Skocz do zawartości
IGNORED

C.A. A500 i kolumny 4 omowe (Avance 509)


Seba

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

A gdzie slyszales? Jedyny wzmacniacz ktory na pewno nie moze grac z glosnikami 4 omowymi to Musical Fidelity A1. Niektorych poteznych wielokanalowych wzmacniaczy kina domowego nie liczac...

Jesli czytasz tak dokladnie gazety i im wierzysz (szczegolnie tym, ktorym nie chce sie robic pomiarow, chociaz po to wlasnie istnieje laboratorium) powinienes wiedziec, ze od kilku lat w HiFi i M polecane jest podlaczenie CA A 500 z 4-ohmowymi Omegami 503.

A najlepiej sprawdz sam. Mozesz tez wpisac ten temat w wyszukiwarke, byla o tym mowa juz nie raz i nie dwa.

Przez dwa lata miałem CA 500, który grał z Dynaudio 52. Nie dość, że nominalnie czteromowe, to jeszcze im impedancja spadała do trzech i pół w newralgicznym punkcie (ok. 200Hz). I co? Jakoś CA nie wyleciał w powietrze. Z impedancją kolumn jest jedno wielkie pomieszanie, producenci naciągają jak mogą, żeby klienci myśleli, że ich produkt to łatwe obciążenie. Vide B&W, które są rzekomo ośmioomowe, tylko że minimum plasuje sie na poziomie 3Ohm.

 

To, co piszą w "Audio" o niekompatybilności niektórych wzmacniaczy z czteroomowymi kolumnami wynika z tego, że w czasie pomiarów robią im próby mocowe i faktycznie, wtedy taki CA mógłby nie wytrzymać. Jednak w warunkach domowych, nawet przy głośnym odłuchu, wzmacniaczowi nic nie grozi.

Sam sprawdź.

Ja wiem, że CA A500 to dobry wzmak. Rotel 02 na 1/3 potencjometru już siada, bo nie wysterowuje kolumn takich jak np. VA Mozart.

Yamachy nie znam.

Wybierz, co lepsze.

Pozdrawiam.

PS. Opera Consonance jest SUPER - słuchałem w sobotę, w Audiofilu na Boya.

Co prawda nie pokuszę sie, o recenzję, bo słuchałem tam Harbethów 3, ale klasę chińczyka czuć od razu.

To tylko 2kzł. :-))))))))))))))))) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dla mnie bomba ! To chyba jedyny oprócz Creeka, godny konkurent CA.

 

Każdy z nich jest dobrym wyborem. Mam swego typa, ale to Ty wybierasz.

Pomyśl też co z serwisem. Jeśli wszędzie podobnie - OPERA Consonance- świetny wybór. Polecam wszystkim malkontentom i znawcom ;-)

Jest jeszcze NAD 350, chyba konkurentów jest trochę. Może HK?

 

Co do CA ja bym jednak sprawdził, a nóż lubisz słuchać głośno i się nie wyrobi? Z tego co się orientuję po wpisach na forum za mocny raczej nie jest (nie słuchałem)

No właśnie, a ta Yamaszka raczej jest mocna moim zdaniem. Jeśli jednak cię męczy- to proponuję wymienić na coś niestety znacznie droższego -może np. Rotel RA 1070 - aktualnie w promocji Top Hi-fi chyba za 4999 zł- wtedy na pewno zauważysz różnicę. Wzmaki z tego samego przedziału cenowego grają wprzwdzie inaczej ale "w skali globalnej" podobnie-wielkiej rewolucji po zmianie Yamahy na CA bym się nie spodziewał

wow, dzięki ale na 5k to mnie nie stać, Yamaha to dobry kolcek, ale w spokojniejszej muzyce trochę męczy, np. Sade nie da się prawie słuchać, brakuje swobody i nadal twierdze że AX-596 to bardzo dobry wzmak, ale trochę za nerwowy, nie daje odpoczac, kusi mnie właśnie CA500 i jego cena, mogę mieć za 1300 nowy.

Jeśli koniecznie chcesz mieć wzmacniacz, który wysteruje prawie wszystko z budżetowego przedziału to jednak nie CA, ale Rotel albo NAD. CA to bardzo dobry klocek jeśli chodzi o wartości czysto soniczne - wyjątkowo naturalna średnica, bardzo dobra przestrzenność itd., i chociaż nie boi się czterech ohmów, którew tak nie daja ci spokoju, to wydajność prądową ma na bardzo średnim poziomie. Za to Rotele mają zwykle przewymiarowane toroidy i nie boją się dużych obciążeń. Nie słuchałem nowej serii 02, za to przez wiele lat miałem RA935. W życiu byś nie zgadł, że ma tylko 30 W na kanał - grał prawie ze wszystkim, nawet z podłogowymi Dynaudio 72, a potencjometr nigdy nie był wyżej niż na godzinie 10. Po prostu wulkan. Podobnie jest zresztą z NADami. Polecałbym 350 - też próbowałem, i też wywala szyby.

 

A jak chcesz zaszaleć (3500 zł) mogę ci w ciemno polecić 50W Jolidę. Jest to wzmacniacz hybrydowy (stopień przedwzmacniacza na lampach) z powalającą przestrzenią i tak wielkim toroidem, że można by nim zabić. Niesamowicie przejrzysty z krótkim i precyzyjnym basem. Masz wrażenie, że słuchasz stuwatowego pieca. Naprawdę warto spróbować, nawet jeśli miałbyś sie zapożyczyć.

do kazika - mam A500, i poziom glosnosci (gdy jestem sam w domu i nie muszę ograniczac glosnosci z uwagi na innych domownikow) - potencjometr volume rzadko kiedy przekracza godz. 10-11 (pokoj 26m3, kolumny TannoyM4)

na godz 12 jest bardzo, bardzo glosno, trudno wytrzymac kilka minut z takim poziomem. ze dwa razy pociagnalem galke do godz. 14, i dalej nie dalo sie wytzymac, z obawy o destrukcje szyb albo bebenkow. cały cas zero kompresji, znieksztalcen, balaganu w dzwieku

 

do seby - cena 1300 za nowy A500 jest dobra. Koniecznie posluchaj, czy bedzie Ci odpowiadal dzwiek. Ja wybralem A500 po porownaniu z NADami 320BEE i 350. Wczesniej sluchalem tez 496 i 596 yamahy. Sluchalem tez Rotela RA02 i potwierdzam opinie Andrei - jak na Rotela, to jest po prostu (dla mnie) wpadka. Na pewno nie wart ceny 2200. Koledzy maja racje, ze starsze modele byly duuuuzo lepsze (971 ktorego kiedys sluchalem byl lepszy o 2 klasy)

Skoro już jesteśmy przy Rotelach - czy któryś z kolegów zauważył, jaka jest różnica pomiędzy starym 972 a wycenionym znacznie wyżej, nowym 1060? Spieszę z odpowiedzią, że różnica sprowadza się do kształtu obudowy i regulacji barwy (w 972 jest płynna, w 1060 skokowa). To wszystko. Oba urządzenia zbudowane są na identycznych komponentach i mają identyczną topologię. Przełożyli po prostu stary wzmacniacz do nowej obudowy i sprzedają po wyższej cenie. Nie przeszkodziło to jednak wybitnym recenzentom z Hi-Fi i Muzyka dostrzec zasadniczych różnic w dźwięku obu urządzeń. 972 dostał wyróżnienie i maksymalna ilość gwiazdek, a 1060 dośc chłodną recenzję. Najlepsze jest jednak to, że 972 chwalony był za przejrzystą, "audiofilską" budowę, a w przypadku 1060 było kręcenie nosem, że "za dużo tu plączących sie drutów". To się nazywa konsekwencja!

to nie pierwsza kompromitacja "hifi i stryjecki", ta ekipa dala dupy juz tyle razy, ze w pelni zasluguje na nazwe polskiego "popcornu audiofilskiego", ci z "audio" natomiast cos tam mierza i drukuja wykresiki, z ktorych wiekszosc czytelnikow i tak nic nie kuma, no i poza tym promuja ese ofkoz (wiadomo czemu ofkoz), wydrukowali tez jelopy recenzje niewygrzanego baltlaba (skadinad wiadomo z niej ile czasu poswiecaja na odsluch testowanych klockow), smutne ze ludzie kupuja te bzdety , no ale gdzie polski ubozuchny audiofil zobaczy rozbierane zdjecie gryphona, psychologia kupowania tego jest taka sama jak kupowanie pornografii, tam tez sa rozbierane zdjecia i dla tych zdjec sie to kupuje, poniewaz nie kupuje ani tych pisemek, ani tych wiec nie podejmuje sie ocenic co lepsze ;P

  • Redaktorzy

No wlasnie. Coz, nasz kolega dowiodl wlasnie, ze HFM nie chce jednak odwdzieczac sie reklamodawcom za reklamy, tylko smie pisac im chlodne recenzje! Fatalna wpadka. Mam nadzieje ze jeszcze sie poprawia.

Do pytania o osobe testujacego dodalbym drugie - czy NAPRAWDE takie same, czy WYGLADA tak samo? Takie samo oznacza te same czesci w tych samych miejscach polaczone tej samej dlugosci identycznymi drutami, w tak samo skonstruowanej obudowie. Wszystkie te elementy maja bowiem wplyw na dzwiek.

Przy okazji: poniewaz kazdy uczestnik forum moze w kazdej chwili zauwazyc, ze pisuje do HFM (co juz dwu kolegow wczesniej wypatrzylo), wyjasniam ze owszem. Korzysci w zamian za przychylne opinie jeszcze mi nie proponowano, ktos moze stwierdzi, ze to jeszcze za wczesnie. A piszac do HFM wyrazam swoje prywatne zdanie, tak jak i zreszta tutaj.

Do Jozwy: zachęcam do rozkręcenia obudowy obu klocków i studiów porównawczych, w końcu nie musisz mi wierzyć na słowo. A co do recenzji: nie chodzi o to, że ma być chłodna, czy entuzjastyczna, ale żeby była rzetelna, a tutaj mi tego wyraźnie zabrakło. Np. stwierdzenie Stryja, że Rotel jest tak dobrym wzmacniaczem, że nadaje sie do każdego rodzaju muzyki jest po prostu niepoważne. Każdy, kto miał do czynienia z tym sprzętem wie, że ma on charakterystyczną sygnaturę dźwiękową i polecanie go w ciemno każdemu urąga dziennikarskiej rzetelności.

 

Odnoszę wrażenie (i chyba nie tylko ja), że Hi Fi miewa momenty upojenia sprzętem danej firmy. Był okres, kiedy właśnie Rotel polecany był każdemu w dziale "Porady". Słuchasz jazzu? Rotel! Klasyki? Rotel? Wzmacniacz do B&W, Acoustic Energy, Dali? Rotel! Potem przyszła pora na CA, a teraz mamy chwile upojenia sprzętem z kraju Mao Tse Tunga. Trochę profesjonalizmu, panowie...

  • Redaktorzy

Skoro recenzowali inni ludzie, to nie rozumiem pretensji. A czy nie moze byc tak, ze nowa wyzsza cena wplynela na obnizenie entuzjazmu? Jesli cos jest swietne za np. 2500, to to samo za 4000 juz raczej mniej.

  • Redaktorzy

Przy okazji moze rozkrece, chwilowo nie mam mozliwosci. Niestety, nie mam tez kwalifikacji, zeby w razie rozkrecenia stwierdzic identycznosc kazdego bebecha. A obecnie gram przejsciowo na Rotelu 921 (katalogowy przodek modelu 2, czyli dawny najtanszy model) i moim zdaniem nadaje sie on do kazdego rodzaju muzyki, jakkolwiek ktos moze byc innego zdania. Z Ich Troje i muzyka dance nie probowalem, ale zachecam osoby o mocnych nerwach.

Mam nie mieć pretensji, że dwaj recenzenci, którzy pewnie zęby zjedli na odsłuchach i mienią sie profesjonalistami słyszą dwie różne rzeczy w przypadku tego samego sprzętu? To prowadzi do wniosku, że ilość gwiazdek uzależniona jest od wyłącznie od dźwiękowych preferencji danej osoby. Nie pierwszy do zresztą przypadek: o Avance Signature 3 przeczytałem w "Hi-Fi i Muzyka", że taka mała konstrukcja, a basem zadziwi każdego. W "Audio" z kolei ubolewali nad brakiem basu. Rozumiem, że recenzje mogą sie różnić niuansami, ale na litość boską, takie podstawowe rzeczy jak ilość basu chyba nie powinny sprawić recenzentom trudności.

  • Redaktorzy

ZALOZMY, ze to ta sama konstrukcja, co nie jest dowiedzione. Pozostaja inne elementy toru, zlozonego z recenzenta, odtwarzacza, wzmacniacza, kolumn, kabli i pomieszczenia odsluchowego. I jak w takich warunkach ma powstac taka sama recenzja? Ale poniewaz wstepne zalozenie wydaje mi sie watpliwe, trudno dyskutowac.

Proponuje zainteresowac sie raczej innym przypadkiem, ktory mnie osobiscie lekko zirytowal. Wzmacniacz Spark 734 (ktorego zwykle uzywam) recenzowany byl dwukrotnie przez SatAV, raz jako on sam, a raz jako Cayin 734. Raz recenzowal Stachowski, raz Topolski - dwaj recenzenci AV do ktorych opinii mam najmniejsze zaufanie. W pierwszym podejsciu trafil do kategorii C (kosztowal wtedy 4500 PLN), w drugim znacznie sie poprawil, i trafil do kategorii B (7000 PLN). Konkluzje trzeba przyznac byly bardzo podobne - "bardzo dobrze grajacy wzmacniacz". Tylko oceny inne. Nawet przejsciowo w tabeli rankingowej figurowaly obie, ale ktos sie szybko zorientowal. Dla mnie osobiscie to wlasnie jest mistrzostwo swiata.

Wcale nie twierdzę, że recenzje mają być identyczne, bo takowych nie napiszą nawet ludzie obdarzeni słuchem absolutnym. Chodzi mi jedynie o to, że są każdy element toru zawsze ma jakieś cechy charakterystyczne, a zadaniem recenzenta jest je wyłowić i opisać. Jeśli natomiast czytam dwie recenzje tego samego urządzenia gdzie konkluzje recenzentów są skrajnie różne, to trudno mi wtedy uwierzyć w ich profesjonalizm. Pomieszczenie odsłuchowe i inne czynniki mogą oczywiście zmienić pewne niuanse, ale tylko do pewnego stopnia. Słynne Altusy nie zagrają raczej jak Dynaudio, żeby nie wiem z czym je połączyć i gdzie ustawić :-).

 

Co do Audio-Video, to zgadzam się, że ich opinie bywają kuriozalne. Mam nieodparte wrażenie, że o tym do której klasy trafi dane urządzenie decyduje wyłącznie jego cena - wystarczy spojrzeć na tabelki. Największe kuriozum to ich testy wzmacniaczy Strussa, których sam słuchałem i mam o nich jak najgorsze zdanie. Ale widocznie twórca często chodzi na wódkę z pp. redaktorami, więc zawsze przyznają mu najwyższe oceny i kategorię B.

 

Nie wiem, czy wszyscy słyszeli o słynnej recenzji Strussa w Audio. Stanął tam w szranki z Thule 100, którymś Arcamem i Vincentem 233. Zanim recenzja trafiła do druku (a nie zostawili na nim suchej nitki), p. Hryniewicz miał okazję się z nią zapoznać. Zrobił redakcji karczemną awanturę i zażądał wycofania całego tekstu. Po wielu perypetiach recenzja nie ukazała sie, ale przez redakcyjne niedopatrzenie (a może było to celowe działanie...) opinia o Strussie pojawiła sie w podsumowaniu. Zachęcam do lektury :-)

Ja przepraszam bardzo, ale tylko chciałem zauważyć...że, hmm...coś takiego jak wystandaryzowany recenzent nie istnieje. Choćby na tym forum jest mnóstwo osób które zachwycają się różnymi klockami, których ja bym nawet długim kijem nie dotknął (i to nie ze względu na cenę lub firmę). Ludzie różnią się gustami - banał, ale warto pamiętać. Gdyby MS lub JK walnął obie recenzje to by dawało do myślenia. Ale tak? Już kiedyś dyskutowaliśmy podwójną recenzję Eltaxów, które raz miały **** innym razem *****. Podtrzymuje wówczas wyrażoną opinię n/t ilości czynników zmiennych. Do tego dodałbym jeszcze dyspozycje osoby odsłuchującej (wszczycy wiemy że czasami lepiej się słucha a czasami muzyka po prostu nie "wchodzi"), a gdyby recenzet był kobietą moglibyśmy z powodzeniem dodać jeszcze fazę księżyca i moment cyklu miesięcznego. Mnie w tej historii najbardziej wkurza wyższa cena za ten sam wzmak. To jest dopiero chamstwo.

 

Pzdr.

Więc skoro o finalnej ocenie sprzętu decydują w przeważającej mierze tzw. czynniki pozamerytoryczne, na które nawet JS czy MS nie są odporni, to przepraszam, ale na ch... nam recenzje?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.