Skocz do zawartości
IGNORED

Jak zabezpieczyc sprzet przed kradzieza?


dowgird

Rekomendowane odpowiedzi

Taki wakacyjny troche temat :) - Nurtuje mnie to pytanie od kiedy zaczelem wymieniac sprzet na wyzsza klase (z arcama na coplanda ;).... Mam w domu zalozony alarm, teoretycznie zaloga interwencyjna powinna przyjechac po okolo 15 minutach, czyli ewentualni sprawcy maja okolo 20 minut na wyniesienie sprzetu (bo to najlatwiej uplynnic). Ostatnio myslalem o jakims patencie ze stolikiem np. zrobic jakies klamry mocujace wzmaka i cd do stolika....Zawsze im troche czasu zajmie....

 

Ktos zna jakies fajne patenty??

  • Redaktorzy

Kupić wzmacniacz SoundArt Jazz. Po pierwsze - 65 kilo. Wyjaśnień nie trzeba. Po drugie, nie przypomina niczego, co mogłoby złodziejowi kojarzyć się ze sprzęem audio, więc raczej się za niego nie zabierze. Do tego odtwarzacz np. Linna (ale nie CD12) - są szarawe i niepozorne. Gramofon starszego designu, z drewnianą obudowę. Pan złodziej w starzyzne nie wchodzi. Teraz tylko kolumienki jakies, i jazda...

kiedys juz padla propozycja m.in umieszzcenia klockow w stalowo-granitowej szafce z szyba kuloodporna w charakterze drzwiczek i patentowym zamkiem gerdy. Tanie toto nie bedzie ale do odpowiednio kosztownych klockow jak znalazl - 200 kg raczej nikt z mieszkania nie wyniesie, inna rzecz czy podloga wytrzyma ;)

pal55, a mnie wrecz odwrotnie... choć okazało się, że kwota przewidziana na elektronikę w ramach ogólnego ubezpieczenia mieszkania wystarcza, więc nie trzeba było pisać aneksu.

 

Mik, o tym już było :)

pal55 - dlaczego Ci odradzał ?

 

romekp - nie orientujesz się czy to jest jakiś "standart" - że na elektronikę wydzielona jest tylko część sumy ubezpieczenia ?

Pytam bo "mój" agent nie bardzo wiedział co ubezpiecza, na jakiej polisie i jaka powinien policzyć stawkę - i teraz troszkę się przestraszyłem, ze w sumie to może nie mam sprzętu ubezpieczonego ?? ;-((( ... będę musiał jeszcze raz przeczytać warunki ubezpieczenia - a tak mętnie są napisane ...

Nie pamietam, gdzie jestem ubezpieczony (PZU? Warta?), ale w ogólnych warunkach ubezpieczenia podany był procentowy udział (maksima) poszczególnych grup towarów w pełnej sumie odszkodowania. Moja elektronika się mieściła... Zawsze możesz zadzwonić do przedstawicielsta ubezpieczyciela i się dokładnie dowiedzieć.

Vonda - spokojnie . Jeśli masz ubezpieczone 'ruchomości' wewnątrz mieszkania , to ubezpieczenie obejmuje wszystko , w tym i sprzęt .

Problemy mogą pojawić się dwa :

1. zbyt niska wartość ubezpieczenia - np. ubezpieczyłeś wszystko na 5.000 zł a wynieśli Ci wzmak za 7 tys , TV za 2,5 itd. wtedy , żeby nie wiem co , to dostaniesz maks. do kwoty ubezpieczenia . Dlatego lepiej nie ubezpieczać zbyt nisko

2. w razie wypadku potrzeba przedstawić dokumenty zakupu - najlepiej faktura / gwarancja itp. pokazujące wartość urządzenia , zdjecia itp. Na słowo nic się nie dostanie (dlatego najlepiej kopię rachunku trzymac u ciociu w biurku w innej chałupie) . Kiepska sytuacja jest z klockami sprowadzanymi z zagranicy bez żadnych dowodów zakupu . Tu może być problem .

Niektórzy agenci polecają spisać aneks do ubezpieczenia z wyspecyfikowanymi klockami (wtedy nie bedzie najmniejszych problemów z odszkodowaniem)

albertini, niestety niekoniecznie jest tak prosto

 

ubezpieczasz sobie np na 20kzl a drobnym drukiem jest napisane, ze RTV/AGD może wynieść max np. 25%. I ze sprzetu za 10 kzl zostaje polowa...

 

Choc ja teraz patrze w PZU, to tam jest 70% na RTV AGD foto wiec nie najgorzej

pq - fakt (70%)

dodatkowo nie liczą tzw. wartości kolekcjonerskiej . Jeśli np. stracimy Lina Sondeka LP 12 chodzącego obecnie na ebay-u za 1500 USD to nie wiem czy choć parę złoty się za niego dostanie

albertini - dzieki - pocieszyłes mnie ... choć z tymi rachunkami to byłby problem.

A co do listy to kiedyś pracowicie wszystko spisałem wraz z numerami seryjnymi (nawet toster i żelazko ;-))) - ale ... nie przekazałem tego "agentowi" - a co jeśli ONI mają jakąś wtyczkę gdzieś tam w firmie ubezpieczeniowej ??? Toż to zaproszenie : Szanownego Pana X zaprasza się po sprzęt Y, Z pod adres XXXXXXXX ..... sam już nie wiem , zdjęcia porobiłem, ale co to za dowód ? ... a firma w której się ubezpieczyłem jest tania ... i tyle dobrego można o niej powiedzieć - nawet nazwy nie pamiętam ;-)) /choć ponoć ew. odszkodowania płacą ? ;-))/

Kiedyś byłem ubezpieczony w Winthertur (nawet nie było tak drogo) - jak mi kaloryfer zalał mieszkanko bez szemrania zapłacili ... ale potem zrezygnowali z ubezpieczania mieszkań ;-((

 

Pq - widzę, że muszę wziąść lupę i zacząć czytać ... ;-)

Numerki koniecznie z obudów spisać. Policja ma taką bazę danych, gdzie to wszystko wprowadza. Szansa, że coś znajdą nie jest duża ale czasem kogos nakryją z trefnym towarem i może być miła niespodzianka :-)

 

Skuteczne może też być graffiti ale nie każdy to zniesie w mieszkaniu, nadto może być kłopot ze znalezieniem kupca, jakby chcieć odsprzedać. No ale złodziej też nie weźmie.

abudzik - święta racja.

 

Ale w jakimś ogólnym artykule prasowym czytałem, że jest możliwość (nie wiem w jakich towarzystwach) ubezpieczenia wartości odtworzeniowej. czyli powinni zwrócić równowartość ceny kupna (trzeba trzymać rachunki). Nie wiem oczywiście jakie są haki - bo na pewno są. Po za wyższą stawką, naturalnie.

W Warcie mam na polisie (za mieszkanie) oddzielną pozycję "sprzęt RTV, foto, komputery" i wysokość składki za to. A do tego u mnie i u agenta w papierach jest detaliczna lista sprzętu, bez numerów (może szkoda), ale z marką, typem itp. Agent był i sprzwdził, że mam to, co napisane. Podobno ma to działać, ale na szczęście nie musiałem sprawdzać.

Hakiem zawsze jest cena.

 

A najlepszą ochroną jest niepokazywanie sprzętu komukolwiek (nawet życzliwi ludzie będąc pod wrażeniem potrafią się z zachwytem podzielić zupełnie przypadkowo informacją z niekoniecznie właściwym typem).

Niestety - to metoda tylko dla pustelników ;)

Korzystnie wpływa alarm ze zwielokrotnioną liczbą ukrytych w mieszkaniu sygnalizatorów. Efekt jest tak piorunujący, że kiedyś wszedłem w zamyśleniu "z muzyką" i o mało serce nie stanęło. Nie wiedziałem co zrobić - zapomniałem kodu. Wyszedłem na zewnątrz, uspokoiłem się i zaatakowałem ponownie własny lokal. Uff.

Do tego drzwi wejściowe takie aby ewentualne wejście alpinisty przez okno uniemożliwiło wyjście z fantami przez drzwi.

Sprytnie umieszczona kamera rejestrująca bezpośrednio w zbliżeniu miejsce ustawienia sprzętu lub najłatwiejszą drogę włamową i po herbacie. A potem wizyta u łajdusa i rwanie paznokci.

Z tego co pamietam to ten wzmacniacz o wadze prawie 70 kg ma na dodatek kluczyk. No i bez tego kluczyka w stacyjce nie ruszy. Tak wiec po co zlodziej ma brac 70 kg skoro nawet tego nie bedzie w stanie uruchomic?!

 

Kluczyk ze soba na wczasy i spokojna glowa. Szkoda tylko, ze przedtem trzeba zakupic ten cholerny wzmacniacz i wtargac go do chalupy.

 

pzdrw

 

soso

Innym wyjsciem jest sprzet z krotkich serii z numerami fabrycznymi z esoterycznych firm. "Wpadka" jest tutaj gwarancja przy jakimkolwiek serwisie, lub kontakcie z producentem/dystrybutorem.

Raczej małe szanse żeby ukradli sprzęt, a tym bardziej telewizor.

 

Pierwsze co się kradnie:

 

- pieniądze

- biżuteria

 

I na tym się przeważnie kończy.

 

Dobre drzwi odstraszą.

Alarm odstraszy, pod warunkiem, że się włączy niespodziewanie, czyli nie masz na drzwiach dużej nalepki:

 

Security ble ble

 

 

 

Grupa interwencyjna się na pewno spóźni, 15 minut to wieczność.

 

 

Zamki w drzwiach porządne, byle nie zwykle wkłądki patentowa, bo te nawet ja otwieram w 15-30 sek.

 

 

 

 

Nie, żebym bym złodziejem, ale swego czasu pracowałem w Policji...

- kilkukrotnie słyszałem, jak znajomym-znajomych obrobili mieszkanie totalnie, tj. zostały tylko podłogi i firanki. Meblowóz podjechał i ich w czasie urlopu wyprowadzili.

 

- ciekawe, ile czasu będzie się złodziej zastanawiał, czy ta mała dziurka w Jazzie to aby nie na kluczyk ;-)))

 

- nie ma to jak zaprzyjaźnieni sąsiedzi

 

- choć ja właściwie liczę tylko na ubezpieczenie - moglibyście opisać swoje doświadczenia w odzyskiwaniu pieniędzy?

Odnośnie odzyskiwania pieniędzy...

Ja kiedyś na narty pojechałem, full ubezpieczenie, obejmowało także sprzęt narciarski w razie nieszczęśliwego wypadku. Pech chciał, że jakoś tak głupio jechałem, w coś walnąłem i poszło wiązanie w narcie. Mnie na szczęście nic się nie stało.

Po powrocie wybrałem się do ubezpieczyciela po odszkodowanie. Miła pani spisała protokół i zapytała troskliwie, czy mi wtrakcie wypadku nic się nie stało. Odpowiedziałem ,że nie - zgodnie z prawdą. Za jakiś tydzień przychodzi list. Okazje się, że nic mi się nie należy bo sprzęt jest ubezpieczony w razie "nieszczęśliwego wypadku" a wg ich definicji "nieszczęśliwy wypadek" ma miejsce wtety gdy ubezpieczony doznaje jakichś obrażeń. Reasumując - gdybym sobie coś złamał wtedy bym kasę dostał za uszkodzone wiązanie.

 

Morał taki, że firmy ubezpieczeniowe golą jak mogą a ich oferta to slogany. Prawda tkwi gdzieś w drobnym druku.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.