Jak dla mnie bezczelny handlarz, co sądzicie

[Gość dziadekwłodek]

Kupiłem kiedyś ex-demo w poważnym salonie. Sprawdziłem wszystko, jak mi się wydawało. Wystawili mi gwarancję na nieaktualnych drukach firmowych dystrybutora, z którym już nie współpracowali. Poważny dystrybutor nie widział w tym żadnego problemu. Okazało się również, że w przedwzmacniaczu niesprawny był wzmacniacz słuchawkowy.

[Gość]

Kupiłem kiedyś ex-demo w poważnym salonie.

 

Widocznie źle oceniłeś ich "powagę" ;)

A ja napisałem o "zaprzyjaźnionym" - ot, takim, gdzie pracuje kolega z technikum :)

[malikali]

Osobiście, jeśli już, to wolałbym sprzęt serwisowany przez jakiś punkt napraw (najlepiej z autoryzacją), czy też elektronika z wykształcenia i z praktyką, niż sprzęt, na którym, bez pojęcia o elektronice, elektrotechnice, audiofil testował swoje uszy,

 

Właśnie o tym mówię, serwis przynajmniej da gwarancję na naprawę, a tak co masz uścisk dłoni? Jakiś gość coś skubał nie wiadomo co i czy zostało dobrze zrobione, ba nie wiadomo nic, bo tu taki jeden z drugim będzie się z tym krył, że sam dłubał:) A kto naprawia prywatnie i czy zna się na tym tego nie wiesz, bo niby skąd? Równie dobrze można trafić na partacza.

[Gość wieslaw119]

Niestety nikt tego nie rozumie. W mojej obecnej koncowce mocy pekla sciezka na plytce. Nawet nie wiem jak. Stala sobie jak zawsze, pewnego dnia włączam - kur... zero reakcji. Poszukalem pseudo elektronika, ktory moglby tam chciaz zajrzec. Cale szczescie udalo sie. Na plytce wielkosci paczki fajek zrobila sie niewidoczna przerwa.

 

Właśnie obraziłeś człowieka, który Ci naprawił sprzęt - tego z kolei ja nie rozumiem.

[rafal735r]

No moze troche przesadzilem. On lubuje sie w lcd itp i nie myslalem ze wogole podejmie naprawe takiego sprzetu. W sumie nie wierzylem w niego.

[cepiano]

Spokojnych dni nerwusy

[energy]

Tak troszkę się przyglądałem dyskusji, sam handluję na allegro, więc nie raz miałem z tym związane problemy. W większości jestem kupującym, może nie są to spore kwoty, ale jednak człowiek robi interesy na odległość.

Wracając do tematu, kolega Retroaudio moim skromny zdaniem ma nieco racji, dla mnie sprzedający na "ebay" i na "allego" to po prostu jedna i ta sam osoba. Resztę można sobie samemu dopisać.

Oczywiście nie uczciwe są tego typu praktyki, ktoś już napisał, że "co zarobił to jego", pewnie sprzedający przyleciał na święta do domu, złapał tam "okazję" (moim zdaniem wiedział co jest grane ze sprzętem) no i zarobił na "głupim" narodzie ? :)

Sprytny przeważnie postawi na swoim. Takich sytuacji jest mnóstwo, o których się nie pisze, bo nawet o tym się nie wie.

Osobiście od kogoś takiego nie kupił bym nawet sznurówki, bo pewnie po naprawie.......