Skocz do zawartości
IGNORED

Magazyn hi-fi ver.2.0 - kontynuacja


jam_lasica

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie został zamknięty wątek pt. Magazyn hi-fi ver.2.0.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Zapraszam wszystkich hejterów do jego kontynuowania, snucia najdzikszych teorii... Voila ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/109030-magazyn-hi-fi-ver20-kontynuacja/
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest miejsce w Polsce na magazyn o audio. Sam z chęcią bym go kupował. Ale nie taki jak te obecne wydawane. Tych nie kupuję - nie interesują mnie. Od kilkunastu lat kupuję zagraniczne - żeby być na bieżąco. W polskich recenzje są podobne, pisane na jedno kopyto. Kto nie zna się dobrze na sprzęcie ten nic z nich nie zrozumie. Albo zrozumie że wszystko gra dobrze. Albo zrozumie że wszystko gra podobnie.

Już polskie pisma samochodowe zorientowały się że w tak biednym kraju jakim jest Polska nie można ignorować rynku sprzętu używanego. Podobnie z rynkiem audio - poświęcenie miejsca popularnym dobrym konstrukcjom z rynku second hand żadnemu pismu by nie zaszkodziło. Ba, zwiększyłoby nakład. Ale oni się tego boją jak diabeł święconej wody.

Rezygnacja z przypisywania sprzętu do danej klasy to ukłon w stronę dystrybutorów. Niestety ten ukłon z drugiej strony to pokazanie tyłka audiofilom. Wydawcy zapomnieli że takie pisma MUSZĄ reprezentować interesy polskich audiofilii. Oni myślą że to dystrybutor płaci za reklamy - więc to on jest panem bo on płaci. Tymczasem to nieprawda. Bo tak naprawdę płaci klient. Nie tylko kupując pismo. Również kupując sprzęt od dystrybutora. Więc to on płaci dystrybutorowi który płaci za reklamy. A zwiększenie nakładu poprzez obiektywne testy z wyraźnym określeniem w jakiej klasie gra dany sprzęt to zwiększenie nakładu pisma. A jak jest duży nakład - to dystrybutor zagryza zęby z nienawiści - ale daje pieniądze na reklamę. Bo nie może ignorować dużego nakładu.

Recenzje powinny być pisane przez pasjonatów - a nie redaktorów dawno znudzonych opisywanym tematem i piszącym po to aby tylko odwalić daną recenzję. Co za problem żeby zaprosić audiofilii na odsłuchy i razem napisać recenzję. Jest tylu "ciekawych" ludzi z dziwnymi poglądami, na pewno byłoby wesoło - a to zwiększa nakład...

No i na polskim rynku nie można ignorować nie tylko rynku konstrukcji second hand ale również rynku DIY. W testach powinny znaleźć się symasym, gainclone, lampucera. Zebrać kilka klonów i sprawdzić czy grają równie dobrze jak oryginały. Przetestować najciekawsze konstrukcje DIY, zamieszczać schematy tych najciekawszych. Odsłuchiwać wzmacniacze, odtwarzacze i kolumny przed i po tuningu - ocenić tuning. Zamieszczać schematy najciekawszych konstrukcji. W piśmie powinno być 50 % sprzętu nowego, 25 % sprzętu używanego i 25 % DIY. No przecież każdy audiofil by to czytał. Te 30.000 nakładu na początek mają jak w banku.

Ale to się nie uda. Bo należało by wyjść poza schemat. I wyłożyć pieniądze. A im się organizacyjnie nie chce, a i pieniędzy mają mało. Ale nie widzą że jedno napędza drugie. Ciekawe testy (dostosowane do polskich realiów) to większy nakład i więcej wpływów z reklam. Obecne teksty to coraz mniejszy nakład, mniejsze pieniądze z reklam i stopniowy zjazd po równi pochyłej. Ale redakcje raczej wolą zbankrutować niż się zmienić ...

Podsumowując to co Kolega napisał powyżej:

 

Przekroczenie bariery śmieszności (przyzwoitości) w opisach sprzętu audio za skutkowało całkowitym brakiem zaufania do w/w opisów (reklam) tzw. samobój (bo nikt nie będzie płacił za gazetki reklamowe, czy to audio, czy marketowe)...

 

Co do sprzętu z drugiej reki nie masz racji (moim zdaniem) ryneczek audio PL jest taki malutki iż uświadomienie klientom iż można kupić coś używanego lepszego od nowości to też samobój i zagłada dla tego "ryneczku" Także nie licz na to. Nikt przy zdrowych zmysłach nie strzeli sobie w skroń... A świadomość iż sprzęt audio 20-letni może być lepszy niż nowy i pograć kolejne 20-lat jest bliska zeru. (w skali społeczeństwa) - ale uwaga takie rodzynki to wyjątek, 20 lat temu też produkowano bele co - co widać na allegro ;) - 90% aukcji dotyczy szrotu śmietnikowego - a 99,99 % w kolumnach ;P

 

Porównanie do rynku samochodów używanych - nie trafione - używanymi autami w Polsce handlowało się zawsze i zawsze więcej transakcji było w używkach niż w nówkach. I będzie - ale za to trzeba podziękować już panom i paniom z wiejskiej w w-wie...

Klientom nie trzeba uświadamiać że można kupić coś używanego lepszego od nowości - oni już dawno to wiedzą. Tym niemniej myślę że ciekawym byłoby nakierowanie potencjalnych klientów na dobre używane konstrukcje. Bo jak ktoś kupi po "teście przypominającym" starego Audiolaba - to po zepsuciu się go - kupi nowego Audiolaba u dystrybutora. Audiolaba. Arcama, Regę - cokolwiek. Tak się buduje prestiż marki. Na rynku samochodowym dawno to wiedzą. Reklamy od dystrybutorów kolumn można zastąpić reklamami od dystrybutorów głośników.

A iluż ludzi z chęcią przeczytałoby artykuł jak stuningować tanio swoje Altusy. Na jakie głośniki je wymienić żeby to grało. Jak ma wyglądać zwrotnica. Ba - każda mądra redakcja powinna zrobić konkurs na najlepszy tuning Altusów. Zebrać wszystkie konstrukcje od pasjonatów DIY, odsłuchać, wyłonić najlepszą. Konstruktorowi zwycięzcy przyznać nagrodę 10.000 zł. I zapewnić wieczną chwałę. Albo jeszcze lepiej zrobić to bez pieniędzy - nakłonić dystrybutora żeby ufundowal dla zwycięzcy kolumny np. jakieś tanie Sonus Faber. Tylko trzeba pomyśleć.

Zaprosić grupę audiofilii do każdego dystrybutora na odsłuchy - niech polecą dobrze grające konfiguracje. Toż to frajda dla obu stron - audiofil odsłuchuje i poleca lub krytykuje, dystrybutor ma darmową reklamę.

I chcieć coś zrobić, zamiast siedzieć na tyłku nie móc zrozumieć dlaczego nikt nie chce czytać tego co wydaję ...

W polskich recenzje są podobne, pisane na jedno kopyto

A czy da się pisać po tylu latach nie na jedno kopyto ? Recenzenci mają w komputerze zbiór (katalog) określeń dla brzmień sprzętu i pisząc recenzję tylko je przywołują z biblioteki. To chyba normalne, bo co można jeszcze wymyślić nowego dla audio ?

Ja np. lubię oglądać pisma w których jest analiza techniczna sprzętu połączona z pomiarami. Z tych wykresów więcej widać niż wynika z kwiecistych opisów opartych cały czas o te same sformułowania pobrane z biblioteki na dysku komputera.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Audio to zabawa dla pasjonatów a nie dla gryzipiórków.

Nie mam nic przeciwko skrajnie subiektywnym recenzjom - o ile stoi za nimi jakaś myśl i chęć odkrycia czegoś nowego.

Jak widać pomysłów może być wiele. Jest tyle ciekawych kłótni na Audiostereo - na łamach pisma można by je rozstrzygnąć.

Zebrać sprzęt z klasy budżetowej, średniej, wyższej i high end. Przygotować 4 dobre kable z klasy budżetowej, średniej, wyższej i high end. Sprawdzić w 16 konfiguracjach wpływ kabli na dźwięk w zależności od systemu czyli czy kable "grają" .

Zrobić ślepe testy - zaprosić kilku lamerów którzy uważają że nie ma dźwięku high end i przygotować dla nich ślepe testy sprzętów z różnych pułapów cenowych. Mogło by być z tego dużo zabawy.

A nakład rośnie, rośnie ...

zaprosić kilku lamerów którzy uważają że nie ma dźwięku high end i przygotować dla nich ślepe testy sprzętów z różnych pułapów cenowych

A Kolega to może też uważa, że poziomów głośności nie trzeba wyrównywać i przy porównaniach nie trzeba myśleć żeby to porównanie było obiektywne (miało wykazać różnicę jakościową a nie techniczną) ? Bo tak zastanawiam się skąd się wzięło to określenie "lamer"?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W tej chwili testy wyglądają tak że siada jakiś stary pierdziel i odsłuchuje np. kolumny. Po co ?

Testy powinny być przeprowadzane inaczej. Np. w jednym numerze ogłaszamy że w następnym testujemy dajmy na to najlepszy zestaw do techno. Zadaniem dystrybutorów jest dostarczyć na odsłuchy najlepszy zestaw do techno i najtańszy zestaw do techno. Odsłuchujemy je wszystkie, wybieramy zwycięzcę w każdej kategorii. Dystrybutorzy sami spasowują systemy - większy późniejszy zysk dla nich. Oczywiście nie musi być to techno - równie dobrze może to być :

- najlepszy i najtańszy zestaw do muzyki wokalnej

- najlepsze i najtańsze kolumny aktywne na biurko

- najlepszy i najtańszy zestaw do cichego słuchania w sypialni

- najlepszy i najtańszy amplituner stereo z kolumnami podstawkowymi

- czy podłogówki zagrają lepiej niż monitory z subwooferem za połowę ich ceny itd itp

- najlepsze dac-e do 700 zł do komputera i ich porównanie ze starymi CD-kami

Pismo audio to również powinni być tacy audiofilscy "pogromcy mitów".

A nie tylko dziadek opisujący brzmienie kolumny bez podania w jakiej klasie to gra. Po co to komu ? Na co ?

 

Nie widzę najmniejszego problemu z wyrównaniem poziomów głośności przed ślepym testem. Lamer to ten który po ich wyrównaniu stwierdzi że różnic nie ma. No - chyba że ich rzeczywiście nie będzie. Wtedy pisemko ogłasza - high end nie istnieje !!!

Moim zdaniem jest miejsce w Polsce na magazyn o audio. Sam z chęcią bym go kupował. Ale nie taki jak te obecne wydawane. Tych nie kupuję - nie interesują mnie. Od kilkunastu lat kupuję zagraniczne - żeby być na bieżąco. W polskich recenzje są podobne, pisane na jedno kopyto. Kto nie zna się dobrze na sprzęcie ten nic z nich nie zrozumie. Albo zrozumie że wszystko gra dobrze. Albo zrozumie że wszystko gra podobnie.

Już polskie pisma samochodowe zorientowały się że w tak biednym kraju jakim jest Polska nie można ignorować rynku sprzętu używanego. Podobnie z rynkiem audio - poświęcenie miejsca popularnym dobrym konstrukcjom z rynku second hand żadnemu pismu by nie zaszkodziło. Ba, zwiększyłoby nakład. Ale oni się tego boją jak diabeł święconej wody.

Rezygnacja z przypisywania sprzętu do danej klasy to ukłon w stronę dystrybutorów. Niestety ten ukłon z drugiej strony to pokazanie tyłka audiofilom. Wydawcy zapomnieli że takie pisma MUSZĄ reprezentować interesy polskich audiofilii. Oni myślą że to dystrybutor płaci za reklamy - więc to on jest panem bo on płaci. Tymczasem to nieprawda. Bo tak naprawdę płaci klient. Nie tylko kupując pismo. Również kupując sprzęt od dystrybutora. Więc to on płaci dystrybutorowi który płaci za reklamy. A zwiększenie nakładu poprzez obiektywne testy z wyraźnym określeniem w jakiej klasie gra dany sprzęt to zwiększenie nakładu pisma. A jak jest duży nakład - to dystrybutor zagryza zęby z nienawiści - ale daje pieniądze na reklamę. Bo nie może ignorować dużego nakładu.

Recenzje powinny być pisane przez pasjonatów - a nie redaktorów dawno znudzonych opisywanym tematem i piszącym po to aby tylko odwalić daną recenzję. Co za problem żeby zaprosić audiofilii na odsłuchy i razem napisać recenzję. Jest tylu "ciekawych" ludzi z dziwnymi poglądami, na pewno byłoby wesoło - a to zwiększa nakład...

No i na polskim rynku nie można ignorować nie tylko rynku konstrukcji second hand ale również rynku DIY. W testach powinny znaleźć się symasym, gainclone, lampucera. Zebrać kilka klonów i sprawdzić czy grają równie dobrze jak oryginały. Przetestować najciekawsze konstrukcje DIY, zamieszczać schematy tych najciekawszych. Odsłuchiwać wzmacniacze, odtwarzacze i kolumny przed i po tuningu - ocenić tuning. Zamieszczać schematy najciekawszych konstrukcji. W piśmie powinno być 50 % sprzętu nowego, 25 % sprzętu używanego i 25 % DIY. No przecież każdy audiofil by to czytał. Te 30.000 nakładu na początek mają jak w banku.

Ale to się nie uda. Bo należało by wyjść poza schemat. I wyłożyć pieniądze. A im się organizacyjnie nie chce, a i pieniędzy mają mało. Ale nie widzą że jedno napędza drugie. Ciekawe testy (dostosowane do polskich realiów) to większy nakład i więcej wpływów z reklam. Obecne teksty to coraz mniejszy nakład, mniejsze pieniądze z reklam i stopniowy zjazd po równi pochyłej. Ale redakcje raczej wolą zbankrutować niż się zmienić ...

Myślę, że wiele racji jest w tym co pisze Justas.

Odnoszę to do prasy motocyklowej w UK. Tam do współpracy, testowania motocykli i sprzętu, opisywania swoich podróży, etc. zaprasza się zwykłych czytelników z różnych stron kraju. To tworzy pismo redagowane przez pasjonatów, dla pasjonatów, z pasjonatami w środku. Nakład duży, reklam dużo. Non stop są wybory motocykla wszechczasów, ostatniej dekady, testy sprzętu używanego (b. dużo), wartości motocykli na rynku wtórnym, etc. Czyta się to i ma się wrażenie, że to pismo dla motocyklistów, a nie witryna czy ulotka promocyjna dla producentów. I taki model się sprawdza, a producenci muszą się liczyć. Aha - i krytyka jest często bezlitosna, nie boją się napisać o ikonach branży, że wypuścili gniota.

 

---

 

Wiarygodność, jej przywrócenie - to słowa klucze. Robić to można na rózne sposoby, ale współpraca z audiofilami, zwykłymi Kowalskimi jest jak najbardziej na miejscu. A do tego pozwoli redaktorom przemycić krytykę ustami innych (jeśli sami się boją).

Powrót po dłuższej przerwie...

Im bardziej redaktorzy w pismach boją się dystrybutorów - tym niższy poziom recenzji i ... niższy nakład. Ale oni są ślepi jak krety i nieruchawi jak huba.

A zrobić też np. takie testy - jaki wzmacniacz łatwiej spalić. Przygotować stare wzmacniacze mocne i słabe, mało wydajne i bardzo wydajne, lampowe i tranzystorowe. Przygotować odpowiedni sprzęt, przesterować to wszystko i doprowadzić do spalenia. Wszystko precyzyjnie zmierzyć, wyniki szeroko przedstawić w "temacie numeru" na 10 stron. Zaprosić kogoś kto się zna i zamieścić jego komentarze. Wysunąć wnioski na przyszłość. Toż każdy z przyjemnością przeczyta, przyjrzy się pomiarom, uśmiechnie do zdjęć ... Pisemko zostawi na pamiątkę. I będzie wiedział że TYM LUDZIOM MOŻNA UFAĆ. Bo działają w moim imieniu - a nie w imieniu dystybutorów.

Ale testy to też ważna informacja dla dystrybutorów - co się ludziom podoba to sprzedaje najlepiej, to informacja co ściągać do swojej oferty. A tak to są pozbawieni takiej podstawowej informacji. I ściągają "to co zawsze" co nie schodzi "tak jak zawsze". Błędne koło ...

Lamer to ten który po ich wyrównaniu stwierdzi że różnic nie ma. No - chyba że ich rzeczywiście nie będzie. Wtedy pisemko ogłasza - high end nie istnieje !!!

Dalej nie rozumiem po co to słowo "lamer". Tu na tym forum były już dowody w przeszłości, że po wyrównaniu poziomów audiofile tracili słuch ;-). Ja takich doświadczeń z audiofilami też w przeszłości kilka przeprowadziłem. Wynik jak wyżej, ale nie widzę powodu żeby z tego powodu nazywać kogokolwiek "lamerem". Ważniejsze w tym wszystkim jest pozbycie się voodoo z porównań. Tak mi się wydaje.

Haj-end istnieje bo jak można nazwać sprzęt mający odtworzyć pasmo akustyczne kosztujący jakieś abstrakcyjne kwoty (wątek o "spirali śmierci" w hi-endzie). To tylko hi-end cenowy, ale zawsze hi-end.

 

Odnoszę to do prasy motocyklowej w UK. Tam do współpracy, testowania motocykli i sprzętu, opisywania swoich podróży, etc. zaprasza się zwykłych czytelników z różnych stron kraju.

Testy motoryzacyjne to jednak coś innego. Tam głównie liczy się technika, poza niektórymi pismami takimi jak np Top Gear gdzie oprócz techniki stawia się na show (show jest na pierwszym miejscu). W pismach dla audiofilów dominują kwieciste opisy (nie we wszystkich) podparte co najwyżej niezbadanymi przez naukę zjawiskami w super sprzętach skonstruowanych przez super konstruktorów.

Pismo które będzie miało opinię obiektywnego nie powinno mieć reklam (nie wiem jak teraz, ale w przeszłości takim pismem było "Absolute Sound") i utrzymywać się tylko ze sprzedaży nakładu. Następnym problemem moim zdaniem nie do przejścia jest dostarczanie sprzętu do testów. Żeby było obiektywnie to redakcja taki sprzęt powinna kupić. Tylko wtedy będą mogli napisać obiektywną (ich zdaniem) ocenę. W innym przypadku chętnych do dawania sprzętu do testów będzie bardzo mało (chyba), bo nie będą wiedzieć czego się spodziewać. Niestety światem rządzi biznes i stworzenie obiektywnego pisma bez solidnej podstawy finansowej umożliwiającej niezależność jest moim zdaniem utopią.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Klientom nie trzeba uświadamiać że można kupić coś używanego lepszego od nowości - oni już dawno to wiedzą.

 

Bardzo, ale to bardzo się mylisz. Patrzysz na świat swoimi oczami - OK. Ale to wyłącznie Twój punkt widzenia. Tylko Twój.

Uwierz gro społeczeństwa ma jasno sprecyzowany punkt widzenia: minęło 20-lat, postęp, to co było dobre 20 lat temu teraz nadaje się wyłącznie do muzeum. 20 lat temu były telewizory kineskopowe, ba część nawet czarno białych - teraz ??? I to jest punk patrzenia na audio/upływ czasu.

 

Jeśli byś zrobił ankietę na ulicy dowolnego polskiego miasta miałbyś na 100 ankietowanych - przynajmniej 90 takich odpowiedzi.

 

A forum audio stereo ? A to forum bardzo niszowe, podobnie jak forum hodowców peruwiańskich norek. I możemy sobie wlewać iż każdy kto nie hoduje norek przegrał życie, ale nadal nie zmieni to faktu iż 90% ludzi nie wie o istnieniu tych norek.

 

Ponieważ nie ma mody na sprzęt audio, muzy słucha się teraz na telefonach, a film ogląda na BR i koniecznie 60 calowym tv - dźwięk to szczegół to uświadomienie kowalskiego iż za cenę smart fona może mieć pięknie grającą używkę to podcinanie gałęzi na której siedzi ta branża.

A malutkiej kołderki dodaj recesję i nędzę w narodzie - masz już pełny obraz.

 

Dlatego temat sprzętu z drugiej ręki (tego wiekowego) będzie tematem tabu. Amen.

 

P.S. Justas32 Czytając Cię przypomniała mi się taka sytuacja z przed lat. Kolega miał sklep ze sprzętem audio. Podchodzi klient i pyta o jakiś duperelek za powiedzmy 20 zł. Pada odpowiedź nie ma. Będzie - Niestety nie. Wszystko grzecznie. Klient rozpoczyna 10 minutową tyradę ilu to klientów traci kolega, bo każdy kto przyszedł by po ten duperelek może być kupił, może by sobie utrwalił iż jest taki sklep.

Po 10 minutach przemowy klienta kolega na to: prowadzę ten sklep 10 lat, jest pan pierwszą osoba która o to pyta, od 10 lat.

Mina klienta bezcenna - ;P

 

Rozumiesz ?

 

(bez urazy please)

Masz następny artykuł do nowego magazynu audio. Bierzesz jako recenzent na warsztat wzmacniacz 5, 10, 15, 20, 25 i 30 letni. Sprawdzasz jak działają i czy coś jeszcze są warte. Mina czytającego - bezcenna.

 

Ja z kolei rozmawiałem ostatnio z pewnym znanym na forum elektronikiem który prowadzi na co dzień serwis RTV. Powiedział mi że niektóre współczesne wzmacniacze klasy wyższej mają tak słabe elementy jakby czas pracy zaprojektowany przez konstruktora był przewidziany w ... tygodniach pracy - a nie latach czy ... dziesięcioleciach.

 

 

Ja z kolei rozmawiałem ostatnio z pewnym znanym na forum elektronikiem który prowadzi na co dzień serwis RTV. Powiedział mi że niektóre współczesne wzmacniacze klasy wyższej mają tak słabe elementy jakby czas pracy zaprojektowany przez konstruktora był przewidziany w ... tygodniach pracy - a nie latach czy ... dziesięcioleciach.

 

Ale, ale... nie ma co o tym pisać, bo jeszcze ludzie zmienią zdanie ;) Były ostatnio chyba 2 wątki o sprzęcie używanym, ikonach lat 80tych i 90tych, tzw. kultowych sprzętach. I co? - połowa przynajmniej dyskutantów uważała, że to w głównej mierze szrot, etc. A to są ludzie siedzący w audio. Dlatego obawiam się, że jest często tak jak pisze Shrek - przeciętny kowalski woli świecącego LG DVD/BR kombajn ze wzmakiem i 18.4 system głośników, niż coś porządnego, stereo 2 kanały, z lat np. 90.

Wpływ na to ma fakt, że - jak wklejałem w wątku Audiofil co to kto to? - ludzie słuchają obecnie dużo, ale byle jak, byle czego i byle gdzie.

Niemniej, nie zgodze się, że audio jest inne od hobby motocyklowego - to i to pasja, tu i tu można godzinami o oponach, kondensatorach, wzmakach, etc. Ale obiektywne problemy istnieją, nie ma dwóch zdań. Kasy to owszem wymaga, by być niezależnym... Ale gra jest na zasadzie można wygrać wszystko, albo stracić wszystko ;) Kto wchodzi?

Powrót po dłuższej przerwie...

Ja widzę to tak że są w Polsce pisma audio które są nudne, nieruchawe i zastygłe w pomyśle który nie działa. Myślę że można na tym rynku coś jeszcze zwojować. Podobnie jak na każdym innym. Ale wymaga to wysiłku - organizacyjnego i finansowego. Mam wrażenie że tego wysiłku nikt z branży nie chce podjąć. Bo przyzwyczaili się do trwania w marazmie i powolnego zjazdu po równi pochyłej. A szkoda bo zawsze człowiek by coś nowego poczytał o swoim hobby. A dla nich to już nie jest hobby tylko nudna praca.

A hobby ma to do siebie że jak jest fajnie prowadzone - to przyciąga nowych zainteresowanych. Rozwija się. Nigdy wcześniej nie interesowały mnie mity obalane w programie przez "pogromców mitów". Ale ponieważ robią to z pasją - zarażają tą pasją innych i sam chętnie oglądałem ten program. Mimo że tematyka teoretycznie nieciekawa. Można ? Można. Ale musi się komuś chcieć. Trzeba znaleźć pasjonatów którym się chce. Tak rozwija się rynek. W Polsce w dziedzinie audio to chyba nie działa. Redakcje wychodzą z założenia że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Lepsze małe ale pewne (?) pieniądze za reklamy niż podjęcie jakiegokolwiek ryzyka. A szkoda.

Masz następny artykuł do nowego magazynu audio. Bierzesz jako recenzent na warsztat wzmacniacz 5, 10, 15, 20, 25 i 30 letni. Sprawdzasz jak działają i czy coś jeszcze są warte. Mina czytającego - bezcenna.

 

Widzę, że Kolega chce zniszczyć resztki manufaktur audio ;-).

Ja z kolei rozmawiałem ostatnio z pewnym znanym na forum elektronikiem który prowadzi na co dzień serwis RTV. Powiedział mi że niektóre współczesne wzmacniacze klasy wyższej mają tak słabe elementy jakby czas pracy zaprojektowany przez konstruktora był przewidziany w ... tygodniach pracy - a nie latach czy ... dziesięcioleciach.

Musisz spytać tego elektronika co miał na myśli. Z technicznymi szczegółami. Ja mam odmienne zdanie od tego kolegi. Nie dotyczy oczywiście każdego sprzętu i solidności konstrukcji mechanicznej, która obecnie przeciętnie jest bardziej filigranowa (jak zwykle nie dotyczy to każdego sprzętu).

 

to i to pasja, tu i tu można godzinami o oponach, kondensatorach,

Opona dla "Kowalskiego" ma konkretne parametry, które można potwierdzić w specjalistycznym, technicznym teście. Kondensator to dla "Kowalskiego"/audiofila to element w którym zamknięte jest voodoo. Oczywiście to voodoo znika przy prawidłowym technicznym teście, ale audiofil takiego testu już prawidłowo nie umie przeprowadzić a inżynierom, którzy to zrobili nie wierzy.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

A hobby ma to do siebie że jak jest fajnie prowadzone - to przyciąga nowych zainteresowanych. Rozwija się. Nigdy wcześniej nie interesowały mnie mity obalane w programie przez "pogromców mitów". Ale ponieważ robią to z pasją - zarażają tą pasją innych i sam chętnie oglądałem ten program. Mimo że tematyka teoretycznie nieciekawa. Można ? Można. Ale musi się komuś chcieć. Trzeba znaleźć pasjonatów którym się chce. Tak rozwija się rynek. W Polsce w dziedzinie audio to chyba nie działa. Redakcje wychodzą z założenia że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Lepsze małe ale pewne (?) pieniądze za reklamy niż podjęcie jakiegokolwiek ryzyka. A szkoda.

Nie tylko w dziedzinie audio.

Wystarczy sobie obejrzeć dowolny odcinek Top Gear i zaraz po nim dowolny odcinek dowolnego innego programu

dotyczącego motoryzacji i wyprodukowanego w Polsce. Ciężko to wysiedzieć do pierwszej przerwy na reklamę

i albo człowiek po pięciu minutach przełączy, albo po dziesięciu minutach zaśnie. I tak jest u nas ze wszystkim,

o ile nie dostaniemy jakiegoś gotowca na licencji, chociaż z tym tez bywa różnie, bo nawet i to potrafimy spieprzyć.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.