Skocz do zawartości
IGNORED

Przy czym miekna kobiety ?


dudivan

Rekomendowane odpowiedzi

Kobiety miękną na widok brylantów, a faceci tężeją jeśli mają za nie zapłacić.

Sprawdzone na filmach, nie tylko amerykańskich :-)

Kobiety wogle są bardziej elastyczne od mężczyzn i nie chodzi tylko o robienie figur na dywanie, ale nie można oczywiście wszystkie wrzucać do jednego worka ...podrapały by się wtedy niemiłosiernie :-D

LeStat

"Moja", mimo podeszlego wieku, bez problemów zrobi szpagat czy pełen lotos (na parkiecie).

Jest elastyczna :-)

Pragmatyczna też jest :-)

Na razie o zlotych zębach i futrach (sztucznych) nie wspomina :-)

 

Pozdrawiam

Meżczyzna (?), Trzeciej Grupy (Wiekowej, 40+ do .......180 - w pasie)

Utwór i wykonawca nie ma najmiejszego znaczenia. Ważne żeby dźwięk wydowywał się z CarAudio zamontowanego w pudełku za przynajmiej 200 tys.PLN. Mięknie każda, nawet Starowicz to potwierdził i to jak najbardziej poważnie.

Polecam

 

Peter Cincotti "On The Moon'!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

T.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sa tu osobniki usilujace wypaczyc temat. Chodzi o "mietkniecie" zwane inaczej rozklejaniem, wzruszaniem do lez a nie o usposabianie do sytuacji sypialnianych. "Zmietkczanie" plci pieknej za pomoca chloroformu, tudziez inklinacje w kierunku 10-latek to nie w tym watku !

Eee tam! O np. audioklockach też czasami myślą.

 

A gdyby nie myśleli o tym jednym, to chyba żeńska część ludzkości nie ucieszyłaby się z tego.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

-> Darcy! Kobieto Przemiła! Nie wierzę w to, że nie "miękniesz" gdy Seweryn Krajewski (za młodu) zaśpiewa Ci patrzac prosto w Twe Piekne Oczy utworek "Nie Mów Nic" Marino Mariniego. Big Hugs. WS

Prezesie WS, oczywiście rozpłynę się we łzach. Potem jeszcze włączę sobie "Spaaal żółteee kalendaaaaaarze..." Szczepanika, a następnie "Anna Maria smutną ma twaaaarz..." Czerwonych Gitar. Na koniec może święcący tryumfy zmysłowy głos polskiego Elvisa czyli przyprawiającego kobiety o drżenie Krzysztofa Krawczyka. Po takiej dawce "zmiękczających" utowrów utonęłabym w powodzi łez. (Do Jazza: nawet sztuczne oddychanie niewiele tu pomogłoby). ;-)

 

Poważniej mówiąc, wydaje mi się, że zbyt wiele utowrów, które z założenia mają być wzruszające, po prostu ociera się o kicz. A kicz, choć zabawny, rzadko zostaje wielką sztuką. Jeszcze rzadziej zaś wzrusza.

Z panów Tom Waits z pierwszej płyty, czyli "Closing Time" i ewentualnie z nieco późniejszej "Foreign Affairs". Poza tym niezawodny jest Nick Cave (oczywiście z Bad Seeds, a nie z The Birthday Party :-)). Z pań Laurie Anderson z jedynej przyswajalnej dla szerszego słuchacza płyty "Strange Angels" i banalnie, ale również niezawodnie Norah Jones.

Darcy, jakaś Ty nieromantyczna!

Poza tym to nie musisz, a nawet nie powinnaś płakać! Lepsze są rozmarzone oczy, lekko rozchylone usta i oddech nieco głębszy niż normalnie.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

-> Darcy, O rany! A ja, prościutki już sobie myslałem...

A tak w ogóle to nie masz racji, ze kicz nie wzrusza kobiet, bądź stworów kobietokształtnych. I nie tylko ich. Kiedyś tam ze zdziwieniem wsłuchałem się w coś co puszczali sobie robotnicy podczas przerwy śniadaniowej. Na moje pytanie uzyskałem odpowiedź: to jest muzyka chodnikowa panie kierowniku! Znaczy coś, co poprzedziło disco polo. Wcześniej też coś było, choćby "Beata" Laskowskiego, później też, choćby Ich Troje. I co z tego? Choćby wszyscy belfrowie muzyczni i nie tylko stanęli na rzęsach spora część zjadaczy chleba i tak, choćby spod ziemi wygrzebie taką "sztukę" i już.

Inna opowiastka. Organizując kiedyś dość poważną imprez sportową poprosiłem swojego przyjaciela z branży muzycznej o podesłanie mi jakiejś kapeli dla umilania czasu kibicom. Ta grzecznie przyjechała, z namaszczeniem i powagą spełniła moje życzenie - odegranie hymnu narodowego, gdyż zawody miały rangę Mistrzostw Polski i później, w przerwach grała swoje. Reakcja wielu ludzi była taka: "skąd ty wziąłeś Bayer Fulla?" Po którymś pytaniu już sie nie dziwiłem a Sławek Świerzyński, lider tejże kapeli okazał sie miłym i profesjonalnie do swych obowiązków podchodzącym facetem. To, że nie zostałem w nastepstwie tych i im podobnych zdarzeń fanem prezentowanych nurtów nie zmienia faktu, że było i jest takich fanów bardzo wielu. Krótkowzrocznością było by lekceważenie tego zjawiska. Zaś pewna wstrzemięźliwość przy ferowaniu ostro krytycznych sądów czy opinii od dawna była dla mnie przejawem mądrości i rozwagi. O ile komuś na tym zależy.

Nie zamierzałem ja, skromny brukarz, urazić w tym miejscu czyichkolwiek uczuć. Zwłaszcza Melpomeny.

Pozdrawiam - WS

  • Redaktorzy

Darcy, mylisz swój brak orientacji z rzeczywistością. :-))) (nie obraź się!) Z dorobku Czerwonych Gitar wybrałaś wyjątkowego rozpaczliwca. "Żółte Kalendarze" i Krawczyk z jednej strony, a Seweryn Krajewski z drugiej, to różnica dwóch lig co najmniej. Można nie lubić rodzaju inwencji kompozytorskiej, jaką przejawia Krajewski, ale trudno nie zgodzić się z wyrażoną kiedyś opinia, że gdyby Krajewski w porę znalazł się w Liverpoolu, byłby Paulem McCartneyem... Jeden z najlepszych i najpracowitszych kompozytorów piosenek, jaki się w Polsce urodził. Co oczywiście nie znaczy, że trzeba go koniecznie lubić. Ale według mnie chociażby sama jego twórczość w spółce z Agnieszką Osiecką to spory kawałek pięknej muzyki.

Less, a może ja inaczej pojmuję romantyzm? Bardziej niż Krajewski i Szczepanik wzruszają mnie chyba czternastowieczne motety. ;-)

 

Panie Prezesie, toż ja przecież nigdzie nie deprecjonuję jakiegokolwiek rodzaju muzyki! Fakt, iż panowie budowlańcy wzruszają się przy Ich Troje, połykając łzy razem z kanapkami z salcesonem, nie jest według mnie niczym zasługującym na wzgardę. To po prostu nie moja estetyka. :-)

 

O, Trójka właśnie puszcza Krawczyka. Idę poszukać chusteczek... :-)

Jozwa, może rzeczywiście przerysowałam obraz Czerwonych Gitar. Kiedy wiele lat temu zaczęłam się przekopywać przez zbiór płyt winylowych mojego ojca, znalazłam Krajewskiego i Klenczona obok SBB czy Breakoutu i przyznać muszę, że słuchałam ich wtedy namiętnie. Nieszczęsną "Annę Marię" przywołałam obok "Żółtych kalendarzy", bowiem przy obu tych piosenkach tradycyjnie wzrusza się moja szanowna rodzicielka. Do łez. :-)

 

Panie Prezesie, chusteczek mam pod dostatkiem. Jako dziewczę z natury wesołe i optymistycznie na świat patrzące, nie zalewam się często łzami i zapasy moje są niemal nietknięte. Dziękuję jednak za tak szlachetną inicjatywę. ;-)

  • Redaktorzy

No tak, z "Żółtych..." pamiętam głównie pełną mocy puentę, że niby "...żółte kalendarze SPAL!". Z Anny M. z kolei pamiętam środek, z którego wynika że bohaterka "wciąż patrzy w dal". I w gruncie rzeczy, jakby zmajstrować hybrydę obu tych utworów, będziemy mieli bonus w postaci sympatycznego częstochowskiego rymiku, a ładunek wzruszeń, kto wie, może się zsumuje? Darcy, wypróbuj to na przodkini, a nuż się ucieszy. Niestety, przy tej okazji muszę sie przyznać do jednego braku - otóż w dziedzinie Krawczyka, niestety, jestem mocno do tylu. Może i jest ci on nadwiślańskim Elvisem ("Gondol Jerzy znad Wisły"?), ale ja znam go wyłącznie z utworu zaczynającego się od słów "Parostatkiem piękny rejs". Wiem że w międzyczasie wychodował brzuszysko i wąsiska, ale co on teraz podśpiewuje, pojęcia nie mam.

Nie wiem czego sluchaja panowie budowlancy, ale wiem jedno. Oni znaja jednak najzabawniejsze anegdoty o pojawiajacych sie na terenie budowy inwestorach/sponsorach z glupimi, potykajacymi sie w szpileczkach o rusztowania laskami. Dobry salceson wcale nie jest zly. Leseczki maja zmieszany wyraz na przemalowanej i zmieszanej buzi, budowlancy zarywaja boki w meskim smiechu.

Józwa, a ja odwrotnie - Krawczyka z dawnych lat na szczęście nie znam, słyszałam jedynie jego nowe wcielenie. Jeśli jest Ci ono obce, niewiele tracisz. Zaskoczona byłam jedynie dość pozytywnymi ocenami, jakie otrzymał na forum HFiM -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jozwa, a Ty muzyki naszej współczesnej w ogóle słuchasz?

Można się dokonaniami Krawczyka nie podniecać, ale żeby wiedzieć, że "wychodował brzuszysko i wąsiska", a jednocześnie lepiej pamiętać rejs parostatkiem niż jego przebojowe duety z Bregovicem i Edytką B., to już aberacja.

W międzyczasie to jeszcze śpiewał disco-polo i przekonywał wszystkich, że to żadne disco-polo. :)

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.