Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

StaryM

Skoro przyleciała sąsiadka w negliżu, to może bursztyn ma jakieś działanie.

A na dodatek wyglądają znacznie gorzej od bursztynu.

ale gdzie tam.Dziś bursztyn na półce, to obciach:)A jak piwo postawisz na Holfi, to...
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Nic, rozpieprze w drobny mak i zrobie paciorki, albo wrzuce do woreczka i sprzedam jako magiczne kamyki na wtyki RCA, dla poprawy konturu i lepszego rysunku instrumentow. Mozna tez zalac spirytusem i zrobic nalewke na reumatyzm i astme.

No więc właśnie. Słusznie sugerujesz. To jest pomysł na audiofilski biznes. Robić podstawki na kable z bursztynu, które będą "zbierać" niepożądane ładunki elektrostatyczne zakłócające czystość przekazu. Albo takie obejmy z bursztynu na wtyki do kabli zasilających. Możliwości jest sporo. ;)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Tak czytam forum od jakiegoś czasu, i uznałem, że najlepiej będzie zapisać się do tego wątku :-) Ile można tylko kolejki innym stawiać...

Nie sądzę, aby to wystarczyło. Trzeba mieć też coś do powiedzenia. No i nie trzeba się zapisywać. ;)

 

Muls, prezi, StaryM... Magnes, ayran, bursztyn... A wszystko przez kable. A gdzie oryginalność?

Bursztyn jest oryginalny. bardziej niż cokolwiek innego. :P

wprawdzie jeszcze długa droga przede mną, ale coś tam wiem i coś tam słyszałem, mam nadzieję, że się nadam w klubie.

 

Nie sądzę, aby to wystarczyło.

 

ale czego za mało ? stawiania czy czytania ?

 

Muls, prezi, StaryM... Magnes, ayran, bursztyn... A wszystko przez kable. A gdzie oryginalność?

 

ayran i bursztyn są jakoś tam oryginalne, a Ty czym chciałbyś błysnąć ?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

No to koledzy, przejdźmy do dyskusji poważnej. Czyli nie o kablach.

Kolejna sprawa nurtująca w innych wątkach wielu audiofilów i audiofoolów to urządzenia zwana DAC.

Nie jestem specjalistą od elektroniki, ale tak kiedyś pooglądałem trochę pornografii. A precyzując, interesowały mnie rozbierane zdjęcia DACów i przy okazji pooglądałem trochę CD playerów, z których większość taki DAC "na pokładzie posiada". Poczytałem również trochę opisów technicznych.

W efekcie tego researchu to powiwiem wam, że zgłupiałem. Sprzęty z rozmaitych półek cenowych miały te same kości DAC, co sprzęty tanie. Wcześniej wydawało mi się, że są te układy lepsze i droższe albo tańsze i gorsze. Ale to chyba byłoby zbyt proste. Na dodatek niektórzy producenci (szczególnie CD) potrafią montować w środku te same moduły w tanich i drogich odtwarzaczach, to czym one do cholery się różnią.

Czy zatem chcąc kupić sobie DAC do takiego Squeezeboxa trzeba celować w segment cenowy z trzema zerami? Czy to tylko przysłowiowy pic na wodę? A i przy okazji to jakie układy DAC są lepsze, a jakie gorsze? A może to nie od układu wszystko zależy?

Bardzo proszę o konstruktywne wypowiedzi, a ja sobie posłucham Amadou & Mariam, zaczynając od Ce N'est Pas Bon. ;)

Ile DACów porównywałeś ze sobą w swoim systemie? Ile CD do siebie i do tych DACów? Jakie różnice w brzmieniu zaobserwowałeś? Bo jak mamy gadać o zdjęciach, to tak jakbyśmy sami sobie do tej pornografii... Cała zabawa z wierzącymi w brak różnic brzmieniowych, z tymi, którzy odprawiają "racjonalne" gusła w imię bożka-Nauki, polega na tym, że właśnie widzieli na zdjęciach, ale na uszy nie słyszeli. Jest taka kategoria erotomanii (skoro już o porno mowa), która nazywa się: gadulstwo. Bardzo bezpieczna.

  • Redaktorzy

O dźwięku DAC-a decydują: analogowy stopień wyjściowy (a więc wbudowany w DAC jego własny wzmacniacz), filtry, nadajnik-odbiornik sygnału cyfrowego oraz (prawdopodobnie na końcu) kość przetwornika.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

O dźwięku DAC-a decydują: analogowy stopień wyjściowy (a więc wbudowany w DAC jego własny wzmacniacz), filtry, nadajnik-odbiornik sygnału cyfrowego oraz (prawdopodobnie na końcu) kość przetwornika.

To jest już jakaś gradacja. Proszę jeszcze innych o opinię.

 

Ile DACów porównywałeś ze sobą w swoim systemie? Ile CD do siebie i do tych DACów?

Żadnych. Nie mam DAca, bo go wcześniej nie potrzebowałem. Gdybym widział, słyszał i porównywał, to miałbym swoją opinię na ten temat.

Sprzęty z rozmaitych półek cenowych miały te same kości DAC, co sprzęty tanie. Wcześniej wydawało mi się, że są te układy lepsze i droższe albo tańsze i gorsze. Ale to chyba byłoby zbyt proste. Na dodatek niektórzy producenci (szczególnie CD) potrafią montować w środku te same moduły w tanich i drogich odtwarzaczach, to czym one do cholery się różnią.

Tym się różnią, że im tańszy model odtwarzacza w katalogu danego producenta, tym więcej bajerów i funkcji ma zablokowanych.

Od full wypasów SACD po najtańszy budżet, technicznie nie różnią się zupełnie niczym, cenowo potrafią się różnić kilkukrotnie.

Żeby było zabawniej większość tak zwanych "audiofilskich" niby "producentów" sprzętu ponoć "hi-end" zwłaszcza egzotycznych marek,

stosuje dokładnie te same napędy i gotowe układy, kupując to wszystko w dokładnie tej samej chińskiej fabryce co cała reszta świata.

Dokładnie ten sam patent stosowali kiedyś (nie wiem czy teraz również, bo obecnie mało mnie to obchodzi) producenci procesorów graficznych,

gdzie dwa modele karty graficznej np. ATI potrafiły się różnić cenowo pięciokrotnie (2.500zł vs. 500zł) a fizycznie to było jedno i to samo.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Tja, turmalin promieniuje pozytywami... To już tylko pozostaje zakładać z tego rdzenie na kable, nareszcie będzie konkretny wpływ i nikt nie będzie się czepiał.

No to poczytaj o kablach grubości szlaucha i materiałach wypełniających (otulających) żyłę przewodzącą…

 

Bo przezornie czekali na rozwój wydarzeń:), ale zdaje się Grzesia nieco wkręciłeś...

Oj Fox, Bracie! ;)

Czy ja kiedyś kryłem swoje piramidki?

 

Tym się różnią, że im tańszy model odtwarzacza w katalogu danego producenta, tym więcej bajerów i funkcji ma zablokowanych.

Od full wypasów SACD po najtańszy budżet, technicznie nie różnią się zupełnie niczym, cenowo potrafią się różnić kilkukrotnie.

Żeby było zabawniej większość tak zwanych "audiofilskich" niby "producentów" sprzętu ponoć "hi-end" zwłaszcza egzotycznych marek,

stosuje dokładnie te same napędy i gotowe układy, kupując to wszystko w dokładnie tej samej chińskiej fabryce co cała reszta świata.

Dokładnie ten sam patent stosowali kiedyś (nie wiem czy teraz również, bo obecnie mało mnie to obchodzi) producenci procesorów graficznych,

gdzie dwa modele karty graficznej np. ATI potrafiły się różnić cenowo pięciokrotnie (2.500zł vs. 500zł) a fizycznie to było jedno i to samo.

 

To czemu tak bardzo różnią się brzmieniem? Czy wystarczy coś odblokować w rDAC, by brzmiał jak Skylla? Co?

...

Dokładnie ten sam patent stosowali kiedyś (nie wiem czy teraz również, bo obecnie mało mnie to obchodzi) producenci procesorów graficznych,

gdzie dwa modele karty graficznej np. ATI potrafiły się różnić cenowo pięciokrotnie (2.500zł vs. 500zł) a fizycznie to było jedno i to samo.

Dalej trwają takie praktyki.

Jednak obecnie producenci nie afiszują się takimi praktykami.

 

To czemu tak bardzo różnią się brzmieniem? Czy wystarczy coś odblokować w rDAC, by brzmiał jak Skylla? Co?

Brzmi marka a nie podzespoły...

 

Dalej trwają takie praktyki.

Jednak obecnie producenci nie afiszują się takimi praktykami.

 

 

Brzmi marka a nie podzespoły...

 

O, i to jest jakiś konkret: siedemnastokilogramowa Skylla brzmi tak samo jak ważący 700 gramów rDac, bo ta pierwsza jest Ayon, a ten drugi Arcam. Gra marka. Oto, Grzegorzu, stworzyłeś definicję swojej postawy: popnauka voodoo. Winszuję. I proszę o więcej.

 

 

 

no właśnie nie widziałem błysków, dlatego prosiłem o pokazanie...

 

Bo to były błyski voodoo.

 

Najbardziej to brzmi wygląd i cena.

Stanowczo.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Dokładnie ten sam patent stosowali kiedyś (nie wiem czy teraz również, bo obecnie mało mnie to obchodzi) producenci procesorów graficznych,

gdzie dwa modele karty graficznej np. ATI potrafiły się różnić cenowo pięciokrotnie (2.500zł vs. 500zł) a fizycznie to było jedno i to samo.

Tak, to prawda. Niektóre funkcje bywały nawet zablokowane lub przetaktowana pamięć i można było sobie tańszą kartę "polepszyć" za pomocą typowo narzędziowych programów, z czego oczywiście producenci zadowoleni nie byli.

No to koledzy, przejdźmy do dyskusji poważnej. Czyli nie o kablach.

Kolejna sprawa nurtująca w innych wątkach wielu audiofilów i audiofoolów to urządzenia zwana DAC.

Nie jestem specjalistą od elektroniki, ale tak kiedyś pooglądałem trochę pornografii. A precyzując, interesowały mnie rozbierane zdjęcia DACów i przy okazji pooglądałem trochę CD playerów, z których większość taki DAC "na pokładzie posiada". Poczytałem również trochę opisów technicznych.

W efekcie tego researchu to powiwiem wam, że zgłupiałem. Sprzęty z rozmaitych półek cenowych miały te same kości DAC, co sprzęty tanie. Wcześniej wydawało mi się, że są te układy lepsze i droższe albo tańsze i gorsze. Ale to chyba byłoby zbyt proste. Na dodatek niektórzy producenci (szczególnie CD) potrafią montować w środku te same moduły w tanich i drogich odtwarzaczach, to czym one do cholery się różnią.

 

wszystko na to wskazuje, że niczym... wprawdzie ponoć się różnią "aplikacją" ale nikt nie potrafi wyjaśnić czym się różni jedna od drugiej...

Winszuję. I proszę o więcej.

Poszukaj sobie wątku o hajendowym cedeku Goldmunda kosztującym 10 razy więcej od marketowego dvd Pioneera

i pobaw się w "znajdź trzy szczegóły różniące oba obrazki". Obudowa i cena, to już są dwa, czekamy na trzeci :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość StaryM

(Konto usunięte)

O, i to jest jakiś konkret: siedemnastokilogramowa Skylla brzmi tak samo jak ważący 700 gramów rDac

Stop stop, czyżbyś naprawdę uważał, że grają kilogramy? Nie jestem przekonany, czy ciężka żeliwna obudowa + jakiś ogromny ponad miarę transformator? A co jeśli te dekodujące kości są takie same?

Pomijam tu zresztą typowo hajendowe wynalazki, bo chyba sporo w nich tez audiofilskiego powietrza, ale w takim razie czym się kierować przy kupnie DACa?

 

wszystko na to wskazuje, że niczym... wprawdzie ponoć się różnią "aplikacją" ale nikt nie potrafi wyjaśnić czym się różni jedna od drugiej...

Dlatego właśnie pytam kolegów ateistów, którzy w boskie aplikacje nie wierzą..

StaryM, nie baw się ze mną w kotka i myszkę. Czy to znaczy, że każdy wzmacniacz lampowy gra tak samo? Manta i Ayon - tak samo? Żeliwna obudowa nie gra, prawda? Skoro dochodzimy już do tak groteskowych diagnoz, że każdy DAC to to samo, tylko te drogie mają powietrze, to idźmy dalej. Podziel się swoim porównaniem Manty (serwis też nie gra) z Ayonem, proszę.

wszystko na to wskazuje, że niczym... wprawdzie ponoć się różnią "aplikacją" ale nikt nie potrafi wyjaśnić czym się różni jedna od drugiej...

Na przykład tym, że po amputacji wyjść video budżetowy odtwarzacz DVD cudownie się zmienia w hajendowy odtwarzacz cd :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

 

Poszukaj sobie wątku o hajendowym cedeku Goldmunda kosztującym 10 razy więcej od marketowego dvd Pioneera

i pobaw się w "znajdź trzy szczegóły różniące oba obrazki". Obudowa i cena, to już są dwa, czekamy na trzeci :)

Trzeci - brzmienie. Słyszałeś tego Goldmunda?

O, i to jest jakiś konkret: siedemnastokilogramowa Skylla brzmi tak samo jak ważący 700 gramów rDac, bo ta pierwsza jest Ayon, a ten drugi Arcam. Gra marka. Oto, Grzegorzu, stworzyłeś definicję swojej postawy: popnauka voodoo. Winszuję. I proszę o więcej.

Wezmę dowolny DAC. Zmienię kilka wartości rezystorów (ew. kondensatorów) i uzyskam dowolne brzmienie z zakresu dowolnych marek. Oczywiście mówimy tu o podobnej klasie sprzętu.

Filtry wyjściowe w DAC`ach odpowiadają głównie za charakterystykę.

 

Poszukaj sobie wątku o hajendowym cedeku Goldmunda kosztującym 10 razy więcej od marketowego dvd Pioneera

i pobaw się w "znajdź trzy szczegóły różniące oba obrazki". Wygląd i cena, to już są dwa, czekamy na trzeci :)

Zwykła aplikacja jaka można znaleźć w nocie katalogowej kostki.

 

„Markowi” producenci nie silą się nawet na zachowanie pełnej symetrii w torze po kostce przetwornika. Sygnał jest desymetryzowany (kostki DAC mają w zasadzie wyjścia symetryczne), następnie filtrowany i normalizowany oraz ewentualnie ponownie symetryzowany w droższych klockach z wyjściami zbalansowanymi.

Producentów nie stać na filtry w topologii symetrycznej. Nie potrafią? Bo w notach katalogowych nie ma?

Tak. Rządzą księgowi i marketing.

A rozważmy np. taką firmę jak MBL. Otoż bierze ona jakieś CD, pakuje w inną skrzynkę i nagle z powiedzmy 2000 PLN robi się 12000 PLN i oczywiście "brzmi" inaczej!

Bo przecież wszyscy powinni sobie zdawać sprawę, że logo MBL nie jest dobrane przypadkiem - ono porządkuje pole elektromagnetyczne i powoduje, że audiofil doznaje audio nirvany!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.