dwupasmowy stopień mocy

[Bogdan]

Chciałbym Wam przedstawić efekt moich przemyśleń odnośnie pogodzenia sprzecznych wymogów co do stopnia prądowego wzmacniacza.

Schemat jest oczywiście uproszczony, ale idea jest taka, że z tego samego stopnia napięciowgo sterujemy dwoma osobnymi stopniami prądowymi.

Sekcja ( wysokotonowa lub średnio-wyskokotonowa ) składa się z jednej pary vfetów w głębokiej klasie AB , a sekcja niskotonowa z driverów na vfetach ( najlepiej w klasie A ) i końcowych bipolarach ( x- par ) w płytkiej klasie AB.

 

Co o tym myślicie ?

Układ na pewno dałoby się uruchomić. Można poeksperymentować ze sprzężeniem zwrotnym - łączyć je z poszczególnymi stopniami prądowymi lub nie obejmować stopni prądowych sprzężeniem..... trzeba by sprawdzić ..... można nawet pomyśleć o wprowadzeniu stopnia wysokotonowego w klasę A i dodatkowo bez sprzężenia - opcji jest kilka.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[porlick]

To w założeniu ma być do bi-ampingu? Jeśli tak, to jest z tą ideą sprzeczne, gdyż podstawowym założeniem bi-ampingu jest BEZPOŚREDNIE napędzanie poszczególnych sekcji kolumny przez końcówki mocy, z POMINIĘCIEM pasywnej zwrotnicy, już odfiltrowanymi pasmowo sygnałami. W tym układzie stosowanie zwrotnicy w kolumnie to konieczność, więc i wszystkie zalety prawdziwego bi-ampingu psu w dupę.

[Bogdan]

nikt o zdrowych zmysłach nie będzie pomijał zwrotnic w fabrycznych kolumnach,

więc nie przekreślaj z buta tego pomysłu :-)

klasyczny biampling jest tylko ok , bo jaki sens ma np. stosowanie do kolumny 2 czy 3 drożnej

accu P7100 , która ma 11 par tranzystorów końcowych.

do sekcji basu taka końcówka jest super , ale do sekcji wysokotonowej lub sredniowyskokotonowej

wolałbym jedna parę tranzystorów końcowych sterowaną takim samym stopniem napieciowym ,

a do pelni szcześcia wprowadziłbym tą jedną parę w gleboką klasę AB , a może nawet A - dla accu P7100 byłoby to raczej ryzykowne lub nawet niemożliwe, ale dla wzmacniaczy o mniejszym napieciu zasilania calkiem realne.

taka poejdyncza para w glębokiej klasie AB lub A bez sprzężenia zwrotnego może zagrać wybitnie przestrzennie.

[zjj_wwa]

jeśli masz rozwidlony tor, to przypuszczam że będziesz potrzebować trzy pętle lokalnych sprzężeń zwrotnych, które spotykają się w jednym punkcie.

W tym kontekście, przewód tej jednej, długiej, "globalnej" pętli sprzężenia zwrotnego, poprowadzonego od wyjścia skrajnego po prawej, uważam za niefortunne. Juliusz Cezar chyba mawiał: Dziel i Rządź. Wyjście z tego opampa/stopnia napięciowego potraktuj jako punkt rozwidlenia, a zarazem jako jedyny punkt wspólny dla trzech pętli sprzężenia zwrotnego. Sygnał w tym punkcie możesz uznać za "bezbłędny", o ile lokalne pętle się wszystkie tutaj spotkają. chyba.

...

A wino nazywa się Primitivo. Włoskie.

[Bogdan]

raczej poszedłbym najpierw w kierunku nie włączania sekcji pojedynczej w układ sprzężenia zwrotnego - oczywiście konieczne są próby - może uda mi się je przeprowadzić niedługo na klonie goldmunda