Skocz do zawartości
IGNORED

HI END CZY NIE


Gość HarpiaAcoustics

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jarek&ania

(Konto usunięte)

Zlituj się!:))Dałbyś choć Arię co by były dwa kanały.

Miałem kiedyś taki ;)

To był 4 ścieszkowiec w odróżnieniu od ZK120 ;)

Full wypas a do tego Zodiak. To był high end jak w sklepach były tylko kalosze i ocet;)

prymitywne jest twierdzenie, że chaos muzyczny i brak pięknej linii melodycznej nie jest dźwiękiem.

 

 

Nie było to moim stwierdzeniem,zadałem pytanie.Nie zrozumiałeś,oczywiście że nie ma człowieka który wszystko rozumie.

 

Wogóle nie mogę zrozumieć,z jakich powodów nie toleruje się odmienności(znów głęboka przypadłość polaków)?Dlaczego nie jest''ZDROWYM''delektowanie się czymś innym niż tylko słuchaniem utworu muzycznego?Piano,jakie przesłanki o tym decydują?Lekarzem psychiatrą jesteś?Wygląda to trochę na tkzw. socjalistyczny tok rozumowania.''Wszystko co inne stanie się wrogiem ogółu''.A może to''zabije''muzykę na wieczność?Ha ha,absurdalna wasza obawa!

Piano,gej czy lesbijka a nawet morderca,to także ludzie,mogą słuchać...Mogą mieć też takie potrzeby aby słyszeć doskonały dzwięk.

Muzycy bardzo różnie podchodzą do tematu jakości nagrań,i bardzo dobrze.Przykładowy Możdżer będzie robić swoje,od niego tylko zależy co,( Piano,zakładasz że Możdżer to człowiek ułomny i nie umie pokierować karierą i życiem),że da się zmanipulować?Myślę że nie,a nawet gdyby,to nie staraj się być jego opiekunem.Wyjątkowi i bardzo mądrzy nie lubią czyjejś nachalnej opieki i przeświadczenia że opiekun lub wszyscy dookoła mają rację,nie sam zainteresowany.

Gość jarek&ania

(Konto usunięte)

he,he..miałem,ZK 120 był wierniejszy-lampowy, ale z wypasem, bo miał licznik przesuwu taśmy-Wow!

Do tego DMTL 202 i świetnie brzmiący monitor,ale to tak nawiasem:)

Ja z Zodiaka przeszedłem na Radmora w póżniejszym czasie (fabryka stoi do dziś prawie za rogiem tylko, że robi już inne radyjka) ;)

 

To tak z " choroby high endowej" , bo przecież mogłem skończyć na tym etapie i słuchać muzyki a nie dżwięku;)

Piano,zakładasz że Możdżer to człowiek ułomny i nie umie pokierować karierą i życiem),że da się zmanipulować?

Cześć,

Nie, źle mnie zrozumiałeś:)

Właśnie zakładam, że jest mądry.

  • Użytkownicy+

Myślę że Możdżer jako osoba bardzo zorganizowana i otwarta wydał by płytę również dla takich ludzi.

 

Obejrzyjcie sobie koncert Możdżera "Piano". W trakcie drwi z audiofili, pytając, czy było wystarczająco audiofilsko, bo teraz jest to modne... O ile jazz może być komercyjny, to Możdżer teraz tak grat. Kolejne płyty są powielaniem wymyślonych wcześniej "patentów", jak kładzenie na strunach różnych przedmiotów. Nie zawsze tak było, wystarczy posłuchać płyt, z początku jego twórczości. Teraz to celebryta, choć muszę przyznać, że na koncercie w Gdańsku jego gra mi się podobała.

Gość jarek&ania

(Konto usunięte)

Obejrzyjcie sobie koncert Możdżera "Piano". W trakcie drwi z audiofili, pytając, czy było wystarczająco audiofilsko, bo teraz jest to modne... O ile jazz może być komercyjny, to Możdżer teraz tak grat. Kolejne płyty są powielaniem wymyślonych wcześniej "patentów", jak kładzenie na strunach różnych przedmiotów. Nie zawsze tak było, wystarczy posłuchać płyt, z początku jego twórczości. Teraz to celebryta, choć muszę przyznać, że na koncercie w Gdańsku jego gra mi się podobała.

Celebryta?!

Ostatnio modne słowo tak gwiazda, showman,artysta itp. itd.

Jaki kraj ..... tacy celebryci ;)

 

Poza tym wolę "Ich Troje" ;)

To dopiero są celebryci i wybitni artyści zarazem!

Możdżer gra pusto, bez duszy, technicznie, nijak. Kudy mu do Waldrona, Kelly'ego, Garnera, Tynera, Kurylewicza. To giganci. A Możdżer to taki pukacz od klawiszy fortepianu. Dla mnie - przereklamowany.

Gość HarpiaAcoustics

(Konto usunięte)

Ok, wszystko się zgadza, zwłaszcza data nagrania ...

 

Sugerujesz, że później już ..............z górki?

 

Jakieś dwa-trzy lata po wydaniu wspomnianej płyty byłem na koncercie i odniosłem nie najlepsze wrażenia.

Strasznie dużo show. Użyte wcześniej słowo "celebryta" było w tym kontekście na miejscu.

Rzeczywiście późniejszych płyt już nie kupiłem ( może jedną ale nie była DLA MNIE dobra).

 

Ta którą przytoczyłem jak dla mnie fantastyczna.

Dużo artystów tak robi jak np. przychodzi do budowy domu, rozmieniają się na drobne także nie tylko z czasem poświęconym muzyce ale i talentem.

 

Z drugiej strony jak to w życiu wychodzi; nie zawsze musi być kawior.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

  • Użytkownicy+

Sugerujesz, że później już ..............z górki?

 

Jakieś dwa-trzy lata po wydaniu wspomnianej płyty byłem na koncercie i odniosłem nie najlepsze wrażenia.

Strasznie dużo show. Użyte wcześniej słowo "celebryta" było w tym kontekście na miejscu.

Rzeczywiście późniejszych płyt już nie kupiłem ( może jedną ale nie była DLA MNIE dobra).

 

Ta którą przytoczyłem jak dla mnie fantastyczna.

Najlepsze lata Możdżera, to granie z grupą "Miłość" i nieco później z Pierończykiem. Tam coś się działo, nowe pomysły, poszukiwania. Teraz, to nadal niezłe plumkanie, ale pazura już brak...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Palton, tu się zgadzam: z Miłością to szło. Ale tam było kilku innych muzyków, a bywał i Lester Bowie. Wtedy Możdżer jeszcze nie był solistą, a bycie solistą bardzo mu artystycznie zaszkodziło. Bo jako solista zaczął grać jak drewno. Wynton Marsalis jest geniuszem techniki gry na trąbce, ale nigdy nie zagra tak dobrze jak Stańko, albo Chet Baker w schyłkowym okresie. Możdżer po prostu nie jest jazzmanem, on tylko udaje jazzmana. A to zawsze daje słabe efekty.

  • Użytkownicy+

Palton, tu się zgadzam: z Miłością to szło. Ale tam było kilku innych muzyków, a bywał i Lester Bowie. Wtedy Możdżer jeszcze nie był solistą, a bycie solistą bardzo mu artystycznie zaszkodziło. Bo jako solista zaczął grać jak drewno. Wynton Marsalis jest geniuszem techniki gry na trąbce, ale nigdy nie zagra tak dobrze jak Stańko, albo Chet Baker w schyłkowym okresie. Możdżer po prostu nie jest jazzmanem, on tylko udaje jazzmana. A to zawsze daje słabe efekty.

 

Pełna zgoda.

Pełna zgoda.

Mozdzer nic do muzyki nie wniosl moim zdaniem nowego, wszystko to zaslyszane skopiowane pomysly. A najbardziej to juz kopiowal od Keitha Jarretta ktoremu nie dorasta do malego palca u nogi.;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.