Skocz do zawartości
IGNORED

Związki partnerskie


Rekomendowane odpowiedzi

Powinny zostać wprowadzone, czy nie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ciekawa wypowiedź posła Żalka z PO: 'Zrównując prawa związków partnerskich i małżeństw nie nakładamy na pary homoseksualne podstawowego obowiązku prokreacji, więc ja nie zgadzam się na takie prawo.'

 

Z drugiej strony: 'Państwo powinno zrobić wszystko, co w jego mocy, by każdy obywatel mógł godnie i szczęśliwie żyć - przekonywał parlamentarzystów poseł Robert Biedroń.'

"Jedno- i różnopłciowe związki partnerskie są integralnym i realnym elementem ładu społecznego - przekonywał poseł Ruchu Palikota, Robert Biedroń."

"W żadnym z zaproponowanych projektów nie ma zrównania związku partnerskiego z instytucją małżeństwa, a także wspólnej adopcji"

 

PIS:

"Społeczeństwo nie może fundować słodkiego życia nietrwałym, jałowym związkom osób, z których społeczeństwo nie ma żadnego pożytku, tylko ze względu na łączącą ich więź seksualną."

"Zjawisko związków jednopłciowych jest sprzeczne z naturą. Projekty są sprzeczne z konstytucją, są szkodliwe, niesprawiedliwe, naruszają zasadę równości - wyliczała w odpowiedzi Pawłowicz. - Pozwalają obnosić w przestrzeni publicznej skłonności seksualne, czym naruszają poczucie estetyki i moralności większości Polaków - uzasadniała wniosek PiS o odrzucenie wszystkich projektów."

 

Solidarna Polska:

"Jednak także w opinii posłów Solidarnej Polski związki partnerskie to zaprzeczenie naturalnemu porządkowi świata. - Posłowie SLD, RP i PO dokonują próby swoistego zamachu na konstytucyjny system prawny, oraz godzą w system norm i wartości w dziedzinie seksualności człowieka - grzmiał Tadeusz Woźniak. - Homoseksualizm od wieków uważa się za poważne zepsucie. (...) Propagatorzy homoseksualizmu podjęli podstępną próbę zrównania związków homoseksualnych z heteroseksualnymi - dodał ziobrysta."

 

Dodam, że temat dotyczy także ludzi żyjących w konkubinacie.

Czy to naturalny etap rozwoju praw człowieka, czy przegięcie w stronę poprawności politycznej, faktyczny etap dekompozycji tradycyjnej rodziny i nieunikniony wstęp do adopcji dzieci przez pary homoseksualne?

 

Zapraszam do kulturalnej dyskusji, bez inwektyw, poniżania, etc. Niestosujący się do tej prośby będą wypraszani z dyskusji. Z góry dziękuję.

 

PS.

do tytułu tematu wkradła się literówka: powinno być 'partnerskie'. Przepraszam, ale nie mam możliwości edycji tematów. Jeśli Moderacja może, to prosze o korektę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez romekjagoda

Powrót po dłuższej przerwie...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/100506-zwi%C4%85zki-partnerskie/
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa wypowiedź posła Żalka z PO: 'Zrównując prawa związków partnerskich i małżeństw nie nakładamy na pary homoseksualne podstawowego obowiązku prokreacji, więc ja nie zgadzam się na takie prawo.'

 

 

A niby jak poseł Żalek chciałby , to technicznie wykonać ? (to pytanie do posła Żalka panie Romku )

 

"W żadnym z zaproponowanych projektów nie ma zrównania związku partnerskiego z instytucją małżeństwa, a także wspólnej adopcji"

 

Również jestem przeciwny adopcji przez pary homoseksualne .

 

"Społeczeństwo nie może fundować słodkiego życia nietrwałym, jałowym związkom osób, z których społeczeństwo nie ma żadnego pożytku, tylko ze względu na łączącą ich więź seksualną."

 

Sprawa dyskusyjna , biorąc pod uwagę , iż większość niechcianych dzieci dorastających w domach dziecka jest owocem związków heteroseksualnych !

 

Zjawisko związków jednopłciowych jest sprzeczne z naturą.

 

Zgadzam się , nie służą prokreacji a odbyt służy do wydalania a nie przyjmowania "gości"

 

Pozwalają obnosić w przestrzeni publicznej skłonności seksualne, czym naruszają poczucie estetyki i moralności większości Polaków - uzasadniała wniosek PiS o odrzucenie wszystkich projektów."

 

A co powiedzieć o śliniących się heteroseksualnych kochankach w tramwaju lub kinie ?

 

Homoseksualizm od wieków uważa się za poważne zepsucie. (...)

 

Grecy i Platon byli odmiennego zdania ! A jak na ironię losu w kościele katolickim jest spory odsetek księży homoseksualistów .

 

Czy to naturalny etap rozwoju praw człowieka,

 

Aby odpowiedzieć na to pytanie , trzeba by wprzódy zastanowić się czemu ludzie rodzą lub stają się homoseksualistami ?

 

przegięcie w stronę poprawności politycznej

 

Nie jestem pewien , czy politycy powinni zajmować się seksualną naturą człowieka ?

Piotr

Sprawa dyskusyjna , biorąc pod uwagę , iż większość niechcianych dzieci dorastających w domach dziecka jest owocem związków heteroseksualnych !

 

To uważam za złe postawienie problemu. To, że część ludzi naturalnie wyposażonych w zdolność prokreacji nie jest mentalnie zdolna do posiadania potomstwa nie dyskwalifikuje całej populacji heteroseksualnej jako rodziców. W domach dziecka wiele dzieci przebywa z różnych powodów niezależnych od rodziców (np. śmierć obojga, brak rodziny, etc.) + procedury adopcyjne są również dość skomplikowane. Ogólnie uważam, ze to temat na osobny wątek.

Powrót po dłuższej przerwie...

A tu, co wstrentne lewagi (komuchy i pedały) mają do powiedzenia w sprawie głosowania sprzed pół roku:

 

 

 

557944_334028176681337_424355991_n.jpg

 

____________________

 

 

A tu mundra pani (PiS of shit) masakruje komunistyczną laicką lewicę.

 

419676_129741647192973_988213813_n.png

faktyczny etap dekompozycji tradycyjnej rodziny i nieunikniony wstęp do adopcji dzieci przez pary homoseksualne?

 

Rozkład podstawowej komórki społecznej , jaką jest rodzina nie upatrywałbym w homoseksualizmie , jeśli już bardziej predystynowany jest biseksualizm oraz heteroseksualizm ( nagminne zdrady małżeńskie ) oraz niechciane ciąże (konieczność aborcji) i niepotrzebne dzieci (obciążenie dla społeczeństwa i ślady emocjonalne niekochanych dzieci) .

Piotr

Polityka zaczynająca opowiadać o konieczności zapewnienia ludziom "szczęścia" od dupy strony jest oznaką zakończenia jej możliwości kreowania stosunków społecznych.

 

W kraju o nieistniejącym praktycznie przemyśle, znanym jedynie z zapomnianego papieża i wyplatania koszy, gdzie mimo 10% emigracji zarobkowej bezrobocie nadal rośnie do 15% plus 5% nieobjętego ewidencją, gdzie zatrudnionych na etat jest ledwie 11% populacji, politycy widza możliwość uszczęśliwiania ludzi ustawowym potwierdzeniem kto z kim sypiać może???

 

Wychodzi na to że społeczeństwo utrzymuje bandę pasożytów, których należałoby zrównać społecznie - najlepiej z ziemią. W fundamentach sali obrad tego czegoś zwanego Sejmem zrobić kwietnik i fontannę po środku, a okolice ul. Wiejskiej przeznaczyć pod uprawę ziemniaków. Będą tereny rekreacyjne i pyrów więcej na eksport do Niemiec. Pożytki i oszczedności większe niż z utrzymywania nieudolnych darmozjadów pieprzących o Dupie Maryny za pieniądze podatników.

Pożytki i oszczedności większe niż z utrzymywania nieudolnych darmozjadów pieprzących o Dupie Maryny za pieniądze podatników.

 

A jednak dla rosnącej grupy ludzi w PL (tj. samych zainteresowanych) brak regulacji w tej kwestii jest dokuczliwy. Czy może nie jest ich więcej niż przed np. 50 laty, tylko sa bardziej wokalni?

Powrót po dłuższej przerwie...

To uważam za złe postawienie problemu. To, że część ludzi naturalnie wyposażonych w zdolność prokreacji nie jest mentalnie zdolna do posiadania potomstwa nie dyskwalifikuje całej populacji heteroseksualnej jako rodziców. W domach dziecka wiele dzieci przebywa z różnych powodów niezależnych od rodziców (np. śmierć obojga, brak rodziny, etc.) + procedury adopcyjne są również dość skomplikowane. Ogólnie uważam, ze to temat na osobny wątek.

 

 

Całkowicie się z panem zgadzam i rzeczywiście jest to temat na odrębny wątek (może kiedyś), niemniej chcę powiedzieć , iż implikacje dla społeczeństwa wynikające z homoseksualizmu są mniejszym złem niż z heteroseksualizmu . Oczywiście , jako człowiek wierzący w Boga nie pochwalam praktyk homoseksualnych .

Piotr

W kwestii tytułowej - uważam że tworzenie takiego potworka jest bez sensu.

 

Dostęp do informacji medycznych czy prawo decyzji o leczeniu osoby nieprzytomnej - to powinno dać się zrobić zwykłą umową w typie cywilnoprawnej. I wcale niekoniecznie nawet w przypadku osób mieszkających razem czy związanych seksualnie.

 

Ulgi w podatkach - rodzina czy małżeństwo są nimi objęte, bo spełniają (albo chcielibyśmy żeby spełniały) ważne społecznie funkcje takie jak wychowanie dzieci czy przekazywanie mądrości i wartości z pokolenia na pokolenie. Dlatego są objęte ulgami a nie zwyczajnie obniżono podatki wszystkim po równo. Czy związki partnerskie będą spełniać te funkcje równie dobrze - osobiście wątpię i dlatego jestem przeciwny ulgom podatkowym dla takich związków.

Polityka zaczynająca opowiadać o konieczności zapewnienia ludziom "szczęścia" od dupy strony jest oznaką zakończenia jej możliwości kreowania stosunków społecznych.

 

( + )

 

kato-konserwo-logika (mindfuck):

 

( + )

 

W moim odczuciu również , są to znacznie ważniejsze i pilniejsze kwestie do rozwiązania !

Piotr

Tych "potrzebujących" jest tyle samo co było. I nie w tym rzecz czy ich przybywa czy nie z powodów zmian w moralności i zachowań społecznych.

 

Tak się bardzo lubimy powywoływać na stosunki społeczne panujące a to w Holandii czy innej Danii, a to w starożytnej Grecji i- generalnie wszędzie, tylko zapominając że tam zanim się ludzie zajęli polityką łóżkową najpierw nastał większy dobrobyt niż mieliśmy w Polsce od czasów złotego wieku.

 

W naszych warunkach podnoszenie dupy do rangi politycznej świadczy o braku pomysłów na stworzenie społeczeństwu warunków do odniesienia sukcesu ekonomicznego.

Z braku lepszych pomysłów politycy nam podarują szczęście w postaci dozwolenia kochania się na różne sposoby, o pozwolenie na które nikt ich nigdy nie pytał. Zrealizują nam to szczęście choćby nawet większość społeczeństwa miała mieszkać w kartonowych pudełkach pod mostem. Wszystko inne to nie problem dla polityków, Nie widza nawet potrzeby rozwiązywania czegokolwiek innego. Problemem dla nich, do dzielnego pokonywania, jest kto z kim sypiać może ustawowo.

 

Ulgi w podatkach - rodzina czy małżeństwo są nimi objęte, bo spełniają (albo chcielibyśmy żeby spełniały) ważne społecznie funkcje takie jak wychowanie dzieci czy przekazywanie mądrości i wartości z pokolenia na pokolenie. Dlatego są objęte ulgami a nie zwyczajnie obniżono podatki wszystkim po równo. Czy związki partnerskie będą spełniać te funkcje równie dobrze - osobiście wątpię i dlatego jestem przeciwny ulgom podatkowym dla takich związków.

Aja jestem przeciwny jakimkolwiek ulgom w podatkach za to kto z kim śpi i ilu dzieci się z tego dorobił. Jedyną ulga podatkową powinna być odpowiednio wysoka kwota wolna w podatku dochodowych i koszt uzyskania przychodu, wystarczające żeby najniżej zarabiający nie musieli od swoich głodowych dochodów jeszcze płacić jakiegokolwiek podatku dochodowego. W takim przypadku Państwo powinno się cieszyć ze nie musi się nimi opiekować i jeszcze wypłacać zasiłków coby nie psuli estetyki przestrzeni publicznej swoim wyglądem. A Podatki zbierać od najbogatszych i od przedsiębiorstw wg odpowiednio wysoko ustalonych progów podatkowych.

Edytowane przez Arku

Z braku lepszych pomysłów politycy nam podarują szczęście w postaci dozwolenia kochania się na różne sposoby, o pozwolenie na które nikt ich nigdy nie pytał. Zrealizują nam to szczęście choćby nawet większość społeczeństwa miała mieszkać w kartonowych pudełkach pod mostem. Wszystko inne to nie problem dla polityków, Nie widza nawet potrzeby rozwiązywania czegokolwiek innego. Problemem dla nich, do dzielnego pokonywania, jest kto z kim sypiać może ustawowo.

 

( + )

Piotr

+ procedury adopcyjne są również dość skomplikowane.

Ale kwestie adopcji to nie problem przecież, kwestie invitro też p/osłów nie obchodzą bo to zło - złe zło! Kwestie skrobanek to "wypracowany kompromis" którego nie należy ruszać zwłaszcza że cześć lekarzy dobrze na tym kompromisie zarabia, refundacja środków antykoncepcyjnych to zło złe tak samo jak refundacja invitro.

Leczenie raka to zbyt duży wydatek i obciążenie budżetu, podobnie jak pobieranie emerytury po 40 latach pracy. i tak dalej i tym podobne.

 

A co ni ejest problemem? Bezsensowne prawo które społeczeństwo obchodzi jak pryszcz na jego społecznej dupie którego nawet nie widzi w lustrze bo się tak całe nie przegnie.

 

No na to się może nawet prawica zgodzi pod naciskiem Biedronia i jego kolegów, byle nie przypominali im wszystkich innych ważniejszych problemów społecznych.

W kwestii tytułowej - uważam że tworzenie takiego potworka jest bez sensu.

 

Dostęp do informacji medycznych czy prawo decyzji o leczeniu osoby nieprzytomnej - to powinno dać się zrobić zwykłą umową w typie cywilnoprawnej. I wcale niekoniecznie nawet w przypadku osób mieszkających razem czy związanych seksualnie.

 

Ulgi w podatkach - rodzina czy małżeństwo są nimi objęte, bo spełniają (albo chcielibyśmy żeby spełniały) ważne społecznie funkcje takie jak wychowanie dzieci czy przekazywanie mądrości i wartości z pokolenia na pokolenie. Dlatego są objęte ulgami a nie zwyczajnie obniżono podatki wszystkim po równo. Czy związki partnerskie będą spełniać te funkcje równie dobrze - osobiście wątpię i dlatego jestem przeciwny ulgom podatkowym dla takich związków.

 

A co z prawem do dziedziczenia? Osoby, które bez małżeństwa mieszkają razem, pracują na wspólny majątek i nagle po 40 latach pożycia okazuje się, że partner nie ma prawa żadnego do majątku po swoim zmarłym partnerze/partnerce. Ja nikogo nie bronię, ale to są sytuacje z życia wzięte. Czy tego typu sytuacje nie powinny podlegać jakiejś ochronie? Prawo spadkowe reguluje to słabo, bo nawet wolę zmarłego można w sądzie podważyć i domagać się dziedziczenia ustawowego, a sądy raczej chętnie ku temu rozwiązaniu w przypadku wątpliwości sie skłaniają.

 

kato-konserwo-logika (mindfuck):

 

 

Bady, bardzo bym prosił w Twoich wypowiedziach o większy szacunek do dyskutantów o odmiennych poglądach i mniej agresji. Chcę tu dyskusji na poziomie, a nie obrzucania się łajnem. Z góry dzięki.

Edytowane przez romekjagoda

Powrót po dłuższej przerwie...

A dlaczego maja mieć jakieś prawo??? Wg kc dziedziczenie ustawowe współmałżonka jest praktycznie zawsze w zbiegu z zstępnymi w linii prostej.

To nie jest na zasadzie, że się należy tylko przy okazji.

Poza tym jest coś takiego jak testament i zapis na wypadek śmierci.

Są też inne mozliwości wstępowania w współwłasność w drodze umów cywilno prawnych. Jak komuś tak bardzo zależy na kasie wnoszonej do majątku wspólnego, to sobie te kwestie ureguluje za życia i na wypadek zdarzeń które sie odbywają za życia a nie tylko w przypadku śmierci, bo w przeciwieństwie do niej występują wielokrotnie.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ja tam jestem zdania, że osoby homoseksualne powinny mieć prawo zawierania małżeństw. A co mają mieć lepiej od innych?! ;)

 

A serio...

A co z prawem do dziedziczenia? Osoby, które bez małżeństwa mieszkają razem, pracują na wspólny majątek i nagle po 40 latach pożycia okazuje się, że partner nie ma prawa żadnego do majątku po swoim zmarłym partnerze/partnerce. Ja nikogo nie bronię, ale to są sytuacje z życia wzięte. Czy tego typu sytuacje nie powinny podlegać jakiejś ochronie? Prawo spadkowe reguluje to słabo, bo nawet wolę zmarłego można w sądzie podważyć i domagać się dziedziczenia ustawowego, a sądy raczej chętnie ku temu rozwiązaniu w przypadku wątpliwości sie skłaniają.

Prawo spadkowe w Polsce jest do kitu. Tak naprawdę to prawo decyduje, a nie spadkodawca.

A osoby żyjące w faktycznym związku powinny mieć możliwość zarejestrowania go. Właśnie ze względu na ewentualną kwestię dziedziczenia. Ze wzgledu na kwestię opieki nad drugą osobą i wiele innych życiowych sytuacji. I wcale nie chodzi tylko o homoseksualistów.

 

 

Poza tym jest coś takiego jak testament i zapis na wypadek śmierci.

 

Zakładam, że nie byłeś spadkodawcą. ;)

Ale chyba też nie byłeś spadkobiercą. Testament ma w sumie bardzo niewielkie znaczenie. Sąd może to przewrócić do góry nogami, ze względu na "interes społeczny".

małżeństwo to jest tyko taka forma umowy majątkowej zawarta an block. Jego efekt można osiągnąć też innymi dostępnymi czynnościami prawnymi. Jedynie bez pieprzenia o "wierności i niedopuszczaniu aż do smierci", bo naprawdę chodzi tylko o to żeby dzieci ojca miały.

Ale chyba też nie byłeś spadkobiercą.

 

Niestety byłem. To nic miłego.

 

natomiast spadek bierze się tylko raz. A kwestie majątkowe trzeba rozstrzygać praktycznie codziennie. Sposobów ustalenia wspólności majątkowej jest bardzo dużo. Najprostszy to zakup wspólny. Co więcej wiąże on znacznie mocniej niż wspólność majątkowa małżeńska która ustaje wraz z małżeństwem.

 

Jak się tak bardzo kochają to mogą sobie taka wspólność ustanowić, zamiast pierdzielić że są poszkodowani tym że ustawa im tej wspólności nie narzuca obowiązkowo.

Poza tym jest coś takiego jak testament i zapis na wypadek śmierci.

 

Tak, ale nawet przy testamencie można go podważyć występując np. o zachowek.

Edytowane przez romekjagoda

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

zachowek nalezy się zawsze i nie ma nic wspólnego z podważaniem testamentu.

Ale to część debilnego prawa spadkowego. Co znaczy, że należy się zawsze? Dlaczego się należy? Dlaczego nie mogę rozporządzić swym majątkiem na wypadek śmierci, bo jakiś debilny sąd uzna, ze spadkobierca musi komuś zapłacić zachowek, choć go na to nie stać?

 

no fajnie z tymi spadkami, można sobie napisać testament. Tylko to wtedy będzie 20% podatku, można usiaść...

To zależy od stopnia pokrewieństwa. W przypadku związków nieformalnych testament zostanie bardzo łatwo podważony przez rodzinę. Podatek to nie jest najgorsza ewentualność.

Jeszcze raz zwracam uwagę ze spadek bierze sie RAZ! A obowiązki wynikające ze wspólności majątkowej ciążą na wspólnikach stale za ich zycia.

 

jak coś kupisz ze swoją kochanką/partnerką/konkubiną wspólnie to pozostaje to wspólne włącznie z przysporzeniami z majątku niezlezienie od tego z kim w tym czasie śpisz i z kim masz dzieci. Nie podasz w sądzie roszczenia podziału majątku z tego powodu że konkubina się puszcza, możesz co najwyżej postawić roszczenie cywile a kwestię kto którą dupę obraca są Twoją prywatną sprawą a nie sprawą prawa rozstrzygana przez Sądy.

 

Jeżeli cokolwiek trzeba by zrobić w prawie to zlikwidować coś takiego jak małżeństwo. To kto się jak pieprzy i przed kim sobie co przysięgał nie powinno w ogóle obchodzić ustawodawcy.

Stosunki majątkowe owszem, to sprawa społecznie ważna dla Państwa tak jak i zapewnienie utrzymania potomstwa. Ale stosunki Łóżkowe nie powinny go obchodzić i przydzielać szczególnych sposobów wchodzenia nimi w majątek.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.