Szwankujący przełącznik tone defeat - NAD C320BEE

[Darecki234]

Witajcie!

Ostatnio podczas słuchania muzyki dźwięk płynący z zestawu wydał mi się taki... inny. Wykonturowany, bez średnicy, po prostu dziwny. Barwa na zero, tone defeat włączony, myślę sobie, co jest? Po wyłączeniu tone defeat dźwięk spowrotem ożył.

Zauważyłem, że jak porusza się przyciskiem trochę na boki, to z głośników wydobywa się ciche szeleszczenie i barwa głosu również się zmienia.

 

Ktoś spotkał się z czymś takim we wzmacniaczach NADa?

[mad'afaka]

Hej, ktoś już kiedyś wspominał o tym na forum, że przy włączaniu (wciskaniu przycisku, dźwięk mu troszkę szalał). Jaki masz model NAD'a?

Nie rozumiem stwierdzenia "bez średnicy" , przedwzmacniacz nie ma opcji podbarwienia średnicy jedynie wysokich i niskich tonów o 5dB. W teorii wiec średnica najlepiej słyszalna powinna być wiec przy tone defeat, różnice pomiędzy wciśniętym przyciskiem a wyłączonym tone defeat mogą wynikać z niskiej jakości potków balansu, basu i trebli, przy czym u mnie (nadc370) nie jest słyszalna różnica miedzy wyzerowanymi potencjometrami a włączonym tone defeat. Jeśli Twój wzmak ma już parę lat spróbuj regulacji prądu spoczynkowego i biasu do wartości katalogowych.

[kartonik]

Ktoś spotkał się z czymś takim we wzmacniaczach NADa?

 

W moim NAD-zie też trochę trzeszczało przy przełączaniu tone defeat. Zdiąłem obudowę i na ile się dało, to do środka tego przycisku napsikałem "kontaktu", rozruszałem go aby się ścieżki oczyściły i od roku mam z tym spokój.