Skocz do zawartości
IGNORED

Loudness, kontur itp.


zegar1

Rekomendowane odpowiedzi

"kocioł uderzony mocniej ma dla nas wiecej niskich skladowych, choć pewnie jego charakterystyki częstotliwościowe nie zmieniają się w zależności od siły uderzenia" - owszem zmieniają się - w większym stopniu gra "obudowa" - podobnie zresztą jak w kolumnie głośnikowej. Ale to nie najważniejsze w tym temacie.

 

Ważniejsze jest, czy kontur przy cichym słuchaniu jest faktycznie mniejszym złem. Jest to kolejny, szkodliwy element w torze, który zniekształca dźwięk nie tylko w sposób zamierzony i nie tylko wtedy, gdy jest używany.

 

No ale jedni muszą koniecznie pić kawę czy herbatę z cukrem, inni wolą bez.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Sam element wylaczony z obwodu elektrycznego nie wplywa (chyba) na brzmienie urzadzenia. Ale mamy przełącznik włączający i wyłączający ten element, przez który sygnał musi przejść (śniedziejące styki). Do tego przełącznika doprowadzone są dodatkowe kable (w sprzeczności z dążeniem do krótkich ścieżek sygnałowych), które są połączone dodatkowymi punktami lutowniczymi - to wszystko szkodzi, przynajmniej biednym purystom.

No ale dla kablosceptyka to na pewno żaden problem.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Daj Pan spokoj ! Dodatkowe zestyki...to jakis rodzaj obsesji. A co sadzisz na temat potencjometrow ? Strasznie syfia dzwiek, prawda ? Fuj, slizgacz jakis suwajacy po weglu czy innym ceramiku, jak nic tam powstaja samowolnie mikrozlacza polprzewodnikowe, sieje nieliniowymi jak diabli. Tylko regulacja elektroniczna, tylko !

Potencjomety "Strasznie syfia dzwiek, prawda ? " Oj strasznie, zdziwiłbyś się, gdybyś spróbował bez.

 

"Tylko regulacja elektroniczna, tylko" - Nie każda!!! Taka jak w telewizorach to nawet gorsza od potencjometru.

Jeżeli oparta o drabinkę rezystorową i dobrane na słuch przekaźniki (albo przynajmniej ściągnięte od tych, którzy zrobili to wcześniej), to o.k.

 

Oprócz tego są potencjometry nieślizgowe, skokowe, w których w każdym położeniu dźwięk przepływa tylko przez dwa oporniki - te są dźwiękowo chyba najlepsze. Nie na darmo płaci się za takiego więcej niż za niejedną mikrowieżę.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Dokładnie tak jest i dlatego sięgają po takie wynalazki:

[obrazekLUKASZ-239384_1.jpg] [obrazekLUKASZ-239384_2.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-2714-100000623 1170263168_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Jezu-Maryja! Ale pitu, pitu.

 

Chlopcy. Charakterystyka ucha tak slicznie przytoczona na zalaczonym obrazku jest jaka jest a do jej korekcji na boga nie sluzy laudness! Takie rozumienie tego slowa (zgodne zreszta z koncepcja propagandy marketingowej) jest bledne. Ucho slabiej slyszy niskie i wysokie czestotliwosci ale korekcja (o ile to dobre slowo) odbywa sie... w momencie wykonywania czy nagrywania muzyki. Bas sieje 100 razy wiekszym poziomem niz gitarka swe solo by uslyszec jak trzeba i to jest ten slynny laudness. Wszystko dla ucha jest dopasowane w momencie wykonywania a ewentualnie skorygowane w czasie tworzenia nagrania.

 

Wic polega na tym, ze wiele urzadzen do odtwarzania muzyki nie za dobrze czuje sie na skrajach pasma wiec dodany filtr loudness, ktory jeszcze podbija niskie i wysokie tony mialby byc na to lekarstwem. Nieszczescie zas polega na tym, ze ludzie lubia bas wiec go sobie podkrecaja. To, ze narusza to balans, ze niszczy koncepcje powstala w studio i ze brudzi srednice - to drobiazg. Liczy sie bas!

 

Nawiasem mowiac jezeli chodzi sie na koncerty to slychac, ze tzw. bas konturowy zwany wartburgiem (w odroznieniu od cieplego zwanego misiem) prawie nie wystepuje w zyciu estradowym! Konturowy bas to MP3!! W sumie bas to kopalnia nieporozumien i osobiscie wole lekki niedostatek niz przesade, ktora po prostu oslabia. Nic tak nie irytuje jak bas w nadprogramowej ilosci. Dajmy sobie spokoj z laudness na +12 dB. Badzmy ludzmi. I tym apelem koncze.

 

pzdrw

 

soso

Ależ to pokręcone! Soso pisze prawdę, ktora nic nie zmienia! No pewnie, że bas "sieje" sto razy bardziej niż g. prowadząca, i tak to jest nagrywane. A kocioł dudni sto razy bardziej niż altówka, i tak to jest słyszane ,a więc po przejściu przez nasze korekcje uszne jednakowo silnie.

Tylko że nic to nie zmienia odnośnie faktu, że słuchając cichutko w domu "przesuwamy" warunki odsłuchu do tych nisko położonych krzywych i "naturalna" korekcja wprowadzona konstrukcją kotła wzgledem altówki czy też poziomem sygnału g. basowej względem solowej przestaje działać : jest za cicho! Inżynier w studio czy też muzyk słyszał to na wysoko położonych charakterystykach, a uparty audiofil odsłuchuje na niskich!!

To nie żadne pitu pitu! To raczej cichutka muzyka słuchana bez loudness-u zasługuje na takie określenie!

lepszy loudness na oko niz zaden..., nawet taki nie uwzgledniajacy skutecznosci kolumn itp to oczywiste ze i tak nie wyrowna nam charaktyrystyki do idealnej ale zawsze cos. Jak juz ktos chce to moze ewentualnie wylaczyc jak słucha akurat glosno..

 

nie chodzi o to czy komus pasuje czy nie, loudness poprostu jest naturalna korekcja uwzglednaijaca znieksztacenia tłumieniowe toru akustycznego spowodowane nieliniowoscia ludzkiego ucha i słuchu... tego nie mozna pominac i zlekcewazyc, chyba ze jest sie niedoczuonym audiofilem...

 

orkiestra gra z danym poziomem glosnosci niewazne czy raz cicho cala czy jkeden instrument, my regulujemy poziom calosci,czyli sciszamy np. 2 razy glosne fragmenty i ciche, caly sygnal obinizamy o np. 6dB. Wtedy dolny i gorny zakre czestotliwowsci słyszalnych jest zubozony, nie subiektywnie tylko obiektywnie i mozna to pomierzys badajac ludzki słuch... dlatego loudness jest konieczny aby to wyrwonac i doprowadzic do oryginalu pzrekaz.

 

skali dobzre pisze. dudivan i less troche ale nie do konca

 

soso myli sie twierdzac ze korekcja odbywa sie na poziomie nagrania... bo niby slad maja biedni realizatorzy wiedziec jak glosno bedziemy słuchac.... dynamike moga jedynie zmieniac, czyli zmienieac proporcje miedzu sygnalami o niskich i wysokich amplitudach ale nie ma to nic wspolnego w obnizaniem lub zwiekszaniem poziomu calego nagrania... kumasz juz soso? a tak w ogole jak nie lubisz basow to ty chyba jakis dzwiny jestes?

moj kolega nie lubi tonow srednich natomiast. ale on jest pewnie nienormalny a nie ty.... wiec soso lubisz sluchac nienaturalnego dzwieku, czyli opery bez kontrabasu itp.. wspolczucia....

Jeśli nastawimy mały poziom głośności wzmacniacza, na przykład w trakcie wieczornych odsłuchów, to mała czułość ucha na skrajach pasma przy niskich poziomach natężenia dźwięku spowoduje, że basy i soprany zabrzmią subiektywnie za cicho w stosunku do średnicy.

Lekarstwo 1 - odkręcić gałkę wzmacniacza,

Lekarstwo 2 - podbić korektorem końce pasma (brrrr!) najlepiej by był to k. parametryczny,

Lekarstwo 3 - zastosować kompensowany potencjometr głośności czyli loudness.

Lekarstwo 2 i 3 są tożsame z tym, że L.#3 działa bez jakichkolwiek dodatkowych manipulacji. Kręcenie potencjometrem głośności powoduje, że układy kompensujące dołączone do odczepu lub odczepów (czasami są dwa) korygują charakterystykę przenoszenia zmacniacza. W miarę zwiększania głośności, czyli zwiększania kąta obrotu potencjometru głośności, wpływ obwodów kompensujących zmniejsza się i w przy pełnej głośności charakterystyka przenoszenia jest liniowa.

Ciche słuchanie spłaszcza dynamikę nagrania czy przekazu.

A może coś o zapomnianym nieaudiofilskim wynalazku typu PRESENCE. ;-)

A i jeszcze jedno zdaza mi sie czasami jak ide spac słuchac muzyki bardzo cichutko i pare razy słuchałemz właczonym loudnessem .Ale nie jestem zwolennikiem tej funkcji przy normalnym słuchaniu.

 

.

skali w sowjej ostatniej wypowiedzi bardzo ladnie i mam nadzieje zrozumiale dla kazdego wszytko wyjasnil . .. muzyka jest przygotowywana przez realizatora do odsluchu na normlanym poziomie glosnosci, jezeli sluchamy cicho to oczywistym i niezaprzeczalnym FAKTEM jest to ze tracimy gore i dol. Proponuje wszytkim "audiofilom" przprosic brencika ;)

Dziękuje wszystkim za podjęcie dyskusji na ten temat, szczególnie dziękuję Brencikowi i innym go wspierającym, za to że tak ostro szedł pod prąd, próbując wyjaśnić wszystkim problem nieliniowości słuchu ludzkiego.

Coś sie dowiedziałem z tego wątku, np: nie wiedziałem że potencjometry wzmocnienia są kompensowane w zakresie niskiego poziomu wzmocnienia.

Czyli muszę szukać takiego wzmacniacza, który potrafi dobrze grać zarówno głośno, jak i cicho

Życzę wszystkim wspaniałych doznań audiofilskich !

Gość

(Konto usunięte)

To forum schodzi na psy!

Najwięcej na temat audiofilizmu mają do powiedzenia Ci , którzy dobry sprzęt widzieli w sklepie , albo wstydzą się napisać co mają.

Najwięcej słyszą , najlepiej wiedzą - ale tak to jest jak ktoś słucha wykresami i prz. pomiarowymi ,

TYLKO CO ONI ROBIĄ NA TYM FORUM I PO CO SIĘ CHCĄ DOWARTOŚCIOWAĆ CZYIMŚ KOSZTEM ?!?!?!

Witam i pozdrawiam wszystkich, Ja nie znam sie na wykresach, parametrach, liniowosciach itp. Slucham po prostu duzo muzyki i przyznam szczeze ( moze jestem przygluchy ) nie zauwazylem, aby na nizszych poziomach głosnosci sprzet na ktorym slucham jakos znaczaco obcinal wysokie, czy niskie. Bardzo glosno nie slucham, raczej ciszej i naprawde nie brakuje mi ani sopranow, ani basów. Kiedys mialem wzmacniacze, ktore posiadaly filtry, a teraz takowych nie potrzebuje, bo gra mi dobrze, nawet na niskich poziomach glosnosci.

>jacch

 

W razie czego z forum można się wyleczyć tak samo jak ze stosowania loudnessu, a zawarte ciekawe znajomości kontynuować bez jego udziału :-)

 

Pozwolę sobie przypomnieć niektórym zapewne młodszym kolegom, że loudness i korektory barwy były szeroko stosowane w czasach gdy większość źródeł miała mocno nieliniowe pasmo przenoszenia. Gdy pojawiło się cd, konstruktorzy wzmacniaczy najpierw zaczęli je wyposażać w funkcję cd direct, pozwalającą sygnałowi podanemu na wejście dla cd obejść układy korekty barwy. Konstrukcje zupełnie pozbawione korekcji barwy stały się powszechne nieco później.

 

W czasach użytkowania sprzetu z Tonsilu, Diory i Foniki stosowanie korekcji barwy było koniecznością. Kiedy nabyłem pierwsze przyzwoite hifi, wzmacniacz miał regulację tonów, ale jakoś naturalną drogą bardzo szybko przestałem jej używać, choć audiofilskie reguły nie były mi jeszcze wtedy znane. Po prostu bez korekcji grało lepiej.

>Witam i pozdrawiam wszystkich, Ja nie znam sie na wykresach, parametrach, liniowosciach itp.

 

witam i dziekuje.

warto sie poznac, to nic trudnego a bardzo pomaga przy konfigurowaniu sprzetu

 

>Slucham po prostu duzo muzyki i przyznam szczeze ( moze jestem przygluchy ) nie zauwazylem,

>aby na nizszych poziomach głosnosci sprzet na ktorym slucham jakos znaczaco obcinal wysokie, czy niskie.

 

sprzet ich nie obcina . . . tylko twoje ucho je slabiej slyszy

 

>Bardzo glosno nie slucham, raczej ciszej i naprawde nie brakuje mi ani sopranow, ani basów.

 

przeczytaj post uzytkownika nowy2 . . . byc moze masz zastosowany kompensowany pot. glosnosci. pozatym kompensacja moze sie takze odbywac np. w przedwzmacniaczu albo poprostu w swoim sprzecie kompensacje masz wbudowana na stale bez mozliwosci jej wylaczenia co oczywiscie nie jset niczym zlym.

 

moze darkul/piotrek608/stozek wypowiedza sie na temat w jaki sposob obecnie rozwiazuje sie problem dobrego odsluchu na niskich glosnisciach. To co pisze zbig o poprawieniu dynamiki wraz z pojawieniem sie CD to oczywicie prawda ale chyba niebardzo rozwiazuje to problem cichego sluchania.

Na forum istotnie jest coraz gorzej - powiedzenie co się myśli grozi obsobaczeniem przez wszystko wiedzących o ile nie jest to "trendy". A miała być swobodna wymiana myśli... Tym, którzy twierdzą ,że ich sprzęt niczego nie obcina przy cichym słuchaniu, zachęcam do dokładnego czytania postów, a tym , którzy twierdzą że słyszą swój sprzęt na skrajach pasma równie dobrze po cichu jak i głośno radzę się zastanowić, czy się aby nie przyzwyczaili i od cichej muzyki po prostu mniej oczekują . Ja się przyzwyczaiłem - mój wzmacniacz nie ma korekcji więc nie mam wyjścia. Ale rozumiem tych, co używają "loudness" .

Ciekawi mnie, kogo Jacch chciał obrazić i od kogo uważa się tak strasznie lepszy? Dyskusja w tym wątku dotyczyła właśnie spraw teoretycznych, związanych z wykresami i.t.p. - jak kogoś to nie interesuje, to pomyka do np. wątków o sieciówkach i po sprawie .

coz, nic dodac nic ujac. ale i tak nie przekonamy upartych i malowiedacych i wierzacych w audiofilskie voodoo ludzi. skadinad do dzis niektorzy sadza ze Ziemia jest plaska.... no pzreciez to widac (słychac.... jakby audiofil powiedzial...)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.