Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Gość partick

(Konto usunięte)

Sprzęty z rozmaitych półek cenowych miały te same kości DAC, co sprzęty tanie.

 

jeżeli taki Wolfson WM8740 kosztuje w hurcie $3.96, to nic dziwnego.

http://www.futureelectronics.com/en/technologies/semiconductors/analog/data-converters/digital-to-analog-converter/Pages/9296716-WM8740SEDS-V.aspx?IM=0

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Podziel się swoim porównaniem Manty (serwis też nie gra) z Ayonem, proszę.

Zacznijmy od tego, że nie ma co porównywać. Można porównywać dwa urządzenia (w tym wypadku wzmacniacze), jeżeli są podobne konstrukcyjnie i są prawidłowo zbudowane bez wad. Manta - jak się okazało - po paru miesiącach zaczęła buczeć, a to dowód, że miała wady. Czyli, że można ją najwyżej porównywać z innym wadliwym urządzeniem.

Natomiast oczywiście możemy zawsze porównywać jakieś elementy zestawów stereo. Największe i oczywiste różnice będą pomiędzy zestawami głośnikowymi. Na początku wątku pokazywałem nawet wykres pokazujący różnicę pomiędzy używanymi lampami 6N2P i nowymi 6N2P-EW. Były różnice w środkowym paśµie i wykres to pokazał. Ale te różnice były naprawdę minimalne. To nie było coś co "powala na kolana", "robi rewolucję w brzmieniu", że aż "żona z kuchni słyszała". Niedawno wpadł do mnie kolega ze swoim DIY wzmacniaczem na PCL86. Porządnie zrobiony, dokładnie. Kolega jest z typu tych "porządny aż do obrzydzenia", więc wszystko było idealnie. Wzmacniacz grał ślicznie, choć w stosunku do mojego brakowało nieco basu. Jak się okazało moja uwaga była słuszna, ponieważ transformatory głośnikowe miał jakieś starsze i z odzysku.

Dlaczego to piszę? Żeby bylo wiadomo, ze nie neguję różnic, ale neguję czary.

 

Filtry wyjściowe w DAC`ach odpowiadają głównie za charakterystykę.

I to jest konkret. O filtrach też pisał jozwa maryn.

  • Redaktorzy

A rozważmy np. taką firmę jak MBL. Otoż bierze ona jakieś CD, pakuje w inną skrzynkę i nagle z powiedzmy 2000 PLN robi się 12000 PLN i oczywiście "brzmi" inaczej!

Bo przecież wszyscy powinni sobie zdawać sprawę, że logo MBL nie jest dobrane przypadkiem - ono porządkuje pole elektromagnetyczne i powoduje, że audiofil doznaje audio nirvany!

 

Dość czerstwy kawałek. Historia znana od jakichś 5 lat. Nie masz świeższych?

jeżeli taki Wolfson WM8740 kosztuje w hurcie $3.96, to nic dziwnego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Najdroższe selekcjonowane kości powiedzmy, że kosztują po około $100. To wciąż nie uzasadnia różnic w cenach na poziomach wielu tysięcy zł.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wezmę dowolny DAC. Zmienię kilka wartości rezystorów (ew. kondensatorów) i uzyskam dowolne brzmienie z zakresu dowolnych marek. Oczywiście mówimy tu o podobnej klasie sprzętu.

Filtry wyjściowe w DAC`ach odpowiadają głównie za charakterystykę.

 

 

Zwykła aplikacja jaka można znaleźć w nocie katalogowej kostki.

 

„Markowi” producenci nie silą się nawet na zachowanie pełnej symetrii w torze po kostce przetwornika. Sygnał jest desymetryzowany (kostki DAC mają w zasadzie wyjścia symetryczne), następnie filtrowany i normalizowany oraz ewentualnie ponownie symetryzowany w droższych klockach z wyjściami zbalansowanymi.

Producentów nie stać na filtry w topologii symetrycznej. Nie potrafią? Bo w notach katalogowych nie ma?

Tak. Rządzą księgowi i marketing.

 

Wspaniały biznes. Już zarejestrowałeś firmę, czy przerabiasz, by udowodnić np. temu zglanowanemu przez buma MBLowi, że wciska kit? Czemu wy tego nie przerabiacie? A jednak jest pewna nieścisłość: gra marka, przerobiona marka, czy coś, co trzeba przerobić, żeby grało, bo już się w tych waszych fantasmagoriach można zgubić. Popnauka voodoo mogłaby obalić hi-end. Toż to to samo, tylko taniej.

  • Redaktorzy

Trzeba jeszcze dodać zasilacz do tej gradacji.

 

A owszem, i to na pewno nie na końcu.

 

 

O, i to jest jakiś konkret: siedemnastokilogramowa Skylla brzmi tak samo jak ważący 700 gramów rDac, bo ta pierwsza jest Ayon, a ten drugi Arcam.

 

Oba na "A", więc MUSZĄ brzmieć tak samo.

 

Zacznijmy od tego, że nie ma co porównywać. Można porównywać dwa urządzenia (w tym wypadku wzmacniacze), jeżeli są podobne konstrukcyjnie i są prawidłowo zbudowane bez wad. Manta - jak się okazało - po paru miesiącach zaczęła buczeć, a to dowód, że miała wady. Czyli, że można ją najwyżej porównywać z innym wadliwym urządzeniem.

Natomiast oczywiście możemy zawsze porównywać jakieś elementy zestawów stereo. Największe i oczywiste różnice będą pomiędzy zestawami głośnikowymi. Na początku wątku pokazywałem nawet wykres pokazujący różnicę pomiędzy używanymi lampami 6N2P i nowymi 6N2P-EW. Były różnice w środkowym paśµie i wykres to pokazał. Ale te różnice były naprawdę minimalne. To nie było coś co "powala na kolana", "robi rewolucję w brzmieniu", że aż "żona z kuchni słyszała". Niedawno wpadł do mnie kolega ze swoim DIY wzmacniaczem na PCL86. Porządnie zrobiony, dokładnie. Kolega jest z typu tych "porządny aż do obrzydzenia", więc wszystko było idealnie. Wzmacniacz grał ślicznie, choć w stosunku do mojego brakowało nieco basu. Jak się okazało moja uwaga była słuszna, ponieważ transformatory głośnikowe miał jakieś starsze i z odzysku.

Dlaczego to piszę? Żeby bylo wiadomo, ze nie neguję różnic, ale neguję czary.

 

 

Negując prawdy, które zwiesz czarami, coś za bardzo relatywizujesz. Albo-albo, zdecyduj się.

SzuB.

Przecież mówię, że marka ma decydujące znaczenie.

Ja nie mam marki. Ba. nawet nie produkuję urządzeń audio.

 

PS:

Ćwierć wieku temu zbudowałem ADC na poziomie ówczesnego najlepszego w tym zakresie rozwiązania na Świecie. Nie było to audio tylko DC (sprzęt pomiarowy). Dasz wiarę?

 

Wiem o czym piszę.

Moje motto: Audio przy tym to pikuś...

;)

Grzegorzu, wierzę ci. Chodzi o to, że z twoją wiedzą i umiejętnościami marnujesz się na forum zamiast zacząć robić/przerabiać sprzęt, by obalić hi-end. Na początek sprzedawałbyś po kosztach. Jest taki facet, który zrobił zderzak pochłaniający energię. Nikt tego nie stosuje, ale przynajmniej wynalazca się spełnia.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

To wciąż nie uzasadnia różnic w cenach na poziomach wielu tysięcy zł.

A co uzasadnia?

Jeśli spojrzy się na wiele towarów konsumpcyjnych, to widać, że do pewnego momentu wzrastająca cena jakoś koreluje ze wzrostem jakości, a potem już rośnie prestiż i poczucie własnej wyjątkowości wraz z szybko wzrastającą ceną, a jakość pozostaje w tym samym miejscu. Na przykład: w jakimś Auchanie kupujesz mielonkę składającą się głownie z wody, żelatyny i kawałków indyka jako polędwicę sopocką za grosze. Możesz mieć radość z taniego zakupu, ale radości ze smaku nie bardzo. W takiej Biedronce już kupisz ciut drożej mniejsze opakowanie, dalej drobiowe i też polędwica sopocka, smak nieco lepszy, cena relatywnie nieco większa. W sklepie mięsnym kupisz polędwicę sopocką, wędzoną zrobioną z prawdziwej polędwicy i będzie kosztowała drożej. Zjesz może mniej, ale ze smakiem. Teraz skoczysz do jakichś delikatesów, gdzie kawałek prawdziwej polędwicy sopockiej sprzedawany jest w ozdobnym drewnianym pudełku ze staromodną kolorową etykietką na najlepszym papierze. Dynda też sobie pieczęć lakowa gwarantująca jakość wyrobu. Cena? Jak z kosmosu. Masz poczucie prestiżu, bo nikt tego nie kupił tylko ty. Ale smak ten sam, zapłaciłeś ze nieistotne dla smaku dodatki.

 

z twoją wiedzą i umiejętnościami marnujesz się na forum zamiast zacząć robić/przerabiać sprzęt, by obalić hi-end

Nie da się. Na forum jest blisko 600, którzy "słyszą" kable. Oni pragną i pożądają Furutecha i Shynyaty lub ewentualnie Artecha. Nie Grzegorza.

Grzegorzu, wierzę ci. Chodzi o to, że z twoją wiedzą i umiejętnościami marnujesz się na forum zamiast zacząć robić/przerabiać sprzęt, by obalić hi-end. Na początek sprzedawałbyś po kosztach. Jest taki facet, który zrobił zderzak pochłaniający energię. Nikt tego nie stosuje, ale przynajmniej wynalazca się spełnia.

Ależ ja uznaję hi-end!

W wielu wątkach podawałem nawet jego definicję.

Nie kwestionuję, że dobre najczęściej musi kosztować. Przy czym jest tu kruczek: "dobre"...

 

Popełniłem niegdyś wiele konstrukcji i przeróbek.

Teraz zarabiam myśleniem a grzebię w ogródku. Nawet mojego obecnego pomysłu audio nie mogę zmaterializować od 3 lat... ;(

 

Sukcesem jest to, że nikt mnie nie ściga i nikogo nie zabiło (vide dłubanie w sieciówkach, zasilaczach i lampowcach...).

;)

A co to, Grzegorz gorszy, by pragnąć jego produktów? Mówisz o rynku, a nie pragnieniu podmiotu, mówisz o chętkach, a nie pożądaniu. Grzegorz ma pomysł, jak obalić hi-end. Niech obali zamiast gadać. O gadulstwie już było.

Stop stop, czyżbyś naprawdę uważał, że grają kilogramy? Nie jestem przekonany, czy ciężka żeliwna obudowa + jakiś ogromny ponad miarę transformator? A co jeśli te dekodujące kości są takie same?

Pomijam tu zresztą typowo hajendowe wynalazki, bo chyba sporo w nich tez audiofilskiego powietrza, ale w takim razie czym się kierować przy kupnie DACa?

 

 

Dlatego właśnie pytam kolegów ateistów, którzy w boskie aplikacje nie wierzą..

Noooo w końcu coś nie o kablach :)))

 

od początku - przetwornik D/A niestety nie jest urządzeniem idealnym. Jego głównym zadaniem jest reprodukcja napięcia w sposób ciągły z informacji tak naprawdę niepełnych. Chodzi o to iż dźwięk zapisywany cyfrowo to nić innego jak zapis chwilowego napięcia w stałym odstępie czasu i to jest proste. Teraz wyobraźcie sobie sinusoidę i przypadek w którym pomiar nastąpi chwile przed maximum a następnie chwile po maksimum. Kiepski przetwornik DA wygeneruje napięcie aproksymowane liniowo między wartościami - ale nam o to nie chodzi. Tu wkracza tak naprawdę matematyka i odpowiednie algorytmy które są w stanie odtworzyć w/w sinusoidę z punktów pomiarowych wcześniejszych i późniejszych. Nowoczesne przetworniki mają w sobie "wmontowane" mini DSP odpowiadające za oversampling i filtry cyfrowe (np. Wolfson WN8741). Całkiem niedawno "takie cuda" to tylko DSP zewnętrzne , za dużą kasę robiły.

Przetworniki generalnie są bardzo czułe na Jitter (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) i aby to zniwelować konstruktorzy przescigają się w róznego rodzaju projektach. Poczynając od stosowania wysokodokładnych zegarów, które wymagają bardo "równego" zasilania ( stąd mogą być problemy z DAC`ami zasilanymi z USB, abstrahując od części analogowej :P ), transferów asynchronicznych USB, które buforują dane "nadając" im na nowo zsynchronizowane zegary, DSP (robią z zegarami to samo, dodają oversampling, filtry...) i pewnie wiele innych wynalazków z którymi sie nie spotkałem :))

A najtrudniejsza jest część analogowa. Tu to już inżynierowie mają duuuuze pole do popisu. Załączę zdjątko mojego ulubieńca i obiektu westchnień :p - taki tam prosty DAC a waży 15 kg :))))

post-45171-0-10128300-1347481918_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie o kablach:

 

Jeden lubi kawior, drugi kaszankę.

To normalne.

Nienormalne, gdy smakosz kaszanki nachalnie wmawia smakoszowi kawioru, że kaszanka, to sam cymes a kawior to dla głupków.

Niech każdy ma swój własny cymes. Ja się cieszę, gdy obaj jedzą co chcą i obu im smakuje to co jedzą a jeden drugiemu do talerza nie pluje.

Ja lubię kaszankę i kawior.

  • Redaktorzy

Nie da się. Na forum jest blisko 600, którzy "słyszą" kable. Oni pragną i pożądają Furutecha i Shynyaty lub ewentualnie Artecha. Nie Grzegorza.

 

Nie widzę problemu. Gregory Audio Laboratories. Highest Technology For The Future. Your Link to the Musical Enlightenment.

A co uzasadnia?

Marka.

Skoro jest popyt to jest ok. Na tym polegają procesy gospodarcze.

Marka to zjawisko powstałe w określonej społeczności nobilitujące wytwórce określonego dobra.

 

To proces. Niezależny od naszego zdroworozsądkowego podejścia. Tak jest na Świecie. I tyle.

 

Problemem nie są drodzy producenci.

Problemem są użytkownicy dorabiający irracjonalne teorie o cechach markowych produktów.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Przetworniki generalnie są bardzo czułe na Jitter

Dziękuję. Wiele rzeczy, które napisałeś wydaje się wiarygodnymi. Choć akurat ten jitter to trochę taki wilk z czerwonego kapturka, mówi się dziś że ma wartości mierzone w nanosekundach a audiofile i tak go słyszą. ;)

 

Marka.

Skoro jest popyt to jest ok. Na tym polegają procesy gospodarcze.

 

 

Problemem nie są drodzy producenci.

Problemem są użytkownicy dorabiający irracjonalne teorie o cechach markowych produktów.

ad 1. Owszem, masz rację, ale ja jestem od lat juz pod wrażeniem książki "No logo" ;)

ad 2. Święta prawda. Najważniejsza.

@Groh, to obudowa tyle waży, bo to to samo co rDAC, tylko dużo powietrza audiofilskiego.

 

 

 

ad 1. Owszem, masz rację, ale ja jestem od lat juz pod wrażeniem książki "No logo" ;)

Czemu nie pod wpływem własnych przemyśleń? Ta książka sprzedaje się lepiej niż hi-end. Jest już marką. "No logo" to logo.

...

A najtrudniejsza jest część analogowa. Tu to już inżynierowie mają duuuuze pole do popisu. Załączę zdjątko mojego ulubieńca i obiektu westchnień :p - taki tam prosty DAC a waży 15 kg :))))

Kiedyś opisałem tu sposób ekranowania transformatora do zastosowań audio.

Aby skutecznie odseparować się od zakłóceń sieci zasilającej wskazane jest tzw. potrójne ekranowanie. Takie trafo kosztuje wielokrotność dobrych transformatorów... Do tego właściwy prostownik, stabilizatory...

O problemach szumowych stabilizatorów napięcia jeszcze obecnie widuje rozprawy naukowe (sic)...

Wskazywałem na Forum, że problem stabilności napięcia zasilającego DAC ogranicza jego rzeczywistą rozdzielczość do najwyżej 22 bitów, w taniej komercji do 18bitów. Rozdzielenie zasilania toru analogowego od cyfrowego jak najwcześniej (wiele traf) poprawia jedno ale komplikuje przenikanie wspomnianych zakłóceń...

 

A kto słyszał o układach eliminujących asymetrię napięcia sieciowego (składową stałą pogarszającą pracę trafa)?

 

To tak celem wskazania problemów zasilania.

 

Nie dziwota zatem, że widuje się rozbudowane urządzenia DAC. Ja do tego dodamy filtry w pełni zabalansowane zbudowane do tego na elementach dyskretnych to mamy takie potwory podobne jak na załączonym rysunku.

 

Kiedyś opisałem tu sposób ekranowania transformatora do zastosowań audio.

Aby skutecznie odseparować się od zakłóceń sieci zasilającej wskazane jest tzw. potrójne ekranowanie. Takie trafo kosztuje wielokrotność dobrych transformatorów... Do tego właściwy prostownik, stabilizatory...

O problemach szumowych stabilizatorów napięcia jeszcze obecnie widuje rozprawy naukowe (sic)...

Wskazywałem na Forum, że problem stabilności napięcia zasilającego DAC ogranicza jego rzeczywistą rozdzielczość do najwyżej 22 bitów, w taniej komercji do 18bitów. Rozdzielenie zasilania toru analogowego od cyfrowego jak najwcześniej (wiele traf) poprawia jedno ale komplikuje przenikanie wspomnianych zakłóceń...

 

A kto słyszał o układach eliminujących asymetrię napięcia sieciowego (składową stałą pogarszającą pracę trafa)?

 

To tak celem wskazania problemów zasilania.

 

Nie dziwota zatem, że widuje się rozbudowane urządzenia DAC. Ja do tego dodamy filtry w pełni zabalansowane zbudowane do tego na elementach dyskretnych to mamy takie potwory podobne jak na załączonym rysunku.

 

Gregory's Peck of Audio ;)

Dziękuję. Wiele rzeczy, które napisałeś wydaje się wiarygodnymi. Choć akurat ten jitter to trochę taki wilk z czerwonego kapturka, mówi się dziś że ma wartości mierzone w nanosekundach a audiofile i tak go słyszą. ;)

 

Jeżeli jest taki mały to wpływ jest ale nie wielki, problem jest jeżeli zaczyna się rozjeżdżać zegar bitowy z zegarem częstotliwości próbkowania i to np. rożnie dla obu kanałów. Wtedy masz "cuda z fazami" a to są nanosekundy. Zresztą odporność na jitter jest różna dal różnych DA. np. PCM1704 ma niską tolerancje i kupowanie aplikacji tegoż przetwornika bez "zabezpieczenia" przed jitter`em (DSP, USB asynchroniczne, itp) jest lekko dyskusyjna...

Jeden lubi kawior, drugi kaszankę.

To normalne.

Nienormalne...

Nienormalne, gdy smakosz kawioru rozpływa się w achach i ochach pałaszując paprykarz szczeciński z napisem kawior na etykiecie.

I o takich przypadkach (między innymi) tutaj rozmawiamy, gdzie najtańszy Onkyo, Marantz, Denon czy Pioneer za maks. tysiaka w media markt

przepakowany do oczojebnej obudowy z ekskluzywnym logo audiofilskiej manufaktury kosztuje razy 10 i udaje hi-end obok którego nawet nie leżał.

I to nie są pojedyncze przypadki goldmunda czy mbl, tylko notorycznie stosowane praktyki, nie tylko w branży audio przecież.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

 

Nienormalne, gdy smakosz kawioru rozpływa się w achach i ochach pałaszując paprykarz szczeciński z napisem kawior na etykiecie.

I o takich przypadkach (między innymi) tutaj rozmawiamy, gdzie najtańszy Onkyo, Marantz, Denon czy Pioneer za maks. tysiaka w media markt

przepakowany do oczojebnej obudowy z ekskluzywnym logo audiofilskiej manufaktury kosztuje razy 10 i udaje hi-end obok którego nawet nie leżał.

I to nie są pojedyncze przypadki goldmunda czy mbl, tylko notorycznie stosowane praktyki, nie tylko w branży audio przecież.

Prawdziwym problemem jest to, że niektórzy - nie znając kawioru - rozpoznają go w paprykarzu, jak ty. Słuchałeś ty tych podmienionych urządzeń, porównywałeś brzmienie w swoim systemie? Czy też tyle wiesz, co zjesz kaszanki?

Nie mieszałbym DSP do jitter`a.

Chyba w tym wątki napisałem, że jitter był, jest i będzie.

Wszelkie odtworzenie "nośnej" niezbędne dla DAC`a oparte jest najczęściej na PLL. Ta z kolei wymaga jitter`a bo pracuje jako pętla na sygnale błędu...

;)

Rozwiązaniem byłoby produkowanie zegarów (generatorów) o identycznej częstotliwości. Identycznej z zegarem w urządzeniu digitalizującym sygnał analogowy (ADC). Ale przecież nie ma obiektów jednakowych. Jest więc jitter.

 

Ale osiągalny jest poniżej 1ns. A podawane były eksperymenty o niesłyszeniu już takiego na poziomie 100ns...

Parantulla, Ty sobie kup co chcesz. Ty sobie kup nawet za "pińcet" na bazarze.

Ja myślę, że "będzie pan zadowolony".

A że inni cieszą się kupując co innego i gdzie indziej to taki ból straszny? Nie wierzę.

 

Jak już napisałem, mnie smakuje jedno i drugie.Jedno i drugie jem z przyjemnością. Nie silę się na wywody o wyższości jednego nad drugim.

 

P.S.

Spróbuj kiedyś kawioru. Nie wyobrażaj sobie z obrzydzeniem jak on smakuje jedząc kaszankę.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Czemu nie pod wpływem własnych przemyśleń? Ta książka sprzedaje się lepiej niż hi-end. Jest już marką. "No logo" to logo.

Coś takiego jak globalne marki u nas pojawiło się stosunkowo późno. Reklama w PRL prawie nie istniała, poza reklamami margaryny w codziennej prasie. Początek reklamy w Polsce to słynny Prusakolep. Globalne marki zaczęły się dopiero potem pojawiać w Polsce.

Sam pamiętam z jaką ekscytacją poszedłem na pierwszego BigMaca do McDonald. Ale od razu zrozumiałem, że to mi nie odpowiada. Że to jest "jedzeniopodobny" wyrób zupełnie podobny do tych z PRL "czekoladopodobnych".

Potem zacząłem zauważać, jak ludzie nabierają się na znane marki i dostają produkty dużo droższe i gorsze niż te z marek mniej znanych. Potem wpadła mi w rękę książka "No logo" (najpierw czytałem jakieś fragmenty po angielsku, a potem całość już po polsku). Tezy tej książki trafiają mi do przekonania.

Więc jak się chcesz czepić, to się czep tramwaja, bo TO SĄ właśnie moje przemyślenia i nie ma nic złego w tym, że potwierdziła i ugruntowała je książka Naomi Klein.

 

Prawdziwym problemem jest to, że niektórzy - nie znając kawioru - rozpoznają go w paprykarzu, jak ty. Słuchałeś ty tych podmienionych urządzeń, porównywałeś brzmienie w swoim systemie? Czy też tyle wiesz, co zjesz kaszanki?

Nie to jest prawdą. Ale to, że swoją porcję kawioru kupiłeś w puszcze ze złota, a napis "kawior" jest z brylancików, i to jest ten sam kawior, który w sklepie jest 3 razy tańszy. A ty sobie wmawiasz, że twój lepiej smakuje, bo w złotej puszce.

Nie mieszałbym DSP do jitter`a.

Chyba w tym wątki napisałem, że jitter był, jest i będzie.

Wszelkie odtworzenie "nośnej" niezbędne dla DAC`a oparte jest najczęściej na PLL. Ta z kolei wymaga jitter`a bo pracuje jako pętla na sygnale błędu...

;)

Rozwiązaniem byłoby produkowanie zegarów (generatorów) o identycznej częstotliwości. Identycznej z zegarem w urządzeniu digitalizującym sygnał analogowy (ADC). Ale przecież nie ma obiektów jednakowych. Jest więc jitter.

 

Ale osiągalny jest poniżej 1ns. A podawane były eksperymenty o niesłyszeniu już takiego na poziomie 100ns...

Oczywiście ze tak - mówimy o redukcji Jittera. tyle tylko ze zdarzają się jiterry na wyższym poziomie :)) Dlatego wymyślono np. transfer asynchroniczny USB gdzie "zegar dla komputera" to inny zegar niż dla DA. a środku bufor pamięci...

 

W poważnych studiach nagrń stosuje się "centralny zegar" i wszystkie urządzenia cyfrowe korzystają z jednego kwarcu, nie ma wtedy problemu między niezgodnością zegarów między ADC,DAC,efektami cyfrowymi, mikserem cyfrowym, beta`mi (video) itp

Dość czerstwy kawałek. Historia znana od jakichś 5 lat. Nie masz świeższych?

Nie chce mi się szukać. To jest wystarczający dowód na to, iż ta branża jest niestety zdominowana przez łagodnie mówiąc, niezbyt uczciwych ludzi, żerujących na naiwności, niewiedzy i szalonej żądzy wyróżniania się. Podany przykład dotyczył bardzo jaskrawej manipulacji - a to tylko wierzchołek góry lodowej.

  • Redaktorzy

Potem zacząłem zauważać, jak ludzie nabierają się na znane marki i dostają produkty dużo droższe i gorsze niż te z marek mniej znanych.

 

Ciekaw byłbym konkretnych przykładów. Bo z moich doświadczeń jako nabywcy winika jednoznacznie, że jeansy Pierre Cardin czy BRAX są znacznie lepiej uszyte (wygodniejsze) od no name czy nawet masówki typu Wrangler czy Lee, a buty sportowe Nike niestety są znacznie wygodniejsze od butów no name z CCC, czy jak to tam nazywają. Może piszesz o podróbkach zegarków czy torebek, wtedy można by się ewentualnie zastanowić.

Nie chce mi się szukać. To jest wystarczający dowód na to, iż ta branża jest niestety zdominowana przez łagodnie mówiąc, niezbyt uczciwych ludzi, żerujących na naiwności, niewiedzy i szalonej żądzy wyróżniania się. Podany przykład dotyczył bardzo jaskrawej manipulacji - a to tylko wierzchołek góry lodowej.

Czuję się jakbym czytał raport komisji Macierewicza.

Zaraz będzie o dwóch wybuchach.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.