Skocz do zawartości
IGNORED

wzmacniacze DIY vs produkty komercyjne


Arturos

Rekomendowane odpowiedzi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zobacz co masz za 300 zł .

 

To chyba trochę lepszy do posiadanego obecnie Kenwooda KRF-V5010, więc wymiana raczej nie ma sensu?

A pewnie byłby porównywalny do Kenwooda KR-V7070, niestety przepięcie z instalacji antenowej pozbawiło go żywota jakiś czas temu :(

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość vittorio

(Konto usunięte)

Jestem właśnie na etapie granic funkcji, rachunku różniczkowego itp :)

Zatem słuszny wydaje się być wniosek: I rok, odnoszę wrażenie, że nie bardzo zdajesz sobie sprawę na jakiego konia chcesz wskoczyć i pogalopować do przodu

To ja Ci odpowiem tak, zajmuję sie tym juz sporo lat i jedno jest pewne, wyjdzie Ci taniej i lepiej, jak kupisz komercję.

DIY kosztuje i to znacznie więcej niż Ci się wydaje.

popieram w całej rozciągłości

Nie mogę się powstrzymać więc skomentuję to tylko w taki sposób że rozmowa z PJT zakończyła się na propozycji zmiany tabletek.

 

Pozdrawiam i przestrzegam przed transakcjami z objektem posiadającym objawy PMS.

Ja to napiszę wam tak. Siedzę tu i czytam ten wątek, tak nie do końca uczciwie. Upadlam się kolejnym browarem. ...i dłubię. Poskładałem właśnie to co na zdjęciu - czyli nic innego jak projekty z tego forum. HA 2013 i regulacje głośności na DS 1802 - regulacja miała być generalnie do budżetówki - ale działa imho zacnie z tym wzmiakiem. Siedzę knuję gmeram w eagle i dorabiam zasilanie pod regulację na DS, czekam na poprawiony zasilacz do HA, ale w międzyczasie słucham i buzia mi się cieszy. Bo to naprawdę dobrze gra :). Już kilka osób pozbierało szczękę z ziemi jak to odpaliłem i posłuchali. ... no i właśnie o to w tym chodzi. O radość tworzenia, poszukiwania i dążenia do niedoścignionego ideału. Kosztuje nie mało - ale które hobby jest tanie?

 

do kolegi tworzącego listę konstrukcji DIY: proszę o dopisanie HA 2013 bo jest tego warty w każdym aspekcie - koszty - płytki elementy i trafa - ok 600 zł + dodatki (suma rośnie). z obudową mam zamiar się zmieścić w 1k5 zł

 

 

 

no właśnie :)

 

Byłbym daleki od zniechęcania kogś od próbowania własnych sił w DIY

 

DIY kosztuje dużo bo wszystko zależy od tego z czego coś się buduje...

 

...możesz kupować elementy w zawrotnych cenach ale możesz i je wylutować ze starego sprzętu... itp.

 

- składasz coś - nie działa... :(

- poprawiasz - nie działa

- poprawiasz kolejny raz - nie działa

- lekko zrezygnowany odpalasz poraz ostatni i zakładasz, że jak będzie cisza to wywalasz przez okno :P

a tu nagle DZIAŁA!!!!

 

wrażenia? BEZCENNE.... :) czy nie o to chodzi w tym wszystkim?

 

nie dajmy się zwariować :P

No tak.

Ale np ugode można złożyć za 1000zł, uniampa za 300zł.

Niech ktoś kupi wzmacniacze za te pieniądze żeby tak zagrały.

Zanim dojdzie do ideału to też się mało nie wyda.

Accu 5000 można złożyć za niecałe 2000zł i który z komercyjnych w tej kwicie tak zagra z trafem ponad 1000W na pokładzie.

Dziś to się oszczędza na dosłownie wszystkim.

I jak widze wzmacniacze o mocy 2x120W z poborem z sieci 140W to się uśmiać idzie.

Ja podziękuję - wolę zostać przy diy.

Tu wiem że wydam 1000zł za części i w razie wu tyle lub z lekką stratą odzyskam, bo "młodych" nie braknie, a czas przy tym spędzony to frajda.

A kupując fabryczne wzmaki to tak jak nowy samochód, po wyjeździe z salonu już z 30% kwoty possssssszło.

Za 300 zł to sobie można pomarzyć. Nie wiem skąd takie kalkulacje ale dziwię się, ze ludzie to "łykają".

Co, liczą, że kupią od kogoś dwie płytki zlutowane? Może. Tylko, co to ma wspólnego ze wzmacniaczem? Polutowane pcb to góra 1/3 całości kosztów.

A jak się chce samemu:

1. Sprzet do lutowania rzeba kupić

2. Podstawowe mierniki trzeba kupić

3. Bez oscyloskopu kazdy wynik i uruchomienie jest wielce problematyczne.- trzeba kupić

4. Pierwsza próba będzie sukcesem, jesli przynajmniej "zagdaka". Jakośc taka sama jak się pierwszy raz próbuje glazurę ułozyć.

5. ...

 

I o czym tak naprawdę jest tu mowa? O DIY czy "kombinowaniu"?

Za 300 zł nigdy nic nie złożyłem- nawet GC wychodzi sporo drożej. Może sama końcówkę( płytkę ). A gdzie pre, gdzie obudowa i transformator. Skończyłem A5 i p1.7 ( przedwzmacniacz kosztował ok 800 zł - końcówka ok. 2000 zł ) a i tak kupowałem dużo części używanych.

 

Tak jak pisze jar, narzędzia pomiarowe to podstawa ( miernik, oscyloskop i generator).

Zero krzemu w torze, to grać nie może ?

A jakby policzyć jeszcze czas poświęcony....

Na dodatek, pewne jest, ze początki skutkują zawsze "szajsem", czy się podoba czy nie. Niezależnie czy się spróbuje sklecić coś z wysokich miejsc "rankingowych".

 

Naprawdę, nie wiem skąd u młodych to przekonanie, ze małym kosztem, bez umiejętności i doświadczenia, mając do dyspozycji jedynie internet, zrobi się coś, co "rozwali" produkty komercyjne jakością i za 1/10 ich ceny.

Kto tym ludziom takich "prawd" nakładł do głów?

Naprawdę, nie wiem skąd u młodych to przekonanie, ze małym kosztem, bez umiejętności i doświadczenia, mając do dyspozycji jedynie internet, zrobi się coś, co "rozwali" produkty komercyjne jakością i za 1/10 ich ceny.

Kto tym ludziom takich "prawd" nakładł do głów?

Też tak miałem. Po opiniach i zachwytach w niektórych wątkach, można dojść do takich wniosków. Kilka ruchów lutownicą i... Hi-End.

A jak się chce samemu:

1. Sprzet do lutowania rzeba kupić

2. Podstawowe mierniki trzeba kupić

3. Bez oscyloskopu kazdy wynik i uruchomienie jest wielce problematyczne.- trzeba kupić

4. Pierwsza próba będzie sukcesem, jesli przynajmniej "zagdaka". Jakośc taka sama jak się pierwszy raz próbuje glazurę ułozyć.

5. ...

 

1. Fakt

2. Tanie multimetry są tanie i wystarczające.

3. Bez przesady, uniampy, ugody, symasymy są stabilne i jak się złoży poprawnie to startują od kopa.

4. No nie wiem... Krzywo wlutowany tranzystor gra tak samo :)

 

Ale to fakt. PCB to pikuś w kosztach. Transformator, reszta zasilacza, radiatory, osprzęt i przede wszystkim opakowanie, które nie wstyd na półce postawić dopiero zaczyna kosztować.

A jakby policzyć jeszcze czas poświęcony....

Na dodatek, pewne jest, ze początki skutkują zawsze "szajsem", czy się podoba czy nie. Niezależnie czy się spróbuje sklecić coś z wysokich miejsc "rankingowych".

 

Naprawdę, nie wiem skąd u młodych to przekonanie, ze małym kosztem, bez umiejętności i doświadczenia, mając do dyspozycji jedynie internet, zrobi się coś, co "rozwali" produkty komercyjne jakością i za 1/10 ich ceny.

Kto tym ludziom takich "prawd" nakładł do głów?

 

jest jednak światło w tunelu

jest paru zapaleńców , którzy pośięcają swój czas i umiejętności i tworzą bądź kity do złożenia za niewielkie pieniądze bądź też na zasadzie grupowego zamówienia udostępniają swoje konstrukcje :

- przykład konstrukcji PMA ,

- zasilaczy salasa

- Wireamp

itp

to zaplecze techniczne nie jest aż tak potrzebne, i chyba każdy początkujący DIY powinien od tego zaczynać

 

swego czasu kity dla DIY sprzedawał E.Borbely , zrobił on bardzo ładną rzecz , mianowicie określił stopień złożoności kitu i koniecznego zaplecza pomiaroweo do jego złożenia.

każdy mógł sobie odpowiedzieć czy może taki kit zrobić

Ale to nie zmienia faktu, ze kit jest tylko kitem.

Glazurę i klej też można kupić bez problemu. Ułożyć każdy sobie może... Efekt końcowy zawsze zalezy od umiejętności, wiedzy i doświadczenia.

 

Też tak miałem. Po opiniach i zachwytach w niektórych wątkach, można dojść do takich wniosków. Kilka ruchów lutownicą i... Hi-End.

Jak się robi "oczami" i wyobraźnią, to tak jest - ale tez jedynie w wyobraźni. A jak już coś nie wybuchnie i da dźwięk, to jest super i mistrzostwo świata.

Przypuszczam, że autorowi wątku chodzi o pójście na skróty, zmniejszenie ryzyka na wtopienie kasy i mniejsze rozczarowanie jak coś co złoży nie spełni jego oczekiwań. Niestety odpowiedźi nie dostanie.

Wystarczy poczytać wątki, gdzie ludzie składają kity i jakie problemy mają. Nawet z takim i, które powinny odpaalić od pierwszego kopa.

Mnie najbardziej rozwalają pytania typu "a czy ja mogę?"....

Potem, bez żadnych przyrządów i potwierdzeniu poprawności niewiadomo, czy to co złożone się nie wzbudza, czy nie wali znikształceniami i na jakiej podstawie twierdzii, ze jest "super:. A zaraz potem sprzedaje na "allegro" :)

Jar1 - niegniewaj się ale "zapomniał wół, kiedy cielęciem był".

Zachowujesz się tak jak wszyscy konstruktorzy, czyli na początku pomagasz, próbujesz rozwiązywać problemy, ale z czasem Ci to brzydnie (monotonia - czyli jedno i to samo w kółko - nie ma się co dziwić).

To nie kity avt co trza mieć mimo pozoru ogromną wiedzę bo tam prawie zawsze coś nie gra.

Składając Wasze kity (przynajmniej mi się tak wydaje) są na tyle dopracowane że odrobina chęci i trochę czasu na lekturę i musi działać, a że zdażają się wyjątkowi forumowicze, każdy z czasem nauczy się myśleć.

Wcale tu nikogo nie bronię, każdy z nas kiedyś zaczynał i wie jak to jest.

A interesując się elektroniką to chyba oczywiste że do każdego kitu nię będziemy kupować lutownicy, miernika czy oscyloskopu - takie podstawowe narzędzie każdy z nas już od dawna posiada (no po za oscyloskopem - bo mieć to jedno a umieć to drugie).

Tak że nie podchoć do tego tak ostro :-)

 

Potem, bez żadnych przyrządów i potwierdzeniu poprawności niewiadomo, czy to co złożone się nie wzbudza, czy nie wali znikształceniami i na jakiej podstawie twierdzii, ze jest "super:. A zaraz potem sprzedaje na "allegro" :)

Z tym masz rację, bo wielu użytkowników tego forum robi to na "słuch", przecież to forum audiofilskie :-) A zdażają się tacy co robią kosmiczne opisy bez uruchamiania układu bo w danym temacie się naczytał.

Może wyjaśnię o co mi chodzi. A chodzi o całą radochę zabawy w diy. Bo to to jest zabawa, która daje mnóstwo satysfakcji, że się człowiek nauczy robić coś samemu. Ta zdobyta wiedza i umiejętności pozwalają rozwiazywać kolejne problemy i wykonywać coraz lepsze i bardziej skomplikowane projekty. Nagrodą jest właśnie satysfakcja z tego, ze się coś zrobiło i poznało. Po jakimś czasie można coś rzeczywiście zrobić i dobrego i taniego.

Ale jeśli ktoś zaczyna z jedynym celem, by zaoszczędzić kasę, to nie o to tu chodzi. I z takim to podejściem do DIY polemizuję i jestem przeciwny. Bo jesli nie umiesz to nie zaoszczędzisz albo zrobisz coś, co nawet nie będzie warte tej kasy, jaką wydałeś.

I nie zmienią tego żadne wirtualne rankingi bo jakakolwiek fizyczna weryfikacja to od razu wykaże.

A obecnie coraz więcej pojawia tu osób, których jedynym celem zabawy jest mieć coś "uznanego" za minimalna kasę. Pokazać innym, jaki wspaniały "biznes" zrobili. A to jest dla mnie zupełnie chore.

Oj, koledzy, nie popadajmy też w skrajności - to nie wahadłowiec, że trzeba mieć magistra by kit polutować.

Adik, dobrze to opisałeś. Każdy kiedyś zaczynał.

Jak się ma trochę pojęcia, czasu, kasy i chęci to wykształcenie nie gra roli. Ważne jest żeby robić z głową i później cieszyć się z ukończonego projektu :)

Zero krzemu w torze, to grać nie może ?

Za 300 zł to sobie można pomarzyć. Nie wiem skąd takie kalkulacje ale dziwię się, ze ludzie to "łykają".

Z tego co przeczytałem do tej pory to końcówkę z zasilaniem UniAmpa da się w tej kwocie złożyć.

Obudowę można np. wziąć od zepsutego urządzenia.

 

1. Sprzet do lutowania rzeba kupić

2. Podstawowe mierniki trzeba kupić

Nie trzeba, można wyjąć z szafy :)

 

3. Bez oscyloskopu kazdy wynik i uruchomienie jest wielce problematyczne.- trzeba kupić

4. Pierwsza próba będzie sukcesem, jesli przynajmniej "zagdaka". Jakośc taka sama jak się pierwszy raz próbuje glazurę ułozyć.

Można też pożyczyć lub podjechać do kolegi, zawodowego elektronika, który ma oscyloskop i jeszcze pomoże jak będzie problem. Zauważyłem też że czasami ludzie z diyaudio.pl pomagają sobie przy problemach z odpaleniem np. UniAmpa.

 

I o czym tak naprawdę jest tu mowa? O DIY czy "kombinowaniu"?

Właśnie o DIY, bo mam wrażenie że za bardzo chcesz z tego zrobić „Electro Audio Voodoo” dla wtajemniczonych (profesjonalistów). W DIY trzeba się liczyć z możliwością porażki, profesjonalista nie może sobie na to pozwolić.

 

Naprawdę, nie wiem skąd u młodych to przekonanie, ze małym kosztem, bez umiejętności i doświadczenia, mając do dyspozycji jedynie internet, zrobi się coś, co "rozwali" produkty komercyjne jakością i za 1/10 ich ceny. Kto tym ludziom takich "prawd" nakładł do głów?

Trochę płytek w swoim życiu zlutowałem, a nawet wytrawiłem, bawiłem się też kiedyś w klonowanie działającego urządzenia i po zmontowaniu mój klon też działał, radocha była niezła i to chyba jest DIY. Choć trochę czasu mineło to jakieś podstawowe doświadczenie chyba w głowie zostało.

 

Jeśli chodzi o cenę, to na gotowiec, oprócz tańszych części niż w detalu, składa się wiele czynników, np.: R&D, marketing, reklama, koszty pracowników, zysk producenta, transport, cło, marża hurtownika, marża detalisty, VAT itp. i niestety koszt części to zapewne ułamek ceny ostatecznej.

 

Przypuszczam, że autorowi wątku chodzi o pójście na skróty, zmniejszenie ryzyka na wtopienie kasy i mniejsze rozczarowanie jak coś co złoży nie spełni jego oczekiwań. Niestety odpowiedźi nie dostanie.

Czy zmniejszenie ryzyka poprzez wybranie konstrukcji najbardziej optymalnej dla mnie pod względem jakości, łatwości uruchomienia i kosztu to jest pójście na skróty? Czy każdy musi od razu zrobić wszystkie dostępne na rynku konstrukcje aby się przekonać która go usatysfakcjonuje i zaczynać zabawę z audio DIY od pierwszej lepszej?

 

A jeśli porównujemy audio DIY do budowlanki to znam wiele osób bez doświadczenia, które bez problemów i naprawdę ładnie pomalowały sobie mieszkanie, ale widziałem też kilka ścian malowanych przez „profesjonalistów”, którym jakościowo było daleko do tego amatorskiego mazaniu po ścianach. Układałem też panele i gipsowałem ściany i nie widzę większej różnicy pomiędzy moją pracą a pracą budowlańca.

Czy zmniejszenie ryzyka poprzez wybranie konstrukcji najbardziej optymalnej dla mnie pod względem jakości

Skąd można wiedzieć, która jest dla Ciebie najbardziej optymalna. To mogą wiedzieć wyłącznie Twoje uszy. To musisz stwierdzić sam słuchając u siebie w domu. Sprawa druga - prawie każdy wzmak Diy jest robiony pod indywidualne preferencje oczywiście jesli Diy-owiec posiada umiejętności co i gdzie z czym i na co. 90% wiedzy jest ogólnie dostępne.

Moim zdaniem zrób coś na co czujesz się na siłach i podołasz i tyle lub aż tyle

DIY jako hobby tak - zabawa po prostu kosztuje.

 

Ekonomicznie się to nie opłaca, trzeba by mieć tyle sprzętu i wiedzy, co firmy komercyjne, aby wyprodukować sobie porównywalną 1 sztukę jak ktoś zaczyna. Jak ktoś ma gorę sprzętu i wiedzy, to od tego momentu rzeczywiście jest taniej.

 

Może wyjaśnię o co mi chodzi. A chodzi o całą radochę zabawy w diy. Bo to to jest zabawa, która daje mnóstwo satysfakcji, że się człowiek nauczy robić coś samemu. Ta zdobyta wiedza i umiejętności pozwalają rozwiazywać kolejne problemy i wykonywać coraz lepsze i bardziej skomplikowane projekty. Nagrodą jest właśnie satysfakcja z tego, ze się coś zrobiło i poznało. Po jakimś czasie można coś rzeczywiście zrobić i dobrego i taniego.

Ale jeśli ktoś zaczyna z jedynym celem, by zaoszczędzić kasę, to nie o to tu chodzi. I z takim to podejściem do DIY polemizuję i jestem przeciwny. Bo jesli nie umiesz to nie zaoszczędzisz albo zrobisz coś, co nawet nie będzie warte tej kasy, jaką wydałeś.

I nie zmienią tego żadne wirtualne rankingi bo jakakolwiek fizyczna weryfikacja to od razu wykaże.

A obecnie coraz więcej pojawia tu osób, których jedynym celem zabawy jest mieć coś "uznanego" za minimalna kasę. Pokazać innym, jaki wspaniały "biznes" zrobili. A to jest dla mnie zupełnie chore.

 

Całkowicie się z tym zgadzam. Nie jestem pewien, czy do DIY można zaliczyć zlutowanie gotowego projektu i uruchomienie go wg. wskazówek autora - to chyba masz na myśli w ostatnim akapicie?

Z tego co przeczytałem do tej pory to końcówkę z zasilaniem UniAmpa da się w tej kwocie złożyć.

Obudowę można np. wziąć od zepsutego urządzenia.

 

 

Nie trzeba, można wyjąć z szafy :)

 

 

Można też pożyczyć lub podjechać do kolegi, zawodowego elektronika, który ma oscyloskop i jeszcze pomoże jak będzie problem. Zauważyłem też że czasami ludzie z diyaudio.pl pomagają sobie przy problemach z odpaleniem np. UniAmpa.

 

 

Właśnie o DIY, bo mam wrażenie że za bardzo chcesz z tego zrobić „Electro Audio Voodoo” dla wtajemniczonych (profesjonalistów). W DIY trzeba się liczyć z możliwością porażki, profesjonalista nie może sobie na to pozwolić.

 

 

Trochę płytek w swoim życiu zlutowałem, a nawet wytrawiłem, bawiłem się też kiedyś w klonowanie działającego urządzenia i po zmontowaniu mój klon też działał, radocha była niezła i to chyba jest DIY. Choć trochę czasu mineło to jakieś podstawowe doświadczenie chyba w głowie zostało.

 

Jeśli chodzi o cenę, to na gotowiec, oprócz tańszych części niż w detalu, składa się wiele czynników, np.: R&D, marketing, reklama, koszty pracowników, zysk producenta, transport, cło, marża hurtownika, marża detalisty, VAT itp. i niestety koszt części to zapewne ułamek ceny ostatecznej.

 

 

Czy zmniejszenie ryzyka poprzez wybranie konstrukcji najbardziej optymalnej dla mnie pod względem jakości, łatwości uruchomienia i kosztu to jest pójście na skróty? Czy każdy musi od razu zrobić wszystkie dostępne na rynku konstrukcje aby się przekonać która go usatysfakcjonuje i zaczynać zabawę z audio DIY od pierwszej lepszej?

 

A jeśli porównujemy audio DIY do budowlanki to znam wiele osób bez doświadczenia, które bez problemów i naprawdę ładnie pomalowały sobie mieszkanie, ale widziałem też kilka ścian malowanych przez „profesjonalistów”, którym jakościowo było daleko do tego amatorskiego mazaniu po ścianach. Układałem też panele i gipsowałem ściany i nie widzę większej różnicy pomiędzy moją pracą a pracą budowlańca.

 

Jeśli tak wszystko dobrze wiesz to po co Ci jakieś tam wskaazówki i porównania, rankingi. Przecież i tak juz wiesz i to najlepiej jak się chce, to wiedza i doświadczenie niepotrzebne. Prawda?

Ale wiedz, że nie wszyscy są takimi geniuszami. Ja, na przykład nie jestem.

 

 

Całkowicie się z tym zgadzam. Nie jestem pewien, czy do DIY można zaliczyć zlutowanie gotowego projektu i uruchomienie go wg. wskazówek autora - to chyba masz na myśli w ostatnim akapicie?

DIY to też zlutowanie gotowego projektu, nie popadam aż w takie skrajności. :)

Skąd można wiedzieć, która jest dla Ciebie najbardziej optymalna.

 

Stąd, że jak wszyscy mówią, że TDA jest złe a UniAmp jest całkiem całkiem to wybierając go na pierwszy projekt mam większe szanse nie zrazić się do DIY audio. Rachunek prawdopodobieństwa, doświadczenie życiowe czy złudna nadzieja, nazwij to jak chcesz.

 

Jeśli tak wszystko dobrze wiesz to po co Ci jakieś tam wskaazówki i porównania, rankingi. Przecież i tak juz wiesz i to najlepiej jak się chce, to wiedza i doświadczenie niepotrzebne. Prawda?

Ale wiedz, że nie wszyscy są takimi geniuszami. Ja, na przykład nie jestem.

 

I znowu nadinterpretacja. Mam jakieś dziwne wrażenie że bardzo pobieżnie czytasz moje posty.

Czy można wg Ciebie być albo "młodym", który lutownice widział tylko na allegro lub geniuszem elektroniki, innych opcji nie ma? Skoro napisałem, że kolega może mi pomóc to chyba nie traktuję siebie jako geniusza?

 

DIY to też zlutowanie gotowego projektu, nie popadam aż w takie skrajności. :)

 

I tej definicji DIY się trzymajmy i nie róbmy nadinterpretacji.

Co to jest i czym może być DIY mozna sobie zobaczyć tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kopara opada i wzbudza podziw dla twórcy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ale temat...

Na rynku jest dużo firm garażowych, które jak widać w powyższym wątku potrafią designem nie odbiegać od "firmowych" konstrukcji. Przede wszystkim ważne jest oszacowanie w jakie koszta się idzie, bo technologię można znaleźć, kwestia budżetu... A czy gra jak typowy firmowy...? Często w diy robi się kopie przykładowo kolumn i jak fachowiec zgra to na zwrotnicy to i często efekt lepszy potrafi być od oryginału gdzie często głównym kryterium są nieuzasadnione przy danym projekcie zwrotnice 1rzędu..

www.audio.lutuje.se

Trójmiasto

Gusta są różne, do mnie żadna z tamtych konstrukcji nie przemawia, a tym bardziej steampunk.

Gust jest jak dupa, każdy ma swój.

Arturos, nie przejmuj się opiniami.

Mimo wszystko i tak lepiej zacząć od Uniampa niż od LM czy TDA - takie jest moje zdanie.

Pytanie teraz takie, czy jest jakaś alternatywa dla Uni w tym budżecie cenowym, która też zagra ciekawie i bezproblemowo?

W święta było trochę mniej wolnego czasu, ale już nadrabiam zaległości i zacznę rozwijać listę.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.