Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, ja robiłem z innym kolegą, ale i tak nikt mi w to nie uwierzy i generalnie nie o to mi chodzi. Chodzi o to, że człowiek, który nigdy tej różnicy nie słyszał, bo być może nie robił takich eksperymentów, teraz właśnie tego doznał. Usłyszał wyraźnie jeden aspekt, który się zmieniał i nie interesuje mnie czy to były omamy czy zwidy. Poczuł różnice i koniec tematu.

Poczuł? A może nie chciał robić ci przykrości?

Poprawnie zorganizowany test musi być przeprowadzony w ściśle kontrolowanych warunkach - tak jak każdy inny eksperyment, który ma coś wykazać w sposób nie budzący wątpliwości. Znając twoje beztroskie podejście do projektowania kolumn, a także głęboką wiedzę i przygotowanie jakoś nie potrafię uwierzyć, że warunki, o których piszę były spełnione.

No to papa. Podniecajcie się we własnym gronie.

Ja od początku mówiłem, że próba u ciebie na twoich warunkach to pic na wodę. A ty dawno temu oznajmiłeś, że wszelkie próby w jakich gotowy jesteś wziąć udział mogą się odbyć tylko u ciebie. Nie wiem, czy masz subwoofer za kotarą czy co innego i mnie to nie obchodzi. Jak bym chciał ci udowodnić coś, to udowodniłbym ci U SIEBIE, że różnicę robi obsługa playera innym pilotem. I byś to usłyszał tak wyraźnie jak nic innego w życiu.

Sztuka iluzji jest niezbadana.

 

Bardzo cię przepraszam, ale obrażasz tym tekstem również mojego gościa. Subwoofer nie ma nic wspólnego z różnicami na okablowaniu i właściwie nie wiem do czego byłby mi on potrzebny. To bardzo głupi i bezsensowny argument.

Testy robię u mnie bo mam bardzo dobrą akustykę. Jeśli nie wiesz co to jest akustyka i na co może wpływać, to zajrzyj do sąsiedniej zakładki.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ale na Mancie?

Może być nawet na "jamniku" Philipsa.

Poza tym jeśli to miała być jakaś aluzja to mocno spóźniona. Bardzo mocno.

Jak chcesz się czegoś dowiedzieć, to właśnie opisałem swój audio komputer. To dopiero byłaby hulanka dla złotouchych. Są trzy rodzaje kabli SATA - te pierwsze mają kolor czerwony, te do drugiego typu magistrali maiły nieco inną konstrukcję i były żółte. Ja mam najnowsze - niebieskie. Jakoś dźwięku jest idealna właśnie na tych. To jest prawdziwy Hi-End. Żadnym decybelomierzem nie zmierzysz hałasu tego sprzętu, jest bezgłośny. A Elberoth kupuje plastikową skrzynkę do NAS za 2 stówki, bo żal mu więcej. :D

Możemy się pobawić w testowanie kabli SATA, powinieneś coś w końcu usłyszeć. ;)

 

 

A u ciebie na twoich warunkach byłoby cacy?

W wątku o kablach proponowałem test na bardzo sprawiedliwych warunkach. Byłem wtedy gotowy za niego zapłacić. Wynająć salę w którymś z polskich salonów, tak, żeby testowany złotouchy mógł sobie wybrać, jaki kabel chce testować i zapoznać się dokładnie z warunkami. Nikt się nie zgłosił. Ty pierwszy odmówiłeś. Teraz to ja mam już to gdzieś, ale moja propozycja była aktualna przez wiele tygodni. i nic.

A Audio Academy bał się nawet swoje kolumny skonfrontować z seryjnym szajsem Dali Concept 8. A też byłem gotów sfinansować przesyłkę testowej pary. To wszystko jest udokumentowane tu na forum. Pan producent nie był zainteresowany, bo "nie wysyła". Czy należy rozumieć, że egzemplarzy testowych też nie ma?

 

Sprawdzam czy jeszcze mogę tu pisać :)

No i? Jaki wynik? ;)

Poczuł? A może nie chciał robić ci przykrości?

Poprawnie zorganizowany test musi być przeprowadzony w ściśle kontrolowanych warunkach - tak jak każdy inny eksperyment, który ma coś wykazać w sposób nie budzący wątpliwości.

 

Jakie to miałyby być warunki?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Bardzo cię przepraszam, ale obrażasz tym tekstem również mojego gościa.

Nikogo nie obrażam,. prócz ewentualnie ciebie. Jeśli napisałem to zbyt delikatnie wcześniej to teraz explicite. Nie znam szczegółów i nie wiem jak to zrobiłeś, ale to nie był prawidłowy porządny test.

W wątku o kablach proponowałem test na bardzo sprawiedliwych warunkach. Byłem wtedy gotowy za niego zapłacić. Wynająć salę w którymś z polskich salonów, tak, żeby testowany złotouchy mógł sobie wybrać, jaki kabel chce testować i zapoznać się dokładnie z warunkami. Nikt się nie zgłosił. Ty pierwszy odmówiłeś. Teraz to ja mam już to gdzieś, ale moja propozycja była aktualna przez wiele tygodni. i nic.

A Audio Academy bał się nawet swoje kolumny skonfrontować z seryjnym szajsem Dali Concept 8. A też byłem gotów sfinansować przesyłkę testowej pary. To wszystko jest udokumentowane tu na forum. Pan producent nie był zainteresowany, bo "nie wysyła". Czy należy rozumieć, że egzemplarzy testowych też nie ma?

Szanowni panowie słyszący boją się nawet płytki testowej z muzyką, którą sami sobie mogą wybrać. Płytki, której mogą posłuchać u siebie, na swoim własnym, dobrze znanym systemie, w dowolnie długim przedziale czasowym (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku).

Cóż węc dopiero mówić o jakichś testach kabelków?

Strach ich po prostu zżera. Boją się, że może się okazać, że z tym słyszeniem wcale nie jest tak jak im się wydaje.

 

Jakie to miałyby być warunki?

Podstawowy to taki, że osoba słuchająca nie może widzieć, czy kabelek jest wymieniany, czy nie. System musi być zasłonięty. Każda zmiana lub jej brak musi być przeprowadzana identycznie, tak aby słuchający nie mógł np. po trzaskach w głośnikach zorientować się czy kabeiki były wymieniane, czy też nie.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

No to napisz, jak taki test powinien wyglądać. Czy oprócz przełączania kabli, powinienem jeszcze o coś zadbać?

Wcześniej SzuBowi napisałem, jakie były moje propozycje. Dziś mam to w "głębokim poważaniu". Nie chcę nikomu niczego udowadniać, a tym bardziej nie chcę brać udziału w pseudo testach. Uważam, że to kablowe audio-voodoo jest oszustwem, które jednym opróżnia portfele, a drugim napełnia.

OD wielu miesięcy tu na forum pokazywałem wyniki rozmaitych doświadczeń, które dotyczą różnych aspektów audio, ale mają cechę wspólną, Jest choć cień szansy, że nie są humbugiem. Dyskutowaliśmy, kłóciliśmy się nawet, ale były to jakieś realne sprawy. A o kablach to sobie możecie gaworzyć w swoim wątku i udowadniać sobie wzajemnie, które są lepsze, a które gorsze.

Podstawowy to taki, że osoba słuchająca nie może widzieć, czy kabelek jest wymieniany, czy nie. System musi być zasłonięty. Każda zmiana lub jej brak musi być przeprowadzana identycznie, tak aby słuchający nie mógł np. po trzaskach w głośnikach zorientować się czy kabeiki były wymieniane, czy też nie.

 

To miało pokazać, że na kablach w ogóle są jakieś różnice a nie, czy dana osoba będzie potrafiła je odróżnić. To o czym piszesz to testy dla złotouchych a colcolcol różnice usłyszał pierwszy raz.

 

Chyba na prawdę nie macie pojęcia jakie różnice wchodzą tutaj w gre. To nie jest zabawa korektorem, gdzie słychać każde przesunięcie suwaka, ale wy chyba nadal macie takie wyobrażenie o owych różnicach.

Nie. Piszę o testach, polegających na tym, że zmieniam, albo symuluję wymianę kabla, a słuchający mówi tylko czy jest różnica, czy nie. Próbę powtarzamy wielokrotnie. Nie ma tu mowy o jakimkolwiek rozpoznawaniu kabelka. Chodzi tylko o to, by słuchający nie mógł rozpoznać momentu zmiany inaczej niż tylko przy pomocy własnych uszu. To podstawowy warunek.

Przeprowadziłem mnóstwo takich eksperymentów z rożnymi osobami i nikomu nie udało się wskazać poprawnie momentu zmiany. A może wszsycy byli głusi?

Czyli mogę pisać.

Życzę sobie dalszych takich kompromitacji w życiu. Powiedziałem kilka rzeczy, które mogły skutkować fochem właściciela firmy a mimo to, gospodarz zachował zimną krew. Nie mam w zwyczaju relacjonować dokładnie prywatnych wizyt i nie sprowokujecie mnie do tego. Nie pojechałem tam z zamiarem pokazu empatii i jestem za stary na udawanie.

Tylko AA miał odwagę zaprosić mnie. Zaproponowałem Staremu, że jego też odwiedzę :) ale wymiękł.

Jak byś przyjechał do mnie to jestem ci w stanie udowodnić, że drewniane klocki pod pod kable grają

Najbliższe spotkanie w Pabianicach też zdążyliście wyśmiać, choć jeszcze się nie odbyło. Liczyłem na okazję spotkania się.

Cała pisanina w tym wątku nie różni się specjalnie od pisaniny w wątku sąsiednim. I tu i tam jest mnóstwo paplaniny, ochów i achów, unoszenia się z oburzeniem, ale mało konkretów.

Konkrety to gdzie, kiedy, co i jak. Grę wstępną mają koledzy opanowaną nieźle, łącznie z pokazem muskułów, ale do prawdziwej zabawy niektórzy jeszcze potrzebują czasu :)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Zaproponowałem Staremu, że jego też odwiedzę :) ale wymiękł.

Mało wybredna zagrywka, biorąc pod uwagę, że w kontekście całej sprawy, moje słowa były ewidentną kpiną.

Nie wiem, czy ktoś wziął na serio kpinę, że podstawki pod kable grają i że ja - ateista audio-voodoo - będę to udowadniał.

 

Najbliższe spotkanie w Pabianicach też zdążyliście wyśmiać

Jakoś nie zauważyłem, coś straciłem, wycięto z wątku parę stron? Niewątpliwie spotkania towarzyskie są fajne, ale do Pabianic mam kilkaset kilometrów. Poza tym ze wszystkich wpisanych tam nicków znam twój i jeszcze dwa z ekipy Audiostereo. Z równym skutkiem mogę iść na Stary Rynek w Słupsku i uścisnąć wszystkim łapkę. Może się nawet okaże, że ktoś mnie kiedyś już spotkał i się znamy.

 

Konkrety to gdzie, kiedy, co i jak.

Konkrety to były kiedyś i dziś je przywołałem. Przeszukaj wątek "Kto słyszy kable" i na nie natrafisz. Proponowałem wówczas test na uczciwych warunkach z możliwością sprawdzenia, czy nie ma żadnego oszustwa. Testowanym miał być ten kto słyszy, bo jakże inaczej. Przez wiele tygodni powtarzałem propozycję i każdy po kolei ze złotouchych uciekał z wątku.

Audio Academy zaś proponował niby test u siebie na swoich warunkach. Uczciwie możesz przyznać, że sprawdziłeś wszelkie możliwości zrobienia cię w konia? Że sprzęt nie został specjalnie spreparowany pod takim kątem byś ty lub każdy inny musiał usłyszeć różnicę? Sądzę, ze nie możesz.

A mnie bardziej przekonuje brzytwa Ockhama niż twoje deklaracje po udziale w nierzetelnym teście.

 

A poza tym dziś kompletnie przestała mnie już interesować dyskusja z osobami wierzącymi w rozmaite audio-voodoo. Czasem wejdę do jakiegoś wątku i się pośmieję, czasem tutaj coś zacytuję. Ale dyskutować już nie mam ochoty. Wiele razy próbowałem i za każdym razem się czuję jak po dyskusji z ortodoksyjnym katolikiem, który mi wmawia, że nie wierząc w boga, to wierzę w coś na kształt anty-boga. Jest to bzdurne i nielogiczne i po takim czasie zdecydowanie nudne.

czuję jak po dyskusji z ortodoksyjnym katolikiem

 

Lepsza taka wymiana zdań, niż dyskusja o wyższości flac nad mp3 a ortodoksyjność zapanowała w obu klubach w równym, śmieszno-tragicznym stopniu.

 

Nic się w moim spojrzeniu na sprawy gniazdek sieciowych i kabli nie zmieniło. Tragizm sytuacji polega na wyrzucaniu ogromnych pieniędzy w błoto przez bufonów i dorabianiu przez nich do tego zdarzenia ideologii, ale groteskowe jest szydzenie z tego związane z zazdrością o ich możliwości finansowe.

Żal mi i jednych i drugich a najbardziej skołowanych czytelników.

Komu ma wierzyć młody, rozpoczynający przygodę z audio miłośnik dobrego dźwięku?

Sobie.

Ja natychmiast rozróżniam różnicę jeśli jest.

Mam spec przełącznik do przełączania dwóch systemów pod dwa zespoły głośnikowe...

Mogę porównywać różne komponenty.

Przełączenie bez trzasków w sposób niezauważalny. Chyba, że zaistnieje różnica.

 

Nie potrzeba tu żadnych ABX...

Potrzeba uczciwości w stosunku do samego siebie.

 

Ale jak już się podaje wyroki na forum publicznym to trzeba to niestety poprzeć obiektywnym kontrolowanym testem.

 

Komu młody ma wierzyć?

Moje obserwacje wskazują, że jak adept ma tendencje do słyszenia, to będzie słyszał niezależnie od tego co czyta.

Mamy w większości taką podatność na te sprawy... nie tylko te zresztą... ;)

Technokraci w większości oczywiście są sceptykami...

 

Każdy niech czyni tak aby czerpał jak największą przyjemność ze słuchania muzyki.

Drogi do tego są różne.

cdn.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Lepsza taka wymiana zdań, niż dyskusja o wyższości flac nad mp3 a ortodoksyjność zapanowała w obu klubach w równym, śmieszno-tragicznym stopniu.

Cóż, różnica między flac a mp3 istnieje. ;)

 

Nic się w moim spojrzeniu na sprawy gniazdek sieciowych i kabli nie zmieniło.

A w zasadzie powinno. Skoro usłyszałeś różnicę i wierzysz swoim zmysłom, to powinieneś zmienić swój punkt widzenia.

 

Tragizm sytuacji polega na wyrzucaniu ogromnych pieniędzy w błoto przez bufonów i dorabianiu przez nich do tego zdarzenia ideologii

Jakie dorabianie ideologii? Skoro sam słyszałeś, że kable grają, to nie jest to wyrzucanie pieniędzy w błoto. A że ogromnych? Skoro je mają. To ich sprawa ile chcą wydać na coś, co daje realne prawdziwe zmiany.

 

ale groteskowe jest szydzenie z tego związane z zazdrością o ich możliwości finansowe.

Ależ to oni tak twierdzą. Masz na to jakieś dowody, że np. mój pogląd na temat kabli jest spowodowany zazdrością o możliwości finansowe dajmy na to Elberotha?

Mało wybredna zagrywka, biorąc pod uwagę, że w kontekście całej sprawy, moje słowa były ewidentną kpiną.

Nie wiem, czy ktoś wziął na serio kpinę, że podstawki pod kable grają i że ja - ateista audio-voodoo - będę to udowadniał.

Jakoś nie zauważyłem, coś straciłem, wycięto z wątku parę stron? Niewątpliwie spotkania towarzyskie są fajne, ale do Pabianic mam kilkaset kilometrów. Poza tym ze wszystkich wpisanych tam nicków znam twój i jeszcze dwa z ekipy Audiostereo. Z równym skutkiem mogę iść na Stary Rynek w Słupsku i uścisnąć wszystkim łapkę. Może się nawet okaże, że ktoś mnie kiedyś już spotkał i się znamy.

Konkrety to były kiedyś i dziś je przywołałem. Przeszukaj wątek "Kto słyszy kable" i na nie natrafisz. Proponowałem wówczas test na uczciwych warunkach z możliwością sprawdzenia, czy nie ma żadnego oszustwa. Testowanym miał być ten kto słyszy, bo jakże inaczej. Przez wiele tygodni powtarzałem propozycję i każdy po kolei ze złotouchych uciekał z wątku.

Audio Academy zaś proponował niby test u siebie na swoich warunkach. Uczciwie możesz przyznać, że sprawdziłeś wszelkie możliwości zrobienia cię w konia? Że sprzęt nie został specjalnie spreparowany pod takim kątem byś ty lub każdy inny musiał usłyszeć różnicę? Sądzę, ze nie możesz.

A mnie bardziej przekonuje brzytwa Ockhama niż twoje deklaracje po udziale w nierzetelnym teście.

A poza tym dziś kompletnie przestała mnie już interesować dyskusja z osobami wierzącymi w rozmaite audio-voodoo. Czasem wejdę do jakiegoś wątku i się pośmieję, czasem tutaj coś zacytuję. Ale dyskutować już nie mam ochoty. Wiele razy próbowałem i za każdym razem się czuję jak po dyskusji z ortodoksyjnym katolikiem, który mi wmawia, że nie wierząc w boga, to wierzę w coś na kształt anty-boga. Jest to bzdurne i nielogiczne i po takim czasie zdecydowanie nudne.

Nie w anty-boga, tylko swoją niewiarę określasz wobec boga. Mówiąc: nie wierzę w X, stwierdzasz tym samym: jest jakieś X, w które nie wierzę. Gdyby nie to X, nie mógłbyś w nie nie wierzyć. Jesteś ateistą, ale nie a-teistą. Określasz się wobec obiektu swej niewiary, ale nie jesteś od niego prawdziwie odseparowany. Cała twoja walka z kablami ALBO z prawdziwym audio voodoo jest tym samym. Gdyby nie kable ALBO prawdziwe audio voodoo, nie mógłbyś spełniać się w takim wątku. Nie jesteś wolny, jesteś całkowicie uzależniony od przedmiotów swojej negacji.

Zaś argument, że test colcolcol był zmanipulowany, także nie jest ateistyczny, bowiem opierasz go na swojej wierze, że tak było. Nie wiesz, a wierzysz, że AA sfałszował test.

Tacy ludzie, jak ty, im bardziej atakują przedmioty, które negują, tym bardziej stają się przez te przedmioty definiowani. Nie jesteś człowiekiem, który słyszy muzykę. Jesteś człowiekiem, który nie słyszy kabli. Nie masz w dupie tego wszystkiego, choćby dlatego, że parę tysięcy wpisów poświęciłeś na negację. Zamiast być odseparowanym, niezależnym sobą jesteś absolutnie zależny od tego, co negujesz. Straszne. I wesołe zarazem.

:-)

Czyli mogę pisać.

Życzę sobie dalszych takich kompromitacji w życiu. Powiedziałem kilka rzeczy, które mogły skutkować fochem właściciela firmy a mimo to, gospodarz zachował zimną krew. Nie mam w zwyczaju relacjonować dokładnie prywatnych wizyt i nie sprowokujecie mnie do tego. Nie pojechałem tam z zamiarem pokazu empatii i jestem za stary na udawanie.

Tylko AA miał odwagę zaprosić mnie. Zaproponowałem Staremu, że jego też odwiedzę :) ale wymiękł.

 

Najbliższe spotkanie w Pabianicach też zdążyliście wyśmiać, choć jeszcze się nie odbyło. Liczyłem na okazję spotkania się.

Cała pisanina w tym wątku nie różni się specjalnie od pisaniny w wątku sąsiednim. I tu i tam jest mnóstwo paplaniny, ochów i achów, unoszenia się z oburzeniem, ale mało konkretów.

Konkrety to gdzie, kiedy, co i jak. Grę wstępną mają koledzy opanowaną nieźle, łącznie z pokazem muskułów, ale do prawdziwej zabawy niektórzy jeszcze potrzebują czasu :)

 

Skoro tak, to może odważysz sie wypróbować mojej płytki testowej? Zadanie jest bardzo proste i nie wymaga wielkiej ilości czasu, nie trzeba nigdzie jeździć - płytkę dostaje się pocztą, wystarczy posłuchać i odpowiedzieć na dwa pytania ;-)) Rezultat zostaje pomiedzy nami, chyba że będziesz się nim sam chciał pochwalić - przeciwwskazań nie ma ;-))

Ok, jeżeli mieszkasz w okolicy Łodzi zapraszam, jeżeli nie możesz zajrzeć - wysyłaj.

W Twoim klubie Stary, lubię poczucie dystansu. Jest mi bliższy za trzeźwe spojrzenie na to hobby.

Słucham teraz Bliss w klimatach gorącego Maroko. So many of us lubi dźwięki...

Gość

(Konto usunięte)

Nie w anty-boga, tylko swoją niewiarę określasz wobec boga. Mówiąc: nie wierzę w X, stwierdzasz tym samym: jest jakieś X, w które nie wierzę. Gdyby nie to X, nie mógłbyś w nie nie wierzyć.

 

Kolejny bezsens zapodany przez Pana JaSłyszę!

"Nie wierzę w UFO (krasnoludki, latające dywany, itp.)." ma być tożsame z "Istnieje UFO (krasnoludki, latające dywany, itp.), w które nie wierzę.".

 

REKORD ŚWIATA W LOGICE! ;)

 

Tacy ludzie, jak ty, im bardziej atakują przedmioty, które negują, tym bardziej stają się przez te przedmioty definiowani. Nie jesteś człowiekiem, który słyszy muzykę. Jesteś człowiekiem, który nie słyszy kabli.

 

REKORD POBITY!!!

I to przez tego samego zawodnika... ;)

Kolejny bezsens zapodany przez Pana JaSłyszę!

"Nie wierzę w UFO (krasnoludki, latające dywany, itp.)." ma być tożsame z "Istnieje UFO (krasnoludki, latające dywany, itp.), w które nie wierzę.".

REKORD ŚWIATA W LOGICE! ;)

REKORD POBITY!!!

I to przez tego samego zawodnika... ;)

Nie wiedziałem, że StaryM nie wierzy w krasnoludki i UFO, myślałem, że tylko w boga i kable.

 

Przecież UFO, bogowie, latające dywany, krasnoludki istnieją!!! W języku. To byty językowe.

 

Części mowy po prostu. Istnieją - choćby jako słowa - czy nie?

Gość

(Konto usunięte)

Nie wiedziałem, że StaryM nie wierzy w krasnoludki i UFO, myślałem, że tylko w boga i kable.

 

Przecież UFO, bogowie, latające dywany, krasnoludki istnieją!!! W języku. To byty językowe.

 

Części mowy po prostu. Istnieją - choćby jako słowa - czy nie?

 

A w domu masz wpięte kable czy słowa?

Bo słowa oczywiście, że istnieją, ale Ty odniosłeś się nie do słów, tylko do negacji rzeczy materialnych, np. kabli, więc nie kombinuj teraz!

 

A w ogóle, to po przeczytaniu tej Twojej odpowiedzi, idę się napić - moja psychika wymięka... ;)

A w domu masz wpięte kable czy słowa?

Bo słowa oczywiście, że istnieją, ale Ty odniosłeś się nie do słów, tylko do negacji rzeczy materialnych

To bóg istnieje?

 

Materialnie?

 

O Jezu!

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Nie w anty-boga, tylko swoją niewiarę określasz wobec boga. Mówiąc: nie wierzę w X, stwierdzasz tym samym: jest jakieś X, w które nie wierzę. Gdyby nie to X, nie mógłbyś w nie nie wierzyć. Jesteś ateistą, ale nie a-teistą. Określasz się wobec obiektu swej niewiary, ale nie jesteś od niego prawdziwie odseparowany.

Popatrz niżej:

Nie w anty-krasnoludki, tylko swoją niewiarę określasz wobec krasnoludków. Mówiąc: nie wierzę w X, stwierdzasz tym samym: jest jakieś X, w które nie wierzę. Gdyby nie to X, nie mógłbyś w nie nie wierzyć. Jesteś ateistą, ale nie a-teistą. Określasz się wobec obiektu swej niewiary, ale nie jesteś od niego prawdziwie odseparowany.

albo

Nie w anty-latającego-potwora-spaghetti , tylko swoją niewiarę określasz wobec latającego potwora spaghetti. Mówiąc: nie wierzę w X, stwierdzasz tym samym: jest jakieś X, w które nie wierzę. Gdyby nie to X, nie mógłbyś w nie nie wierzyć. Jesteś ateistą, ale nie a-teistą. Określasz się wobec obiektu swej niewiary, ale nie jesteś od niego prawdziwie odseparowany.

 

Pozostawiłem całą logikę twoich zdań. Usunąłem tylko słowo bóg. I zobacz jakie te zdania zrobiły się śmiesznie nielogiczne.

 

Co prawda wykazał to już eMeReKo (ja w tym czasie niestety oglądałem serial Homeland, pasjami lubię political-fiction i teorie spiskowe, ale tylko w filmie i książkach).

 

Nie wiesz, a wierzysz, że AA sfałszował test.

To jedno zdanie w całym tekście ma sens. Nie wiem, nie mam dowodów, ale jestem przekonany, tak wierzę w to na jakieś 99%. 1% zostawiam dla cudu.

 

To bóg istnieje?

 

Materialnie?

 

O Jezu!

To twoja działka, ja jestem ateistą.

 

W Twoim klubie Stary, lubię poczucie dystansu. Jest mi bliższy za trzeźwe spojrzenie na to hobby.

Ale ja nie o to pytałem ;)

To jedno zdanie w całym tekście ma sens. Nie wiem, nie mam dowodów, ale jestem przekonany, tak wierzę w to na jakieś 99%. 1% zostawiam dla cudu.

Taki prawie-paranoik z tego niestety wychodzi. Na 99 proc. to był zamach ;-)

 

A do tamtego nawet się nie odniosę, bo musiałbym cię spytać, czym się różni bóg od krasnoludka, skoro obaj nie istnieją, choć obaj instnieją jako byty językowe. Gdyby nie było języka, bylibyśmy zwierzętami. Tylko język definiuje byty - dlatego zarówno kabel, jak i krasnoludek istnieją, choć kabel istnieje nawet materialnie.

 

A co do boga, jestem - w przeciwieństwie do ciebie - a-teistą. Bóg istnieje jako słowo, ale mnie nic do tego.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

A do tamtego nawet się nie odniosę, bo musiałbym cię spytać, czym się różni bóg od krasnoludka, skoro obaj nie istnieją, choć obaj instnieją jako byty językowe. Gdyby nie było języka, bylibyśmy zwierzętami. Tylko język definiuje byty - dlatego zarówno kabel, jak i krasnoludek istnieją, choć kabel istnieje nawet materialnie.

Wiesz to taka tania sofistyka, może w młodości laski na to wyrywałeś, bo ja tak. ;)

Żyłem w czasach, gdy mało kto jeździł BMW i można było na gadkę zbajerować dziewczynę.

Ale ja nie jestem dziewczyną, a komunały o relatywizmie poznawczym mnie nie bawią od dobrych trzydziestu paru lat. I niestety słabo ci to porównanie boga z kablami wychodzi i pokazanie tej względności ontologicznej. Do dupy z taką filozofią, spodziewałem się czegoś na wyższym poziomie. W końcu skończyłeś jakieś studia, ja też, a zagadujesz mnie jak gimbus gimbusa.

 

A co do 99%, to była taka anegdotka.

Na pewnym charytatywnym spotkaniu ustalono, że panowie robią składkę po funcie do kapelusza. Policzyli i jednego funta brakuje. Kto nie dał? Wiadomo Szkot. Szkot się zarzeka na wszystkie świętości, że dał. Na to przewodniczący zebrania mówi:

- Wprawdzie nie widziałem, ale panu wierzę.

Na to odzywa się inny z członków:

- Ja wprawdzie widziałem, ale i tak nie wierzę.

Moja postawa jest podobna, a to dlatego, że nie ma ani jednego wiarygodnego dowodu. Możliwościom "grania" kabli zaprzecza fizyka, nikt nie potwierdził tego nigdy w wiarygodnym teście, więc jakim cudem mam uznać test niewiarygodny i kompletnie nieobiektywny.

Mało tego. Przecież na kablach głośnikowych i interkonektach świat się nie kończy. A wśród was są słyszący kable usb, słyszący nawet kable LAN, podstawki drewniane w kształcie czopków, płytki holfi, malują zielonym mazakiem brzegi płyt cd. Innym jeszcze grają podstawki z kulkami bazodruta. cuda panie cuda, a logika w d...

To jedno zdanie w całym tekście ma sens. Nie wiem, nie mam dowodów, ale jestem przekonany, tak wierzę w to na jakieś 99%. 1% zostawiam dla cudu.

 

Jak na starszego wykształconego pana, to poziom kultury nie jest u ciebie zbyt wysoki. Z mojego gościa robisz idiotę a ze mnie cwaniaka. Nigdy bym się po tobie nie spodziewał, że możesz przyjąć takie założenie.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Jak na starszego wykształconego pana, to poziom kultury nie jest u ciebie zbyt wysoki. Z mojego gościa robisz idiotę a ze mnie cwaniaka. Nigdy bym się po tobie nie spodziewał, że możesz przyjąć takie założenie.

Mogę i przyjmuję. Z gościa nie robię idioty, bo nie miał wpływu na twoje czary mary. Aczkolwiek na jego miejscu przyniósłbym ze sobą przynajmniej dwie pary kabli i ciekawe czy zgodziłbyś się na testowanie tych przyniesionych, a nie twoich. Rezerwę wobec ciebie czuję niebezpodstawnie, ale w związku z twoją niechęcią do wszelkich testów i porównań nie odbywających się na twoich warunkach.

A co do kultury, ja mam prawo podejrzewać ciebie o pseudo-test, ty masz prawo sądzić, że to niekulturalne.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.