Koncery King Crimson na DVD

[stempur]

Witam

Jako szalony fan Frippa i jego kolegów rozmaitych chciałbym poinformować podobnych do mnie, że pokazały się dwa wydawnictwa koncertowe KC n DVD - Neal and Jack and Me /dwa koncerty, z Japonii i Francji/ oraz Deja Vroom /koncert z Japoni/. To drugie wydawnicto mnie zaskoczyło, po raz pierwszy widziałem płytę DVD odtwarzaną dwustronnie.

Dla mnie te koncrety rewelacyjne, ale ja nie mam dystansu do nich.

Pozdrowienia, Stempur

[wojtekitek]

...ja niestety tylko ich namietnie śłucham. a DVD niestety nie mam - czasem by się obejrzało Króli w akcji :)..ale słuchanie w pełni wystarcza(właśnie leci fenomwenalny koncert "night watch")

Pozdrawiam

[stempur]

No to pozdrowienia dla fana King Crimson. W ich przypadku sam muzyka wystarcza, choć muszę przyznać, że obtaz jako wartość dodana robi wrażenie.

Stempur

[Slav]

Mnie osobiscie ogladanie koncertow nie bawi. Juz wole byc i uczestniczyc na zywo :). Niemniej cieszy fakt wydania na DVD wymienionych powyzej koncertow, zespolu, ktory obok Pink Floyd i Porcupine Tree zapoczatkowal zwrot w moich muzycznych podrozach.

 

Pozdrawiam.

[maciek1]

Fajno że king C. ma nadal swoich wyznawców:) ja doskonale pamietam jak odgrywałem 'żeglarza" na przenosnym kaseciaku gdzieś we wczesnych latach siedemdziesiątcy od starszego kolegi. i wystaczało! Mało tego - jaka magia była! na szczęście pozostała tylko nosniki doskonalsze.. Ale wracając do wątku. Deja Vrooom to przeciez historia sprzed prawie pięciu lat (no na pewno czterech!). A przed drugim wspomnainym dvd wyszło jeszce równie dobre o ile nie lepsze... Eyes vide open (Japonia i Londyn). Mam nadzieje, że plotki o planowanym wydaniu przze Frippa i przyjaciół całej dokumentacji nadającej sie do opublikowania (czyli karmazyniowe staroicie najbardziej magiczene - na przykłąd fragmenty koncertów z czasó Night Watch...). To byłaby perła. ma to być cos podobnego do cudnego wydania Led Zeppelin! Plany na ten rok lub przyszły... Ale jedynie przekazuje niesprawdzone i niepotwierdzone info byc może niepotrzebnie rozpalając emocje...:) pozdrawiam. MAciek

PS. pewnie ze koncerty lepiej oglądać na zywo... no ale niestety historii się nie cofnie. Kondycja i estetyka Crimson z czasów poczatku lat 70-tych tak do red jest nie do powtórzenia... Przy całym szacunku dla thrakovo, Wrooomowych momentów czy też Projectów. Ale to już inna bajka rozpoczeta słynnymi i tak z rezerwą przyjetymi "kolorkami" - od disipline do góry...

[rykuj]

Właśnie słucham taniej reedycji (firmy Woodstock Tapes) z rejestracją koncertów tokijskich 5-6.11.1995. Zastanawiam się jak to jest z takimi wydawnictwami - po co wychodzi taka uboga wersja, bez dodatków, jeżeli jest świetny oryginał. Wyczerpany nakład ? Ok 50% ceny. I tylko to .. ?

[rykuj]

sorki to październik 95