Skocz do zawartości
IGNORED

DAC dorównujący analogowi za niewygórowaną kwotę


szaman777

Rekomendowane odpowiedzi

Vangelis na vinylu akurat nie porywa, realizacje nie sa najlepsze.

Czasem lepiej nic nie mowic i wyjsc na idiote niz sie odezwac i rozwiac wszelkie watpliwosci.

 

Co tu rozwijać, jeśli masz za dużo informacji, szczegółów to ciężej jest ci to przetworzyć, przyjąć. Dlatego są ludzie którzy lubą słuchać sprzętu analogowego a inni wolą wsłuchiwać się w każdy szczegół. Ci drudzy raczej nie używają do tego gramofonów czy choćby wzmacniaczy lampowych. Ja nie lubię analogowego dźwięku, nie daje mi żadnej satysfakcji. A wszystko to kwesta gustu dlatego nie powiem, że jedno jest lepsze od drugiego czy na odwrót.

Do uszu docierają różnice ciśnienia powietrza (fale akustyczne), a nie sygnał z daca/wkładki gramofonowej dlatego to co piszesz, to... trochę banialuki nie mające nic wspólnego z fizjologią słuchu.

Żeby nie było, też nie przepadam za analogiem, ale to przez trzaski jakich doświadczam.

 

Poszło z Commodore 64

 

 

----------------

Do uszu docierają różnice ciśnienia powietrza (fale akustyczne), a nie sygnał z daca/wkładki gramofonowej dlatego to co piszesz, to... trochę banialuki nie mające nic wspólnego z fizjologią słuchu.

 

Średnio mnie interesuje fizjologia słuchu. Wiem jedno, jak słucham tego samego materiału z różnych źródeł, różnie je odbieram. Z jednego czytam jak z książki o poranku z drugiego nie widzę nic. I nic nie pisałem o sygnale z daca czy gramofonu bo mnie to nie obchodzi. Oceniam tylko i wyłącznie wrażenie końcowe.

 

Średnio mnie interesuje fizjologia słuchu. Wiem jedno, jak słucham tego samego materiału z różnych źródeł, różnie je odbieram. Z jednego czytam jak z książki o poranku z drugiego nie widzę nic. I nic nie pisałem o sygnale z daca czy gramofonu bo mnie to nie obchodzi. Oceniam tylko i wyłącznie wrażenie końcowe.

;)

 

Poszło z Commodore 64

 

 

----------------

Detal, przestrzeń, barwa. To wszystko mam teraz z winyla. Minusem są trzaski ale da się je w rożny sposób wyeliminować. Swieżynka jestem w analogu ale już wiem, że większość trzasków to ładunki elektrostatyczne na płycie lub zanieczyszczenia. No chyba, że płyta jest totalnie zajechana i smaży w najlepsze.

Ktoś tu coś pisał o wzmakach lampowych, że niby gorsze od tranzystora, w domyśle?

Śmiech. :)

 

Przede wszystkim umyj plyty, na dodatek nie generalizuj, sam jestem zwolennikiem analogu i slucham tylko vinyla ale jest pelno swietnych wzmacniaczy tranzystorowych i DACow ktore graja rewelacyjnie.

Czasem lepiej nic nie mowic i wyjsc na idiote niz sie odezwac i rozwiac wszelkie watpliwosci.

Dzisiaj przeżyłem swoje pierwsze chwile z Pro-Jectem Debut Carbon Esprit z wkładką Ortofon 2M Red

i w porównaniu z nim mój Pioneer N-50A po prostu poległ, delikatnie mówiąc. Gramofon rozłożył go na łopatki.

 

Co kupić by dorównać analogowi? Sam DAC wystarczyłby. Nie musi mieć internetowego radia, streamingu wbudowanego itp.

Byle grał przynajmniej tak jak wyżej wymieniony gramofon.

Parametry wymagane minimum DSD 128, PCM 192/32.

 

Cena max. 5000zl ale wolałbym taniej albo używany, też taniej.

 

Właściwie to gramofon nie dorównuje technice cyfrowej. Obecnie produkcja płyt winylowych polega na psuciu materiału cyfrowego aby winyl był w stanie to przyjąć.

 

Jeżeli chcesz dobrego DAC'a to nie może być tani, odjeżdżasz przy tym z parametrami jakby to miało jakieś znaczenie. Większość ludzi obawiam się nie słyszy żadnej różnicy pomiędzy

SACD a CD. Większe znaczenie ma to czy sprzęt który kupisz będzie dopasowany do wzmacniacza czy nie, jakiego kabla USB użyjesz i jaki system masz na PC.

 

Warto zainteresować się DACami Hegla czy ostatnio Audio Byte Black Dragon jest popularny. Dobrym rozwiązaniem być może jest zakup CD z funkcją DAC'a. Marantz, Yamaha, Denon mają takie w ofercie.

Obecnie produkcja płyt winylowych polega na psuciu materiału cyfrowego aby winyl był w stanie to przyjąć.

 

Otóż nie! Większość nowych płyt (szczególnie z kręgu rocka, popu) jest wydawana z koszmarną kompresją dynamiki. I chwała winylom za to, że takiego szajsu nie da się na nich wytłoczyć i trzeba robić porządniejszy mastering specjalnie pod winyl. To było główną przyczyną zakupu gramofonu przeze mnie.

Otóż nie! Większość nowych płyt (szczególnie z kręgu rocka, popu) jest wydawana z koszmarną kompresją dynamiki. I chwała winylom za to, że takiego szajsu nie da się na nich wytłoczyć i trzeba robić porządniejszy mastering specjalnie pod winyl. To było główną przyczyną zakupu gramofonu przeze mnie.

 

To że wytwórnie psują edycje cyfrowe w pogoni za zyskiem to już inna sprawa, z technicznego punktu widzenia jest to zamiana cyfry na analog o gorszych parametrach.

 

Dodam jeszcze że jeżeli oczekujesz że lepszy DAC rozwiąże problemy ze słabymi realizacjami to możesz się zawieść. Zwykle drogi rzetelny sprzęt nagrania odtwarza takimi jakie są bez żadnego upiększania czy maskowania pewnych niedoskonałości.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

To jest właśnie ten paradoks, że za kilka stówek kupując nawet stary gramofon jest w tym tyle muzyki, że aby uzyskać ten sam poziom w cyfrze, to trzeba mieć bardzo dobry transport i DAC :)

 

Bzdura, Jest mnóstwo odtwarzaczy grających analogowym dźwiękiem. Przyjemnie dla ucha, miękko i szczegółowo. Choć gramofon faktycznie gra inaczej. Czasem wcale nie miękko i nie ciepło. Po prostu inaczej.

Po prostu inaczej.

 

Bo jak ktoś kiedyś napisał na forum.

Dźwięk analogu w powiększeniu byłby malutkimi posklejanymi kuleczkami, natomiast dźwięk cyfry malutkimi posklejanymi pixelami.

Strasznie mi się to porównanie podoba. :)

W moim przypadku analog nie dla mnie, mimo dużego zbioru czarnych krążków...

"To co teraz, ha?"

gramofon gra jak gramofon a cyfra gra jak cyfra, sa dobrze grajace napedy cyfrowe tak samo jak kieposko grajace gramofony i odwrotnie jesli ktos woli. Stawianie na przeciw nie ma wogule sensu.

Czasem lepiej nic nie mowic i wyjsc na idiote niz sie odezwac i rozwiac wszelkie watpliwosci.

Bzdura,

 

Po tylu latach obecności na forum mógłbyś się już min kultury nauczyć, że zaczyna się np od "moim zdaniem", a nie "bzdura". Niezależnie od tego jak bardzo jesteś ogarnięty przez stan absolutnej wszechwiedzy. W taki sposób, to dyskutuj ze swoimi klonami.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Bo jak ktoś kiedyś napisał na forum.

Dźwięk analogu w powiększeniu byłby malutkimi posklejanymi kuleczkami, natomiast dźwięk cyfry malutkimi posklejanymi pixelami.

Strasznie mi się to porównanie podoba. :)

W moim przypadku analog nie dla mnie, mimo dużego zbioru czarnych krążków...

 

Dla wielu analog kojarzy się z przyjemnym dla ucha miękkim brzmieniem. Ba, jest receptą na poprawę dźwięku ich kiepskich systemów. Tymczasem jest mnóstwo systemów składających się z wysokiej klasy gramofonów gdzie wcale nie ma tego mitycznego ciepła. Jest za to dźwięk jasny i klarowny. Czasem jest także całkiem spore uderzenie. Biorąc pod uwagę stosunkowo słabą dynamikę i dość niskie pasmo przenoszenia jakie oferuje winyl wydawałoby się, że to o wiele za mało do dobrego dźwięku. Jednak nie. W zupełności wystarcza do oddania wszelkich muzycznych niuansów. Dla mnie znakiem rozpoznawczym dobrego winyla są hektary przestrzeni. Dźwięk wręcz 3D. Miękkość brzmienia winyla jest takim samym mitem jak przypisywane lampom zaokrąglenia i problemy z rozdzielczością. Są systemy lampowe grające bardziej przezroczystym dźwiękiem od tranzystorów.

 

Teraz pytanie: skoro winyl ze swoimi ułomnościami wystarcza do wszystkiego to po co komu gęste formaty? No właśnie... Po co?

 

Z drugiej strony wiele odtwarzaczy CD oferuje ciepły, barwny dźwięk z ogromną ilością detali...

Miękkie brzmienie?Czy to nie kojarzy się z kluchami?

 

Dużo człeków szuka ciepłego brzmienia cokolwiek to znaczy.

 

Bas ma być szybki zwarty i konturowy oraz różnorodny,inaczej przekaz jest misiowaty.

 

Moja recepta na dźwięk :)

 

Aha dac musi być muzykalny a nie techniczny,bo dźwięk wyprany z emocji,barwy.

 

Pathos Converto Dac zaskoczył mnie pozytywnie,oj bardzo na plus

 

Łokmen Saba

Wracając do tematu DACa - może T+A DAC 8 DSD? Musiałby być używany, nie wiem czy się trafiają, ale DSD gra według wszystkich opisów rewelacyjnie dobrze, zwłaszcza wysoko upsamplowane (a i PCM też nieźle).

 

I zupełnie nie zgadzam się z tezą że im droższy i czyściej grający sprzęt tym mniej emocjonalne brzmienie! To razem kwestia tego jak sprzęt jest zaprojektowany (i zrobiony, oczywiście); melodyjność i naturalność brzmienia wcale nie musi oznaczać grania chłodnego czy mechanicznego czy mało wciągającego.

Na przykład źródło DCSa (stereotyp grania szczegółowego i bez emocji - kompletnie nieprawdziwy w odpowiednim zestawieniu) z dobrze dobranym wzmacniaczem (tranzystorem, i w ale nie w klasie A!) potrafi grać bardzo angażująco i emocjonalnie (choć na pewno niepodobnie do winylu), czego osobiście doświadczałem przez kilka dni odsłuchów. Prawdę mówiąc, tak wciągające i emocjonalne granie słyszałem niewiele razy.

Otóż nie! Większość nowych płyt (szczególnie z kręgu rocka, popu) jest wydawana z koszmarną kompresją dynamiki. I chwała winylom za to, że takiego szajsu nie da się na nich wytłoczyć i trzeba robić porządniejszy mastering specjalnie pod winyl. To było główną przyczyną zakupu gramofonu przeze mnie.

 

A to dobre :) Na klasycznym CD maks. rozpiętość dynamiki wynosi 96dB. Na winylu 75dB (teoretycznie, w praktyce znacznie niżej). To że dźwięk jest skompresowany to kwestia masteringu (i efekt loudness war) a nie nośnika. Nie tylko dynamiką i brakiem trzasków CD bije na głowę winyla, ale też stereofonią - na winylu im niższa częstotliwość tym mniejsza stereofonia, żeby zapisać dźwięk na LP trzeba spłycić stereo i zmniejszyć jego głośność. "Porządniejszy" mastering pod winyl oznacza tylko tyle że trzeba dodatkowo kompresować dźwięk aby dało się go zapisać.

To że dźwięk jest skompresowany to kwestia masteringu (i efekt loudness war) a nie nośnika.

Przecież dokładnie o to mi chodziło.

Winyl ogranicza stosowanie przesadnej kompresji. Mastering CD w dużej części robią dziś głusi ludzie.

A skoro winyl im nie pozwala na takie "cuda" z kompresją dynamiki to paradoksalnie lepiej w dzisiejszych czasach wiele płyt wydawanych obecnie brzmieć będzie na winylu.

Przecież dokładnie o to mi chodziło.

Winyl ogranicza stosowanie przesadnej kompresji. Mastering CD w dużej części robią dziś głusi ludzie.

A skoro winyl im nie pozwala na takie "cuda" z kompresją dynamiki to paradoksalnie lepiej w dzisiejszych czasach wiele płyt wydawanych obecnie brzmieć będzie na winylu.

 

Chyba się nie zrozumieliśmy - winyl nie ogranicza ani trochę stosowania kompresji, wprost przeciwnie - dźwięk musi być bardziej skompresowany (korekcja RIAA) aby w ogóle dało się go odczytać z winyla. CD "pomieści" znacznie większą dynamikę niż winyl. To że ripy z winyli mają większą dynamikę od odpowiedników CD nie oznacza wcale że sam dźwięk zapisany na winylu miał większą dynamikę - ta dynamika to "produkt uboczny" procesu ripowania. W rzeczywistości materiał na CD zawiera znacznie więcej informacji o dźwięku niż na winylu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.