O muzyce:
Wiele kobiet oddaloby sie Peterowi Gabrielowi przy pierwszym podejsciu. Plyta ‘So’ chyba doskonale sie do tego przyczynila ;-)
Nie wiem dlaczego ale zwykle ‘komercyjne’ plyty wielkich nowatorow sa deprecjonowane przez krytyke. ‘Let’s Dance’ Davida Bowie, ‘Party’ Iggy Popa, przyklady mozna ciagnac. W ta formule wpisuje sie i ‘So’ Petera Gabriela, ktora to plyta jest z pewnoscia najbardziej popularna na rynku choc paradoksalnie wcale nie tak bardzo pelna umizgow do sluchacza i nie tak trywialna jak niektorzy przedstawiaja.
W wiekszosci skladanek Petera Gabriela typu GH polowe zestawu zajmuja piosenki z ‘So’
- fantastyczne, lepkie od seksu ‘Sledgehammer’, dynamit
- podobne ‘Big Time’, gdzie zamiast ‘big belly’ slyszy sie raczej ‘big penis’
- ‘Red Rain’ – znakomity, ciemny nastroj
- romantyczne i slodkie ‘Don’t Give Up’ z ukochana Kate Bush w objeciach (niezly basik)
- ‘In Your Eyes’ – przejmujace i ciekawe aranzacyjnie
- transowe ‘Mercy Street’ z Youssou N’Dour
Plyta nie ma wielkiego planu w sobie, mega-koncepcji czy nawet jednolitosci brzmieniowej – no bo nie ma. Ale mimo to nie mozna sie oprzec jej urokowi. Po prostu zbior fantastycznych piosenek i Peter Gabriel w swietnej formie tak jako kompozytor jak i wykonawca. Nie mozna pominac solidnego zaplecza w postaci szeregu znakomitych muzykow. Levin ;-)
Silna rekomendacja dla tych nielicznych, ktorzy jeszcze tej plyty nie maja.
O dźwięku:
Dzwiek jest swietny aczkolwiek nie wybitny. Gdyby nie fantastyczne 'Mercy Street', ktore wciaga w swoj swiat w sposob nieprawdopodobny dalbym tylko 4 gwiazdki ;-)