Skocz do zawartości
IGNORED

Komu nie podoba się polskość Polski ?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, misiomor napisał:

...nikt mi nie powie że ludzie lubią mieszkać na obczyźnie dla samej idei.

Ale nikt, poza Tobą, nic takiego nie mówi. Ludzie z Polski na zachód z tego samego powodu wyjeżdżają, co przyjeżdżają do Polski ze wschodu: nieco wyższa minimalna stawka, a dokładnie to czas potrzebny aby odłożyć na Passata TDI. To Ty jakąś górnolotną ideę to trywialnej rzeczywistości próbujesz dopisać. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

On 4/26/2015 at 11:15 AM, kazik-t said:

Jak w temacie.

Mi. Dlatego wyjechalem 12 lat temu.

26 minutes ago, misiomor said:

Saldo migracji mamy zdecydowanie ujemne, a nikt mi nie powie że ludzie lubią mieszkać na obczyźnie dla samej idei.

No to jestes w bledzie. Ja mam wielu znajomych ktorzy wyjechali tak jak ja, dla samej idei a pieniadze sa skutkiem ubocznym. Ja wyjechalem 12 lat temu i nigdy nie wroce. Nawet na urlop nie chce mi sie tam jechac a co dopiero mieszkac.

Mnie się nie podoba. Wolałbym więcej europejskości, a mniej polskości, bo tą przedawkowałem w ostatnich latach.

"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."          Stanisław Ignacy Witkiewicz – Listy do żony (1928-1931)

3 minutes ago, d-t-x said:

Mnie się nie podoba. Wolałbym więcej europejskości, a mniej polskości, bo tą przedawkowałem w ostatnich latach.

No to pakuj manele i w droge. Taki wypad to niesamowite doswiadczenie i dobra szkola zycia.

Grecy czuli się europejczykami. I doczekali się pięknej solidarności ze strony innych Europejczyków. Dla mnie Belgia jest doskonałym przykładem, że odmienne języki i tradycje nie mogą funkcjonować w jednym państwie, a euro-ferderalizm jest skazany na klęskę. On bardzo przypomina CK Austrię sprzed I WŚ, gdzie antagonizmy wewnętrzne były silniejsze niż wobec wroga.

Dlatego ja bym jednak jakoś dbał o polskość, nic innego tak naprawdę nie mamy. Europejskość to jest na dobrą pogodę. W razie złej wszyscy sobie przypomną kim są, a przybłędów i kreoli zwyczajnie kopną w zadek.

I po co tam wracac? Za ta sama prace dostane polowe mniej, zamiast mieszkac w domu bede mieszkal w bloku i zamiast Lexusa bede mial Forda jak dobrze bedzie szlo. O hobby nawet nie wspominam bo to kosztuje najwiecej. A gdzie jeszcze zeby cos odlozyc na jakas szkole dla dzieciaka?

2 godziny temu, Uchatek napisał:

No to pakuj manele i w droge.

A dlaczego? Bo jakiś beret z internetu mi każe?
Jeśli cały gorszy sort wyjedzie, to zdechniecie z głodu bez naszych podatków. 

"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."          Stanisław Ignacy Witkiewicz – Listy do żony (1928-1931)

35 minutes ago, d-t-x said:

A dlaczego? Bo jakiś beret z internetu mi każe?
Jeśli cały gorszy sort wyjedzie, to zdechniecie z głodu bez naszych podatków. 

Zle mnie odebrales kolego. Mnie juz dawno tam nie ma a tu gdzie jestem gorszy sort jest traktowany tak samo jak ten lepszy.

2 godziny temu, Uchatek napisał:

No to pakuj manele i w droge. Taki wypad to niesamowite doswiadczenie i dobra szkola zycia.

Coś w tym jest.  Większość z tych, co im tęskno za europejską legendą, nigdy nie wyjechali, a większość z tych, co europejską legendę sprawdziło na własnej skórze, waca do mamy w podskokach.

 

Godzinę temu, Uchatek napisał:

I po co tam wracac? Za ta sama prace dostane polowe mniej, zamiast mieszkac w domu bede mieszkal w bloku i zamiast Lexusa bede mial Forda jak dobrze bedzie szlo. O hobby nawet nie wspominam bo to kosztuje najwiecej. A gdzie jeszcze zeby cos odlozyc na jakas szkole dla dzieciaka?

Tak jak pisałem...

3 godziny temu, szymon1977 napisał:

Ludzie z Polski na zachód z tego samego powodu wyjeżdżają, co przyjeżdżają do Polski ze wschodu: nieco wyższa minimalna stawka, a dokładnie to czas potrzebny aby odłożyć na Passata TDI. To Ty jakąś górnolotną ideę to trywialnej rzeczywistości próbujesz dopisać. 

 

3 godziny temu, Uchatek napisał:

Ja mam wielu znajomych ktorzy wyjechali tak jak ja, dla samej idei a pieniadze sa skutkiem ubocznym.

Przed chwilą pisałeś coś zupełnie innego!? 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

3 hours ago, Uchatek said:

Ja mam wielu znajomych ktorzy wyjechali tak jak ja, dla samej idei a pieniadze sa skutkiem ubocznym.

Ale dla jakiej idei? Żeby mieć naokoło obcy język i obyczaje? Migracja pomiędzy dwoma krajami o porównywalnej stopie życiowej z reguły wnosi wartość ujemną, bo przybłęda z reguły ma gorzej niż miejscowy AOTBE - nie ma potrzebnych uprawnień do zawodu, gorzej zna język itd. Więc ranking społeczny migranta spada. Dopiero różnice stopy życiowej mogą to jakoś wyrównać, przynajmniej w sensie statystycznym, pomijam jakieś indywidualne przypadki alienacji u siebie i zachwytu kulturą sąsiednią.

PS. Wielu migrantów deklaruje powrót do Polski, jeżeli dostaną np. 60% wynagrodzenia z nowego kraju. Dlatego właśnie mamy taką kompromitację gospodarczą, że nie jesteśmy w stanie im zapewnić nawet tego.

24 minuty temu, misiomor napisał:

Ale dla jakiej idei?

Kolega Uchatek, choć w jednym poście pisał o jakiejś idei, to w drugim poście tę ideę opisał jako pieniądze. Dość wąsko rozumiane znaczenie słowa "polskość".

Jeszcze chwilę poczekajmy, a wpadnie tu kilku forumowych miszczów, którzy słowem "polskość" opiszą ojszczymurków spod osiedlowej budki z piwem, księdza pedofila, i kilka innych zjawisk, które wszędzie na świecie występują, a w ulotkach reklamowych biur podróży nie. Będziemy mieć kompletny obraz polskiego marudy.

-----

24 minuty temu, misiomor napisał:

Wielu migrantów deklaruje powrót do Polski, jeżeli dostaną np. 60% wynagrodzenia z nowego kraju.

To powoli staje się faktem.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

47 minutes ago, misiomor said:

Ale dla jakiej idei? Żeby mieć naokoło obcy język i obyczaje?

Obcy jezyk? To moze dla kogos kto do szkoly nie uczeszczal moze byc problemem a obyczaje akurat sa zupelnie inne, czyli nie ma chamstwa i walki o koryto. Wieksza kultura osobista i szacunek do otaczajacego spoleczenstwa. Trzeba sprobowac zeby sie przekonac ze moze byc lepiej.

1 minutę temu, Uchatek napisał:

...nie ma chamstwa...

Że co!?

1 minutę temu, Uchatek napisał:

...walki o koryto.

Że co!?

2 minuty temu, Uchatek napisał:

Wieksza kultura osobista... 

Że co!?

2 minuty temu, Uchatek napisał:

...szacunek do otaczajacego spoleczenstwa.

Że co!?

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

1 hour ago, szymon1977 said:

Coś w tym jest.  Większość z tych, co im tęskno za europejską legendą, nigdy nie wyjechali, a większość z tych, co europejską legendę sprawdziło na własnej skórze, waca do mamy w podskokach.

 

Tak jak pisałem...

 

Tak jak pisalem. Ludzie ambitni nie wracaja bo nie ma do czego. Wracaja naciagacze ktorzy siedzieli na zasilkach po kilka lat i pracowali na czarno, dostawali mieszkania i domy z socjala a zona brala dodatki na dzieci. Pelno takich tutaj bylo, teraz jednak sie to zmienia bo ich zaczynaja scigac i nie maja wyjscia, albo ida do pracy, albo wynyny do domciu do mamy.

3 minutes ago, szymon1977 said:

Że co!?

Że co!?

Że co!?

Że co!?

Wlasnie to! Rusz cztery litery to zobaczysz.

Ale Ty wolisz siedziec u mamy i na audiostereo.pl wypowiadac sie na temat zycia za granica. Trzeba miec JAJA i glowe na karku zeby sobie za granica ulozyc.

U mamy to kazdy potrafi.

Język ze szkoły? Dogadanie się w najprostszych sprawach to może prymusowi wyjdzie, jednak jakaś swoboda dyskusji na dowolne tematy - raczysz żartować. Julian Tuwim spróbował emigracji do USA i czuł się na tyle niegramotny w angielskim mimo prób nauki, że jak niepyszny wrócił do Polski, okupowanej przez Sowietów.

Ja akurat ze skrajnym chamstwem to się spotkałem właśnie za granicą. Miejscowi w dość przykry i rozkazujący sposób usiłowali mnie przekonać do nauki miejscowego narzecza, które nie było mi do niczego potrzebne, jak również nie jest wartościowe kulturalnie czy naukowo w stopniu uzasadniającym wysiłek przy nauce. Mając do czynienia z analogiczną sytuacją w Polsce w życiu nie przyszłoby mi do głowy tak "zachęcać" kogoś - przecież w ten sposób wyszedłbym tylko na żałosnego ujadacza i deprecjonowałbym otwarcie własny język. Dlatego starałbym się nawet ograniczyć niewerbalne sygnały "nie wiesz co tracisz".

Szacunek dla przybłędy - dobry dowcip. Przecież takie np. norweskie barnevernety to taki trochę zawoalowany sposób wdeptania przyjezdnych w glebę, żeby bali się wszystkiego naokoło, nie próbowali zmieniać miejscowych porządków, a ich dzieci były wychowane po miejscowemu, z minimalizacją wpływu rodziców.

27 minut temu, Uchatek napisał:

...zobaczysz.

Aktualnie żyję w UK, i nie jest to pierwszy kraj czy naród, w którym mam okazję podziwiać poważne w stosunku do polski minusy.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

3 godziny temu, Uchatek napisał:

I po co tam wracac? Za ta sama prace dostane polowe mniej, zamiast mieszkac w domu bede mieszkal w bloku i zamiast Lexusa bede mial Forda jak dobrze bedzie szlo. O hobby nawet nie wspominam bo to kosztuje najwiecej. A gdzie jeszcze zeby cos odlozyc na jakas szkole dla dzieciaka?

Patriotą to Ty nie jesteś. Ale rozumiem Twój punkt widzenia. Częściowo pokrywa się też z moim.

10 minut temu, soundchaser napisał:

Patriotą to Ty nie jesteś. Ale rozumiem Twój punkt widzenia. Częściowo pokrywa się też z moim.

Europejskim Lexusem można się pochwalić między polskimi Fordami. W Europie to tylko Lexus między Lexusami, tak jak w Polsce Ford między Fordami. Lepsza sytuacja materialna w europie to tylko złudzenie, kreowane przez małolatów, jeżdżacych po polskim osiedlu BMW, uratowanym przed europejskim złomem. Najgorsze, że obraz Polski kreujecie przez pryzmat tego oszustwa.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

12 minut temu, soundchaser napisał:

Czyżby?

Zamiast pytać o fragment postu, który zacytowałeś, przeczytaj fragment postu, który nie zacytowałeś.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

8 hours ago, misiomor said:

Język ze szkoły? Dogadanie się w najprostszych sprawach to może prymusowi wyjdzie, jednak jakaś swoboda dyskusji na dowolne tematy - raczysz żartować. Julian Tuwim spróbował emigracji do USA i czuł się na tyle niegramotny w angielskim mimo prób nauki, że jak niepyszny wrócił do Polski, okupowanej przez Sowietów.

Ja akurat ze skrajnym chamstwem to się spotkałem właśnie za granicą. Miejscowi w dość przykry i rozkazujący sposób usiłowali mnie przekonać do nauki miejscowego narzecza, które nie było mi do niczego potrzebne, jak również nie jest wartościowe kulturalnie czy naukowo w stopniu uzasadniającym wysiłek przy nauce. Mając do czynienia z analogiczną sytuacją w Polsce w życiu nie przyszłoby mi do głowy tak "zachęcać" kogoś - przecież w ten sposób wyszedłbym tylko na żałosnego ujadacza i deprecjonowałbym otwarcie własny język. Dlatego starałbym się nawet ograniczyć niewerbalne sygnały "nie wiesz co tracisz".

Szacunek dla przybłędy - dobry dowcip. Przecież takie np. norweskie barnevernety to taki trochę zawoalowany sposób wdeptania przyjezdnych w glebę, żeby bali się wszystkiego naokoło, nie próbowali zmieniać miejscowych porządków, a ich dzieci były wychowane po miejscowemu, z minimalizacją wpływu rodziców.

Moze dla Ciebie jezyk to problem a dla mnie to byla bulka z maslem. Swobodnie sobie rozmawiam w pracy czy pubie z obcokrajowcami i nie czuje zadnej bariery jezykowej. Ty chyba piszesz o ludziach ktorzy wyjechali do pracy, siedza po dziesiec osob w jednym domu zeby bylo taniej i nigdzie nie wychodza tylko do pracy ktora tez wykonuja razem. Gdyby bylo tak jak piszesz to nie mialbym irlandzkich przyjaciol, bo nie mogli by sie ze mna dogadac. Wiadomo ze jezyk ze szkoly to podstawa, ale daje mozliwosc dalszego rozwoju i jezeli ktos chce to bedzie umial to wykorzystac. Druga sprawa jest to ze jak sie nie ma polskiej telewizji czy radia ani kontaktu z rodakami to jezyk wchodzi jeszcze szybciej.

8 hours ago, szymon1977 said:

Aktualnie żyję w UK, i nie jest to pierwszy kraj czy naród, w którym mam okazję podziwiać poważne w stosunku do polski minusy.

To po co tam siedzisz? Albo nie szprechasz dobrze po angielsku, albo nie umiesz sie wkrecic w normalne spoleczenstwo zeby prowadzic normalne zycie i dlatego masz taki poglad.

8 hours ago, misiomor said:

Nie wiem jakie pieniądze musieliby mi zaoferować w UK żeby moja noga tam w ogóle postała.

Jeszcze bys nie chcial wracac.

7 hours ago, szymon1977 said:

Europejskim Lexusem można się pochwalić między polskimi Fordami. W Europie to tylko Lexus między Lexusami, tak jak w Polsce Ford między Fordami. Lepsza sytuacja materialna w europie to tylko złudzenie, kreowane przez małolatów, jeżdżacych po polskim osiedlu BMW, uratowanym przed europejskim złomem. Najgorsze, że obraz Polski kreujecie przez pryzmat tego oszustwa.

Nie o to chodzi zeby sie chwalic. Wole miec Lexusa miedzy Lexusami niz Forda miedzy Fordami. Ale Ty i tak tego nie lapiesz. Wyglada na to ze wolisz miec Forda miedzy Lexusami.

7 hours ago, kazik-t said:

Gdyby założyć, że celem życia, jest polepszanie sytuacji materialnej, to jaki sens ma takie życie ?

 

Moim zdaniem w zyciu chodzi o to zeby z niego czerpac jak najwiecej satysfakci w ogolnym tego slowa znaczeniu. Sprobowac wszystkiego co nas kreci, pociaga i sprawia frajde. Zycie nie jest po to zeby tyrac od rana do nocy tylko po to zeby bylo stac nas na Forda. Po co sie ograniczac jezeli jest mozliwosc zmiany Forda na Lexusa.

5 hours ago, TomekL3 said:

Taki sens narzuca system.

A moze tez ambicje, chec spelnienia marzen i poznania swiata.

15 minutes ago, Uchatek said:

Moze dla Ciebie jezyk to problem a dla mnie to byla bulka z maslem. Swobodnie sobie rozmawiam w pracy czy pubie z obcokrajowcami i nie czuje zadnej bariery jezykowej. Ty chyba piszesz o ludziach ktorzy wyjechali do pracy, siedza po dziesiec osob w jednym domu zeby bylo taniej i nigdzie nie wychodza tylko do pracy ktora tez wykonuja razem.

W moim przypadku to była raczej świadomość niedostatków akcentu czy umiejętności zwięzłego i do sedna sprawy (ew. dowcipu w kilku słowach) wyrażania się, o opanowaniu języka w piśmie na zadowalającym poziomie już nie wspominając, w rozmowach z bardziej inteligenckim towarzystwem miejscowym - profesorowie, pisarze itd. Ja mam znajomych z 50-letnim stażem emigracji, częścią edukacji po miejscowemu, pracą w prestiżowych zawodach itd. którzy twierdzą, że nadal nie do końca ogarniają miejscowy język. Dlatego takie buńczuczne stwierdzenia j.w. świadczą tylko o tym, że tak naprawdę nie byłeś w żadnym miejscu spotkań lokalnej klasy średniej wyższej, o elicie już nie wspominając, albo byli dla Ciebie grzeczni w niezobowiązującym ple-ple. Bez dobrej edukacji w całości w miejscowym języku od 10-tego roku życia, zawsze będziesz go znał gorzej niż miejscowi z klas wyższych.

31 minutes ago, Uchatek said:

Jeszcze bys nie chcial wracac.

Wiem co piszę - ileś hobbies ważnych dla mnie byłoby całkowicie niedostępnych.

8 hours ago, soundchaser said:

Patriotą to Ty nie jesteś. Ale rozumiem Twój punkt widzenia. Częściowo pokrywa się też z moim.

Przynajmniej w tej materii sie zgadzamy ?

3 minutes ago, misiomor said:

W moim przypadku to była raczej świadomość niedostatków akcentu czy umiejętności zwięzłego i do sedna sprawy (ew. dowcipu w kilku słowach) wyrażania się, o opanowaniu języka w piśmie na zadowalającym poziomie już nie wspominając, w rozmowach z bardziej inteligenckim towarzystwem miejscowym - profesorowie, pisarze itd. Ja mam znajomych z 50-letnim stażem emigracji, częścią edukacji po miejscowemu, pracą w prestiżowych zawodach itd. którzy twierdzą, że nadal nie do końca ogarniają miejscowy język. Dlatego takie buńczuczne stwierdzenia j.w. świadczą tylko o tym, że tak naprawdę nie byłeś w żadnym miejscu spotkań lokalnej klasy średniej wyższej, o elicie już nie wspominając, albo byli dla Ciebie grzeczni w niezobowiązującym ple-ple. Bez dobrej edukacji w całości w miejscowym języku od 10-tego roku życia, zawsze będziesz go znał gorzej niż miejscowi z klas wyższych.

Wiem co piszę - ileś hobbies ważnych dla mnie byłoby całkowicie niedostępnych.

Nie wiesz czym sie zajmuje, gdzie wychodze ani z kim rozmawiam a oceniasz moja wypowiedz na podstawie doswiadczen Twoich znajomych. Smieszne to troche bo w koncu zajmujesz jakies tam stanowisko na tym forum a zachowujesz sie nieprofesjonalnie. 

Moja dziewczyna po 12 latach gada z takim akcentem ze niektorzy dopiero po dluzszej rozmowie orientuja sie ze nie jest irlandka.

A to ze Twojemu znajomemu cos nie weszlo do glowy to nie znaczy ze komus innemu nie wejdzie.

 

Teraz pewnie mnie zbanujesz albo 3 punkty wlepisz za brak zgodnosci mojego zdania z Twoim pod pozorem trolowania.

Godzinę temu, Uchatek napisał:

...masz taki poglad.

Piszę o tym co widzę, a nie o tym czego nie widzę. A że widzę minusy nie znaczy, że jestem ślepcem i nie widzę też plusów. A żeby będąc w UK plusów PL nie widzieć, to trzeba być ślepcem. 

Godzinę temu, Uchatek napisał:

To po co tam siedzisz?

Rzut kostką.

 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

41 minutes ago, misiomor said:

W moim przypadku to była raczej świadomość niedostatków akcentu czy umiejętności zwięzłego i do sedna sprawy (ew. dowcipu w kilku słowach) wyrażania się, o opanowaniu języka w piśmie na zadowalającym poziomie już nie wspominając, w rozmowach z bardziej inteligenckim towarzystwem miejscowym - profesorowie, pisarze itd.

Smierdzi mi to proba powtorzenia kariery Nikodema Dyzmy. Wkreciles sie w nieodpowiedni klimat i zbyt szybko sie poddales.

1 minute ago, szymon1977 said:

Piszę o tym co widzę, a nie o tym czego nie widzę. A że widzę minusy nie znaczy, że jestem ślepcem i nie widzę też plusów. A żeby będąc w UK plusów PL nie widzieć, to trzeba być ślepcem. 

Rzut kostką.

 

Przestan zwracac uwage na minusy i skup sie na plusach alborzuc kostka jeszcze raz, moze tym razem padnie na Polske i bedziesz szczesliwszy.

1 godzinę temu, Uchatek napisał:

Moim zdaniem w zyciu chodzi o to zeby z niego czerpac jak najwiecej satysfakci w ogolnym tego slowa znaczeniu. Sprobowac wszystkiego co nas kreci, pociaga i sprawia frajde. Zycie nie jest po to zeby tyrac od rana do nocy tylko po to zeby bylo stac nas na Forda. Po co sie ograniczac jezeli jest mozliwosc zmiany Forda na Lexusa.

Niby racja... ale tylko niby. Bo szkoda tracić czas, żeby realizować się przy pomocy Lexusa zamiast Forda. Chyba, że dla kogoś Lexus zamiast Forda jest elementem realizowania się. Współczuję. 

1 godzinę temu, Uchatek napisał:

Wyglada na to ze wolisz miec Forda miedzy Lexusami.

Jestem w UK, mam "Forda" i 138godz tygodniowo dla siebie. Guzik mnie obchodzą "Lexusy" kumpli. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.