Skocz do zawartości

Lene Play With Me



Wytwórnia: Polygram

Wykonawca: Lene

Tytuł: Play With Me

Ocena ogólna:

(5/5 na podstawie 1 opinii)


Micke 13

Data dodania: 10 lipiec 2009

Micke 13

Data dodania: 10 lipiec 2009

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Ciekawe czy przebrnęliście przez bogate opisy dwóch albumów grupy Aqua i zapoznaliście się z tą muzyką. Jeśli nie proszę nadrobić zaległości, jeśli tak to wasze... męki zostaną teraz wynagrodzone ;P Opisy te miały wprowadzić was na trop tej oto płyty, wydanej solowo przez wokalistkę przezabawnej grupy Aqua. Lene Nystrom, bo o tej słodkiej Pani oczywiście mowa, po oficjalnym rozwiązaniu, czy może raczej zawieszeniu działalności Aquy, decyduje się na nagranie płyty, na której muzycznie zdecydowanie odcina się od kreskówkowego świata i lalki Barbie ;) Muzykę zawartą na płycie można po prostu określić jako glam-rock, dokładniej jest to mieszanka rocka, popu i R&B. Słychać inspirację, czasem nawet delikatną zrzynkę od wielu innych artystów/kapel, ale dzięki dziwnej mieszance stylów, większość piosenek brzmi dość nietypowo. Muszę przyznać że choć nie przepadam za współczesną, popową muzyką czy R&B, to na tej płycie fragmenty grane w tym stylu bronią się bardzo dobrze głównie dzięki mocnym, rockowym, gitarowym zagrywkom, oraz urozmaiconym efektom stereofonicznym tworzonym przez elektronikę. Lene stworzyła na przekór prostym piosenkom jakie śpiewała w zespole Aqua, płytę gęstą, o wiele trudniejszą choć również przebojową, pełną przepychu w różniaste dźwięki i prawdziwą, nie plastikową muzykę. Poczucie humoru jakie nieodłącznie towarzyszyło Lene w grupie Aqua i tym razem nie opuściło piosenkarki. W wielu kawałkach pozuje na drapieżnego sex-vampa (no, nie da się ukryć, Lene jest urodziwa ;), zresztą wystarczy spojrzeć na niektóre tytuły piosenek: Virgin Superstar, It's Your Duty, Bite You, Pants Up. Cóż za odmiana w porównaniu do przerysowanej, słodkiej Barbie Girl ;P Lene śpiewa na tej płycie całkowicie inaczej niż w zespole kolegów Duńczyków. Słuchać że potrafi zarówno czarować swym głosem i zmysłowo zawodzić jak i dać czadu. Choć może przez to że śpiewa tu już bardziej normalnie, jej głos nie brzmi tak niepowtarzalnie dziecinnie i niewinnie jak w grupie Aqua. Jedne z moich ulubionych kawałków na tej płycie to Bad Coffee Day i Scream. Obie piosenki są klasyczno rockowe, aż ciężko uwierzyć że śpiewa je ta sama wokalistka która niegdyś piszczała: I'm a barbie girl, in the barbie world ;) Świetnie wychodzą również We Wanna Party prowadzony przez szybko, mięsiście plumkającą gitarę basową, ten kawałek mocno kojarzy mi się z muzyką rock-pop z mojego ulubionego okresu, lat 80tych. Za to na Here We Go słychać echa muzyki chyba jeszcze starszej ;) Idąc dalej, zabawny, przebojowy, seksowny, prowadzony przez elektryczną gitarę It's Your Duty, równie dobry i nieco podobny w klimacie Play With Me, albo nieco psychodeliczny Bite You. Bardzo fajnie brzmi również soft-popowy Pretty Young Thing albo bluesowy Up In Smoke. Właściwie wszystkie kawałki mają coś w sobie, albo po porostu nastrojowo kołyszą albo dają czadu. Muzycznie utwory są bardzo urozmaicone, w każdym słychać dbałość o najdrobniejsze szczegóły. Płyta z pewnością spodoba się bardziej audiofilom dla których kreskówkowa Aqua jest za trudna w odbiorze, niczym dla przeciętnego zjadacza chleba ich free-jazz ;P Choć album nie zachwycił rodzimych słuchaczy wokalistki (Norwegia), zbierał bardzo pochlebne recenzje na całym świecie, i przez wielu został uznany za wielce niedoceniony. Nie sposób się z tym nie zgodzić, zmieszanie stylów R&B z rockiem, okraszone dodatkowo popowymi, zazwyczaj łatwo wpadającymi w ucho melodiami, plus charakterystyczny, wysoki wokal Lene, stworzyło płytę na tyle niezwykłą że na pewno wartą posłuchania. Z pewnością takiej muzyki jaką znajdziemy na płycie nie powstydziłaby się nagrać nawet Madonna (podobnie z realizacją, ale o tym później) ;P Postawię asekuracyjnie cztery gwiazdki, po prostu nie obracam się niemal w ogóle w tych klimatach i nie wiem jaki światowy poziom prezentuje muzyka R&B. Poza tym nie przepadam za współczesnym popem ;) No i jeszcze niestety nie da się ukryć, że w porównaniu z muzyką Aquy, solowa płytka Lene jest po porostu podobna do zwykłych, współcześnie nam tworzonych na poważnie rzeczy. To już nie te wspaniałe, wyraziste i kolorowe, nieco krzykliwe klimaty Cartoon Heroes (nawiasem, ten kawałek powinien zostać hymnem grupy Aqua). Na płytce Lene mamy już normalną muzykę dla poważnych dorosłych. Jeszcze w ramach zachęty dodam, że w większości opinii prywatnych użytkowników internetu płytka dostawała od nich maksymalne oceny ;)

O dźwięku:
Dźwięk jest bardzo dobry. Mocno podrasowany, ale dobrze kontrolowany, kopiący, basowy dół, na górze zróżnicowany, a na średnicy dobrze wypełniony. Źródła pozorne są duże i wyraźne, szczególnie spektakularnie wypada głos Lene. Mogą się nie podobać elektroniczne zniekrztałczacze wokali, ale ja jestem zdania że trzeba się do nich przyzwyczaić i uznać po porostu za element współczesnej muzyki. Ostatni kawałek (na japońskiej wersji są jeszcze dwa, ale ja mam zwykłe, europejskie wydanie), Scream idealnie nadaje się do testowania wyższej średnicy systemów na czystość wokali. Zresztą śpiew/krzyk Lene w tym utworze spowodował u mnie, po pierwszym jego przesłuchaniu mały opad szczeny ;P W głowie cały czas miałem piskliwy głosik jakim śpiewała w grupie Aqua, a tu taki power, brawo Lene ;)



  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.