Skocz do zawartości
IGNORED

Wzmacniacz ROTEL RA-02 - wymiana - wpływ tranzystorów mocy na brzmienie


esiane

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Mam pytanie do osób zajmujących się modyfikowaniem i projektowaniem układów audio. Od około roku użytkowałem wzmacniacz Rotel RA-01. Byłem z niego zadowolony jednak brakowało mi możliwości sterowania zdalnego pilotem. Ostatnio w dobrej cenie kupiłem wzmacniacz Rotel RA-02 który konstrukcyjnie praktycznie nie różni się od poprzednika ale właśnie ma pilota. Rozkręciłem obudowy i zobaczyłem że wzmacniacze mają różne tranzystory mocy. W manualu serwisowym gdzie są schematy i lista części znalazłem że powinny być te same w obu modelach. W posiadanym przeze mnie od roku modelu RA-01 są te co w instrukcji czyli po dwie sztuki Sanken D1047 i B817. Natomiast w kupionym ostatnio RA-02 są Sanken C3853 i A1489.

Z mojego subiektywnego odczucia po przesłuchaniu jak grają poszczególne wzmacniacze stwierdzam że nie ma zbytnio różnicy, z tym że wydaje mi się że RA-02 ma troche bardziej jasny otwarty dźwięk, bardziej dynamiczny z lepszą szczegółowością i lepiej uwydatnionym basem.

I tu pojawia się moje pytanie, które tranzystory są lepsze? I czy wymiana tranzystorów ma duży wpływ na dźwięk??

Mam nadzieję że opisałem to w miarę jasno i ktoś będzie w stanie się wypowiedzieć na ten temat.

Różnice w brzmieniu spowodowane są zapewne innym przedwzmacniaczem (sterowanie pilotem) niż tranzystorami końcowymi. Na Twoim miejscu nie grzebałbym w tym.

Różnice w brzmieniu występują czasem w ramach tego samego egzemplarza :)

Brzmienie można zmienić poprzez wymianę elektrolitów. Różnica jest mniej więcej taka, jaka po zmianie kabli na inne. Różnica więc duża (dla jednych) i żadna (dla innych) zarazem.

Zmianą tranzystorów można tylko pogorszyć, jeśli wskoczy się na inną, niż ustalił to projektant, charakterystykę pracy.

Monitor Audio RX8, RX Center, Silver 1; DAC : 8-ch DIYINHK ES9016, XMOS Multichannel; Power AMP : 6-ch TPA3255

Dziekuje za odpowiedzi. Ma ktoś wiedzę odnośnie tego które z tych tranzystorów są lepsze? Mam na myśli parametry techniczne które są lepszej klasy czy te w modelu RA-01 czy Ra-02?

Oczywiście że jest prosta rada: odłączyć od końcówki obu wzmacniaczy przedwzmacniacze i posłuchać pięknego szumu końcówki, przy jej otwartym wejściu i jeśli szum jest większy i o niższej barwie to jakość końcówki mocy jest wyższa(a jak szum jest wielki to lepszego wzmacniacza niema) i znaczy to nie jaki typ tranzystorów mocy jest zastosowany, ale jak są równoczesnie dobrane tranzystory sterujące i komplementarne mocy.

Drugą sprawą jest liniowość tranzystorów mocy i jak jest wysoka i szum pięknie potężny to tka jakość rozwali głośniki każdej mocy, a basy są o prawdziwym brzmieniu i dużej efektywności i czułości na regulację barwą dźwięku.

Nie wymienia się tranzystorów mocy ani ich odlutowuje, bo przy bardzo dokładnych wzmacniaczach rozlutowanie emitera i przylutowanie go inaczej wpływa na liniowość wzmacniacza!.

Zatem nikt zmienia tranzystory mocy nie mierząc ich liniowości i nie regulując do tego od nowa wzmacniacza.

78marek, piękne te Twoje wypociny, ale chyba mało zgodne z prawami fizyki. Wg. ciebie to tranzystory pozycjonuje się laserowo i lutuje plazmowo bo inaczej liniowość idzie się bujać? Dlaczego akurat to lut emitera, a nie np. bazy ma tak newralgiczne znaczenie dla liniowości końcówki?

esiane, parametry możesz sobie sprawdzić w katalogach, ale suche dane nic Ci nie powiedzą. Wg. mnie różnica brzmienia wynika z innych części toru.

Pozdrawiam

Jednak ja jakiś czas byłem praktykiem i badaczem tranzystorów i wiem co napisałem, na 100% prawdę.

Emiter mocy jest wrażliwy ze względu na nieznaczne spadki napięć, które stromo wpływają na sterowanie bazy i dlatego łatwo różnicują się tranzystory mocy i mają inne prądy kolektora i aby to ułagodzić stosują rezystory emitera o wartości ułamka oma.

Odnośnie liniowości tranzystorów mocy to od dawna są produkowane wielce nieliniowe i trzeba je szukać i mierzyć w prostym układzie i np. takim jak podałem w diy w wzmacniaczach małej mocy P4W8R.

Tranzystory 2SD1047/2SB817 mają lepsze parametry mocowe (140V/12A/100W/15MHz). Tranzystory 2SC3853/2SA1489 (80V/6A/80W/20MHz), jednak suche parametry nie są przekładane na dźwięk. Sądząc ze zdjęć wzmacniacze mają chyba nieco inny schemat i budowę co moim zdaniem może bardziej wpłynąć na dźwięk niż konkretne tranzystory wykonawcze.

Pozdrawiam

Zawsze można dodać (jak się zmieści) kondensatory elektrolityczne lub stabilizator napięcia.

Piszę to bo lubicie co macie i wydaliście na to pieniądze i niewiele więcej dodatków czyni wzmacniacze znacznie lepszymi.

Ten zasilacz jest prosty i dobry i czasem jakość wzmacniacza jest nie do poznania lepsza.

Rezystorem R=1.8k ustawia się próg odcięcia prądu zasilacza i ustawiony jest na prąd Ic=12A, dwie białe diody 5,4V służą też jako wskaźnik działania zasilacza i jego przeciążenie -LED gasną, dioda zenera 4.7V służy jako ograniczenie maksymalnego prądu zasilacza i jest to dodatkowe zabezpieczenie tranzystorów MOSFET przed ich spaleniem, ale głównym ograniczeniem jest rezystor 1.8k .

 

Jak widać nic trudnego, tylko na płytce są do odgadnięcia pozostałe elementy zasilacza. Tranzystory małej mocy są płytko wlutowane, aby można dać im chłodzenie cienkimi blaszkami, montaż jest jednostronny, jak powierzchniowy i nie potrzeba wiercić otworów. Śmieję się bo interesujący to jest temat na tyle na ile jest warto wzmacniacz uzupełnić w dobre zasilanie i na pewno tak dobrym zasilaczem nie podłącza się tranzystorów mocy wzmacniacza na miedzianej foli płytki montażowej a miedzianą linką.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I tu pojawia się moje pytanie, które tranzystory są lepsze?

Witam! Mocniejszy tranzystor to zawsze mniejsze niebezpieczeństwo jego uszkodzenia, bowiem tranzystory mocy są najbardziej narażone na uszkodzenie poprzez niekorzystną dla nich wydzielana temperaturę.

I czy wymiana tranzystorów ma duży wpływ na dźwięk??

Może mieć, ale na nie korzyć odtwarzanego dźwięku, dla tego że każdy tranzystor ma swoją betę, czyli wzmocnienie i załóżmy że jego beta będzie o wiele mniejsza nisz poprzednie, wtedy zmniejszy się prąd spoczynkowy co spowoduję zmianę klasy wzmocnienia, wtedy trzeba by od nowa ustawić ten prąd by uzyskać liniowość wzmocnienia dla danej klasy tej końcówki mocy. Problem jest bardziej złożony niż by się wydawało, na twoim miejscu przetarł bym wzmacniacz odpowiednią ściereczką i dalej upajał bym się jego muzyką.

Jedynym prawidłowym sposobem na poprawę dźwięku (nie mylić z brzmieniem, to całkiem co innego) jest rozbudowanie korekcji przedwzmacniacza, lub jego ominięcie a w to miejsce podłączenie bardziej rozbudowanego przedwzmacniacza z odpowiednią korekcją, lub korektora parametrycznego.

Pozdrawiam

Temperatura nie wydziela się na tranzystorach, wydziela się na nich energia, a ta powoduje wzrost ich temperatury.

Po wymianie tranzystorów zawsze powinno się sprawdzić prąd spoczynkowy wzmacniacza, co w tym złożonego?

Najlepszy przedwzmacniacz korekcyjny to jego brak. Rozbudowane przedwzmacniacze są tylko źródłem zniekształceń (zwłaszcza fazowych), a kręcenie wszelkiego rodzaju gałkami i suwakami powoduje znaczne odchylenia w charakterystyce wzmacniacza i w efekcie słuchanie czegoś czego w pierwotnym materiale muzycznym nie było.

Co to wg. Ciebie jest dźwięk, a co brzmienie bo piszesz bardzo tajemniczo, może dowiemy się czegoś nowego.

"Oczywiście że jest prosta rada: odłączyć od końcówki obu wzmacniaczy przedwzmacniacze i posłuchać pięknego szumu końcówki, przy jej otwartym wejściu i jeśli szum jest większy i o niższej barwie to jakość końcówki mocy jest wyższa(a jak szum jest wielki to lepszego wzmacniacza niema)"

 

Lol. mój w takich warunkach nie szumi wcale. Czyli pewnie jest do dupy :P O dziwo, jak go tak używam na co dzień, nie mam przedwzmacniaczy.

 

Podpowiem - szumi bo pewnie ci się toto sprzęga, co testowałeś. Albo łapie jakieś cuda z eteru.

 

"Nie wymienia się tranzystorów mocy ani ich odlutowuje, bo przy bardzo dokładnych wzmacniaczach rozlutowanie emitera i przylutowanie go inaczej wpływa na liniowość wzmacniacza!."

 

I znowu LOL. Jeden kanał mam tranzystory na kablach 8cm, drugi 20cm. Różnicy w liniowości nie stwierdzono. w ogóle żadnej różnicy nie stwierdzono.

 

A tak w temacie - daj im spokój, jeżeli działa. I jeśli zdalne sterowanie jest na układzie scalonym - wyrzuć to w cholerę. jeśli steruje silnik potencjometrem - może być. Różnica brzmienia wynika na 100% z innych przedwzmacniaczy. Każdy, nawet najlepszy przedwzmacniacz psuje w pewnym stopniu dźwięk. To takie zło konieczne. Może pokuś się o sprawdzenie czy da się podać sygnał bezpośrednio na końcówki mocy? Z reguły wystarczy podmienić tranzystory wejściowe na np. bc550/560C, ustawić tłumik na wejściu na 47k i popuścić na pętli sprzężenia zwrotnego.

Najlepszy przedwzmacniacz korekcyjny to jego brak.

To prawda, ale na ogół jest tak, że przedwzmacniacz jest niezbędnie konieczny, bo tego wymaga końcówka.

Jeśli więc w ten przedwzmacniacz wstawić barwę tonu to nic złego się nie dzieje, tym bardziej że ową barwę zwykle zastępuje się rezystorem i jest to ta opcja "direct".

Rozbudowane przedwzmacniacze są tylko źródłem zniekształceń (zwłaszcza fazowych)

To nie wina przedwzmacniaczy tylko filtrów RC służących do korekty charakterystyki. Te zniekształcenia nie są aż takie straszne, a zdarza się, że to one właśnie przyczyniają się do określonego charakteru brzemienia danego urządzenia.

...w efekcie słuchanie czegoś czego w pierwotnym materiale muzycznym nie było.

Ale cały audiofilski świat dąży do tego, aby własnie słuchać tego co w pierwotnym materiale muzycznym nie było :)

Idealnym przykładem są tutaj wzmacniacze lampowe w układzie SE, które jak wiemy dodają drugą harmoniczną, czasami nawet bardzo dużo.

Występujące konsonanse w efekcie wzmocnienia zawsze będą przyjemne dla ucha i zawsze będą odstępstwem od dźwięku podstawowego.

Jednak to się wszystkim podoba, bo suche smyczki z drugą harmoniczną będą wybrzmiewały lepiej. Inaczej niż we wzmacniaczu tranzystorowym i jeszcze inaczej niż w rzeczywistości.

Tak więc jak ktoś chcę sobie poprawić dźwięk barwą, kablami to niech to czyni, oczywiście jeśli jest z tego zadowolony.

Monitor Audio RX8, RX Center, Silver 1; DAC : 8-ch DIYINHK ES9016, XMOS Multichannel; Power AMP : 6-ch TPA3255

Sybic. Bardzo dużo końcówek mocy ma wystarczającą czułość i odpowiednią impedancję wejściową aby wysterować ją bezpośrednio ze źródła stosując tylko potencjometr. Dla innych wystarczy bufor dopasowujący impedancję.

W zasadzie idealnym sprzętem powinien być taki, który nic do materiału muzycznego nie dodaje i nic nie odbiera (drut ze wzmocnieniem), ale zgadzam się z Tobą że gusta są różne. Pisząc o przedwzmacniaczach miałem na myśli właśnie przedwzmacniacze korekcyjne które wnoszą do sygnału różne zniekształcenia i na dodatek mogą zmieniać charakterystkę częstotliwościową wzmacniacza.

Co innego 1% zniekształceń, a co innego podbicie np. wysokich częstotliwości o 6 czy 8 dB. Oczywiście jeśli ktoś chce słuchać takiego dźwięku to jego sprawa.

Tak na marginesie to pewnie wielu audiofili poprawiających dźwięk swoich systemów za niebotyczne pieniądze byłoby mocno zdziwionych jak naprawdę brzmi fortepian czy skrzypce na sali koncertowej.

Pozdrawiam

Najlepszy przedwzmacniacz korekcyjny to jego brak.

Witam! Powiedz że to tylko żart, wzmacniacz bez jakiejkolwiek korekcji jest nie do przyjęcia, ze względu na zbyt szerokie pasmo przenoszenia i częstotliwości jakie głośnik musi odtworzyć w danym czasie. Podstaw pod samą końcówkę mocy jeden głośnik bez zwrotnicy, dźwięk będzie głuchy, tępy i nie do przyjęcia.

a kręcenie wszelkiego rodzaju gałkami i suwakami powoduje znaczne odchylenia w charakterystyce wzmacniacza i w efekcie słuchanie czegoś czego w pierwotnym materiale muzycznym nie było.

I tu jest właśnie to czego nie rozumiesz, ale za słówka potrafisz kolego łapać i czepiać się temperatury, zostaw to amatorom.

Tak naprawdę korekcja nie jest po to żeby sobie zmieniać tym barwę tonu, jest ona potrzebna do zawężenia pasma danej częstotliwości i mając na przykład czterdzieści potencjometrów, jesteś w stanie dopasować się do każdej kolumny, a jak masz trzy, no to niestety, trzeba zmieniać te kolumny jak rękawiczki, żeby dopasować się do wzmacniacza i o to właśnie chodzi producentom, masz iść kopić następną, a potem znowu następną.

"Tak na marginesie to pewnie wielu audiofili poprawiających dźwięk swoich systemów za niebotyczne pieniądze byłoby mocno zdziwionych jak naprawdę brzmi fortepian czy skrzypce na sali koncertowej"

Dokładnie. Dochodzi u mnie systematycznie do sytuacji że mylę dźwięki zza okna, mieszkania z tymi które idą z głośników. TO jest fajne.

"Witam! Powiedz że to tylko żart, wzmacniacz bez jakiejkolwiek korekcji jest nie do przyjęcia, ze względu na zbyt szerokie pasmo przenoszenia i częstotliwości jakie głośnik musi odtworzyć w danym czasie. Podstaw pod samą końcówkę mocy jeden głośnik bez zwrotnicy, dźwięk będzie głuchy, tępy i nie do przyjęcia."

Będzie tępy, tak samo jak ktoś kto nie rozumie że nie podstawia się do wyjścia wzmacniacza głośników bez obudowy i zwrotnicy. źle i dla głośnika, i wzmacniacza, i dla słuchającego. Podpowiem coś - jak masz wzmacniacz który gra lepiej z korekcją to znaczy że masz zły wzmacniacz, złe głośniki, złe źródło albo wszystko razem.

Korekcja przydaje się do cichego słuchania. Takie mamy uszy a nie inne. Do głośnego wyłączam wszystko zostaje drut z prądem, tak jest najlepiej, a uwierz mi że przy odpowiednim sprzęcie zapięcie korekcji natychmiast więdnie uszy.

Przepraszam micik, ale wypisujesz po prostu brednie. co to ma znaczyć "ze względu na zbyt szerokie pasmo przenoszenia i częstotliwości jakie głośnik musi odtworzyć w danym czasie." Głośniki są po to żeby odtwarzać różne częstotliwości, niskotonowe - niskie, wysokotonowe - wysokie itd. filtruje się je zwrotnicą. Co ma do tego wzmacniacz? Sformułowanie o korekcji: " jest ona potrzebna do zawężenia pasma danej częstotliwości" jest co najmniej dziwne. Ciekawa ta Twoja koncepcja o spisku producentów zespołów głośnikowych i wzmacniaczy.

Shittzu, w pełni zgadzam się z Tobą co do charakterystyki słuchu ludzkiego i stosownej korekcji, jednak zgodnie z wyznawaną przeze mnie teorią że to co słuchamy powinno być jak najbardziej zgodne z oryginałem, należy słuchać głośno - tak jak na sali koncertowej. Cicho to słucham tylko "do kotleta" a wtedy to nie skupiam się na jakości tylko na kotlecie.

Pozdrawiam

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.