Nagroda od Jamesa Randiego.

[malikali]

Ja nie słyszę, bo mam słaby tani sprzęt:) Poza tym to Ty napisałeś, że to czarna magia, więc nie dopuszczasz tezy, że może również masz za słaby sprzęt żeby to usłyszeć. A może się mylę?:)

[SzuB]

Ty się nigdy nie mylisz. Pewnie dlatego raz w roku zmieniasz zdanie w sprawie kabli.

:-)

[fox733]

Przyznajcie generale SzuB, ze polegliście w tej potyczce:)

[SzuB]

Nie, poddałem się z nudów, generalne fox.

[malikali]

Ty się nigdy nie mylisz. Pewnie dlatego raz w roku zmieniasz zdanie w sprawie kabli.

:-)

 

A Przepraszam bardzo Tobie i innym wolno zmieniać zdanie i słyszeć coraz to nowsze rzeczy, które wcześniej były zwykłym voodoo tak? Kto wie może kiedyś usłyszysz też kierunkowość drucika:) wiedz jednak, że w drugą stronę też można iść.

Małe sprostowanie w sprawie kabli. Zdania nie zmieniam okazyjnie raz w roku jak piszesz to czysta manipulacja z twojej strony, ale prawą jest, że zdanie zmieniłem i co mam się już wieszać?

[SzuB]

Byle nie na kablu.

[Peter75]

Krasnoludki nie istnieją, bo nie istnieją. Faktów nie trzeba dowodzić. Dlatego nie ma potrzeby dowodzenia, że kable mają wpływ na brzmienie. To jest fakt, który ty podważasz. Przedstaw dowód na potwierdzenie swoich przypuszczeń, które zawierają się w błędnym zdaniu, że kable nie mają znaczenia dla brzmienia.

i widzisz Szub, właśnie dlatego nie ma czegoś takiego jak dowód na nieistnienie ;)

 

a teraz poproszę o dowód istnienia zjawiska wpływu kabli na dźwięk w postaci rzetelnej publikacji która to potwierdza. Bez wykrętów. Konkretnie: tytuł, autor, data i wydawnictwo. Ciągle piszesz że to fakt więc nie powinieneś mieć żadnego problemu.

[SzuB]

Ale to ty podajesz w wątpliwość fakt wpływu kabli na brzmienie, a nie ja, więc ciężar dowodu spoczywa na tobie.

[laszlobenesz]

Panowie,

Mnie zastanawia w temacie kabli i bardziej zaawansowanym wynoszeniu "wartosci sonicznych" na niebotyczny poziom jedna kwestia.

Prawdopodobnie dzielem przypadku ale jakze znamienitym jest fakt, ze o calym wplywie kabla na jakosc brzmienia dyskusje tocza hodowcy sow, lekarze, wlasciciele firm budowlanych, architekt i cala masa innych ekspertow. Nie widzialem na tym forum ani jednego wpisu zawodowego muzyka (zakladam, ze jak gra w filharmonii czy wyklada na akademii muzycznej to sluch ma nie od parady). Cenilbym tez sobie zdanie zawodowego stroiciela fortepianow ktory umie to zrobic na ucho.

W tym momencie te wszyskie dyskusje o wplywie kabli na dzwiek przypominaja dyskusje o transplantologicznej wyzszosci krowiej zastawki nad swinska, prowadzona na akademii sztuk pieknych.

 

Wysłane z mojego HTC One X przy użyciu Tapatalka

[Peter75]

Ale to ty podajesz w wątpliwość fakt wpływu kabli na brzmienie, a nie ja, więc ciężar dowodu spoczywa na tobie.

 

na takie dictum nie pozostaje nic innego jak opuścić zasłonę miłosiernego milczenia.

[malikali]

Przecież to jest klasyczne trollowanie tylko trudno to udowodnić, bo troll zawsze się sprytnie obroni twierdzeniem, że to jego zdanie i już. Ten symptom został opisany np: tu http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie (Symptomy trollowania punkt 1) Na forum jest jeszcze kilka takich sprytnych trolli przykład, wątek o pewnej Koreance. Co ma na celu takie działanie? Wyprowadzenie z równowagi, celowe sprowokowanie. Oczywiście, jeśli już ktoś się da urobić i "wybuchnie" to poniesie tego konsekwencje i o to chodzi w tym działaniu. Można oczywiście w kółko odpowiadać na to samo twierdzenie, które tylko przybiera różne formy, ale nic z tego nie wyniknie.

[SzuB]

Przecież to jest klasyczne trollowanie tylko trudno to udowodnić, bo troll zawsze się sprytnie obroni twierdzeniem, że to jego zdanie i już. Ten symptom został opisany np: tu http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie (Symptomy trollowania punkt 1) Na forum jest jeszcze kilka takich sprytnych trolli przykład, wątek o pewnej Koreance. Co ma na celu takie działanie? Wyprowadzenie z równowagi, celowe sprowokowanie. Oczywiście, jeśli już ktoś się da urobić i "wybuchnie" to poniesie tego konsekwencje i o to chodzi w tym działaniu. Można oczywiście w kółko odpowiadać na to samo twierdzenie, które tylko przybiera różne formy, ale nic z tego nie wyniknie.

Wreszcie jakaś poważna samokrytyka.

[malikali]

SzuB czyta:)

 

"Udowadnianie nieistnienia czegoś, czego nie “widzimy” jest sprzeczne z logiką postępowania. Można wysuwać pewne teorie dotyczące rzeczywistości, ale aby czemuś zaprzeczyć za pomocą dowodu, trzeba najpierw mieć czemu zaprzeczać.Jeżeli więc ktoś nie udowodnił istnienia czegoś, nie powinien żądać udowodnienia nieistnienia"

http://boskiateista.pl/2010/04/07/udowadnianie-nieistnienia/

[SzuB]

aby czemuś zaprzeczyć za pomocą dowodu, trzeba najpierw mieć czemu zaprzeczać

Możesz zaprzeczyć, że kable wpływają na brzmienie, ale brakuje ci dowodów, więc nie możesz temu zaprzeczyć. Zaprzecz, że nie słyszysz.

[malikali]

Zmień płytę, bo się zapętliła. EOT

[D4ncer]

Nie mialem pojecia ze ten temat zmierzy w tym kierunku...

 

Co nie zmienia faktu ze gdybysmy wszyscy byli jak SzuB ziemia ciagle bylaby "plaska". Zasadnicze pytanie ktore mi sie nasuwa - po co z kims takim w ogole dyskutowac?

 

 

Wraz ze znajomymi przeprowadzilem ostatnio ze znajomymi testy na zasadach Lecha. Nie stwierdzilem/ismy roznic.

 

 

Kto jest w stanie zlozyc sie na nagrode dla forowicza ktory uslyszy roznice i przebrnie przez takie testy? Kto jest w stanie wylozyc 100zl, niech wpisuje sie nizej. Skoro nie warto do Randiego, moze ktos skusi sie na (mniejsza, ale pewna) kase od forowiczow + szacunek od niedowiarkow.

 

 

D4ncer (100zl)

[SzuB]

Wraz ze znajomymi przeprowadzilem ostatnio ze znajomymi

Czy to byli znajomi znajomych?

[netboy]

SzuB, deklaruje udział? Chętnie w takim razie dołożybym cegiełkę.