Skocz do zawartości
IGNORED

Brak oznak życia na forum....


lolo

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie jest tzw. bajzel nowopolski. Wyjezdzam do roboty to jest ciemno wiec nic nie widze. Przyjezdzam z roboty to jest ciemno wiec nic nie widze. Potem przychodza wakacje i zaczynam bywac w domu za dnia i kontempluje niekontrolowany bajzel nie do opanowania...

nuuuuuuda Panie.............

 

MariuszJ - a wrzuć w takim razie ranking najbardziej niedocenianych a dobrych budżetówek..........

 

Najgorsze że nuda także w pracy...............

 

 

Pozdrawiam.

The odd get even.

a ja pójdę za MariuszemJ tylko że w drugą stronę: uważam za przereklamowany cały hi-end generalnie :))) No żeby płacić grube tysiące po to aby usłyszeć często dyskusyjną i MINIMALNĄ róznicę....... Kupiłem sobie archiwalne magazyn Hi-fi 02/04 i jeden artykuł powalił mnie na łopatki. A mianowicie porównanie gramofonu i cedeczka Sondeka. I panowie tak piszą na przykład - "wydaje się że różnica bardziej chłodna ale możliwe że z innymi kablami byłoby inaczej" i mniej więcej tak dalej.

WYDAJE SIĘ. I tak to jest z tym hiendem. :)))))

 

 

Pozdrawiam.

The odd get even.

To forum jest przereklamowane. Czegoz mozna dowiedziec sie od:

 

1. onanistow, wycinajacych rozmach interkonektami

2. zblazowanych urzedasow szukajacych nowego hobby (ja! ja!!!)

3. gowniarstwa trzepakowego, poszukujacego szpanerskiego sprzetu do zapuszczania rumunskiego popu

4. lutujacych cyna ze srebrem domoroslych elektronikow od sciagania izolacji z kondensatorow

theli.. tak długo jak porównujesz sprzęt z wysokiej pólki ze sprzętem z wysokiej półki różnicy w zasadzie nie są dramatyczne. Poza sytuacjami kiedy zestawisz ze sobą urządzenia prezentujące różną szkołę dźwięku. np. neutralnie/jasno/szybko/detalicznie vs. ciepło/muzykalnie/alejużnietakszybko :) Inaczej jest jeżeli zestawisz sprzęt z niższej pólki z tym z wysokiej i jeszcze wyższej. Mówi się że takie różnice to poprawa dźwięku o 20% czy 15%. Ja nie wiem czym to mierzą, bo dla mnie różnice są wręcz dramatyczne i uważam że śmiało można powiedzieć że to dźwięk lepszy o 100% czy 200%

 

A co do niedocenianej budżetówki to nie znam takiej. Ten segment rynku jest u nas chyba najpilniej śledzony przez audiomaniaków :)

 

Pzdr.

MariuszJ - LoL :)

 

lolo - a co powiesz na test reloopa w cytowanym wyżej numerze magazynu? :) Gość "testujący" myślał że kosztuje 3-4 k. A tu się okazuje że 1,2k. A jak wejdziesz na stronę dystrybutora to jakieś 800 pln z groszami.

Artykuł kończy się konkluzją że wzmak odbiega niewiele od urządzeń za 3-4k, padają bezpośrednie porównania z nadem 372.

Panowie sami przyznają że różnice są NIEWIELKIE.

A wzmak i tak się nie sprzeda, powody:

1. Produkuje go firma specjalizująca się raczej w sprzęcie dla dj'ów

2. nie ma go w sklepach audiofilskich (więc nie ma szpanu:))

3. jest za TANI!!!!!!!!!!!

 

 

Pozdrawiam.

The odd get even.

theli... 3-4k PLN to nie jest sprzęt z wysokiej pólki, a co do Reelopa to nic nie powiem sprzętu nie znam, a recenzentom zdarzają się większe wpadki :) a jeśli rzeczywiście tak dobrze gra no to macie właśnie tak zwany "best buy" i pierwszego kandydata na listę budżetowych i niedocenianych... aha... jeszcze jedno... teraz już wiadomo co odpowiadać na pytania jaki wzmak za 1k PLN :)

 

Pzdr.

to może uda nam się, w ramach zabijania nudy opracować mega tani zestaw, na odczep? :))))

Wzmak reloop za 800, cd - jakaś tania yamaha? :)))) Kolumny?

 

Pozdrawiam.

The odd get even.

a ja miałem rozrywkę........ wizytę pewnej warszawskiej firmy konsultingowej.......... No co za jazda, do tego typowe Warszawiaki, pewna wymądrzająca się Pani (tak na oko tuż po studiach) o mało o swój zadarty nosek się nie potknęła.........:))))

 

 

Było super. Znali wszystkie sposoby na rozwiązanie wszystkich problemów w firmie. Popłakałem się ze śmiechu.

 

 

Pozdrawiam.

The odd get even.

Theli> mam problem, za jedna z kolumn mam jame utworzona przez szafe i stropodach, nieprzyjemnie rezonujaca 50-60 Hz. Czy ta Twoja firma nie podjela by sie rozwiazania mojego problemu? Moze jakis inny kolor scian? Moze jakies ISO? Moze bardziej kreatywny marketing, nastawiony na konkretna grupe odbioru?

 

Nowy szczesliwy swiat nie jest realny. Na dnie oceanow nie mieszcza sie juz wszyscy prawnicy, lekarze, marketingowcy, konsultingowcy...

 

Takie lato, taki swiat, ze chcialoby sie zaspiewac ze hanging on in quiet desperation is the Polish way...

ISO obok "konsultingu" to kolejny niezły temat:

1. Znakomicie jest wymyslić jakiś standard którego przestrzeganie staje się modne lub konieczne

2. Jeszcze lepiej jest czesać za to kasę, czyli wdrożenie, przyznanie certyfikatu a potem strumień pieniądza zapewnić sobie poprzez konieczność wykonywania audytów - im częściej tym lepiej.

 

ech....... a potem ciężko wyjść do ubikacji bo procedura jest zawiła. ISO to też wzrost biurokracji w firmie oraz konieczność zatrudnienia conajmniej jednego specjalisty który na tym się zna.

 

W polskim wydaniu najlepiej do "tych" rzeczy zaprząć jajogłowych mądrali z Wawki. Efekty murowane :)

 

 

Pozdrawiam.

The odd get even.

odczep się theli od warszawiaków :) .. tak mają wszystkie firmy konsultingowe, wszystko jedno skąd pochodzą... kiedyś pewien mądry człowiek napisał że dobry pomysł to 5% sukcesu, a 95% to wykonanie... firmy konsultingowe są od "dobrych pomysłów" a i te czasami pachną mądrościami z książek. W zasadzie nadają się tylko do jednego... do tworzenia dupokrytek dla zarządzających... znaczy się "zasięgnęliśmy rady", "tutaj mamy opinię" itd, itp ... :)

 

Pzdr.

 

PS No i weźcie się do cholery do roboty...

:))))))))) Może forum się ożywi? :))))))

Anyway - znam wielu Warszawiaków i współpracuję z wieloma firmami ze STOLYCY i jest bardzo fajniście.

Ale jeśli chodzi o firmy konsultingowe i inne w tym duchu to dajcie spokój.......

Nie wspomnę o warszawskich kierowcach.......... Na ten temat opuszczę zasłonę miłosiernego milczenia :)))))

 

 

Pozdrawiam.

 

PS. To oczywiście troll na rozruszanie ale jak ktoś da się sprowokować to proszę bardzo! :)

The odd get even.

No cóż jaki kraj taka stolica.... po obronie we wrześniu '39, dwóch powstaniach i "wyzwoleniu" wiecie co zostało z miasta i co stało się z jego mieszkańcami. Ale "z pomocą" przyszła reszta kraju zasilając szeregi nowych warszawiaków swoimi najbardziej wartościowymi córkami i synami. Nie narzekaj więc theli na warszawskiego kierowcę bo akurat może to być Twój krewny... no i wstyd będzie w domu jak mu od ... jakichś tam nawyzywasz... :)

 

Pzdr.

 

PS Proponuję w celach studiów porównawczych przejechać się samochodem: 1) na jakimś rondzie w Paryżewie np. wokół Łuku Triumfalnego 2) wbić się w ruch uliczny w Neapolu (ale koniecznie małym i poobijanym samochodem) 3) a na koniec przejechać się garbusem po mieście Meksyku :) a tym którym będzie za mało proponuję nocną jazdę po górskich drogach Kolumbii z miejscowym kierowcą (obowiązkowo!!!) :)))

Oj theli, podpadasz.

 

ISO 9000, bo pewnie o to chodzi, nadaje się dla tych firm, które mają dość dyscypliny aby przełożyć wymagania z norm na rzeczywiste, własne procedury. Takich firm jest niewiele, bo w większości poziom dyscypliny i konsekwencji w zarządzaniu jest zbyt niski, aby ww. normy dało się skutecznie zastosować. Systemy jakości wywodzą się z branż z natury rzeczy reprezentujących wyższy poziom standaryzacji i samokontroli ze względu na wymogi bezpieczeństwa usankcjonowane prawnie. Niestety próba ich szerokiego upowszechnienia skończyła się tak jak się skończyła, moim zdaniem głównie ze względu na debilny i totalnie niekompetentny system certyfikacji.

 

A warszawskich kierowców zostaw w spokoju, bo oni przynajmniej umieją jeździć i czynią to w sposób przewidywalny, czego o mieszkańcach małych miasteczek i wiosek nie można powiedzieć. Ci ostatni niedawno na dystansie 250 km trzykrotnie zajeżdżali mi drogę podczas prawidłowo wykonywanego manewru wyprzedzania. Gdyby nie to, że niedzielnych furmanistów wyczuwam na milę, już dawno bym wylądował w jakimś rowie.

Mila papeczka, Zbig, akurat na poprawiajaca sie pogode. Znac fachure. Fajnie jednakowoz, ze oprocz tych zandarmow norm i standardow sa jeszcze tacy, ktorych nie obejmuje problem kanalizacji nadprodukcji swiatlej biurokracji, ktorzy wykonuja cos bardziej konstruktywnego, cos co (byc moze) popycha ten swiat do przodu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.