Skocz do zawartości

John Butler Sunrise Over Sea



Wytwórnia: Atlantic

Wykonawca: John Butler

Tytuł: Sunrise Over Sea

5=6==1
100% Muzyka 80% Dźwięk

Dobry

(4/5)
sprzet

broy

Data dodania: 11 lipiec 2005

broy

Data dodania: 11 lipiec 2005

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Ta płyta to moje odkrycie roku 2005. Od pierwszego słuchania, w zasadzie od pierwszych taktów pierwszego kawałka, wiedziałem już, że jest moja. Od ponad 2-óch miesięcy słucham jej praktycznie codziennie, a już w samochodzie jest to pozycja absolutnie obowiązkowa. Pełna nazwa zespołu brzmi The John Butler Trio. Lider i reszta załogi pochodzi z Australii i fakt ten ma niebagatelne znaczenie dla brzmienia i specyficznego podejścia do grania, prezentowanego na SOS. Co ciekawe, jest to już czwarta płyta w dyskografii tego zespołu, ale pierwsza wydana poza Antypodami. Niestety, nie znam poprzednich płyt i Waszą uwagę mogę skierować póki co tylko na Sunrise. Ale i tak płytka jest godna każdej złotówki. Jest to pierwsza płyta skierowana do ogólnoświatowej dystrybucji Warnera i stąd można ją kupić i w naszym wspaniałym kraju. Przede wszystkim kompozycje, brzmienie, wokal i gra na gitarze - pudle, elektrycznej i slide - to wszystko powoduje, że płytka ma zafajnisty klimat i żywe, analogowe i czysto rockowe brzmienie. U mnie dodatkowo powoduje ona niczym nie zmącony nastrój błogiego oddania się w klimaty, których wiele realizacji super audiofilskich nie jest w stanie przekazać - a mianowicie w rejony, zarezerwowane dla szczerego przekazu i energii. Jeżeli chodzi o muzyczne podobieństwa, to pierwsze moje skojarzenie było: oto nowe objawienie na miarę Bena Harpera i jego niewinnych kriminalistów. Ale Butler jest chyba jeszcze bardziej bezpośredni, a gra na gitarze równie dobrze (albo lepiej) od Bena. W każdym razie muzyka w najkrótszym określeniu to żywiołowa mieszanka klimatów hendrixowskich, wrażliwości Marleya i południowego wyluzowania. Wszystko solidnie wspomaga znakomita sekcja i przykuwający od samego początku uwagę wokal lidera. No i oczywiście ten bluesowo-australijski klimat, absolutnie unikalny i niepodrabialny. Do tego całkiem sensowne teksty, wspaniała edycja albumu i znakomita okładka - Panowie, oto nowe odkrycie A.D. 2005! Obok Mars Volta najlepsze, co słyszałem w rocku w tym \'rocku\'!

O dźwięku:
Całkiem niezły dźwięk, jak na nieaudiofilską wytwórnię. Dobre, mocne i głębokie kopnięcie od samego początku płyty. Atlantic, tak trzymać! Zresztą najważniejsza jest muzyka i emocje, a tych zapewniam nie brakuje!



  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.