Skocz do zawartości
IGNORED

REIMYO czyli muzyka ponad wszystko :)


Rekomendowane odpowiedzi

Gość papageno

(Konto usunięte)

Ja nie mam żadnej płyty tego Murraya. I tak już pozostanie.

Mam sporo innego Murraya, a będę miał więcej.

http://www.youtube.com/watch?v=CuY3rFa0jnw

Ta pozycja wydaje się być niezbędnym dodatkiem do zestawu Reimyo i nie tylko.

Urządzenie kroczy dawno obraną drogą ilości dźwięku w dźwięku. Nasycenie i wyciszenie tła, to pierwsze co się daje uchwycić, przynajmniej w zestawieniu firmowym.

pozdr.

 

Ta pozycja wydaje się być niezbędnym dodatkiem do zestawu Reimyo i nie tylko.

Urządzenie kroczy dawno obraną drogą ilości dźwięku w dźwięku. Nasycenie i wyciszenie tła, to pierwsze co się daje uchwycić, przynajmniej w zestawieniu firmowym.

pozdr.

post-12283-0-02623700-1383216613_thumb.jpg

Powiedziałbym, że posiadanie płyt Murraya jest nieobowiązkowe, tak jak i nieobowiązkowe jest posiadanie płyt jakiegokolwiek innego wykonawcy... i ten fakt nie jest żadnym wstydem, Stefku. Tak sobie pomyślałem, że mój wpis 1141 może wzburzyć krew, chociaż intencje były jak najbardziej czyste i był to zupełnie niewinny żarcik. W przypadku takiego konesera muzyki jak Ty, Papageno czy też kogokolwiek innego, traktującego muzykę i dżwięk z atencją, słowo wstyd jest standardową nadinterpretacją... i o to moi drodzy mnie chodziło... Friendship is what jazz is all about... Dzień dobry. Jest po piątej rano, a... kto wcześnie wstaje, temu Pan Bóg daje...

 

51DME4ZBYPL._SX300_.jpg

Parker's Mood

Marku dzień dobry.

U nas już trochę później.

Nie przejmuj się swoim wpisem,w tym wątku nikomu krew się burzyć nie będzie,sami swoi ;).

 

Ta pozycja wydaje się być niezbędnym dodatkiem do zestawu Reimyo i nie tylko.

Urządzenie kroczy dawno obraną drogą ilości dźwięku w dźwięku. Nasycenie i wyciszenie tła, to pierwsze co się daje uchwycić, przynajmniej w zestawieniu firmowym.

pozdr.

 

Ta pozycja wydaje się być niezbędnym dodatkiem do zestawu Reimyo i nie tylko.

Urządzenie kroczy dawno obraną drogą ilości dźwięku w dźwięku. Nasycenie i wyciszenie tła, to pierwsze co się daje uchwycić, przynajmniej w zestawieniu firmowym.

pozdr.

 

 

Ciekaw jestem tego "ostatniego szlifu" w systemie Reimyo.

 

papageno ma od dawna,to i nie musi się martwić :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Gość papageno

(Konto usunięte)

Japonia 1971 rok. Spotkali się po raz pierwszy. Usiłowałem znaleźć CD, ale chyba nie ma. Jak w Chicago nie dadzą rady, to nie wiem gdzie;)

http://www.youtube.com/watch?v=OAUmZXRfFSU

 

Może nieco elegijnego nastroju. Niebawem minie 50 lat.

Czyż to nie pięknie obcować z takim wydawnictwem i taką muzyką ;).

 

post-4406-0-67455200-1383220335_thumb.jpg

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Waldron z Peacockiem i Japończykiem chyba nigdy na CD nie wyszedł, chociaż być może gdzieś w Japonii można dostać jakąś nieautoryzowaną kopię na xrcd lub czymś podobnym. Kilka tytułów aż się prosi, żeby wyszły na CD... cały czas czekam i liczę na Manfreda Eichera i reedycję płyty Sama Riversa "Contrasts", który to album pojawił się tylko i wyłącznie na winylu i z niewyjaśnionych do dziś przyczyn, ECM nie wznawia tej płyty w jakimkolwiek formacie.

 

Urządzenie kroczy dawno obraną drogą ilości dźwięku w dźwięku. Nasycenie i wyciszenie tła, to pierwsze co się daje uchwycić, przynajmniej w zestawieniu firmowym.

 

Mam pytanie natury technicznej: co to znaczy wyciszenie tła przez sprzęt audio...??? W moim rozumieniu, za wyciszenie tła odpowiedzialne jest pomieszczenie, w którym słuchamy muzyki i to jest według mnie parametr głównie związany z akustyką, a nie z elementem elektroniki. Pytam z ciekawości i zupełnie nieprowokacyjnie, bo logicznie rzecz ujmując, nawet jeśli założymy, że sprzęt powoduje w jakiś sposób wyciszenie tła, a samo pomieszczenie nie będzie "ciche", to po prostu niczego nie usłyszymy... a już na pewno nie wychwycimy subtelnych zmian czy też niuansów, jak ktoś woli.

Parker's Mood

Mam pytanie natury technicznej: co to znaczy wyciszenie tła przez sprzęt audio...??? W moim rozumieniu, za wyciszenie tła odpowiedzialne jest pomieszczenie, w którym słuchamy muzyki i to jest według mnie parametr głównie związany z akustyką, a nie z elementem elektroniki. Pytam z ciekawości i zupełnie nieprowokacyjnie, bo logicznie rzecz ujmując, nawet jeśli założymy, że sprzęt powoduje w jakiś sposób wyciszenie tła, a samo pomieszczenie nie będzie "ciche", to po prostu niczego nie usłyszymy... a już na pewno nie wychwycimy subtelnych zmian czy też niuansów, jak ktoś woli.

 

 

 

Moim zdaniem chodzi o tzw. czarne tło,z którego wydobywają się dźwięki,nie pomieszczenia,a otoczenia instrumentów :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

No własnie 4m. Też ciężko mi to tło sobie wyobrazić i wiązać z elektroniką... i raczej kojarzę wyciszanie tła bardziej z realizacją, miejscem i okolicznościami nagrania oraz, jak już wspomniałem, akustką pomieszczenia, niż samą pracą domowych urądzeń audio.

Parker's Mood

A po co nasycać tło i czym, jeżeli zostaje potem i tak wyciszone? :)

 

Dobra,dobra.

Nie brnijmy w to dalej ;).

Możemy mieć to samo na myśli,a inaczej o tym mówić.

 

No własnie 4m. Też ciężko mi to tło sobie wyobrazić i wiązać z elektroniką... i raczej kojarzę wyciszanie tła bardziej z realizacją, miejscem i okolicznościami nagrania oraz, jak już wspomniałem, akustką pomieszczenia, niż samą pracą domowych urądzeń audio.

 

Marku,ale zgodzisz się,że różne urządzenia mogą się różnić między sobą budowaniem głębokości sceny?

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Marku,ale zgodzisz się,że różne urządzenia mogą się różnić między sobą budowaniem głębokości sceny?

 

Jak najbardziej i to jest dla mnie oczywiste, jednak głębokość sceny to zupełnie inny parametr niż cisza. Mój system 2+2 to granie 'far far laid back' i nawet jak nagranie jest up front, to sprzęt przedstawia je lekko za linią głośników, albo co najmniej na równi z tą linią.

Parker's Mood

Jak najbardziej i to jest dla mnie oczywiste, jednak głębokość sceny to zupełnie inny parametr niż cisza. Mój system 2+2 to granie 'far far laid back' i nawet jak nagranie jest up front, to sprzęt przedstawia je lekko za linią głośników, albo co najmniej na równi z tą linią.

 

Tak.

Ale jeśli pewne urządzenie gra dużo głębszą sceną od innego,do tego ma znacznie lepszą rozdzielczość,to pewne dźwięki z dalszych planów słyszymy lepiej,i możemy mieć wrażenie,że wydobywają się z ciemniejszego tła,niż z urządzenia grającego "bliżej" i mającego słabszą gradację planów.

Wydaje mi się,że o to chodziło koledze umce :).

 

A jeśli nie,to niech nam się tu zaraz tłumaczy :)

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Czyli tak samo jak na koncercie live... jak siedzimy w pierwszym rzędzie, zaraz przed sceną, słyszymy więcej detalu, natomiast w siódmym słyszymy już muzykę jako całość. Nie tak dawno, byłem na Liebmanie i dostałem miejsce przy stoliku (tu muszę się pochwalić, że razem z Howardem Reichem), zaraz przed sceną, więc saksofon Liebmana miałem i słyszałem z odległości jednego metra... słyszałem dosłownie wszystko, każdy oddech i niuans, każdy smaczek i szkielet frazy... i muszę powiedzieć, że po trzech setach byłem bardzo zmęczony. Zdecydowanie wolę głębię i 'siódmy rząd'... wtedy słucham muzyki. Takie same reakcje mam w filharmonii i z boxu nad sceną o wiele lepiej mi się słucha niż z drugiego czy trzeciego rzędu na głównej sali.

Parker's Mood

Czyli tak samo jak na koncercie live... jak siedzimy w pierwszym rzędzie, zaraz przed sceną, słyszymy więcej detalu, natomiast w siódmym słyszymy już muzykę jako całość. Nie tak dawno, byłem na Liebmanie i dostałem miejsce przy stoliku (tu muszę się pochwalić, że razem z Howardem Reichem), zaraz przed sceną, więc saksofon Liebmana miałem i słyszałem z odległości jednego metra... słyszałem dosłownie wszystko, każdy oddech i niuans, każdy smaczek i szkielet frazy... i muszę powiedzieć, że po trzech setach byłem bardzo zmęczony. Zdecydowanie wolę głębię i 'siódmy rząd'... wtedy słucham muzyki. Takie same reakcje mam w filharmonii i z boxu nad sceną o wiele lepiej mi się słucha niż z drugiego czy trzeciego rzędu na głównej sali.

 

Na koncertach jazzowych wolę siedzieć bardzo blisko.

Lubię dobrze widzieć muzyków,każdy ruch palców i dmuchnięcie :).

Nawet kosztem odrobinę gorszego dźwięku,emocjonalnie lepiej odbieram koncert mając muzyków na wyciągnięcie ręki.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odwrotnie niż u mnie... Zawsze szukam optylanego miejsca dla siebie i chodząc po klubie, szukam właśnie tego naj naj. W Green Mill mam takie dwa miejsca, i to the best jest lekko z boku, ok. sześciu-siedmiu metrów od sceny. W starym klubie Showcase też takie miejsca miałem. W filharmonii najbardziej lubię box 'C', też lekko z boku i ponad sceną... brzmi bajecznie i magicznie. W domu muzyki słucham, a raczej preferuję słuchać z siedmiu metrów. Lubię dżwięk sceniczny, mniej detaliczny. Kiedyś też kochałem słyszeć oddech muzyka (chociaż może lepiej powiedzieć 'technikę oddychania'), ale mi totalnie przeszło.

Parker's Mood

http://www.highfidelity.pl/@main-1836&lang=

 

Lada moment dowiemy się co sądzi o nowym DACu p.Pacuła :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Mało mnie to obchodzi, już od dawna nie czytam tej "poezji". Natomiast bardzo mnie interesuje możliwość upgradu. Czy coś wiadomo w tej sprawie?

 

Podobno rozmowy w tej sprawie z panem Kazuo trwają :).

 

No i zaczyna się emocjonujący wieczór :)

 

Rafael Nadal kontra Jerzy Janowicz.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Na koncertach jazzowych wolę siedzieć bardzo blisko.

Lubię dobrze widzieć muzyków,każdy ruch palców i dmuchnięcie :).

Nawet kosztem odrobinę gorszego dźwięku,emocjonalnie lepiej odbieram koncert mając muzyków na wyciągnięcie ręki.

 

Też tak lubię! Najlepiej jak siedząc w pierwszym rzędzie mogę doświadczyć niemalże oplucia przez trębacza. Własnie tego doświadczyłem na wczorajszym znakomitym koncercie Terence'a Blancharda z triem Marcina Wróblewskiego w szczecińskim studio radiowym s-1 - na perkusji Dobrowolski, na kontrabasie Jar. Cóż to był za koncert! Gorąco polecam, bo wiem, ze mają się odbyć koncerty TB w rożnych miastach Polski. Chyba jeszcze nic nie bylo o nim w Twoim watku, amysle ze warto zapoznac sie z jego muza ;-)

Też tak lubię! Najlepiej jak siedząc w pierwszym rzędzie mogę doświadczyć niemalże oplucia przez trębacza. Własnie tego doświadczyłem na wczorajszym znakomitym koncercie Terence'a Blancharda z triem Marcina Wróblewskiego w szczecińskim studio radiowym s-1 - na perkusji Dobrowolski, na kontrabasie Jar. Cóż to był za koncert! Gorąco polecam, bo wiem, ze mają się odbyć koncerty TB w rożnych miastach Polski. Chyba jeszcze nic nie bylo o nim w Twoim watku, amysle ze warto zapoznac sie z jego muza ;-)

 

Słyszałem właśnie,że koncert znakomity,a Paweł Dobrowolski w szoku,że to dzieje się naprawdę :)

 

papageno

 

Pamiętamy,pamiętamy :).

 

W taki dzień jak dzisiaj zawsze chodzą za mną takie rzeczy,zawsze towarzyszy mi ten Pan ;)

 

 

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=Ph1n1pLtabU

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=_VqH_UncFa0

Edytowane przez stefek

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Szczerze mówiąc to recenzja jednego, choć dzielonego komponentu REIMYO jest trochę bez sensu. Sami posiadacze Reiymo chyba to przyznają. GRA cały system w tym kable Harmonixa i podkładki...Dlatego tak trudno recenzować separwane komponenty tej marki, to inny przypadek niż większość urządzeń na rynku.

 

A sama recenzja dość dziwna..wiele razy słowa zachwytu ale ostatecznie trochę z dystansem...najlepiej podłaczyć do systemu słuchawkowego:-)

Szczerze mówiąc to recenzja jednego, choć dzielonego komponentu REIMYO jest trochę bez sensu. Sami posiadacze Reiymo chyba to przyznają. GRA cały system w tym kable Harmonixa i podkładki...Dlatego tak trudno recenzować separwane komponenty tej marki, to inny przypadek niż większość urządzeń na rynku.

 

A sama recenzja dość dziwna..wiele razy słowa zachwytu ale ostatecznie trochę z dystansem...najlepiej podłaczyć do systemu słuchawkowego:-)

 

 

Z Twojego wpisu wynikałoby,że urządzenia Reimyo grają doskonale tylko razem,a to nie jest prawda.

Owszem system jako całość daje nam obraz tego jaki dźwięk chciał nam przekazać konstruktor,ale elementy tej układanki oddzielnie to także świetne urządzenia.

 

A testowany obecnie dzielony CD,jest tego doskonałym przykładem,wpięty w zastany system gra kapitalnie,dla mnie i nie tylko jak się okazuje to jeden z może trzech,pięciu najlepszych playerów na tej planecie :).

Mam podobne spostrzeżenia,cytuję:

 

"Puszczając jakąkolwiek płytę przy pomocy źródła Reimyo będziemy mieli poczucie deja vu. Ale tylko pod warunkiem, że słyszeliśmy topowe gramofony. Jeśli tak, to wrażenie podobieństwa do czegoś, co już kiedyś słyszeliśmy zlokalizujemy dość szybko: japoński przetwornik brzmi w sposób, jaki kojarzymy zwykle z grającymi gęstym, nasyconym dźwiękiem gramofonami.

Nie da się tego pomylić z niczym innym, bo to nie jest sugerowanie brzmienia, a konsekwentne rozwijanie takiej właśnie idei – idei przekazywania muzyki na poziomie emocji."

 

Być może to poezja,jak mówi papageno :),ale jakoś trzeba opisać brzmienie danego urządzenia.

 

Nie widzę także niczego złego,że w podsumowaniu recenzent odniósł się także do swojego toru słuchawkowego,ale nie tylko,bo i wspomniał o swoich Harbethach:

 

"O tym, co potrafi zrobić z nagraniami najmocniej przekonałem się podczas odsłuchu na słuchawki, ze wzmacniaczem Bakoon HPA-21 i słuchawkami magnetostatycznymi HiFiMAN HE-6, które nigdy wcześniej tak jeszcze nie zagrały. To był topowy, high-endowy system słuchawkowy, który miał i mięsistość konstrukcji dynamicznych, a i wypełnienie, jak również szybkość elektrostatów. Z Harbethami Reimyo wyczyniało zaś rzeczy, jakich rzadko u siebie doświadczam."

Edytowane przez stefek

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Tak.

Ale jeśli pewne urządzenie gra dużo głębszą sceną od innego,do tego ma znacznie lepszą rozdzielczość,to pewne dźwięki z dalszych planów słyszymy lepiej,i możemy mieć wrażenie,że wydobywają się z ciemniejszego tła,niż z urządzenia grającego "bliżej" i mającego słabszą gradację planów.

Wydaje mi się,że o to chodziło koledze umce :).

 

A jeśli nie,to niech nam się tu zaraz tłumaczy :)

 

Wyjąłeś mi to z ust. Niestety, często ludzie słyszą więcej nie jako pochodną rozdzielczości i nasycenia, tylko rozjaśnienia, a to powoduje efekt utraty czerni tegoż tła. Póki tego nie usłyszysz na własne uszy, nie uwierzysz.

pozdr.

Z Twojego wpisu wynikałoby,że urządzenia Reimyo grają doskonale tylko razem,a to nie jest prawda.

Owszem system jako całość daje nam obraz tego jaki dźwięk chciał nam przekazać konstruktor,ale elementy tej układanki oddzielnie to także świetne urządzenia.

 

 

Oczywiście, że CD Reimyo gra bardzo dobrze w wielu systemach jednak wybitną jakość potrafi zaprezentować w całkowitym systemie Reimyo łącznie z kablami Harmonixa i jego akcesoriami. Sam jesteś tego najlepszym potwierdzeniem:-), czyż nie? Synergia jest wtedy wyjątkowa a efekty spektakularne szczególnie dla miłosników pięknych barw i przyjemności płynącej ze słuchania muzyki.

 

W zeszłym roku na Audio Show system Reimyo był moim zdaniem najlepiej brzmiącym w całym Sobieskim. Gdzie indziej była super przestrzennośc, bas, przejrzystość ale tylko u Reimyo chciało się zostać i słuchać jak najdłużej... poza tym Reimyo pkazało, że wybitny dźwięk mozna uzyskać w przeciętnej wielkości pokoju, bez stosowania wyrafinowanych adaptacji akustycznych. Dla mnie była to najlepsza rekomendacja tych urządzeń.

 

Jestem bardzo ciekaw opisu Twoich wrażeń jak tylko w Twoje progi zawita nowy DAC Reimyo - Limited. Sądzę, że inni chętnie poczytają Twoją opinię.

Jestem bardzo ciekaw opisu Twoich wrażeń jak tylko w Twoje progi zawita nowy DAC Reimyo - Limited. Sądzę, że inni chętnie poczytają Twoją opinię.

 

Oczywiście,że dam znać :).

 

Ja ciągle " w szponach" wiolonczeli,a szczególnie grania tego pana,na Reimyo brzmi to fenomenalnie :)

Świetna ta mała wytwórnia: agOgique

 

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.