Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Vincent STU-1

Tuner kupiłem "do"233 bo ładnie się"zgrywa",nie miałem możliwości odsłuchu(sprzęt na zamówienie).Gra jak każdy inny znany mi tuner np.stary Technics z wymienioną głowicą i Sony 505-czyli poprawnie ale bez fajerwerków.Dźwięk jest nie męczący ,można słuchać godzinami,Głęboki bas (ale to zasługa więcej wzmacniacza 233 niż samego tunera)-ale dobrze ,że chociaż nie obcina.Gdy nie wchodzi w grę design-szkoda forsy.Ciekawe na jak długo wystarczy ta para lamp?Tuner prezentuje się lepiej niż s_3 który przy nim wygląda tak jakoś topornie.


Creative Gigaworks T20

te głośniki w niczym nie przypominają większości produktów przeznaczonych na rynek komputerowy   piękna stylistyka i niespotykana w tym segmencie jakość wykonania ale co najważniejsze pełnej klasy przetworniki, tekstylna kopułka wysokotonowa i kevlarowa membrana średnio-nisko tonowa na gumowym zawieszeniu z nakładką przeciwpyłową prezentują się pięknie, ale zapewniają też możliwości soniczne na odpowiednim poziomie   głośniki potrafią stworzyć całkiem bogatą scenę dźwiękową, z dobrą stereofonią, eksperymentowałem długo z ich ustawieniem podczas słuchania downmix`u różnego rodzaju materiału wielokanałowego; również przy filmach radzą sobie dobrze   po demontażu można obejrzeć zdecydowanie bardziej rozbudowaną końcówkę mocy niż w typowych głośnikach aktywnych, producent podaje nominalną moc 14 W wg normy RMS   oczywiście nie są bez wad; naturalnie posiadają ograniczenia w dynamice, przetwarzaniu niskich częstotliwości i dobre rezultaty da się uzyskać tylko przy odsłuchu w bliskim polu i przy małych wzmocnianiach; przy większej głośności wychodzą na jaw sztuczki jakie zastosowano w celu pozornego ominięcia bariery odtwarzania niskich częstotliwości;


Elac BS 52

Kupiłem te kolumny przypadkiem, bez odsłuchu - zadecydowała cena. Szukałem czegoś używanego do 300 zł co mogłoby nagłośnić pokój o powierzchni 12 m^2 i przypadkiem trafiłem na aukcję z tymi kolumnami. Są to kolumny rzekłbym bardzo budżetowe, więc dokonując zakupu nie spodziewałem się cudów.   Są to kolumny dwudrożne (woofer o średnicy 130 mm na gumowym zawieszeniu i tweeter 20 mm), a wszystko to pracuje w obudowie zamkniętej o pojemności ok. 5 l. Z tyłu znajdziemy 2 dobrej jakości złocone zaciski głośnikowe oraz "blaszkę" pozwalającą na powieszenie kolumn na ścianie (producent dodaje specjalne krążki z plastiku, które przykleja się z tyłu tak, aby kolumna nie stykała się ze ścianą). Wszystko w ładnej okleinie, z ładnymi maskownicami. Wykonanie na plus.   Jeśli chodzi o minusy: słuchając muzyki brakuje czasem basu? (a dokładnie tego "czegoś" co powinno się czuć słysząc np. grę klangiem na basie), ale czego chcieć przy tak małym głośniku niskotonowym. Przy głośniejszym słuchaniu jest znacznie lepiej. Z plusów w moim odczuciu duża, jak na budżetowe kolumny szczegółowość, aż miło posłuchać damskiego wokalu.   Myślę, że dla osób bez audiofilskich zachcianek dysponujących niewielkim budżetem i niewielkim pomieszczeniem będzie to dobry wybór na początek.


Technics SL-P 222A

SL-P 222A to bodajże najwyższy model odtwarzacza klasy niższej z serii SL-P 2xx. Solidnie zbudowany, robi wrażenie bardzo stabilnego i taki też jest. Ogromną zaletą tego modelu jest solidnie wyglądająca szuflada płyty, o idealnym prowadzeniu. W odtwarzaczu zastosowano znakomity laser, który bardzo dobrze radzi sobie z odczytem płyt. Wszystkie operacje, zarówno odczyt płyt, start jak i poszczególne wybieranie utworów, odbywają się w bardzo szybkim tempie bez zbędnych przerw niezbędnych odtwarzaczowi na "przemyślenie" co ma zrobić. W tym przypadku seria SL-P znacznie wygrywa z późniejszą serią SL-PG. Słabą stroną tego modelu jest natomiast słaba korekcja błędów odczytu, która objawia się na dość znacznie zniszczonych płytach. Przy rysach wzdłużnych na płycie odtwarzacz potrafi przeskakiwać co nie jest zbyt pozytywnym zjawiskiem. Nie radzi sobie również z odczytem płyt CD-R wypalonych z prędkością 4x i większą oraz płyt CD-RW.   Zastosowane 18-bitowe przetworniki sprawiają, że odtwarzacz gra bardzo dobrze i ciepło. W porównaniu odsłuchowym z SL-PG 300 wypada znacznie lepiej. Dla osób bez zapędów audiofilskich jest to sprzęt godny polecenia, który z pewnością może sprawić dużo radości.


Studio16Hertz Minas Anor

i tak zaczynając od Vectorów skończyłem na Minas Anorach-gdyż posiadałem vectory, da capo i wreszcie Minasy. Od tej pory nie mam się do czego przyczepić w dźwieku i jak na razie jest to dla mnie End:) DŹwiek to w dalszym ciągu pomysł 16Hz tym razem wyśrubowany na srednicy i jeszcze szybszy na basie. Vifa XT, to ten sam przetwornik, który stosuje dali w swoich średnich seriach np. IKON, jednak jakość wykonania skrzynek w Minasach jasno wskazuje gdzie oszczedzano na materiałach. Słuchając tych kolumn ma się wrazenie dużej homogeniczności przełomu średnicy i basu, co przy dłuzszym odsłuchu nie męczy. Kopułka jest jedwabna i to już zależy co kto lubi-ja lubię. Dzwieki wysokie są nasycone wybrzmiewaja odpowiednio i są miejscami szkliste. Odznaczają sie bardzo dobrą fokusacją co pozwala sledzić dokladnie uderzenia( atak, uderzenie, wybrzmiewanie ). Są analityczne, tworza sugestywna scenę. Aczkolwiek pierwszy plan, przy niektórych realizacjach podają zbyt blisko, obnażając sposób nakładania planów przez realizatorów. Nie sa też tolerancyjne dla słabiej nagranych płyt. Cóz obcujemy juz z naprawde dobrą kolumną i niesłychanie przejrzystą . Porównując jej do kolumn które w zyciu słyszałem powiem tak : to napewno przedsionek Hi Endu _ wiele mozna doszlifować, ale to naprawde niuanse. Kolumny sa szybkie , przeźroczyste i mają konturowy zróznicowany bas, którego tak mi brakowało w wielu wcześniejszych głosnikach. POLECAM !!!!


Van Den Hul D102 mkIII

Nie wierze we wpływ IC na brzmienie urządzenia, ale ten kabel jest kablem wykonanym bardzo starannie z najlepszych materiałów i dlatego jest wart polecenie (stworzony do XLR).


Koda K-5000S

Szukałem monitorów które będą analityczne i jednocześnie muzykalne, które nie będą przeszkadzać w słuchaniu zbytnim zamuleniem czy rozjaśnieniem i które wkomponują się akustycznie w dość trudne pomieszczenie. Grały u mnie gościnnie różne zestawienia, jednak najbardziej podobał mi się dźwięk AA Phoebe - niestety podłogowe. Moje poszukiwania zawęziły się właśnie do tego brzmienia. Zaintrygowały mnie opisy tej Kody zwłaszcza po modyfikacjach Neel'a. Odszukałem sklep z w/w głośnikami, posłuchałem też innych przy okazji i wybór padł na Kody. Powyginało gościa - pomyślicie.... ale zanim tak pomyślicie to posłuchajcie ich wcześniej. Po podłączeniu do mojego sprzętu w domu nagle zapanowała harmonia, piękne wybrzmienia i niesamowity wokal. Głośniki grają bardzo gładko i detalicznie, średnica jest piękna i namacalna a bas schodzi jak na małe monitorki nisko i jest świetnie kontrolowany. Brzmienie bardzo przypomina Phoebe. Nie są łatwe do wysterowania ale z moją integrą Loewe (Linn) na pół gwizdka wystarczy. Zbieram się powoli do modyfikacji w Neelu - w końcu tylko 350zł, opiszę wrażenia gdy wrócą do mnie. Póki co i tak dla mnie rewelacja jako standardowe, fabryczne wykonanie. Monitory są już teraz bardzo neutralne, nie eksponują niepotrzebnie skrajnych zakresów. Polecam z czystym sumieniem, nie dlatego, że je mam ale dlatego, iż są b.dobre.


Ortofon Super om 10

Wkładka MM.   Gra bardzo podobnie jak om 3e, prawie tak samo. Gra gorzej niż "ortofon om 10", dlatego zamiast kupować "super om 10", lepiej kupić np. om 3e i osobno igłę "10" i potem przełożyć. Moim zdaniem 10tka gra lwpiej w zwykłej wkładce "om", niż w "super om" - "om 10" w stosunku do "super om 10" ma łagodniejszą górę i (zdecydowanie) więcej dołu.


B&W | Bowers & Wilkins Aura VA 100 Evolution

Piecyk generalnie jest bardzo przyjemny i muzykalny. Charakter brzmienia typowo brytyjski; ciepełko, lekka ospałość (ale nie powolność), taki przyjemny misio. Wielu pewnie polubi tego typu prezentację dźwięku, tym bardziej, że do cichego 'plumkania' muzyczki na wieczór jest w sam raz. Ładna jest stereofonia ze sceną dość głęboką, choć nie przesadnie szeroką, w małych składach jasne jest nawet gdzie grają poszczególni muzycy. Tak więc jeśli posiada się wolny 1 tysiączek, to śmiało można się rozejrzeć za Aurą. Żadne budżetowe NAD'y, Cambodże, Harmany, a tym bardziej Yamahy i inna tania japońszczyzna mu nie podskoczą.   W tej cenie bardzo dobrze (fajnie współgrał z podłogowymi Missionami, ale już z Zollerów nie potrafił wycisnąć nic szczególnego)


Yamaha DVD S2700

Dzwiekiem przypomina podejscie to znane z Nada. Pierwsze wrazenie to pewiem niedosyt. Ale im wiecej sie slucha tego ladnego playera tym wiecej chce sie go sluchac.   Bardzo spojne, neutralne granie, Brak jakichkolwiek sztucznych fajerwerkow, na dluzsza mete okazuje sie to byc super zaleta. Muzyka jest bez ograniczen w calym pasmie. Ogolnie rzecz ujmujac Yamaha stawia na muzyke, nastroj i ogolny obraz. Nie robi tego kosztem szczegolow, czy kontroli. Detali jest przeogromna ilosc, srednica perlista i wysunieta do przodu. Bas wydaje sie byc nie az tak niski i miesisty jak w Denonie 2900, ale jest to zaleta. Dopiero w Yamaszce dalo sie slyszec wielofaktorowosc niskich zakresow co skrzetnie maskowal Denon.   Ogolnie rzecz ujmujac wszystko jest tam gdzie powinno byc. Moje pierwsze podejscie nalezalo do tych w ktrorych wyszukuje, badam, sprawdzam jak sie rzeczy maja, Z czasem jednak zauwazylem ze to juz nie ma takiego znaczenia. Wszystko jest tam gdzie powinno. Wiec mozna chlonac muzyke taka jaka jest. Bez klopotow i obaw. Z Yamaha masz muzykalny swiety spokoj. Spojnie, czysto (ale nie jasno), dynamicznie, muzykalnie, lekko, bardziej jazz niz rock'n roll. Zrodla pozorne? Bez klopotu oddaje nawet lokalizacje ust wokalisty nie wspominajac o kontrabasie, trojwymiarowym fortepianie, dynamiczych werblach, wybrzmiewajacych echach. Wypelnia pokoj holograficzna przestrzenia.   Gora jest troszeczke wyszczuplona, ale nie ma sladu metalicznosc. Oddane sa wszelkie niezbedne niuanse i echa.   Co do tych ostatnich Yamaha uwielbia prawidlowo oddawac 2gi i 3ci i 4ty plan. Robi to bez wysilku i nie oszczedza najmniejszego wybrzmienia, poglosu czy echa jaki znalazl sie na plycie. Po warunkiem ze ma sie dokladny i mocny wzmak mozna byc zaskoczonym iloscia szcegolow jakie sa ukryte na 'dobrze znanych plytach'   W kinie dawno nie slyszalem tak dynamicznego odtwarzacza. Ilosc ustawien zarowno dziekowych jak i video'wych zadowoloni niejednego malkontenta.   DVD-Audio nie jest moze taka przepascia miedzy zwykla CD, ale SACD to juz inna bajka. Patrz powyzej i pomnoz przez 2... conajmniej.   PS Nie lubi zle nagranych plyt. Troszke je upiekrzy ale slychac ze sie nie lubia.


NAD c542

Opinię piszę kilka ładnych miesięcy po sprzedaniu klocka, więc perspektywa zapewne wymusza pewne bardziej krytyczne opinie. Porównując go kiedyś z odtwarzaczami konkurencji z tej samej budżetowej półki (HK, Cambridge, Yamaha) NAD C542 zdecydowanie wygrywał i przy rozpatrywaniu tego urządzenia, jako coś 'na początek drogi' to wypada przyzwoicie. Jednak dziś wszystkie jego wady wybijają się na plan pierwszy. Przede wszystkim dźwięk nie jest 'dźwięczny', a plastikowy. Dochodzi zza czegoś, co ciężko określić słowami, góra jest zapiaszczona (jeśli już w tym paśmie słychać cokolwiek), a bas gumowo-plastikowy snuje się i rozłazi po podłodze. Wokale też nienaturalne, wycofane, ciężko wskazać 'miejsce w którym wokalista powinien stać' (nie wspominając bawet o reszcie muzyków).   Plusy, to niewątpliwie fakt, że jest w miarę dynamiczny, a stereofonia jest ;-), oraz to, że nie sprawia najmniejszych kłopotów w codziennym, nawet intensywnym użytkowaniu (nie wiem skąd opinie o awaryjności NAD-ów, może chodzi o wiekowe konstrukcje po przejściach?). Do słuchania płyt r rockiem, które i tak rzadko zrealizowane są na poziomie nadaje się nieźle.


Arcam FMJ A22

Trzeci 'odcinek' porównania trzech wzmacniaczy. Arcam FMJ- tak jak nazwa zobowiązuje (Full Metal Jacket) cały jest w 'metalowej kurteczce'. Bardzo solidna, ciężka konstrukcja, króra obiecuje wiele już samym wyglądem. I po odpaleniu nie ma wątpliwości - to świetny wzmak. Szczególnie jeśli nie przepada się za zbytnim ociepleniem i kluchowatością - tu się ich nie znajdzie. Arcam jest szybki, przejrzysty (ach, lubię taką czystość dźwięku), szczegółowy i niezwykle muzykalny. Wszystko składa się w doskonałą całość. Genialnie brzmi bas, bez odrobiny 'misiowatości' z dobrą kontrolą i (lubię to określenie:-)) 'trzymaniem go za mordę'. Co najistotniejsze słuchając Arcama nie chce się rozkładać muzyki na czynniki pierwsze, nic nie pcha się na pierwszy plan, wszystko ułożone jest znakomicie. Z głośników płynie MUZYKA.   Wszystkie trzy wzmaki, jakich mam przyjemność używać (Arcam FMJ A22, Sonneteer Alabaster, YBA Integre) w klasie do 8 tysięcy prezentują się bardzo dobrze i różnią się w zasadzie niuansami. Jednak jeśli ktoś nie ma określonych preferencji muzycznych i słucha wszystkiego (łącznie z rockowym, czy elektronicznym łojeniem), to Arcam będzie chyba optymalnym wyborem. Jest po prostu najbardziej uniwersalny (i jak zwykle dla jednych będzie to "+", dla innych "-").


Wharfedale Opus 1

Do tej marki od dawna mam duży dystans - podejrzewam, że to uprzedzenie po mediamarkietach itp. Kiedyś też miałem okazję posłuchać jakiegoś niskiego modelu tej firmy i było kiepawo - dałem sobie spokój. Sytuację tę zmieniły Opusy1. Mimo małych rozmiarów (95 x 26 x 41 cm) generują niesamowicie energetyczny, potężny i żywy dźwięk! Trudno uwierzyć, że mają tylko 1 basowy przetwornik o średnicy 20cm. Wytwarzany bas jest mięsisty, sprężysty, dobrze kontrolowany. Świetnie oddaje tempo perkusji w szybkich utworkach death/metalowych. Bębny są dobrze odczuwalne na przeponie, nawet przy małych głośnościach. Bardzo przyjemnie słucha się na nich jazzu - pełen relaks. Ciekawa jest również srednica - nie męczy, a zarazem przenosi sporo informacji. Głośnik średniotonowy wygląda dość oryginalnie. Góra pasma uzupełnia jedynie resztę. Żaden zakres nie dominuje. Miałem wrażenie, że grają troszkę po ciepłej stronie mocy :) Te kolumny bardzo mile mnie zaskoczyły. Gdybym sam nie posłuchał nie dał bym wiary, że wharfedale mogą tak fajnie zagrać. Słuchałem na około 24m2, na 30m2 też spokojnie dałyby radę. Po odsłuchu z niecierpliwością odpaliłem NET (wcześniej nigdy nie widziałem/słyszałem tych kolumn) i zobaczyłem jeszcze potężniejsze modele opus2 (2x20cm na basie) i potworne opus3 (2x25cm) - trudno mi sobie wyobrazić jak mogą zagrać!! Mogę szczerze polecić odsłuch tych kolumienek.


Alphard Da Vinci SL-8

zwykły, solidnie wykonany kabel - możliwe, że to kwestia odległości (7m w pokoju) - ale kabel nie grzeje sie wiec to chyba nie kwestia jednak spadku mocy)


Technics RS-AZ7

Podobnie jak AZ6 - patrz opisy - nie jest to wcale żaden ideał. Jest owszem, nieco lepiej z dźwiękiem głównie dzięki funkcji Play Direct i to właśnie dla niej kupiłem AZ7 a nie AZ6 (tamten jej nie ma). Dźwięk jest poprawny, tradycyjne firmowe braki są jedynie w basie, reszta jest nawet niezła, nie ma tu typowego Technicsowego wycofania góry pasma i suchości. Super radzi sobie ze starymi nagraniami, udało mi się odratować kilka zjechanych acz cennych staroci i zgrać za jego pomocą na CD z niezłym efektem. Nieco gorzej jest z nagrywaniem, tzw. ATC jest do niczego. Na rynku wtórym jest wiele lepszych magnetofonów w niższych cenach.


Technics SU-A900D

Właściwie to mam SE a nie SU (SU to preampy) i Mark2, ale to generalnie o ten wzmak chodzi.   Cena to chyba za wygląd i znajomość marki. W tych cenach (dzisiaj nawet >1000pln czasem) naprawdę jest mnóstwo o kilka klas lepiej brzmiących wzmacniaczy. U mnie stanowi wystrój sypialni swoim nieco staroświeckim wyglądem i cicho pogrywa do snu. I jako takowy element wystroju jest ok. Jak szukasz wzmacniacza który gra a nie wygląda, nie kupuj go.   Jest naprawdę słaby (jakoś te "120W" grają gorzej niż 40W w innych wzmacniaczach...), duże szumy, dźwięk jest płaski, bez polotu, choć czasem pojawiają się elementy naprawdę niezłej przestrzenności. Zero niskiego basu, pokrętło basu dodaje tylko wysokiego basu i przebarwia dźwięk, na dole i tak nic się nie dzieje. Wycofana góra pasma. Co dobre to że dźwięk nie jest nachalny i nie męczy. Najlepiej gra jeśli całość łącznie z głośnikami jest Technicsa - całość maskuje braki poszczególnych elementów.   Precyzja sterowania głośnością z pilota jak poruszania się słonia w składzie porcelany, przy wyższych głośnościach słuchać "popierdywanie" wiatraczka chłodzącego.   Uwaga na sztuki uszkodzone - wzmak na elementach zintegrowanych, uszkodzenie wiąże się zwykle z nienaprawialnością lub nieopłacalnością naprawy.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.