Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Nawet naukowiec wie, że dywan i deska, to dwa różne materiały, które mogą inaczej wpływać na dźwięk.

 

Pozwoliłem sobie zacytować naszego specjalistę od kolumn. Nawet nie chce mi się na to odpowiadać ;-))))

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Pozwoliłem sobie zacytować naszego specjalistę od kolumn. Nawet nie chce mi się na to odpowiadać ;-))))

Nawet sensownie mu się udało. Mam jednak nadzieję, że nie zacznie produkować kolumn z dywanów. Dywan jest dobry do położenia na podłogę, ale niech lepiej nie kładzie go też na kolumny.

Swoją drogą to fajnie, że te dyskusje o kablach przeniosły się do odpowiedniego wątku, dzięki temu tutaj spokojnie można porozmawiać o innych zjawiskach. ;)

Gość

(Konto usunięte)

Mniejsze to są single. ;)

 

Oj, tutaj bym polemizował...

Skoro już się "obmacujeMY", to nie do końca single ;)

______________________________________________________________________________

 

Mały off top od zagadnień związanych z macaniem ;)

 

Doczekaliśmy się rozwinięcia znanego powszechnie argumentu "Udowodnij, że nie słyszysz!":

 

Nie słyszą, bo NIE CHCĄ słyszeć. Dlatego zawsze polegną w tzw. ślepych testach. Wiedzą, że mają nie usłyszeć, bo tak im mówi ideologia, zatem nie słyszą. To autosugestia.

 

______________________________________________________________________________

 

 

Swoją drogą to fajnie, że te dyskusje o kablach przeniosły się do odpowiedniego wątku, dzięki temu tutaj spokojnie można porozmawiać o innych zjawiskach. ;)

 

A "napierdalanka" przeniosła się do tematu "DNO..." ;)

Ufff! :)))

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Doczekaliśmy się rozwinięcia znanego powszechnie argumentu "Udowodnij, że nie słyszysz!":

I dlatego to się staje nudne. To jak z katastrofą smoleńską. Mówisz: niezależnie od wszelkich okoliczności piloci nie mieli prawa zejść poniżej stu metrów, dlaczego schodzili dalej? Wyznawca teorii zamachu znika na parę dni i znów wraca z tą samą piosenką: a ruscy to, a ruscy tamto...

A SzuB zawsze wraca z tą samą śpiewką: Udowodnij, że nie słyszysz.

 

Mnie zainteresowała dyskusja o stolikach. Oczywiście stolik powinien być stabilny i nie przenosić drgań np. z podłogi, to może być ważne szczególnie przy słuchaniu płyt winylowych. Ale jeśli ktoś uważa, że od stolika przybędzie mu basów albo wysokich, albo też zmieni mu się baza stereo, to faktycznie jest to już wyższa szkoła jazdy.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Myślę, że nie pomagacie Szub`owi.

Kilka razy stwierdził, że "słyszenie" to sfera psychiki...

 

Z tym należy się zgodzić.

Hm... ja tylko pamiętam powtarzane: ja słyszę. O tej psychice to nie pamiętam.

Z kwestią psychiki się zgodzę. Pamiętam, jak grubo ponad miesiąc temu porównywałem dwa NADy. Jeden ładny nowy prosto ze sklepu, a drugi stary, sprzed lat, choć wysoki model. Ten nowy grał wyraźnie lepiej. Ale po paru dniach już takiej różnicy nie było, a na dodatek zacząłem mieć problemy ze stwierdzeniem, który jest który.

W sobotę gościliśmy znajomych.

Zobaczyli (znaczy mąż) moje gadżety.

Nie kryłem tu nigdy, że używam ;)

 

Pytał, coś tam słyszał o piramidach, pętelkach...

Nie sceptyczyłem ;). W zasadzie robiłem obojętne miny...

Pożyczył.

 

Zobaczymy.

Wziął też jeden z kabli głośnikowych 6mm2. Ten akurat może zagrać... ;) bo używa jakiejś płaskiej taśmy...

Piramidkę ale granitową, i coś co się nazywa "ground control".

 

Pętelki (GC) na kilka terminali głośnikowych.

 

A żona?

Z kuchni nawet słyszała, jak odkręciłem GC z terminali moich zespołów głośnikowych...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Nie mam pojęcia, do czego mogłyby służyć takie ground control, ale ładnie wyglądają.

Lubię ładnie wyglądające rzeczy.

 

kable.png

 

Oczywiście nie kupię sobie takich kabli, bo ich wartość użytkowa według mnie nie uzasadnia ich kosmicznej ceny. One nie grają i nie spowodują increase mojego systemu o 50%, a kosztują wiele więcej. Jednak są śliczne. ;)

 

PS. przepraszam za to increase, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jak to po polsku określić, wiem, że to głupio brzmi, ale to albo późna pora albo przez tego Niemca na A...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

W różnych wątkach koledzy słyszący kable zadają retoryczne pytanie: po co jesteście na tym forum?

Pomijam oczywistą tendencyjność tego pytania, bo zakłada ono, że tylko kable są objawem audiofilii i tylko kable nobilitują audiofila (no i reszta voodoo też).

Ale zastanowiłem się sam nad sobą. Dlaczego ja znalazłem to forum i dlaczego nie bawię się kablami?

Gdy interesowałem się audio kiedyś, w czasach swej młodości, to kablami się nikt nie zajmował. Do głośników używało się porządnej miedzianej skrętki, kupowanej w zwykłym sklepie z elektrycznym osprzętem. Innych nie było. W zakresie kabli połączeniowych królował długo standard DIN i najważniejsze było, by takie kable były porządnie polutowane i nie za długie.

Teraz oczywiście nie sposób zauważyć kabli w sprzęcie. Wszystkie katalogi, gazetki firm audio eksponują kable. Jednak nieco ponad rok temu miałem okazję zapoznać się ze sprzętem grającym o wartości blisko miliona dolarów i go posłuchać. Kable były grube jak moja ręka. Sprzęt grał naprawdę kapitalnie. Choć moim marzeniem byłyby tylko kolumny z tamtego zestawu. Ale to inna bajka.

Był to ekskluzywny sklep dla zamożnych audiofilów i wszystko tam było ekskluzywne, a ten salon odsłuchowy był wizytówką sklepu. Zapytałem o kable, na co właściciel się uśmiechnął i powiedział, że kable są bardzo istotne, ale (tu pokazał mi kawałek kabelka współosiowego o impedancji 75 Ohm) taki kabel zupełnie wystarczy jako dobry interkonekt, który transparentnie połączy dwa elementy zestawu. Oczywiście - dodał - że audiofil zawsze dobiera sobie takie kable, jakie chce.

Dowiedziałem się tego dnia wielu ciekawych rzeczy i spędziłem w tym sklepie sporo czasu, co było ewenementem dla mnie, bo wcześniej zaglądając do paru sklepów w Polsce czułem się jak intruz, a tam choć gość wiedział, ze nic nie kupię, to poświęcił mi sporo czasu.

Mam też kolegę zajmującego się techniką audio od lat, w tym profesjonalnym sprzętem nagłaśniającym i on również neguje wpływ kabli na barwę dźwięku czy jego precyzję.

A jak trafiłem na forum i dlaczego?

Chciałem sobie trochę "podłubać", raz już kiedyś dawno temu robiłem sobie kolumny, więc pomyślałem, że zrobić mogę jeszcze raz. Szukałem jakichś porad na ten temat. Trafiłem na diyaudio.pl, ale tamta strona chodziła, jak by serwer był łączony przez modem telefoniczny. Tutaj było znacznie lepiej i na dodatek zauważyłem wiele mądrych wypowiedzi w dziale DIY.

Ot i cała tajemnica.

W różnych wątkach koledzy słyszący kable zadają retoryczne pytanie: po co jesteście na tym forum?

Ja też się dziwiłem dlaczego bum1234 zadaje takie pytanie.

Ale sam zapytany o to samo miał kłopot z odpowiedzią przez dłuższy czas i w końcu...

Dzielny członek klubu audio voodoo ;)

 

P.S.

Życzę gwiazdki.

Wykopałem pewien blog dotyczący jakby to powiedzieć: zaplecza muzyki (ktoś od nas?), tematyka taka bardziej wyższych lotów, niemniej znalazł się jedyny temat o gorącym w tym czasie drucie USB, spłodzonym przez naszego forumowego magika:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Co ciekawe, szturm złotouchych na bloga był na tyle wraźmy, iż sam pismak postanowił specjalnie słodzić dedykowany ku temat temat:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Skubani nawet nie starają się zrozumieć sedno sprawy, tylko od razu atakują z ogólnym pobudek (w obronie "miłośników dźwięku") każdego, kto nie z nimi. Gdyby to było parę wieków temu, bloger spłonąłby na stosie za obrazę Boga.... znaczy się w tym wypadku za złą ideologię ;) Niema próby wojny na argumenty, ino od razu ostrzenie dzidy, szykowanie zatrutych strzał i dawaj dziada.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Tekst jest niezły, choć nie jest pozbawiony wad, jak to zwykle w przypadku socjologów bywa. Jest to grupka naukowa okazująca - moim zdaniem - zbytnie przywiązanie do definicji i autorytetów. Jest to w pewnym sensie najbardziej średniowieczna dyscyplina naukowa, choć autorytety mają jak najbardziej współczesne i nowoczesne. Słowo średniowieczna jest moim nieco złośliwym określeniem metodologii.

Nie przesadzałbym z zaliczaniem tychże audiofilów do "neoplemion", bowiem nie to jest cechą determinującą (możemy znaleźć kilka różnych neoplemion na tym forum, a niektóre z nich całkiem odrębne dadzą się zaliczyć do wspólnego plemienia audiofilów). Kwestia zamożności i statusu jest niewątpliwie istotna, ale nie najważniejsza. Mało tego, bywają całkiem biedni audiofile, tak jak bywają biedni kolekcjonerzy znaczków, chińskiej porcelany, czy francuskich impresjonistów. W naszych polskich warunkach to podkreślenie wysokiego statusu materialnego jest u audiofilów silnym składnikiem hobby, jak w każdym kraju z dominantą społeczną nowobogackich. Ale w innych krajach tak być nie musi.

Autor tekstu zauważył sedno sprawy, ale tak naprawdę się tylko po nim prześliznął. Otóż audiofile są jedyną chyba znaną mi grupą, dla której efekt placebo jest tak silny i determinujący zachowania. Dlaczego? Oto jest pytanie na miarę doktoratu.

Inną grupą jest np ta, wierząca w działanie homeopatii.

 

Obydwie grupy

 

- leczą się

- używając obiektywnie bezwartościowych środków zaradczych, wierzą w diametralne zmiany w systemie

- czują silną przynależność do kręgu wtajemniczonych

- gardzą niewierzącymi spoza elity

- są gorliwi w wierze a próby podważania słuszności wybranej drogi, są traktowane jako bezpośredni atak na własną osobę.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Pierwszy raz spotkałem się z homeopatią w książce "Wspomnienia niebieskiego mundurka" W. Gomulickiego. W tej książce homeopatia była skuteczna. Więcej potem się tą sprawą nie zajmowałem. Jednak z naukowego punktu widzenia homeopatia ma status nienaukowy. ;)

Nie znam żadnego naukowo potwierdzonego przypadku skuteczności tej metody.

Przypadki takie mam w Rodzinie.

Sam się nad tym zastanawiałem...

O tyle niezwykłe, że niektóre dotyczyły małych dzieci, wydaje się, niepodatnych na autosugestię...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Na temat homeopatii spierać się nie będę z kilku powodów. Po pierwsze cały organizm ludzki jest znacznie bardziej skomplikowany, niż tylko uszy, zatem czynników tam istniejących może być miliony. Ja znam przypadek, że homeopatia stosowana na beznadziejny przypadek raka, nie pomogła, ale klasyczna medycyna też. Znam za to przypadki dziwnych dość wyleczeń.

Po drugie o naturze związków chemicznych jeszcze wszystkiego nie wiemy. Nawet tablica Mendelejewa nie jest do końca wypełniona. A ja na dodatek z chemii miałem tróję.

Zatem wracajmy do naszych baranów.

W wątku analogowym dyskutowana jest kwestia mat na talerz gramofonowy. Aż spróbowałem. Mam dwie, jednak gdzieś tam z dawnych czasów mi została gumowa. Druga oryginalna z Regi jest z wełny (tak, jestem pewny, tak sprawdzałem). Kładłem płytę na jedną matę, na drugą i na sam goły talerz szklany. Nic nie usłyszałem. Ale może jestem głuchy albo mam śmieciowy sprzęt. Jak to jest z tymi matami? Mnie ta wełniana wkurza bo moim zdaniem się elektryzuje.

W wątku analogowym dyskutowana jest kwestia mat na talerz gramofonowy. Aż spróbowałem. Mam dwie, jednak gdzieś tam z dawnych czasów mi została gumowa. Druga oryginalna z Regi jest z wełny (tak, jestem pewny, tak sprawdzałem). Kładłem płytę na jedną matę, na drugą i na sam goły talerz szklany. Nic nie usłyszałem. Ale może jestem głuchy albo mam śmieciowy sprzęt. Jak to jest z tymi matami? Mnie ta wełniana wkurza bo moim zdaniem się elektryzuje.

Też mam Regę RP6. Oczywiście robiłem przymiarki do innych mat na talerz. Nie usłyszałem różnicy. Zastosowana mata Regi, dla wkładek Regi jest akuratna ze względu na VTA. Warto jednak zwrócić uwagę, że w zależności od grubości maty jaką położysz zmienić się może parametr VTA. I to może mieć wpływ na brzmienie ponieważ ramię Rega nie ma możliwości tej regulacji w swoim fabrycznym gramofonie. Ja ostatnio zmieniłem wkładkę na Ortofon SPU Classic N E i musiałem zastosować tzw dystans firmy Michell aby utrzymać ten parametr w normie. (Wkładka SPU o dużo większej wysokości od wkładek Regi) Być może nasze Regi to jeszcze nie ten poziom, gdzie słychać zmianę maty na talerzu ;)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Warto jednak zwrócić uwagę, że w zależności od grubości maty jaką położysz zmienić się może parametr VTA.

Tak, to wziąłem pod uwagę i wiem, że parametr ten jest istotny. Próbowałem pobawić się z wkładką AT95 i niestety. Mam założony dystans 2mm i ani z nim ani bez niego ta wkładka nie pasowała. Objawiało się to coraz gorsza jakości dźwięku w miarę jak ramię zbliżało się do środka. Dlatego chcę kupić wkładkę Regi, tyle że ta, która mnie interesuje jest dostępna tylko wirtualnie.

Tak więc znaczenie VTA jest dla mnie oczywiste. Co do maty, to chętnie zaopatrzyłbym się w coś, co mniej się elektryzuje. Choć nie jest to aż tak dokuczliwe, bo to zjawisko nie zawsze występuje. Wpływu na dźwięk nie doświadczyłem. Ale ciekawy jestem, czy jest ktoś, kto to potrafi usłyszeć bez autosugestii.

Z mat, które się nie elektryzują a grubością zbliżone są do Regi widziałem takie korkowo silikonowe. Można też zastosować super cienką matę skórzaną na istniejącą już matę, nazywa się Leather It od firmy ProJect.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.