Ida-o co chodzi?

[wojciech iwaszczukiewicz]

Tak,tak nie pomyliłem się.Zdecydowałem się założyć kolejny wątek poświęcony temu filmowi z kilku powodów.I właśnie nie w dziale film ale na bocznicy gdzie wzbudził on najwiecej kontrowersji.Chcę napisać jak rozumiem ten film bo odnoszę wrażenie,że większość forumowiczów nie zrozumiała go a akacenty polityczne i ideologiczne całkowicie zdominowły dyskusję.i zupełnie niepotrzebnie!

O czym jest Ida?

Główna bohaterka filmu jest w wieku w którym dopiero kształtuje się ludzka osobowość,charakter i postrzeganie świata.Dodatkowo przebywa ona w żeńskim klasztorze,który jest specyficznym środowiskiem (zwłaszcza w latach 60),na zapadłej polskiej prowincji.Ida jest więc bardzo młodą osobą,zindoktynowaną ideologią katolicką,niewiele wiedzacą o świecie zewnętrznym.Ale jednoczesnie ten swiat tak obcy jest dla niej w pewnym stopniu pociagajacy.I w tym momencie Ida dowiaduje się od dopiero co poznanej ciotki prawdę o swoim żydowskim pochodzeniu co w jej sytuacji musi być potężnym wstrząsem.Nastepnie dzięki dochodzeniu ciotki dowiaduje sie prawdy o swoich rodzicach i ich okrutnej,bezsensownej śmierci z rąk polskiego chłopa.To kolejny wstrząs.Takie rzeczy niestety w czasie wojny się zdarzały i ten watek pojawił się nie ze względów rozliczeniowych ale po to aby Ide poddać jeszcze wiekszej presji.Oto ona wychowana w tradycji katolickiej czyli powiedzmy niechetnej Zydom okazuje się być Żydówką a jej rodzice zostali zamordowani przez polskiego katolika.To poddaje próbie jej wychowanie katolickie,tradycyjne.Równoczesnie jej nowopoznana ciotka okazuje się być okrutną,komunistyczną zbrodniarką która swoje wątpliwości czy też wyrzuty sumienia topi w alkoholu,przygodnym seksie by wreszcie skończyć smiercią samobójczą( bardzo wstrząsająca scena).Tu tez zanaczam,że nie jest to film o prokurator Wolińskiej ale uzyto jedynie pewne jej cechy.

W każdym bądź razie Ida widzi klęskę zyciową swej ciotki i miałkość jej życia.Jednoczesnie bedąc "na wolności" Ida przeywa krótkotrwały romans z młodym muzykiem,saksofonistą.Przezywa inicjację seksualną,która okazuje się być dla niej bez znaczenia a u młodego chłopaka( D.Ogrodnik) widzi jedynie rezygnacją z życiowych aspiracji ( poświęcenie sie komersze a nie muzyce artystycznej-Naima Coltrana).Tak więc po konfrontacji ze swiatem zewnętrznym Ida doznaje kompletnego rozczarowania nim i z pewnością siebie i swojego wyboru powraca za mury klasztorne.To nie jest film o polskim antysemityzmie ale o potrzebie refleksji nad światem,nad czym jest i dokąd zmierza.O tym,że czasami trzeba się wycofac,spojrzeć z innej perspektywy.Że ten swiat zewnetrzny jest miałki,pełen pozornego blichtru i pusty.I że nawet wiara z czasem okazuje sie powierzchowna.Wątki żydowskie użyte zostały po to aby wzmocnić siłę wstrząsu jakiego doznaje Ida co bardziej tłumaczy jej ostateczną decyzję.

Teraz parę uwag technicznych.padły zarzuty,że film jest szary.Ależ to świadomy zabieg twórców!Ale to można docenić jedynie w kinie.Uzyto właśnie takiego a nie innego rodzaju zdjęć,sposobu kadrowania aby uzyskać ten typ ziarnistości obrazu.który był charakterystyczny dla filmów z lat 60.Aby uzyskać efekt realizmu.Sposób narracji,prowadzenia aktorów też jest charakterystyczny dla tamtych lat a ówczesna Polska naprawdę była szara.

Na zakończenie kilka uwag.Ja film pierwszy raz widziałem ( i zachwyciłem sie nim) już z rok temu.I nie miały tu znaczenia późniejsze nagrody.Apeluję o obejrzenie filmu nie jako filmu historycznego,agitacyjnego czy rozliczeniowego bo takim on nie jest.To moralitet bez żadnych podtekstów politycznych,ideologicznych czy rasowych.Tylko tyle i aż tyle!

[fetek]

Przedstawiłeś streszczanie filmu jak w gazecie, nawet ja jestem w stanie napisać więcej mimo że film dla mnie jest słaby.

 

Nie wiem jak można temu filmowi zarzucić "brak kolorów", w niczym innym nie dałoby się go oglądać. Co do kadrów, to jedyna cecha wspólna ze starym dobrym kinem to statyczna kamera, same kadry czasem bardzo irytują i nie są nawet poprawne co w przypadku starych klasyków nie ma miejsca (bo zasady się nie zmieniły).

 

Film ma podteksty, ale ich dostrzeżenie zależy wyłącznie od widza (pierwszy problem filmu).

 

Dla mnie film opowiada krótką historię jakich tysiące, brak w nim czegoś głębszego, nie wciąga, sama fabuła to zwykła liniowa historia.

 

Ministerstwo dało pieniądze na film "prosty" i kontrowersyjny, jednocześnie odrzucając tytuły naprawdę wartościowe (drugi problem filmu).

[Jaro_747]

Ministerstwo dało pieniądze na film "prosty" i kontrowersyjny, jednocześnie odrzucając tytuły naprawdę wartościowe (drugi problem filmu).

 

Jakieś przykłady odrzuconych "naprawdę wartościowych" tytułów?

[wojciech iwaszczukiewicz]

fetek "Film ma podteksty ale dostrzeżenie ich zależy wyłącznie od widza" dawno już czegoś równie banalnego nie czytałem.

 

Te odrzucone wartosciowe tytuły to filmy o rotmistrzu Pileckim czy o Smoleńsku?

 

A tak w ogóle to napisz coś więcej.

[muls]

Mnie najbardziej podoba sie rola prokuratorki ktora doszla do punktu w którym po przezyciu połowy zycia, że wszystko jest..spierdolone w jej zyciu, na skutek zachłysniecia sie mirażami.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Agata Kulesza jest znakomita!

[muls]

Była mase przykładow z zycia kiedy ludzie odkrywali pochodzenie zydowskie.Nawet wsrod SS-manow.Jedni wyskakiwali z okna, inni stawali sie zydami.I tu jest przyczynek...dlaczego.

 

i swojego wyboru powraca za mury klasztorne.

nie wraca.Ja nie widze zeby wracała .Została szosa.,a sama aktorka oswiadczyła ze nie było wracania.Zostawili to ogladaczom.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Problem pochodzenia dotyczył Idy a nie prokurator.Natomiast to co Ty piszesz dotyczy wielu ludzi żyjących obecnie.A ilu nic o tym nie wie?To samo z tzw. dziećmi zamojszczyzny.

[muls]

wracanie to byloby zaprzeczenie istotnej tresci filmu.

 

Problem pochodzenia dotyczył Idy a nie prokurator.Natomiast to co Ty piszesz dotyczy wielu ludzi żyjących obecnie.A ilu nic o tym nie wie?To samo z tzw. dziećmi zamojszczyzny.

dotyczy IDY ale wyskakiwanie oknem dotyczy Ssmanow.

 

z tym ze skoro ciotka to raczej zydówka.

 

ale tylko moze.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Ciotka jest Żydówką to bezdyskusyjne ale wyskakuje przez okno nie z powodu swego pochodzenia ale poczucia krachu życiowego.

[muls]

Jasne.Bo dotychczas specjalnie jej pochodzenie nie przeszkadzalo. IDA uswiadomila jej jej miejsce i punt w zyciu.Pokazala jakby poczatek...

[wojciech iwaszczukiewicz]

One poznając się czegoś o sobie dowiadują się.Ida widzi przykład degrengolady życiowej( choć ofijalnie jej nie potepia) a prokurator widzi w Idzie czystość i idealizm.

[muls]

IDA została przez madra przelozona powstrzymana przed zlozeniem slubow albo wiedzac ze jest zydowka co jest bardzo prawdopodobne albo wiedzac ze dziewczyna tak naprawde ta jeszcze nic nie wie od czego ucieka.

 

Byc moze dziewczyna poszla sobie, ale po latach wroci z podobna mysla co prokurator.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Tak mogło być.

 

Jest jeszcze problem jak Ida sobie poradzi z tą prawdą w tym późniejszym,zakonnym życiu.Należy przypuszczać,że zastosowała chrześcijańskie wybaczenie grzechów.

[muls]

tu wlasnie jest problem bo na moj gust dochodzi do wniosku ze skoro katolicki chlop zabił i to bez sensu do czego sam doszedł to powrot do klasztoru juz nie ma sensu.To nie ten sam klasztor.. juz.

 

tu nalezy zaznaczyc ze Pawlikowski spotykal sie ze zwolinska w paryzu.Moze z tego cos sie ostało w filmie.

[modrzew47]

IDA została przez madra przelozona powstrzymana przed zlozeniem slubow albo wiedzac ze jest zydowka co jest bardzo prawdopodobne albo wiedzac ze dziewczyna tak naprawde ta jeszcze nic nie wie od czego ucieka.

 

Byc moze dziewczyna poszla sobie, ale po latach wroci z podobna mysla co prokurator.

muls zaczynasz pisać scenariusz drugiej części?

[muls]

brakuje kasy na emeryture.Jakis oscar by sie przydal.

[modrzew47]

No to chiba,że tak.

 

Musze poszperać....na strychu.Może znajdę.

[muls]

wracajac do momentu rozmowy z przelozona to moze to nie madrosc przelozonej ale prosta metoda na pozbycie sie dziecka ktore zostalo uratowane ale było zydowskie wiec na sluby nie zaslugiwalo.

 

a więc madrosc albo glupota.

[Kubri]

Nastepnie dzięki dochodzeniu ciotki dowiaduje sie prawdy o swoich rodzicach i ich okrutnej,bezsensownej śmierci z rąk polskiego chłopa.To kolejny wstrząs.Takie rzeczy niestety w czasie wojny się zdarzały i ten watek pojawił się nie ze względów rozliczeniowych ale po to aby Ide poddać jeszcze wiekszej presji.

 

 

Jeszcze większej presji autorzy poddaliby główną bohaterkę gdyby jej żydowskich rodziców zamordował jakiś polski-ksiądz-katolicki, który był pedofilem i szpiclem gestapo. Oczywiście celowo przerysowują do groteski.

Gdyby powiedziano w filmie, że w czasach wojny zabił chłop ewangelicko-augsburski - czyli też chrześcijanin, tylko że Niemiec, albo jakiś volksdeutsch - tak jak zazwyczaj było w czasie wojny, to cała fabuła by się posypała.

 

Dlatego musiał być koniecznie chłop i katolik oczywiście Polak, i najlepiej członek PPR, bo każdy chłop to katolik i Polak - zwłaszcza tak bliżej wschodu (?). Gdyby chociaż z tego chłopa-katolika zrobili w filmie ONRowca, ENdeka albo NZSowca, to jeszcze dotacje Ministerstwa Kultury RFN mogliby dostać (znowu celowo przerysowuję).

 

Przedstawiając, że zabił ich "jakiś" głupi chłop bez sensu, czyni z niego pospolitego przestępcę ( dzisiaj miałby nieumyślne spowodowanie śmierci i trzy lata w zawiasach ). Gdzie tu bodziec do głębokich rozterek wyznaniowych ? Mało to jest podobnych zabójców wśród rożnych wyznawców, zwłaszcza w obliczu wojny ? Właśnie to jest słabość tego filmu.

 

Wymyślanie katolickości zabójcy w celu wywołania rozterek moralnych u bohaterki filmu, także z dzisiejszej perspektywy nie przekonuje widza (mnie nie przekonało). Mieliśmy przecież niedawno wyznaniową zbrodnie we Francji po której wszyscy publicyści przekonywali że nie ma nic wspólnego z wyznaniem, bo to zbrodnia pospolita.

 

Nie przekonuje wynajdowanie bohaterkom "Idy" motywu do rozterek, który w porównaniu z tym co ludziom przyniosła wojna byłoby pospolitym przypadkiem kryminalnym. Każdy prokurator by takiego typa skazał, czy komunistyczny czy jakikolwiek inny, wiec także nakładanie na postać prokuratorki jakichś ideologicznych przekonań nie ma większego sensu wobec odniesienia do niedawnych zbrodni wojennych, które musiała poznać w swoim zawodzie znacznie głębiej.

 

 

ps.

Nie doczekamy się filmu o kolaborantach hitlerowskich z przestępczego półświatka, zwłaszcza tych którzy po wojnie wysługiwali się nadal władzy tym razem komunistycznej. Zwłaszcza jeśli potem byli przez tę władze zgładzeni. Bo taka historia jest zbyt skomplikowana dla widza. Dostawałby w jednej postaci: antysemitę, kolaboranta, przestępce, UB-eka i żołnierza wyklętego. Takie postacie istniały w rzeczywistości.

I jakie pomysły mają wielcy twórcy filmowi na pokazanie takiej prawdy, zamiast szablonów zbudowanych na stereotypach złego polaka-chłopa-antysemity i dręczonego żyda ?

 

tu nalezy zaznaczyc ze Pawlikowski spotykal sie ze zwolinska w paryzu.Moze z tego cos sie ostało w filmie.

 

Także mało przekonywujące. Żydzi występowali we władzach rewolucyjnej Rosji. Wiec ideologia nie brała się z zemsty na "polakach antysemitach katolikach". Po prostu był taki nurt ideologiczny popularny wśród Żydów. Rozważanie psychologiczne na podstawie ewentualnych motywów jakimi oprawcy usprawiedliwiają po latach swoje postępki nie zbliży do psychologicznej prawdy o nich.

 

Po wojnie byli funkcjonariusze lub współpracownicy UB, którzy w czasie wojny kolaborowali z Niemcami, przed wojną byli przestępcami często w grupach zorganizowanych, a po wojnie zostali przez ten sam wymiar sprawiedliwości PRL skazani. Pytanie ich po latach o motywy tych działań byłoby lekkim masochizmem.

[muls]

a kto ich pyta?rezyser tez nie musial .Moze tylko zostala jakas filozofia rozmowy.

[Kubri]

Filozofia rozmowy byłaby taka, że Zwolińska twierdziłaby że robiła co do niej należało.

Taka sama filozofia wynikała z podsłuchów umieszczanych w celach jeńców wojennych, oni zawsze twierdzili że wykonywali swoją pracę i odczuwali zadowolenie z "dobrej roboty".

[muls]

Dostawałby w jednej postaci: antysemitę, kolaboranta, przestępce, UB-eka i żołnierza wyklętego. Takie postacie istniały w rzeczywistości.

 

a kto mowi ze nie.Wszystko jest bardziej skomplikowane niz sie nawet rezyserowi wydaje.Tyle ze rezyser sam powiedział ze to ani historyczny ani edukacyjny.Tak wiec nie do niego pretensje.Edukowac to nalezy w szkole zeby potem uczen nie musial ogladac filmow i sie dziwic.W armii niemieckiej tez były 2 dywizje skladajace sie z samych rosjan ,jedna z samych ukraincow.,samych łotyszy.

[Kubri]

Tak to niestety wygląda. Nie ma w tym żadnej głębokiej refleksji.

[muls]

Filozofia rozmowy byłaby taka, że Zwolińska twierdziłaby że robiła co do niej należało.

Taka sama filozofia wynikała z podsłuchów umieszczanych w celach jeńców wojennych, oni zawsze twierdzili że wykonywali swoją pracę i odczuwali zadowolenie z "dobrej roboty".

 

nie jest to takie proste.Robila bo uwazala ze na te czasy tak nalezy.Tak jak w syrii rozbijja posagi bo tak nalezy a nikt ich nie zmusza.

 

Wiec ideologia nie brała się z zemsty na "polakach antysemitach katolikach". Po prostu był taki nurt ideologiczny popularny wśród Żydów. Rozważanie psychologic

 

oczywiscie ze tak tak samo jak przeszli to hiszpanie,francuzi etc.Tak samo jak ochotnicy teraz walcza w doniecku z francj,i ameryki niekoniecznie arabowie.

[Kubri]

Motywacja do rozterek wyznaniowych Idy obrana przez reżysera jest tak miałka, ze mogłaby równie dobrze dotyczyć czasów współczesnych i pospolitego przestępstwa.

Dlatego nie dziwie się ludziom którzy twierdzą, że osadzenie jej w realiach środka PRL i odniesienie do historii wojennej jest tylko zabiegiem propagandowym mającym oprzeć rozumienie fabuły na szablonie polaka-antysemity, rozpowszechnianym dla celów merkantylnych.

[muls]

tak wiec powinien osadzic w realich czech i a opowiedziec o wojaku szwejku.

[Keef'98]

Mam teorię odnoszącą się do samobójstwa Wandy.

Prokurator Wolińska dożyła starości, nie poniosła żadnych konsekwencji swych czynów, więc uśmiercenie Wandy miało na celu, "wymierzenie sprawiedliwości". Rozumiecie o co mi chodzi? Aby sprawiedliwości stało się zadość.

To chyba nawet ma sens.

[muls]

Jesli to jest motywacja mialka to nic z tego nie rozumiesz.Takich wyborow ludzie dokonuja masami i codziennie.

 

Mam teorię odnoszącą się do samobójstwa Wandy.

Prokurator Wolińska dożyła starości, nie poniosła żadnych konsekwencji swych czynów, więc uśmiercenie Wandy miało na celu, "wymierzenie sprawiedliwości". Rozumiecie o co mi chodzi? Aby sprawiedliwości stało się zadość.

To chyba nawet ma sens.

a ja bym tu nie mieszal zwolinskiej zreszta rezyser o tym tez mowil.Ja mowie o klimacie .Zwolinska generalnie chyba do konca nie widziala problemu ze soba i swojej pracy.Przynajmniej tak to przedstawiala.To raczej nie jest ten bohater a ze rezyser i sprawiedlowosc?.Zycie nie ma nic wspolnego z sprawiedliwoscia.Raczej z odpowiedzialnoscia.W tym filmie nie potrzeba nikomu sprawiedlowosci.Smierc tez w tym wypadku to nie sprawiedliwosc.

[BoDeX]

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )