Skocz do zawartości
IGNORED

Dziwne dźwięki na płycie Watersa Pros&Cons of ...


frobek

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Kupiłem właśnie płytę Pros & Cons of the hitchhiking Watersa i w utworze nr. 2 w minucie 3.25 i potem 3.37 pojawiają się takie dźwięki przypominające piski, jakby coś było przesterowane. Spotkałem się z tym już wcześniej w kilku ściągniętych z sieci ripach tej płyty, na strimingu z Wimpa tez to jest. Kupiłem płytę, żeby mieć czysty dźwięk a tu lipa. Płyta kupiona w sklepie internetowym z paragonem jak trzeba.

Czy ktoś, kto ma na bank oryginalne wydawnictwo mógłby sprawdzić czy tam faktycznie jest takie dziadostwo, bo np. mastering był skopany, czy ja zamiast oryginału dostałem kiepskiej jakości kopię ściąganą z internetu.

"cytat usunięty przez moderację" -  Bernard le Bovier de Fontenelle

Drogi kolego, Roger Waters jest chyba ostatnim człowiekiem, na którego płytach mogłyby być niechciane dźwięki :-). To pedantyczny perfekcjonista, a "The Pros and Cons of Hitch Hiking" jest majstersztykiem inżynierii dźwiękowej. W drugim na płycie utworze pt. 4:33 AM (Running Shoes), bohater wyobraża sobie, że jadąc zielonym Lamborgini zabiera ponętną i żądną przygód autostopowiczkę, z którą w przerwie w podróży ląduje w krzakach, w wiadomym celu. Lecz sielanka nagle kończy się, nie wiadomo jak i skąd, pojawiają się zza krzaków Arabowie z długimi nożami, by wymierzyć naszemu nieszczęśnikowi zasłużoną karę. To, co słychać w 3 minucie i 25 sekundzie najpierw w lewym kanale dwukrotnie bodaj, potem w prawym kilkukrotnie, to szczęk pocieranych ostrzy długich noży Arabów. A wcześniej, zauważ, słychać jak wychodzą zza krzaków i łamią się im pod nogami gałązki. Ta płyta jest jak ścieżka dźwiękowa filmu.

A dźwięków z krzaków nie ma...:-(

 

Marna płyta, choć mam dwa egzemplarze na winylu i dwa na cd!:)))

I co z tego, że masz, skoro jej nie znasz, pisząc bzdury, że "dźwięków z krzaków" nie ma.

Aha. Kolega - Ponurak.

Rozumiem.

Nie ponurak, tylko prostuję "skandaliczną" pomyłkę. Tam aż kipi od "och i ach", jak można tego nie słyszeć? ;-)

Płyta, moim zdaniem, broni się po latach. Jest i mądra, i piękna.

Dzieki Jędrek za odpowiedź, sporo mi wyjaśniła, ale na Boga daj sobie odrobinę na luz. Święta za pasem, po co się tak spinać nad jedną, nawet najlepszą płytą.

"cytat usunięty przez moderację" -  Bernard le Bovier de Fontenelle

Fajną płytę wczoraj słuchałem...

Niusia – „Momenty były?” Jędrek – „No masz!

Ty -- wódkę za wódką w bufecie...

Oczami po sali drewnianej -- i serce ci wali (Czy pamiętasz?)

Do sądu mnie podaj, bo uraziłem "świętą" płytę.

Buhaha:-)))

Żartami sypiesz, a sam się na nich nie poznajesz? Hahaha buuuuuu

 

spinać

A kto tu się spina? Nie widać cudzysłowów?

Do sądu mnie podaj, bo uraziłem "świętą" płytę.

 

Nie ma potrzeby - takie sprawy są ścigane z urzędu:) A płyta fajna, jak ktoś lubi przynudzanie dziadka Rogera.

Dzięki za troskę, ale ze sprzętem wszystko OK, brzmi to właśnie jak pocierane o siebie noże. Wcześniej jakoś nie umiałem tego dźwięku do niczego dopasować.

"cytat usunięty przez moderację" -  Bernard le Bovier de Fontenelle

Mam dwa wydania tej płyty na cd pierwsze to stare amerykańskie wydanie , drugie to japończyk. Japońskie wydanie jest bardzo szczegółowe , dynamiczne i bezpośrednie ale w moim odczuciu jest trochę ostre szczególnie przy głośniejszym słuchaniu gitara jest mecząca. Amerykańskie natomiast brzmi łagodniej i przyjemniej ale bez takiego uderzenia jak japońskie . Podobne odczucie mam jeśli chodzi o RADIO K.A.O.S. Ogólnie cenię wydania japońskie ale te mi jakoś nie pasują. No ale jest jeszcze jeden plus wydania japońskiego , pupa autostopowiczki na okładce nie jest zakryta.

Japońskie wydanie jest bardzo szczegółowe , dynamiczne i bezpośrednie ale w moim odczuciu jest trochę ostre szczególnie przy głośniejszym słuchaniu

Zgadzam się. Idę nawet dalej, na dłuższą metę niektóre japońskie wydania są niesłuchalne. Porównywałem niedawno wydania "Abacab" Mobile Fidelity z Mini-LP OBI. Amerykańska wersja ośmiesza japońską wręcz brzmieniowo. Natomiast opakowanie Mini-Lp jest kapitalne.

Oj sorki, wybaczcie, to nie MF wydali, to wydawnictwo Atlantic:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

To nie była moja płyta, stąd mój błąd. Nawet skopiowana brzmi doskonale.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oj Jędrek,Jędrek,wydawnictw MF się nie zapomina.

Chyba,że porównywałeś przegrywkę i wtedy można się pogubić w tych plikach...

Ty -- wódkę za wódką w bufecie...

Oczami po sali drewnianej -- i serce ci wali (Czy pamiętasz?)

Miałem w ręku ledwie kilka wydawnictw MF. Obecnie nie mam nawet żadnego, jedynie w plikach. Szczególnie DCD miażdży wszystko.

 

Ale sens mojej wypowiedzi pozostaje taki sam. Poligraficznie japońskie wydawnictwa są niezwykle atrakcyjne i wierne oryginałom, brzmieniowo, moim zdaniem, są różne, czasami to wręcz kicha, płasko, jasno, bez głębi. Tak było z Genesis, King Crimson, Sylvianem.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.