O muzyce:
Ciezko czasami z mlodymi babkami o rozowych wlosach i bialych zabkach, ktore robia sobie zdjecia w klatkach majac na sobie kabaretki i stosowna do roboot pooblicznych bielizne. Chlop patrzy na takie cos i mysli, ze to kolejna produkcja z gatunku muzyki pup (tak, tak, pup, nie pop) - pupa Britney, pupa DzejLo itd. A tu mamy, panie, prawdziwy pop i to z rockowym zacieciem!
Do rzeczy - Pink jest muzycznie bez slabosci! To po pierwsze. Po drugie zaliczanie jej do jakiejkolwiek kategorii poza pop szeroko rozumianym jest marnowaniem czasu. Mamy kawal znakomitej muzyki, swietnie obrobionej i zabierajacej sluchacza na poklad. I o to chodzi!
Bez obaw polecam kazdemu Pink o ile tylko macie dosc sil by przyznac sie przed soba, ze lubicie dobry pop. Swietny, nieco zniszczony glos, cos jak nasza Bartosiewicz, umiejetnosc artykulacji i dobry material muzyczny daja bombe bez opoznionego zaplony. Doskonale.
Dobrze jest, ze tak mloda osoba moze tak ozywic rynek. Pozycja wybitna.
Jezeli ktos zauwazyl, ze ta opinia nie rozni sie od opinii o plycie 'M!ss-costam' to ma racje. Zetem dodam, ze 'Try This!' jest z roku 2003 a 'M!ssun... ' z roku 2001 oraz, ze starsza o 10% wykonawczyni nie zeszla na psy. Wrecz przeciwnie - pozimo jest zachowany i obu plyt slucha sie z przyjemnoscia. Co za witalnosc!
O dźwięku:
I tu takze same plusiki. Produkcja jest taka jaka lubimy. Daje wykazac sie sprzetowi i rozposciera szerokie muzyczne krajobrazy. Mocna dynamika, swietnie nagrany wokal i precyzyjni muzycy potrafiacy ksztaltowac szlachetne brzmienia. Niczego nie spaprano.