Skocz do zawartości
IGNORED

lampa czy tranzystor


THOMAS

Rekomendowane odpowiedzi

no to moze kilka slow kogos kogo cenie w polskim audio;z artykulu Precyzyjne wzmacniacze z hi-end.pl:

"LAMPY I TRANZYSTORY

 

Toczący się od lat spór zwolenników i przeciwników obydwu technologii jest nieco zabawny i wygląda przede wszystkim na małą prowokację, mającą na celu ożywienie treści wyrażanych przez poszczególnych oponentów. Oczywiście, tytuł w rodzaju "Wzmacniacze, które świecą w nocy" jest atrakcyjny poprzez humorystyczność sformułowania, jakkolwiek większość komentarzy, prześlizgując się po teoretycznych podstawach, problemu nie rozwiązuje, przyczyniając się jedynie do przedłużenia życia mitów i "opowieści niezwykłych", od których nota bene roi się w dyskusjach na temat urządzeń audio. Także i preferencje osobiste danego użytkownika przelewającego swój stres na papier nie muszą nas interesować, jeśli zaobserwowanym i opisanym zjawiskom nie towarzyszy przynajmniej próba ich wyjaśnienia.

PRZEWAGA GENETYCZNA

 

Lampa elektronowa, z teoretycznego punktu widzenia, ma przewagę nad tranzystorem już poprzez fizykę swego działania. Sposób sterowania lampy elektronowej, polegający na proporcjonalnym dozowaniu wiązki elektronów przekazujących energię w próżni pomiędzy elektrodami, do których przyłożono dość wysokie napięcie, jest formą niemal idealną w kontekście dotychczasowych osiągnięć w tej dziedzinie. Oczywiście, od razu nasuwa się pytanie o jakość poszczególnych parametrów wynikających z jej konkretnej aplikacji. Pod tym względem też nie jest źle i występujące w półprzewodnikach problemy, polegające na trudnym sterowaniu, znacznych błędach liniowości lub niekomplementarności, tutaj nie występują. Co więcej, lampa elektronowa "odnotowuje" najmniejsze nawet zmiany napięcia na siatce, "transformując" je proporcjonalnie, w wyniku czego możemy mówić o wzmacnianiu sygnałów subtelnych, ograniczonych jedynie strefą szumów własnych elementu. Zrozumienie właściwości precyzyjnego sterowania będzie łatwe, gdy usuniemy z pamięci standardowe procedury pomiarowe i wyobrazimy sobie nie - broń Panie Boże! - sinusoidę, tylko sygnał muzyczny wypełniony dziesiątkami jednoczesnych przebiegów, szybkich i wolnych transjentów, osiągających amplitudy od minus nieskończoności do pewnej wartości (w tym wypadku mniej istotnej). Siatka lampy obciążona taką kakofonią stanów, w przeciwieństwie do bazy lub bramki tranzystora, ma się zupełnie dobrze, rozpoczynając proces liniowego dozowania (wzmacniania) bez obciążeń i pułapek, na jakie napotyka sygnał o charakterze muzycznym w elementach półprzewodnikowych.

 

Teoretycznym uzasadnieniem doskonałej umiejętności odwzorowywania sygnału przez lampę są parametry elektrody sterującej, takie jak choćby bardzo wysoka impedancja i bardzo mała pojemność względna, ale w rzeczywistości zależności te są o wiele bardziej złożone, ponieważ wkraczają w zagadnienia teorii ładunków i elektromagnetyzmu. W ujęciu bardziej filozoficznym: siatka lampy elektronowej jest znacznie bardziej usamodzielniona i w przeciwieństwie do bazy tranzystora nie poddaje się wszelkiego rodzaju uwikłaniom termoelektrycznym, zaburzeniom związanym z pamięcią stanów elektromagnetycznych czy napięciową barierą przewodzenia. Nieosiągalna dla półprzewodników precyzja przetwarzania słabych sygnałów powoduje, że pragnienie stworzenia urządzenia charakteryzującego się wzorcowo namacalnym realizmem odwzorowywanej audycji muzycznej stawia konieczność wykorzystania lamp elektronowych jako warunek"

AMEN:)

druga kwestia ze to co dobre musi niestety kosztowac i jak nie ma miedzi to trzeba raczej myslec o tranzystorze bo za 3 kola lampy nie kupisz:)

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Na dzien dzisiejszy nalezy mocno zweryfikowac ten poglad!

Dzisiejsze polprzewodniki sa bezporownania lepsze od tych nawet z przed kilku lat[niemowiac o tych z lat 60-tych!Powtarzalnosc polprzewodnikow dyskwalifikuje lampy w wiekrzosci zastosowan!Lampa sama w sobie jest ulomnym elementem a gdy do tego dodamy zlozona problematyke koniecznosci stosowania elementow galwanicznego odseparowania[kondensatory/transformatory]samo sie nasowa.......

Ale rynek jest taki a nie inny .Natluczono lamp i mozna jeszcze na tym przyciac....tez dobrze.

Brakuje jeszcze by ktos tutaj napisal o wyzszosci lampowego preampa gramofonowego nad zbudowanym na elementach dyskkretnych....bylby to fundamentalny brak wiedzy w temacie!

Lampe cenimy za forme przedstawiania muzyki a nie za jej naturalnosc,wszystkich tych co znam a posiadaja lampy maja ulomne systemy[nienaturalne]co nieoznacza ze brzmienie jest niestrawne!

darkul

czlowieku nie krzycz, czy do Ciebie nic nie dociera?, przeczytaj na stronie hi-endu caly artykul, masz tam opisane wszystkie plusy i minusy w sposob ktorego mozesz dzisiaj nie objac swoim rozumem a za pare lat jak ochloniesz to kto wie, takze wydrukuj sobie i przemysl:)

jeszcze pamietam z jakim przydzwiekiem gral Twoj hi-end na spotkaniu w Warszawie, wiec troche pokory chlopie, nikt nie ma monopolu na racje

pozdro

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Na lampie wiecej slychac...no wlasnie!wywalona srednica nienaturalnej wielkosci...na jedno kopyto gorny zakres pasma...i zawsze jest cos z tym base nie tak...juz niemowie o tych najnizszych rejestrach....

Podlaczcie najlepsza lampe do np.Grand Utopi!Kicha bedzie ze az boli...sluchac sie nie da...a slyszalem..rozne konfiguracje...zenada!

Masz dobre glosniki? To lampy niepodlaczysz...bo sie wsciekniesz.

Wiekrzosc kolesi ktorych znam zrobili tak....mieli tranzystora..wydziwiali..kupili lampusa..dobrze,dobrze ale czegos im brak i jakos tak tendencyjnie...w koncu kupili dobre tranzystorowce....

Wydaje mi się ,że elektro wyłożył temat dośc obrazowo ,że nawet idiota by zrozumiał , ale widać ten epitet należało by wzmocnić co do niektórych, nie chciałem być wulgarnym ale tak jak napisal ktoś wczesniej trzeba być głuchym , aby nie słyszeć ,że lampa potrafi wiecej przekazać. Darkul podobno twierdzisz ty i Twoj sklepikasz ,że ludzie potrzebują, aby sie coś działo w ich dzwieku, wobec tego współczuje twoim tranzystorkom skoro grają tak nudno, o ile mi wiadomo dobrzy muzycy dobrze nagrani nie są nudni, chyba nie bardzo wiesz czym jest rzeczywisty dzwięk skoro twierdzisz ,że tranzystor mówi prawde, same wokale z lampy dyskwalifikują półrzewodniki a to przecierz dzwieki najbardziej wyczuwalne przez nasze uszy,tak jak pisałem wczesniej nie chciałem być wulgarny , ale człowieku idz do laryngologa może tylko płukanie juz pomoże

Thomas!

Ty to masz sluch...obledny..a wynaturzony......A wiedze w temacie.Kase bedziesz wydawal i wydawal ale wciaz niebedzie tego co bys chcial........

Ci co przedkladaja fachowe pisma sami sie nimi sugeruja i tak im zostaje.Ja sie niedaje sterowac szkoda mim kasy.

Szczerze gratuluje darkul za użycie zwrotu „moim zdaniem”.

Zweryfikować pogląd, co do dzisiejszych tranzystorów, moim zdaniem, należy ostrożnie.

Tranzystory są na pewno lepsze do innych zastosowań, ale jako wzmacniacze sygnału audio lampy mają przewagę, o czym pisze elektro. Niestety tranzystor tak jak lampa ma swoje ograniczenia, nie jest elementem doskonałym jako wzmacniacz całkowicie neutralnym. Wzmacniacze tranzystorowe mają swoje charakterystyczne brzmienie, a nie tylko lampa.

Dyskusja na temat lampa tranzystor, co prawda bywa ciekawa, lecz jest bezproduktywna to nie tylko technologia decyduje o jakości wzmacniacze lecz przyjęte rozwiązania konstrukcyjne, wykonanie itp. Niema w tym nic odkrywczego tak jak w dyskusji lampa – półprzewodniki.

DArkul myśle ,że mam słuch podobny do reszty, chciałem tylko dowiedzieć sie jaka częsc tego forum przeskoczyła z tranzystora na lampe , otóż miazdżąca. Zgadzam sie ze wczesniejszym wpisem ,że tranzystor też ma swoje brzmienie, a prawda jest wciąż daleko, a nie bliżej Ciebie bo to g.. prawda, więc mam pytanie wzmacniacze cyfrowe czy to jest to czy ktoś słychał takiego urzadzenia i jakie ma wrażenia, jęsli Elektro masz jakaś wiedzę chętnie Cie poczytam oczywiscie innych tez

pozdrow

Z cyfrówek to słyszałem tylko niskobudżetówkę - Panasonica XR coś tam - fatalny !!!! Ale w USA mają swoje forum poświęcone tym modelom, a na Audioreview same ochy i achy, tak więc może nie jest taki zły ;-)

Znowu zapominacie ze ze swojego brzmienia znane i typowe sa lampusy!!!A nie tranzystory!

Mowienie ze tranzystory maja wiekrze ograniczenia od lamp swiadczy o slepym zacietrzewieniu i braku fundamentalnej wiedzy praktycznej i teoretycznej w budowie torow finicznych!

Jest mi obojetne na czym sluchacie bo to wasza kasa i gusta ale niezmieniajcie teorii tylko dlatego ze wydaliscie troche kapusty,no i ze sie wam podoba.

Rozgladnijcie sie troche nawet po tych waszych ulubionych pisemkach..... kto gra na lampach...tylko ci ktorzy chca osiagnac specyficzne [dla wlasnych gustow ]warunki brzmienia.A dobrego tranzystora widocznie niesluchaliscie...

Darkul - do trzech razy sztuka - dobry tranzystor, jakie byś polecił do 6kzł (nie chodzi mi o wydłubki, czy domowe kopie passa, tylko to co jest na półkach sklepów na świecie). Panowie oponenci trochę wzajemnego szacunku nie zawadzi - uszanujmy swoje zdanie niezaleznie od merytoryki, stanowczości sadów, stylu wypowiedzi. Ja absolutnie nie pozycjonowałbym się jako ślepy zwolennik lamp. I jedne i drugie konstrukcje bywają lepsze i gorsze. Zgadzam się z tym, że tania lampa nie zagra dobrze - próg ustawiałbym w granicach 3-4kzl, aczkolwiek kompromis będzie w tym przypadku konieczny. Tak jak pisze Darkul w okolicach 8kzł (zakładając przyzwoity zarobek producenta i sprzedawcy) - można już liczyć na dużo. Czy Dali Grand Coupe i CD17II to nędzny sprzęt? Być moze dla niektórych tak, natomiast bardzo przyzwoicie wypadał z tranzystorami - np Exposure2010, ECI2 i pół tranzystorem - CSA28 - problem w tym, że z 6L6 gra lepiej i nie chodzi tu absolutnie wyłącznie o średnicę, bo największa różnica na plus dotyczy góry pasma, z resztą całościowo nagrania brzmia po prostu prawdziwie. Nie jestem też zwolennikiem naturalności do bólu, jeżeli ma się to odbywać koszte przyjemności - to wolę dźwięk nietanturalny, tyle, że na koncercie wystarczy przesiąść się parę rzędow i mamy zupełnie inne brzmienie - i gdzie jest ta naturalność?

Trzeba na przykład wsadzić łeb do pudła rezonansowego fortepianu - to jest ideał neutralnego dźwięku dla niektórych realizatorów (nie wspomnę dla których, bo nie tylko o zagraniczne wytwórnie mi chodzi).

THOMAS

wzmacniaczy cyfrowych oprocz Tacta ,ktory mnie nie zachwycil nie sluchalem, na razie jestem zadowolony z tego co mam jesli chodzi o wzmacniacz:), poszukiwania kieruje w strone wysokoefektywnych kolumn trojdroznych moze bc acoustique, zoller, jm lab, ale bez pospiechu:) bo on jest zlym doradcą

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

wydaje mi sieże zbaczamy z tematu, nie chodziło przcież o to co ga bardziej prawdziwie, tylko o to dlaczego lampy siępodobają, dlaczego więcej osób przechodzi z tranzystorów na lampy niż odwrotnie (ponoć).

 

NIe ma więc co kruszyć kopii o wierność przekazu, ponieważ mówimy o subiektywnych odczuciach. Drakul woloi tanzystor, merytorycznie przedstawił powody (niety lko nie bo nie) i ok.

Musialbym potrzymać jakąś lampę, np: wspomnianego Abraxasa z tydzieńu siebie by powiedzieć ,czy faktycznie gra to w sposób oklepany, cokolwiek to znaczy. Generalnie, miałem możłiwość posłuchaćprzez 2-wie czy 3 godziny lampy i byłdm milo zaskoczony. Nie był to dźwięk o jakim potocznie sie mówi w kontekściew lampy (że wolno, bez dynamiki, rozlaźle i co tam jeszcze), słuchało się b. przyjmenie, zachęcało do posłuchania lepszych konstrukcji. Nie znaczy to że dziśjuż bym zrezygnował z tranzystora, w końcu odpowiednio lepszy tranzystor rónież zaoferuje więcej. JEst jeszcze kwestia wygody, obsługi ale czy tu aby za bardzo z tym nie przesadzamy?

 

Proopnuję tpowściagnąć trochę emocje i zachować je na później gdy pójdziemy posłuchaćmuzyki ze swoich systemów.

W dyskusji nie zapominajmy, że nie zawsze chodzi o wierność przekazu, natmiast zawsze chodzi o przyjemność ze słuchania muzyki. Tymczasem jedni wolą blondynki, drudzy brunetki a jeszcze inni .... (co innego).

Każemu wedle gustu więc może ograniczmy sie do wypowiedzi dla czego wybrałem akurat .... Co mi sięniepodobalo w .... że tak obstaję za ....

Zostało tu już napisane prawie wszystko.Sloganem będzie jeśli napiszę ,że nie ma systemu wiernie odtwarzającego muzykę.Panowie ,wracamy z koncertu, i tak naprawdę nie ma znaczenia czy słuchamy w tym momencie na tranzystorze czy lampie - jeden i drugi oszukuje,mniej lub bardziej,ale to fakt.Jako zwolennik lampy ( i posiadacz także) dla mnie dobra!!! lampa "kłamie" przyjemniej.Słuchanie muzyki w tej amplifikacji bardziej przypomina mi koncert. I chyba w tym tkwi tajemnica dobrej-zaznaczam- lampy. Tak, owszem jest kłopotliwa w obsłudze, ale w ww perespektywie jest to bez znaczenia,przynajmniej dla mnie. Pozdrawiam "tranzystorowców" ,którzy czują to samo co ja słuchając na własnych "zimnych" klockach.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.