Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Gość StaryM

(Konto usunięte)

A ja się jeszcze pochwalę, że dziś przyszły do mnie te Indiana Line Tesi 260 do testowania i właśnie sobie słucham. Pierwsze wrażenia nadspodziewanie przyjemne. ;)

 

Kable jak wpływały na brzmienie, tak wpływają dalej.

Jak to Grześ mówi - strasznie kiepskie urządzenia macie, skoro wam kable wpływają. ;)

Jak to Grześ mówi - strasznie kiepskie urządzenia macie, skoro wam kable wpływają. ;)

Moje urządzenia grają wybitnie przy użyciu jakichkolwiek kabli. Ale każdy kabel daje nieco inną charakterystykę brzmienia. To cud, że wy tego nie słyszycie, albo macie tak wybitne urządzenia, że nawet kabli nie potrzebujecie.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

nawet kabli nie potrzebujecie

No, Pacuła by się załamał. Mój odtwarzacz gra po wi-fi.

Ale od czasu do czasu idę do lokalnego salonu audio i łapie tam trochę audiofilskiego powietrza. Najlepiej to robić tak 30 cm od kolumn, na poziomie głośników wysokotonowych. Wtedy zyskuje się tę precyzję i lekkość. Wypuszczam to potem ze słoika w domu i zaraz lepiej gra. ;)

A ja się jeszcze pochwalę, że dziś przyszły do mnie te Indiana Line Tesi 260 do testowania i właśnie sobie słucham. Pierwsze wrażenia nadspodziewanie przyjemne. ;)

Z dziurą?

To badziew...

 

Raczej zjadacie własny ogon. Wyświechtane cytaty z Wikipedii, brak argumentów, wodolejstwo... I nic! Kable jak wpływały na brzmienie, tak wpływają dalej.

Wpływają na dźwięki.

Koledzy w dziale Lampa rozważają zakup tego:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wpłynie na brzmienie? A może w ogóle nie wpłynie, bo przecież to tylko sprawa parametrów? Warto?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Z dziurą?

To badziew...

A co masz przeciwko dziurom? ;)

 

Wpłynie na brzmienie? A może w ogóle nie wpłynie, bo przecież to tylko sprawa parametrów? Warto?

Nie wiem ile taka lampa kosztowała kiedyś, gdy ją wyprodukowano. Jeśli to było sto dolarów to bardzo dużo, a sądzę, ze prędzej 10.

Lampa to nie wino, nie nabiera mocy i nie staje się lepsza. Zresztą nawet wino zbyt długo przechowywane zmienia się w coś paskudnie kwaśnego.

Oczywiście można założyć, że dziś już nigdzie nie produkowana bardzo rzadka lampa (nie wiem, czy to akurat ten przypadek) może być wiele warta dla kolekcjonera, który ma wzmacniacz, do którego ta lampa pasuje, takich lamp nie ma i on jest gotów zapłacić bardzo dużo. To tak jak kupowanie obrazów niektórych artystów, szkaradne toto, ale moda jest. Wówczas nie mówimy ani o wartości, ani o rozumie lub rozsądku. Mamy zwariowanego kolekcjonera, który kupi lampy za maksymalną nawet sumę na którą go stać (lub nawet nie).

Jednak jeśli chodzi o stare lampy, które są dziś produkowane, to nie sądzę, by jakieś leżące w piwnicy lampy sprzed 60 lat były lepiej produkowane i lepsze niż dzisiejsze. To nie makowiec, który był najlepszy, bo tylko babcia znała przepis, a jak umarła to klops, nikt przepisu nie zapisał. Jeśli ten model lamp jest produkowany, to nie są warte nawet jednej dziesiątej tej ceny.

Jednak jeśli chodzi o stare lampy, które są dziś produkowane, to nie sądzę, by jakieś leżące w piwnicy lampy sprzed 60 lat były lepiej produkowane i lepsze niż dzisiejsze.

to żle sądzisz ! a może chociaż wiesz co oznacza dopisek(fonetycznie) EW lub DR na rosyjskich lampach?
Gość StaryM

(Konto usunięte)

to żle sądzisz ! a może chociaż wiesz co oznacza dopisek(fonetycznie) EW lub DR na rosyjskich lampach?

Nie, skądże, nic nie wiem. Przecież wiadomo, że to wiedza tajemna znana tylko sekcie złotouchych. :)

To, że na przykład rosyjskie lampy militarne różnią się od zwykłych to wiadomo, ale to swoisty wyjątek i dotyczy niektórych typów lamp. Nie wiem, czy nie dałoby się dziś takich wyprodukować. Pytanie, czy warto, bo zapasy NOS np. 6N2P-EW są wciąż spore. Na tyle spore, że trudno u nas znaleźć współczesne lampy 6N2 produkowane tylko w Chinach. Zatem twój przykład jest kompletnie nietrafiony, bo tu chodziło o stare lampy, które o ile wiem nigdy nie były produkowane w ZSRR w wersji wojskowej (a czasem wcale). Chodzi o rozmaite 300B, KT88, KT66, KT120.

Koledzy w dziale Lampa rozważają zakup tego:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wpłynie na brzmienie? A może w ogóle nie wpłynie, bo przecież to tylko sprawa parametrów? Warto?

Bardzo źle jeżeli w konstrukcji elektronicznej, cechy negatywne pojedynczego elementu składowego, wpływają na parametry całego urządzenia.

Po to buduje się konstrukcje złożone aby zbliżać się do doskonałości eliminując przywary elementów składowych.

 

Tak zostało do dziś!

 

Jedynie odłam w środowisku audiofilskim zaczął głosić inne prawdy; elementy grają. Będziemy kształtować nimi brzmienie.

I tak oto efekty są widoczne.

 

Co do lampy.

Jest ona tak nędznym elementem aktywnym, ze nie daje się z niej budować złożonych układów. Jedynie, poza pojedynczymi dziedzinami, odeszły do lamusa. Są zwyczajnie złymi elementami. I tyle.

A to, że podobają się to oprócz ceremonialnych odsłuchów (żarzące się katody) również właśnie słyszalne artefakty.

Na tej samej zasadzie ludzie w korektorach ustawiali suwaki na V, stosują sprzężenia kanałów aby sztucznie poszerzać scenę,…

I byłoby OK., gdyby nie głosili przy tym, że to w imię wyższej jakości.

 

O wyższej jakości słuchacze lamp, gramofonów, kabli lepiej niech mówią jedynie w obrębie swoich technologii.

Jak ktoś twierdzi, że nośnik winylowy przewyższa laserowy, lampa przewyższa tranzystor, kabel ma zmieniać brzmienie to zwyczajnie bredzi!

Otrząśnijcie się!

 

Natomiast jak najbardziej warto słuchać i rozmawiać o lampie, winylu, wałku woskowym, …

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nie wiesz-dopisek EW oznacza oczywiscie zastosowanie militarne ale również klasę trwałości-oznacza,że taka lampa wytrzyma wszystko,łącznie z falą magnetyczną po wybuchu jądrowym.taka ciekawostka...Natomiast DR-szukaj dalej! Wpółcześnie nie da się wyprodukować równie dobrych lamp m.in z powodu ekonomii,a po pierwsze z powodu ekologii i zdrowia robotników-zakazano stosowania różnych gazów i pierwiastków-w tym strontu.

Znaczy posiadacze wzmacniaczy lampowych będą sobie robili wybuchy jadrowe, żeby udowodnić że ich sprzęt jest lepszy i bardziej niezawodny?

 

I co znaczy nie da się?mozna znaleźc mnóstwo przykładów firm, których takie rzeczy jak szkodliwe środowisko pracy zupełnie nie interesuje. Tak więc nie nie da się, tylko nie opłaca sie tego robić dla paru szurnietych audiofili ;-))

W zamierzchłych czasach, jak budowało się liczniki Geigera-Mullera to był popyt na materiały promieniotwórcze.

Były to podświetlane iluminujące zegarki i lampy wojskowe...

 

Takie promieniowanie na pewno buduje atmosferę do słuchani kabli...

 

W Szczecinie burza z gradem wielkości śliwek.

Idę zobaczyć co z samochodem...

Grzegorzu, lampa brzmi lepiej niż tranzystor, choć twój miernik temu przeczy. Dlatego mierzenie brzmienia nie jest i nigdy nie będzie możliwe, gdyż liczą się tylko i wyłącznie uszy i to jak słyszysz, a nie to, co sobie tam wymyśliłeś lub zmierzyłeś.

... gdyż liczą się tylko i wyłącznie uszy i to jak słyszysz, ...

Czyje uszy?!

Bo jeśli moje to...... dlaczego pozwalasz sobie na:

 

Grzegorzu, lampa brzmi lepiej niż tranzystor, ...

W Szczecinie burza z gradem wielkości śliwek.

Idę zobaczyć co z samochodem..

No takiej nawalanki to jeszcze nie widziałem. Stałem i czekałemkiedy polecą szyby w oknach

Ja mieszkam na samej górze.

Nawałnica gradu po skosach... niezapomniana!

 

Samochód OK..

Jeszcze nie skończyło padać a już duzi i mali łazili z latarkami koło swoich samochodów... ;)

Gość partick

(Konto usunięte)

lampa brzmi lepiej niż tranzystor

liczą się tylko i wyłącznie uszy i to jak słyszysz,

 

no to masz problemy ze słuchem, ponieważ ja słyszę, że lampa zniekształca oryginalny dźwięk.

Jak ktoś twierdzi, że nośnik winylowy przewyższa laserowy, lampa przewyższa tranzystor, kabel ma zmieniać brzmienie to zwyczajnie bredzi!

Otrząśnijcie się!

 

Jestem w stanie uwierzyć natomiast, że dźwięk z winylu, czy lampy może się bardziej podobać, chociażby ze względu na ich techniczną niedoskonałość właśnie. Ogólnie te dyskusje prowadzą do nikąd. Jeden pali pety, drugi fajkę, a trzeci luksusowe cygara. I tak w sumie wszyscy się trują. Kłopot polega na subiektywności pojęcia lepszy i w związku z tym żadna z tych dyskusji nie ma sensu. Nie można odpowiedzieć na pytanie w moim rozumieniu, czy tranzystor jest lepszy niż lampa, bo to zależy co jest wymiernikiem tej lepszości. Dźwięk, moc, efekt wizualny? Czy diesel jest lepszy niż benzyna, nowy Golf 7 od starego kabrioleta Alfy Romeo. Każdy w życiu szuka czego innego zwyczajnie. Jeden wybierze kombi, drugi dwumiejscowego kabrioleta, przyjdzie trzeci i ich wykpi, bo on jeździ starym dieslem i leje olej do baku, podczas gdy tamci "frajerzy" potrzebują 20 litrów na 100km. Właśnie słucham lampy, czy jest lepsza od mojego tranzystora? W kilku aspektach tak, w innych tranzystor wydaje się właściwszy, jest zapewne wydajniejszy. Całościowo jednak to dźwięk lampy bardziej mi się podoba, Czy wpływa na to efekt wizualny? Pewnie też, ale o to w życiu chodzi, żeby czerpać przyjemność z konsumpcji, nawet jeśli są to bohomazy za milion dolarów. Bo przecież zachód słońca jest ładniejszy niż kilka plam napaćkanych na płótnie. Ja jednak nigdy nie napiszę, że to jest lepsze niż tamto, choć w kablach nigdy nie słyszałem różnicy i to akurat uważam za stratę kasy. Ale jak widać wielu i to sprawia frajdę. Skarpetek Bossa nie widać pod nogawkami spodni, a jednak jakoś tak eleganciej się człowiek czuje......

no to masz problemy ze słuchem, ponieważ ja słyszę, że lampa zniekształca oryginalny dźwięk.

wątpię,abyś odróżnił dzielonego Cayina na KT88 od Krella 400xi-im wyższa półka tym trudniej.Wyjątkiem lampy SE.

Jestem w stanie uwierzyć natomiast, że dźwięk z winylu, czy lampy może się bardziej podobać, chociażby ze względu na ich techniczną niedoskonałość właśnie. Ogólnie te dyskusje prowadzą do nikąd. Jeden pali pety, drugi fajkę, a trzeci luksusowe cygara. I tak w sumie wszyscy się trują. Kłopot polega na subiektywności pojęcia lepszy i w związku z tym żadna z tych dyskusji nie ma sensu. .....

No właśnie.

Niepotrzebne są tu emocje.

Przecież nasi Koledzy z sąsiedniego wątku to fajni są.

 

Nikt nikomu nie zabrania słuchać jak chce i głosić, że mu się to podoba...

Jestem w stanie uwierzyć natomiast, że dźwięk z winylu, czy lampy może się bardziej podobać, chociażby ze względu na ich techniczną niedoskonałość właśnie. Ogólnie te dyskusje prowadzą do nikąd. Jeden pali pety, drugi fajkę, a trzeci luksusowe cygara. I tak w sumie wszyscy się trują. Kłopot polega na subiektywności pojęcia lepszy i w związku z tym żadna z tych dyskusji nie ma sensu. Nie można odpowiedzieć na pytanie w moim rozumieniu, czy tranzystor jest lepszy niż lampa, bo to zależy co jest wymiernikiem tej lepszości. Dźwięk, moc, efekt wizualny? Czy diesel jest lepszy niż benzyna, nowy Golf 7 od starego kabrioleta Alfy Romeo. Każdy w życiu szuka czego innego zwyczajnie. Jeden wybierze kombi, drugi dwumiejscowego kabrioleta, przyjdzie trzeci i ich wykpi, bo on jeździ starym dieslem i leje olej do baku, podczas gdy tamci "frajerzy" potrzebują 20 litrów na 100km. Właśnie słucham lampy, czy jest lepsza od mojego tranzystora? W kilku aspektach tak, w innych tranzystor wydaje się właściwszy, jest zapewne wydajniejszy. Całościowo jednak to dźwięk lampy bardziej mi się podoba, Czy wpływa na to efekt wizualny? Pewnie też, ale o to w życiu chodzi, żeby czerpać przyjemność z konsumpcji, nawet jeśli są to bohomazy za milion dolarów. Bo przecież zachód słońca jest ładniejszy niż kilka plam napaćkanych na płótnie. Ja jednak nigdy nie napiszę, że to jest lepsze niż tamto, choć w kablach nigdy nie słyszałem różnicy i to akurat uważam za stratę kasy. Ale jak widać wielu i to sprawia frajdę. Skarpetek Bossa nie widać pod nogawkami spodni, a jednak jakoś tak eleganciej się człowiek czuje......

 

Nie jest ładne to , co jest ładne lecz , co się komu podoba , stawiam szklaneczkę !

Piotr

Przeczytajcie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Warto zerknąć na cały wywiad lin w powyższym poście ;-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W zasadzie chodzi o końcową satysfakcję, równie dobrze moglibyśmy się sprzeczać o naszą garderobę. Z pewnymi absurdami walczyć trzeba, bo recenzenci zwyczajnie przeginają, a mówiąc wprost często kłamią i jest to gwałt na naszych umysłach. Rozumiem jednak kogoś, kto swoją ukochaną lampę 2x8W będzie cenił bardziej niż Krella 2x200W. Długo się wahałem nad lampą, lubię czasami przekręcić gałkę i wiedziałem, że słaba nie rozkręci mi Ap Tempo. Ale te 100 wat z lampy powoduje, że głośniki fruwają, a dźwięk daje mi znacznie więcej frajdy. Denon malował dźwięk grubą krechą, miał nieco więcej basu. Lampa gra lekko płytszym basem, natomiast zabija mój tranzystor jeśli chodzi o wokale czy górę pasma. Może za rok zmienię zdanie, być może oczaruje mnie coś innego. Dziś, teraz, w tej chwili świeci mi lampa i jest git. Zmienni jesteśmy. Kiedyś nie lubiłem piwa i whisky, a teraz sączę to z przyjemnością, choć i Frugo mi smakuje. Żeby nie mieć dylematów, tranzystora nie sprzedam, stoją obok siebie i jak zrobię w domu imprezę, to tranzystor lepiej rozmasuje mi zadek. A prawda jest taka, że najchętniej co roku zmieniałbym sobie sprzęt, bo ogólnie nudzi mi jednostajność. Podobnie miałem w akwarystyce, nie dałbym rady patrzeć na jedną rybkę przez 5 lat. Musiałem zmieniać, a przy okazji sporo się nauczyłem.

Akwarium też, bo zmieniały mi się gusty rybne. Potem miałem pielęgnice, które duże rosły, więc musiały mieć też spore akwarium. Wielu ludzi zaczyna i kończy kulką z welonką, ja miałem dużo radości w aranżancji i poznawaniu róznych zachowań. Bardzo ambitne hobby, bo wymaga sporej wiedzy, a morszczyzna to już prawdziwy hardcore. Akwarystyka w wydaniu domowym nie budzi jednak emocji, no i nikt nie dyskutuje o wpływie gładkości szkła na wzrost rybek. Emocjonalnie to zdrowsze hobby, a wcześniej myślałem, że muzyka łagodzi obyczaje.... :):)

Jak mieszkaliśmy wszyscy razem (Bracia nie założyli swoich rodzin) to mieliśmy akwaria. Serio.

Było to w latach 1973-1990...

Kumulacja to aż 5 akwariów...

 

Wiele gatunków ryb i roślin.

Chodziłem z Bratem z pończochą na dafnie na Syrenie Stawy do Lasku Arkońskiego...

 

Osiągniecie to rozmnażające się Skalary.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.