Skocz do zawartości

Gryphon Antileon Evo - Siła spokoju


Szymon

4 847 wyświetleń

Stereofoniczna końcówka mocy Gryphon Antileon EVO

 

 

Sterowanie dotykowe przez podświetlane piktogramy na panelu czołowym

Moc RMS

Czysta klasa A 2 x 150W, 2 x 175W/8Ohm, 2 x 1200W/1Ohm, 2 x 5000W/0,25Ohm

Moc szczytowa

5000W

Ustawienia prądu podkładu

3 nastawy prądu podkładu: wysoki, średni i niski
lub BIAS automatyczny poprzez układ Green Bias

Odstęp od zakłóceń 
nieważony w paśmie 20Hz-20kHz

< -78dB

Odstęp od zakłóceń
ważony A

< -81dB

Dynamika

111dB 

Poziom zniekształceń (THD+N)

< 0,06% przy 50W
< 1% przy 150W / 8Ohm

Czułość wejściowa

0,975V 

Wzmocnienie

+31dB

Pasmo przenoszenia

0 - 350KHz

Separacja kanałów

nieskończona

Impedancja wejściowa

20kOhm

Impedancja wyjściowa

<0,04Ohm

Wejścia

1 x pozłacane gniazdo XLR
gniazdo triggera 12V

Wyjścia

2 pary pozłacanych terminali głośnikowych

Pobór mocy w stanie gotowości

< 0,5W

Pobór mocy w stanie jałowym

500W na kanał (bias wysoki), 175W na kanał (bias średni), 75W na kanał (bias niski)

Pobór mocy maksymalny

2500W na kanał

Pojemność kondensatorów

670000 uF 

Rodzaj wtyczki zasilania

2  x 15A C15/C13

Wymiary

57 (szer.) x 26 (wys.) x 60 (głęb.)

Waga

110 kG

 

 

Cena:  153 380zł

 

 

 

Rewelacyjnie wykonana końcówka mocy, pracująca w kasie A. Ciężar bagatela 110kg!

Konstrukcja jest świetnie opisana w internecie więc nie będę powtarzał. Z pewnością jest to jedno z lepiej rozpoznawalnych urządzeń w świecie audio. Mi wygląd i obsługa bardzo przypadł go gustu. Świetne przyłącza głośnikowe, bardzo wygodne w obsłudze. Podwójne zasilanie dla każdego kanału. Obowiązkowe podłączenie kablami XLR, innego wejścia nie ma.

 

Brzmienie:

Dźwięk tej końcówki mocy nawiązuje do przedwzmacniacza Pandora ale jest jeszcze bardziej analogowy. Zakres średnio wysokotonowy jest idealnie spójny, pięknie oddana barwa, nasycone ale rześkie i świetnie czytelne wokale bez cienia rozmycia. Bardzo dobre dociążenie dźwięku, głosy zarówno żeńskie jak i męskie grają realistycznie i równo. Nie można przyczepić się ani do artykulacji ani osadzenia w przestrzeni. Scena dźwiękowa jest odpowiednio szeroka i głęboka, plany bardzo czytelne (szczególnie lokalizacja na skraju sceny robi wrażenie). Świetna przejrzystość i napowietrzenie dźwięku bez ostrości znanej ze starych serii. Mikro i makrodynamika tego zakresu referencyjna. Góra ma nieco perlisty i jedwabisty charakter ale połączony z dużą rozdzielczością. Do wybrzmień i wszelkiej maści plankltonu nie mam wiele zastrzeżeń.  W tym zakresie razem z dCSem i Ethosami 16Hz to prawdziwy spektakl. Jedynie najlepsze lampy oferują więcej wybrzmień i jeszcze lepszą górę pasma, ale to naprawdę margines wszystkich urządzeń. W tranzystorach Gryphon z pewnością jest w ścisłej czołówce.

Bas zasługuje na oddzielny opis, mięcho, potęga i mordercza siła. Ten zakres jest nieco efekciarski, konstruktor dość mocno go dociążył i podbarwił. Tracą na tym delikatniejsze instrumenty klasyczne jak wiolonczela, kontrabas czy gitary basowe. Ich brzmienie staje się zbyt masywne, pogrubione i nieco nienaturalne. Symfonice i dużym składom szczególnie to nie szkodzi a nawet dodaje potęgi i masy. Pomimo, że jest to klasa A, a basu jest dużo to jego dynamika i siła jest zadziwiająca. W sumie to najlepszy bas z A klasy jaki słyszałem. Nie ma zwinności D`Agostino Progression Mono ani Amplifona WM300 ale wielu osobom taka prezentacja może się spodobać. Do lżej lub chudziej grających zestawów polecam sprawdzić tą końcówkę. W sumie gdyby poprawić spójność części basu z resztą pasma to jedne z ciekawszych urządzeń jakie słuchałem. Obecna seria gra zadziwiająco klasowo, analogowo i przyjemnie z świetnym drivem i wykopem a to w muzyce jest podstawą. Z pewnością pozwala na stworzenie zestawu grającego blisko live a jest to niebywała sztuka.

Nawet grając bardzo głośno urządzenie ma kontrolę nad tym co dzieje się z dźwiękiem, siła spokoju najlepiej oddaje charakter tej bestyjki. To rzadka umiejętność, którą posiadają nieliczne sprzęty audio.

Znam wiele urządzeń grających przyjemnie ale bez dynamiki i bezjajecznie, tutaj mamy to czym powinna być prawdziwa muzyka.

10.jpg

10.jpg

11.jpg

12.jpg

13.jpg

11 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ciekawe jak ten Gryphon miałby się do Martona za 2 stówki. Na pewno ten drugi przegrywa jakością wykonania obudowy. No ,ale brzmienie najważniejsze. Ceny powariowane. Tyle tylko ,że to się nie sprzedaje w dziesiątkach tysięcy.

W dniu 24.03.2019 o 16:46, Marcin_Sz napisał:

To teraz czas na duże Vitusy

Też chętnie poczytam. 

Edytowane przez ira
W dniu 24.03.2019 o 16:46, Marcin_Sz napisał:

To teraz czas na duże Vitusy

W temacie z lampami set vs najlepsze tranzystory, Sly pisał, że SM-011 to granie podobne do amplifonów.
Też wnioskuje o Vitusy, nie muszą być od razy masterpiece ?

 

Prokowacyjnie ?

"MP M201 This is the best ultra high-end amp in existence: 100W AND 500W outputs at the same time."

Gość

(Konto usunięte)

Opublikowano (edytowane)

"Jest nieuchwytny i nie można tego łatwo wskazać, ale czasami system po prostu go ma, a czasami nie. Dokładnie to samo stwierdziłem w nowym wydaniu Joni Mitchell, Shine. To jest jej najlepsza praca na jakiś czas. Jej teraz mroczny głos, udoskonalony milionem papierosów, znalazł idealne środowisko instrumentalne na tym albumie, a włączenie gitary pedalsteel to mistrzowski krok. Bycie muzykiem na koncercie Joni Mitchell musi być zupełnie inne. Każdy gracz ma swój własny głos, ale ma tę niesamowitą umiejętność wybierania swoich stylów i łączenia ich razem na torze. Rzadko usłyszysz coś niepotrzebnego na albumie Joni, a to jest tak chude i podłe, jak się pojawiają. Ponownie mówimy o intymności i zdolności systemu do wzywania do twojej duszy, pójścia o krok dalej i rozmowy z tobą na innym, znacznie bardziej osobistym poziomie. Dla mnie jest to coś, za co warto zapłacić za dźwięk najwyższej klasy. Nie jest to dodatkowa przepustowość ani lepsza kontrola ani lepsza rozdzielczość, ponieważ bardzo szybko można się do nich przyzwyczaić. Muzyka, w najlepszym wydaniu, jest sztuką i powinna być z pewnością o duchowym oświeceniu, niezależnie od poziomu, na którym osobiście działasz. Cóż, i tak jest dla mnie, ale zdecydowanie wiem, po przeczytaniu tysięcy recenzji w swoim czasie, że nie jest to takie samo dla wszystkich. Moje prawdziwe obawy dotyczą tego, że Gryph często pozostawia muzykę nieco bezosobową i raczej rzeczową. Jest to jeden z tych wzmacniaczy, które naprawdę można usłyszeć podczas rekonstrukcji i przekazywania informacji do strumienia dynamicznych szczegółów. Używam terminu informacja celowo, ponieważ uważam, że Gryphon jest zbyt mechaniczny w sposób, w jaki przedstawia muzykę. Innymi słowy, rzadko brzmi pięknie, a im więcej słuchałem, tym bardziej zdałem sobie z tego sprawę. Niektóre wzmacniacze wyglądają jak szeroko otwarte okno i po prostu pozwalają na przepływ muzyki przez nie, ale Gryphon mocno odciska swój znak i wydaje się być bardzo zajęty i nieco elektroniczny.

Co sprowadza mnie do mojego pierwszego pytania. Czego słuchasz, grając na swoim systemie? Ponieważ, technicznie rzecz biorąc, Gryphon Diablo naprawdę zaznacza większość pól. Z pewnością jest to świetna Hi-Fi - nie mam co do tego wątpliwości i mogę sobie łatwo wyobrazić, że robi wrażenie i satysfakcjonuje wielu ludzi dzięki swoim dramatycznym wszechstronnym możliwościom. Na tym poziomie wydajności to jednak inne rzeczy sprawiają, że różnica między tobą a muzyką jest różna i na pewno o to chodzi. Prawdopodobnie zebraliście się, że Diablo i ja byliśmy nieco niespokojnymi współlokatorami podczas tej recenzji i czuję się sfrustrowany, że nigdy nie udało mi się związać jego znaczących atrybutów z muzyką, aby ogrzać jej wydajność bardziej niż ja. Nie dokonuję tutaj żadnych osądów wartościowych, tylko zwykłą obserwację, która pochodzi raczej z serca niż z głowy."
Slabe te Twoje recenzje Szymon .....to fragment  , Google Tlumacz:))))))

http://www.theabsolutesound.com/articles/the-gryphon-diablo-integrated-amplifier/

Mialem  Diablo kilka miesiecy i zgadzam sie z autorem bo i ja tego szukam czyli muzyki a Gryphony tego nie gwarantuja mimo swej ceny....

Edytowane przez Moontan

Panie Moontan chciałeś coś mądrego spłodzić ale nie wyszło. Wklejasz jakieś koślawe tłumaczenie recenzji starej integry Diablo, która ma tyle wspólnego z wyżej opisaną końcówką mocy Antileon Evo co VW Polo I generacji z najnowszym Phaetonem. Nowe urządzenia Gryphona grają zupełnie odmiennie od starszych serii, żeby się tego dowiedzieć wystarczy przeczytać mój powyższy test. Zanim następnym razem palniesz taką głupotę dobrze to przemyśl.

Poniżej zdjęcie nowej integry Gryphon Diablo 300.

 

Zapraszam na mojego bloga bez cenzury http://szymonfaber.pl/?page_id=2

diablo 300.jpg

Edytowane przez Szymon

Bardzo trafne spostrzeżenia co do antiliona. Nic dodać nic ująć. Wzmacniacz raczej dla osób słuchających muzyki niż dźwięków. Dla osób, które lubią usiąść i słuchać długo i się upijać emocjonalnie muzykam. Integra diablo to całkiem przeciwne granie. Jasne rozdzielcze fajne przez kilka minut. Co kto lubi. Ten wzmacniacz nie udaje lampowca, ale harmonicznych ciepłych kolorów jest dużo. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.