Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Czy omawialiśmy już audiofilskie krzesła / fotele . Bez takiego :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

całe słuchanie nie ma sensu. Już wiem dlaczego na mojej kanapie

nie mam tak : ( co prawda chodzi o kable ale ta bliskość Presley'a :( )

 

"Zapomnijcie o wszystkich kosmetycznych zmianach kablami czy wymianami sprzętów.

Tu działa cały system okablowania : od zasilania do kolumn, a efekt jest

P O W A L A J Ą C Y !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Dosłownie po zamknięciu oczu siedziałem w studio nagraniowym z Preslejem

i innymi i mogłem ich niemalże dotknąć.

I tu nie ma mowy o scenie w rozumieniu tego, co możemy sobie wyobrażać.

Wrażenie faktycznie jakbym był z muzykami i wokalistami w jednym pomieszczeniu

lub na sali koncertowej czy też na wieży kościelnej podczas koncertu kurantów (w zależności od nagrania) !!!!!!!!!!!!!!!"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przecież to jest proste jak sikanie - nie wierzysz w bujdy, to wypad z baru, bo nie jesteś dla NAS partnerem do "dyskusji",

której jedynym celem jest tylko to, żeby wypromować produkt i znaleźć klienta na zakup, albo bezpośrednio od któregoś z NAS,

albo u zaprzyjaźnionego dystrybutora, sprzedawcy, handlarza, wpisz sobie co chcesz.

Po raz enty historia się powtarza, najpierw trzy miesiące bicia piany o kolejnym właśnie odkrytym ósmym cudzie świata,

a później cichaczem każdy taki ósmy cud świata ląduje w ogłoszeniach i czeka na głupka z nadmiarem wolnej gotówki.

A jak ktoś nie rozumie, żeby się nie wp***dalać między wódkę i zakąskę, to najpierw jego wpisy znikają, a później on sam na jaki czas.

 

Przypomniał mi się kawał:

 

Przychodzi Żyd do synagogi, gdzie już kilku się w skupieniu modli, klęka po czym zaczyna na głos:

- Panie Jedyny, spraw, abym miał w życiu choć odrobinę szczęścia, spraw abym tak znalazł 100 zł. I tak przez jakiś czas.

Zirytowany głośną modlitwą wstaje jeden z tych modlących się w skupieniu Żydów, podchodzi do niego i mówi po cichu:

- Masz tu stówkę i spadaj, zrozum, przeszkadzasz nam, my tu się modlimy o naprawdę poważne pieniądze…

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Wbrew pozorom pytanie o hi-end coś istotnego w sobie ma.

1. Pierwsze stanowisko to kryterium ceny. Audiofilskie zabawki są "hajendowe" dopiero, jeśli właściciel zapłacił odpowiednie pieniądze. W grę wchodzą więc tylko sprzęty nowe i odpowiednio drogie. W czasopiśmie audiofilskim wyczytałem, że w naszych warunkach zaczynamy mówić o hi-endzie od 10 tysięcy za klocek. Oczywiście kryterium ceny za sprzęt to nie wszystko i pojawia się kryterium drugie.

2. Sprzęt musi być ustawiony w odpowiednim pomieszczeniu, zatem mieszkańcy bloków odpadają. Szczególnie passe jest mieszkanie w peerelowskich kombinatach z wielkiej płyty. Ostatecznie dopuszczalne są saloniki w tzw. starym budownictwie, najlepiej poniemieckim. Jednak nic nie przebije własnego domu i specjalnie adaptowanego pomieszczenia. Przy czym nie ma kompletnie znaczenia, że domek może być jakości amerykańskich domów z tektury i dźwięki kontrabasu wstrząsają nim aż do komina.

3. Dla najbardziej zamożnych jest jeszcze dodatkowe kryterium, poniżej którego nic nie jest hi-endem. Część sprzętu musi pochodzić z manufaktury. W dobrym tonie są piwniczne warsztaty polskie lub ukraińskie, ale w żadnym wypadku nie chińskie. Tak więc wzmacniacze , a także odtwarzacze CD z wykwintną obudową są manufakturowe i niepowtarzalne, bo wykonane na konkretne hajendowe zamówienie danego klienta. Kable za to muszą być od uznanych zachodnich, najlepiej amerykańskich wytwórców. Tylko kable, bo na resztę z Ameryki to naszych krezusów nie stać. Kolumny muszą być również niepowtarzalne - musi to być coś, czego na pewno z niczym się nie da porównać. Byłby obciach, gdyby hajendowiec dowiedział się, że jego Martiny Logany grają gorzej niż DALI. Tutaj mamy kryterium absolutnego hajendu. Przy czym na pocieszenie dodam, że hajendowcy bywają podobni także w innych krajach.

4. Jednak wśród ludzi, którzy naprawdę lubią słuchać muzyki i zależy im na bardzo naturalnym dźwięku często jest w użyciu zupełnie inne kryterium, które przez prawdziwych VIPów hi-endu traktowane jest z niesmakiem i zażenowaniem. To jest właśnie kryterium brzmienia niezależne od ceny. I w ten sposób, często w wyniku dyskusji, wzajemnego zapraszania się i słuchania muzyki rodzą się opinie o szczególnych walorach niektórych sprzętów. Często są to rzeczy stare, gdy w produkcji audio więcej decyzji podejmowali inżynierowie, a mniej księgowi. W ten sposób rodzi się sława Dahlquistów, stąd biorą się miłośnicy Saby lub starych Seasów, a czasami całkiem nowych sprzętów, które jakimś cudem grają wspaniale. Jednak uwaga! Trzeba uważać i mieć szczególny zmysł ostrożności. Ponieważ rozmaici handlarze też zaglądają na to i na inne fora. W rezultacie zaczyna się mozolne i długotrwałe budowanie rzekomej legendy jakiegoś sprzętu, po to by potem sprzedawać go z dużym przebiciem.

Ja wszystko rozumiem ale czy ci wszyscy nadziani ignoranci żeby nie powiedzieć "techniczni debile" nie mogliby znaleźć "zaspokojenia" swojego ego w czymś innym a nie w pięknym hobby jakim jest słuchanie dobrej muzyki ? Jest tyle możliwości żeby przepuszczać nadmiar kasy.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

....

Romek, gdzieś czytałem o audiofilu, który miał jedynie kilka audiofilskich samplerów i to ich słuchał. A w ogóle słuchał tylko wtedy, gdy dokupił jakąś nową zabawkę, coś testował, coś zmienił...

 

To chyba jakaś miejska legenda mimo wszystko...

 

To nie jest żadna legenda, też się z tym spotkałem i to kilkukrotnie. I to wśród moich znajomych niestety. Tak się dzieje wtedy, kiedy człowiek się zatraca w sprzętowej pogoni i znika mu z horyzontu rzeczywisty powód, dla którego ten sprzęt kupił. Wtedy zamiast słuchać muzyki, zaczyna słuchać wyłącznie sprzętu grającego. A wtedy już, to jedyna muzyka jaka dla niego istnieje to samplery. I to te same, odtwarzane w kółko, a służące wyłącznie do szukania różnic sprzętowych. A w ogóle po płyty sięga wtedy, kiedy dokonał jakiejś zmiany, jakieś nowe kabelki itd.

To jest jedyna motywacja aby sięgnąć po płytę CD z półki. Do tego wszystkiego, "odsłuch" polega zazwyczaj na skokach po płycie do krótkich i tych samych fragmentów kolejnych utworów. Odsłuch całej płyty, czy chociażby jednego utworu w całości, staje się utopią dla takiej osoby.

 

Niestety, jest to fakt, a nie żadna legenda. Smutne, ale prawdziwe :(.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ja wszystko rozumiem ale czy ci wszyscy nadziani ignoranci żeby nie powiedzieć "techniczni debile" nie mogliby znaleźć "zaspokojenia" swojego ego w czymś innym a nie w pięknym hobby jakim jest słuchanie dobrej muzyki ? Jest tyle możliwości żeby przepuszczać nadmiar kasy.

Cóż, bywają różni ludzie. Nie mam takowych wśród swoich bliskich znajomych, bo w końcu, o czym miałbym z nimi rozmawiać, ale zdarzyło mi się poznać trochę menażerii wśród znajomych moich znajomych. Jeden był taki co wiecznie tuningował auto. Zdaje się jakieś Audi cośtam. Sama fura była chyba dużo więcej warta niż moje mieszkanie, a on wpakował to jeszcze kilka razy tyle. To było widać i słychać. Kolega ma znajomego, który szpanuje kinem domowym. Do tego stopnia, że sam projektor i wszystkie urządzenia jest (podobnie jak w prawdziwym kinie) w osobnym pomieszczeniu, by się żaden szum wentylatorów nie przenosił. A system zdalnego sterowania wszystkim jest robiony na zamówienie na takim stolikowym dotykowym ekranie. Znam to tylko z relacji, bo sam tam nie byłem.

Są różne sposoby budowania prestiżu opartego na zasobności portfela.

Czy Ty się aby nie wpisywałaeś dzisiaj w tym ich chorym wątku o przesyłaniu audio przez USB ?

Chyba wycięli nasze wpisy. Fakt, mój był "brutalny"

 

Ja wpisałem się całkiem grzecznie, ale i tak wpis zniknął ;)

Ciekawe kto usunął bo autor wątku trochę sie źreją z jednym moderatorem:)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Przecież to jest proste jak sikanie - nie wierzysz w bujdy, to wypad z baru, bo nie jesteś dla NAS partnerem do "dyskusji",

której jedynym celem jest tylko to, żeby wypromować produkt i znaleźć klienta na zakup, albo bezpośrednio od któregoś z NAS,

albo u zaprzyjaźnionego dystrybutora, sprzedawcy, handlarza, wpisz sobie co chcesz.

Po raz enty historia się powtarza, najpierw trzy miesiące bicia piany o kolejnym właśnie odkrytym ósmym cudzie świata,

a później cichaczem każdy taki ósmy cud świata ląduje w ogłoszeniach i czeka na głupka z nadmiarem wolnej gotówki.

A jak ktoś nie rozumie, żeby się nie wp***dalać między wódkę i zakąskę, to najpierw jego wpisy znikają, a później on sam na jaki czas.

 

Dokładnie, budują sobie najpierw grunt, oby zbadać rynek i ew. reakcję przyszłych klientów. Panowie z branży dostali już info o nadchodzącej "komputerowej rewolucji", czyli wszelkie poprawiacze SATA, chipy, aż pomału dojdziemy do złącza USB wlutowanego w płytę. Dalszy tor (kable) został już skutecznie wypromowany, czego rezultatem były obfite recki pana Fr***. Szymon Okrutnik po prostu oswaja ludzi, uświadamia/pokazuje potrzeby, które później z kolegami zaspokoi "no dobra wprowadzamy na rynek modyfikacje PC wraz z dodatkowymi komponentami zasilania SATA - będą drogie (opatentowany sposób wytwarzania), ale jak tak ładnie prosicie na kolanach, uruchomimy dla Was halę produkcyjną w dolinie krzemowej".

 

To forum w 95% jest usługą promocji, spytacie "JAKĄ?", odsyłam do zapoznania się z zagadnieniami: marketing szeptany, wirusowy, szmerany, buzz marketing...itd. Wpisując w/w słowa wujek Google najpierw pokaże setki firm, które posiadając załogę liczącą kilkanaście osób, będą za opłatą pisać pochlebne opinie na forach o danym produkcie. Coby nie było moderacja zawsze będzie tutaj stała murem za Branżą, choćby nie wiem co (ciekawe?). Niektórzy na własną rękę chcą się wypromować i tak: jeden typek zakłada klub o firmie tworzącą DACi z Azji, gdzie po paru postach staje się branżowcem, a dokładnie przedstawicielem tej firmy (że niby niedawno złożył podanie, po czym został przyjęty) - yhy tak, tak a świstak siedzi i.. . Następny robi sztuczny tłok w klubie, aby zawsze temat był na pierwszej stronie działu, ma już grubo ponad 100 stron, więc pewnie firma ma wielkie wzięcie (spyta młoda hiena wkraczająca w ten świat obłudy), a to tylko szukanie klientów przy pomocy tanich sztuczek. Dalej dochodzimy do tego co pisał StaryM - wypromowanie modelu kabla, pieca (a tym samym obsmarowanie konkurencji), który przypadkiem opyla się na allegro.

 

Przypomniał mi się kawał:

 

Przychodzi Żyd do synagogi, gdzie już kilku się w skupieniu modli, klęka po czym zaczyna na głos:

- Panie Jedyny, spraw, abym miał w życiu choć odrobinę szczęścia, spraw abym tak znalazł 100 zł. I tak przez jakiś czas.

Zirytowany głośną modlitwą wstaje jeden z tych modlących się w skupieniu Żydów, podchodzi do niego i mówi po cichu:

- Masz tu stówkę i spadaj, zrozum, przeszkadzasz nam, my tu się modlimy o naprawdę poważne pieniądze…

 

;)

 

532256_401628649912539_744271188_n.jpg

To tylko pozory, faktem jest, że ten gwiazdozbiór wywołuje u mnie jakieś dziwne uczucia, ale ma to być może związek z dzieciństwem, a nie z ezoteryką i legendami. To taki sentyment.

Kabli dalej nie słyszę i nie sądzę abym kiedykolwiek zmienił zdanie na ten temat! ;-)))

Autor wątku zwykle pogardliwie wypowiada się o wszystkich, więc nic dziwnego, ze tak traktuje też paltona. Ale moderacja mogła tam robić porządki na własną rękę.

 

Już wiem, co mi przypomina omawiany wątek. Grę w "trzy kubki". Kiedyś na giełdach samochodowych, teraz np. pod Gubałówką. Zbiorowy teatrzyk, polowanie na jeleni. Jeden "prowadzący", kilku kolegów naganiaczy, co chwila któryś naganiacz "inwestuje" i naraz "wygrywa", w końcu trafia się jeleń, o dziwo nie wygrywa, wręcz przeciwnie, przegrywa, niestety, zwrotów kasy nie ma, wypad łosiu. A jak jakiś ciekawski się za długo patrzy, coś tam mu się nie podoba, brzydko pachnie, to go zaraz któryś z naganiaczy po cichu "wyprosi", żeby się szybko oddalił generalnie. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Analogii bez liku ...

Bum umie strzelać... wyłącznie gafy w dziedzinie audio, np. udając, że nie słyszy wpływu okablowania na brzmienie.

 

Do młóciek nie trzeba strzelać, szanowny SzuBie. Wystarczy je paść a potem same idą na rzeż..

 

;D

Rozszyfrowaliście widzę tę gawiedź...

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Już wiem, co mi przypomina omawiany wątek. Grę w "trzy kubki". Kiedyś na giełdach samochodowych, teraz np. pod Gubałówką. Zbiorowy teatrzyk, polowanie na jeleni. Jeden "prowadzący", kilku kolegów naganiaczy, co chwila któryś naganiacz "inwestuje" i naraz "wygrywa", w końcu trafia się jeleń, o dziwo nie wygrywa, wręcz przeciwnie, przegrywa, niestety, zwrotów kasy nie ma, wypad łosiu. A jak jakiś ciekawski się za długo patrzy, coś tam mu się nie podoba, brzydko pachnie, to go zaraz któryś z naganiaczy po cichu "wyprosi", żeby się szybko oddalił generalnie. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Analogii bez liku ...

 

 

Abstrahując (ładne słowo), od Twojego powyższego porównania, ja w kwestii techniczno-formalnej. Odpisując na post mlb w rzeczonym wątku, napisałeś żeby uważał, bo może zostać zbanowany za pisanie niewygodnej prawdy. Przyznam, że podziwiam Cię, bo wygląda na to, że jesteś człowiekiem wielkiej wiary, jeśli wierzysz, że moderator dałby się zbanować. A już szczególnie, za pisanie prawdy, nawet niewygodnej, ale prawdy.

Jego reakcja mogłaby być baaardzo interesująca ;-))).

ale to sa typowe zagrania zaczerpniete od polskiej "elyty" - rowniez politycznej.

opnonentow sie wysmiewa lub robi z nich wariatow. nasi forumowi guru stosuja takie same zagrania. z tym tylko ze w polityce nie ma banow - jesli by byly to bylo by jeszcze zabawniej

"...W audio różnie jest. Papier i czyste obliczenia jedno a krytyczny odsłuch to drugie, który niejednokrotnie pokazuje że 1+1 nie zawsze = 2..."

 

Gdzieś już widziałem takie podejście do sprawy, tak jak tutaj finalnie zamiast dialogu były prowadzone wojenki, gdzie ja to.... aa no tak:

 

hb.jpg

To forum w 95% jest usługą promocji, spytacie "JAKĄ?", odsyłam do zapoznania się z zagadnieniami: marketing szeptany, wirusowy, szmerany, buzz marketing...itd. Wpisując w/w słowa wujek Google najpierw pokaże setki firm, które posiadając załogę liczącą kilkanaście osób, będą za opłatą pisać pochlebne opinie na forach o danym produkcie. Coby nie było moderacja zawsze będzie tutaj stała murem za Branżą, choćby nie wiem co (ciekawe?). Niektórzy na własną rękę chcą się wypromować i tak: jeden typek zakłada klub o firmie tworzącą DACi z Azji, gdzie po paru postach staje się branżowcem, a dokładnie przedstawicielem tej firmy (że niby niedawno złożył podanie, po czym został przyjęty) - yhy tak, tak a świstak siedzi i.. . Następny robi sztuczny tłok w klubie, aby zawsze temat był na pierwszej stronie działu, ma już grubo ponad 100 stron, więc pewnie firma ma wielkie wzięcie (spyta młoda hiena wkraczająca w ten świat obłudy), a to tylko szukanie klientów przy pomocy tanich sztuczek. Dalej dochodzimy do tego co pisał StaryM - wypromowanie modelu kabla, pieca (a tym samym obsmarowanie konkurencji), który przypadkiem opyla się na allegro.

Dlatego przy wejściu na forum, a w szczególności do zakładki Hi-End zamiast wyskakujących reklam

powinien wyskakiwać przesuwający się w dole ekranu pasek o treści wątek zawiera lokowanie produktu

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość StaryM

(Konto usunięte)

W związku z dyskusją "haajendową" o konwerterach USB, wczoraj nadrobiłem zaległości i przeczytałem wspominany tutaj przez was wątek. Uwaga, tych którzy nie czytali, ostrzegam, że czytanie może być groźne dla zdrowia psychicznego. Z tego właśnie powodu stwierdziłem, że chyba w ogóle najlepiej będzie, jak do zakładki hi-end nie będę zaglądał.

Piramidalna ilość głupot jakie tam się pojawiają, każe po dłuższej lekturze zastanawiać się nad tym, czy nie znaleźliśmy się w jakimś fantastycznym matrixie, w którym nie tylko zostały zawieszone prawa fizyki, ale też podstawowe prawa logiki.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Dlatego też jestem w trakcie redagowania materiału, który zamierzam umieścić w dziale PC Audio, czyli tam gdzie jego miejsce, a który będzie traktować o komputerze jako źródle sygnału cyfrowego audio, jego wadach i zaletach. W pierwszej kolejności zamierzam zająć się właśnie interfejsem USB/Spdif/I2S.

 

Cel takiego działania jest prosty. Brak do tej pory tekstu o charakterze merytorycznym, daje duże pole do popisu takim dziwnym wątkom jak ten omawiany wcześniej. A istnienie wątku merytorycznego, ograniczy możliwość szerzenia herezji i wieści gminnych.

 

Ostrzegam wszakże, że wątek nie będzie zawierać lokowania produktu. Do tego, postaram się z całych sił, aby zachował on możliwie merytorycznych charakter. A co z pewnych względów, nie wszystkim może się spodobać :).

Nie martw się. Zawsze znajdzie się odpowiednie wytłumaczenie. Np. takie:

 

.......... Parametry można sobie o kant d... rozbić.........

 

Albo takie:

 

Troszke wiecej sluchaj... Mniej teoretyzuj.

 

Lub takie:

 

Panowie wracajcie do szkoly bo brak wam podstawowej wiedzy. Nie wiem ile on ma watt ale 400wattowy toroid to spory transformator szczerze mowiac bardziej interesuje mnie brzmienie. Zyzio angielskiego mnie nie ucz bo tlumaczeniem symultanicznym zajmuje sie od czasow kiedy ty jeszcze do szkoly chodziles albo i ja omijales. Kto na taki sprzet mowi zabytek niech go porowna do wspolczesnych " cacek " w stylu umilowanego przez Zyzia Rotela recze ze szczeka wam opadnie. Tak to jest jak o brzmieniu wypowiada sie teoretyk a la Zyzio albo kolega ktory wypowiedzial sie pozniej. Nie wiem czy byles na swiecie w 1978 roku ale docen fachowosc kogos z wyzszym wyksztalceniem i 26 letnia praktyka jesli takiego goscia lekcewazysz co upgradowal Marantza jak ty mowiles "mama " albo i nie to jestes zwyklym ignorantem. Dzis facet ma taki sprzet o ktorym ty mozesz pomarzyc.

Piramidalna ilość głupot jakie tam się pojawiają, każe po dłuższej lekturze zastanawiać się nad tym, czy nie znaleźliśmy się w jakimś fantastycznym matrixie, w którym nie tylko zostały zawieszone prawa fizyki, ale też podstawowe prawa logiki.

Toż pisałem niedawno , że to forum ezoteryczne :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.