Skocz do zawartości
IGNORED

Modyfikacja Cambridge Audio CXA-81


Rekomendowane odpowiedzi

Z góry przepraszam za przydługi "artykuł" dotyczący mojego podejścia do modyfikacji integry od Cambridga.

I. Tytułem wstępu

Mój system to:
1. Streamer CA AXN10 od CA ze zmodyfikowanym zasilaniem na IFI iPower Elite (gra dla mnie ciut lepiej niż Malina z AES i zasilaczem Allo Shanti, a Malina grała lepiej niż Eversolo DMPA6);
2. DAC Musician Pegasus po SPDIF;
3. Wzmacniacz zintegrowany z tematu postu CXA81 podłączony po XLR;
4. Na końcu są DALI Oberon 3 po duuużych modyfikacjach. 

Niejako obok systemu po RCA z DAC podłączyłem słuchawkowca BURSON Soloits 3 XP (Burson ma standardowo odłączone przekaźnikiem gniazda RCA, czyli w stanie wyłączenia nie degraduje sygnału XLR). Zasilam to wszystko kondycjonerem sieciowym "swojego wyrobu" (bazą do niego to była TAGA). Okablowanie to wtyki w złocie 🙂 (wtyki Viborga, kable Mogami etc.). 

II. Podstawa modyfikacji

Cambridge unowocześnił model CXA81 tworząc CXA81 MKII. Naszukałem się, ale nigdzie nie byłem w stanie dotrzeć do informacji ani zdjęć rzeczywistych, które wskazywałyby na szczegóły dotyczące zmienionych 10 szt. wzmacniaczy operacyjnych i kondensatorów, a jedynie są dostępne dane nt. nowego DAC (u mnie nie wykorzystywanego). Także widać, że producent sam się przyznał do tego, że można coś lepiej wykonać, a księgowi zaglądali projektantom przez ramię przy pierwszej wersji CXA81 🙂 Parę dni temu natknąłem się na świetny materiał audiopurist.pl, gdzie jest opisana modyfikacja CA Azur 851A. Nowszy CXA81 oczywiście jest bardziej złożony. To, co mnie popchnęło jeszcze mocniej do modyfikacji, to test Toppinga PA7 (wzmak klasy D). Okazało się, że w moim systemie zagrał szerzej i detaliczniej niż CXA, ale zabrakło mu głębi i powietrza w dźwięku. Jak dla mnie reprezentował mocno techniczne granie. Natomiast to, czego nie "odsłyszę" po tym teście, to szersza scena o jakieś 1/4. Mam wrażenie, że CXA ogranicza Musiciana w tym aspekcie. 

III. Zakres modyfikacji

Po analizie wnętrza CXA stwierdziłem, że chciałbym poddać modyfikacji trzy obwody - wejścia (w szczególności XLR), preamp i regulator głośności. Pozostałe obwody nie ruszam. Niestety nie namierzyłem instrukcji serwisowej do niego 😞

Łańcuch audio dla XLR wygląda następująco: gniazda XLR -> [separacja składowej stałej tandemem kondensatorów - bipolarnym KSC 100u i foliowym 0,1u] -> po jednym opampie NJM8080 na kanał -> desymetryzacja pojedynczym NJM8080 wspólnym dla obu kanałów -> opamp NJM8801 wspólny dla wejść XLR/RCA/USB przełączalnych przekaźnikami i obu kanałów -> [separacja kondensatorem WIMA 0,33u bez bipolara] -> preamp po jednym opampie NJM8801 na kanał -> [separacja tandemem WIMA 0,1u oraz bipolarem NOVER 100u] -> regulator głośności OP1652 -> potencjometr głośności -> wyjście PREOUT i na końcówki mocy - opamp NE5532 (muszę jeszcze sprawdzić dokładniej funkcję jaką pełni) -> separacja tandemem WIMA 0,15u i bipolarem NOVER 47u] -> układ końcówek mocy.

IV. Braki i oszczędności

1. Niekonsekwencja przy separowaniu najczulszych obwodów wejściowych (bipolary, tandem BP z foliowymi, sam foliowy, różna jakość tych kondensatorów).
2. Brak odrębnych kondensatorów elektrolitycznych w obwodach zasilania opampów XLR (1 para Nichicon KYA 100u na 3 opampy w oddaleniu od nich nie wygląda najlepiej).
3. Dwa opampy wejściowe, które obsługują lewy i prawy kanał w jednej kostce.

V. Szczegóły modyfikacji

1. Wymiana w miarę możliwości wszystkich rezystorów (dla regulatora głośności może być problem z uwagi na montaż SMD) na niskoszumowe Vishay Dale.
2. Wymiana wszystkich separujących bipolarów KSC/NOVER na Nichicon MUSE SE 100u. Najlepszym jakościowo rozwiązaniem byłaby zwora, ale nie jestem taki odważny 🙂 
3. Zrównoleglenie bipolarów wejściowych przez WIMA 0,1u.
4. Dołożenie do zasilania opampów XLR brakujących kondensatorów filtrujących ELNA SILMIC II 100u.
5. Wymiana wszystkich kondensatorów filtrujących dla opmamów z Nichicon KYA na ELNA SILMIC II 100u.
6. Wymiana szarych kondensatorów "no name" 0,1u w zasilaniu opamów na WIMA 0,1u - wszystkie opampy w CXA są tak "obsługiwane".
7. Wymiana 2 opamów NJM8080 XLR dla obu kanałów oraz NE5532 w regulatorze głośności na MUSES8820 (już kupione - w sumie 5 szt.). Wszystkie opampy CXA81 zasilane są symetrycznym napięciem 15V.
8. Wymiana 2 opamów preampa NJM8801 na MUSES8820.
9. Wymiana opampa NJM8080 (desymetryzator XLR) i NJM8801 (opamp wejść, który wyjątkowo ma dolutowane od spodu ceramiki - zapewne wzbudzał się). Tu nie wiem jakiego następcę wybrać. Najchętniej jakiś dyskretny podwójny, aby fizycznie odseparować kanał lewy i prawy. Coś podobnego do SPARCOS SS3602, ale w CXA jest problem z miejscem. Muszę pomierzyć aby sprawdzić, ile miejsca mi zostanie po zmianach elementów pasywnych. Co byście polecili?

VI. Fazy modyfikacji

Ponieważ konstrukcja modułowa CXA pozwala na szybki demontaż i montaż PCB, zdecydowałem się na ewolucyjne podejście do modyfikacji, co pozwoli mi na bieżąco i stopniowo weryfikować jakość dźwięku po zmianach. Mam przetestowaną jakość dźwięku pomiędzy XLR i RCA poprzez zmianę podłączenia DAC i słyszałem różnicę pomiędzy nimi. O dziwo, dźwięk z RCA dla mnie okazał się milszy w odbiorze - taki bardziej analogowy. XLR oczywiście wprowadził ciemniejsze tło, szybsze wybrzmiewanie i przede wszystkim większą dynamikę, niemniej te różnice były naprawdę minimalne. Niestety BURSON natychmiastowo degradował dźwięk w konfiguracji, w której był podłączony pod XLR a RCA z DAC dla CXA81. Każda z poniższych faz będzie zakończona testem odsłuchowym. Na wykonanie tych faz przeznaczę kilka tygodni z uwagi na ograniczony czas jakim dysponuję i wygrzewanie elementów.

1. XLR - jedyne wejście umieszczone na mainboard z końcówkami mocy i dlatego tu mam sporą trudność. Nie chcę wykręcać całej płyty. Czeka mnie tu usuwanie "odgórne" elementów. Najpierw wykonam wymianę i uzupełnienie elementów pasywnych (rezystory niskoszumowe, kondensatory separujące i filtrujące, uzupełnienie brakujących kondensatorów filtrujących).
2. XLR - wymiana dwóch opampów wejściowych.
3. XLR - wymiana opampa desymetryzującego.
4. Wejścia - wymiana elementów pasywnych i opampa (po pozytywnie zweryfikowanych zmianach z XLR. Od tego momentu muszę polegać na "pamięci" mojego słuchu).
5. Preamp - wymiana elementów pasywnych i dwóch opampów.
6. Regulator głośności - wymiana elementów pasywnych, jeśli to będzie możliwe oraz opampa NE5532.

VII. Podsumowanie

Liczę na to, że uzyskam szerszą scenę i większą detalikę bez degradacji głębi. Obecnie mam poczucie oderwania dźwięku od kolumn, obserwuję szerszą scenę niż rozstawione głośniki (baaardzo rzadko ale jednak, zdarza mi się słyszeć wysokość), głębia daje możliwość obserwacji lokalizacji źródeł na scenie bliżej lub dalej (udaje mi się zaobserwować dwu i trzyplanowe pozycje instrumentów w nagraniach jazzowych live). Ale tak jak któryś z recenzentów na YT przedstawił, że im lepszy sprzęt, tym te cechy dźwięku ulegają zwiększeniu. Dla mnie to takie ciągłe "gonienie króliczka" 🙂 
Przedstawię na forum wynik modyfikacji - możliwe że po każdej fazie ale nie wiem, czy czas mi na to pozwoli.

Prosiłbym Was o opinię, czy zmierzam w dobrą stronę z wyborem komponentów? Bo to, że będę modyfikował CXA81 to pewne - już wymontowałem płyty PCB z niego. Dodatkowo, tak jak powyżej napisałem, nie mam wybranego opampa dyskretnego jako podmiana NJM8080 i NJM8801 do odseparowania fizycznego lewego i prawego kanału. Jakie kostki polecilibyście i czy rzeczywiście jest sens takiego rozdzielania dualnych opampów? Zamieściłem poglądowe zdjęcie jak wygląda obwód XLR.

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/168205-modyfikacja-cambridge-audio-cxa-81/
Udostępnij na innych stronach

Faza 1 zakończona. Okazało się, że mogę wymontować płytę główną wraz z radiatorami bez odkręcania tranzystorów mocy i przez to wymieniłem elementy bierne bez problemu. 

Efekt: poszerzyła mi się scena - jakbym miał określić procentowo - jakieś 15% szerzej i jest ona "mocniej" wyczuwalna. Wcześniej wspominałem, że w testach ciut bliżej mi było do sygnału RCA, to teraz bezapelacyjnie wolę XLR. Różnicę momentalnie wychwytuję. Jest ciemniejsze tło, instrumenty szybciej wybrzmiewają i nie przeciągają, mogę lepiej zlokalizować je, głębia nie ucierpiała. 

Ewidentnie widzę, że wymiana rezystorów i kondensatorów przyniosła pozytywny wyczuwalny efekt i to jest krok w dobrą stronę. Będę kontynuował wymianę w pozostałych elementach obwodu. Niestety nie udało mi się wcisnąć dodatkowych kondensatorów 100u pod zasilanie opampów. Jedynym odstępstwem od oryginału było umieszczenie przy separacji na wejściu równolegle z Nichicon MUSE ES kondensatora WIMA 10u zamiast 0,1u. 

Faza 2 w trakcie. Po testach fazy 1 wymieniłem 3 opampy NJM8080 na MUSES8820. No i tu mam mieszane odczucia. Być może muszą się wygrzać - grały jedynie godzinę. Od razu scena zrobiła się węższa. Natomiast dźwięk był bardziej miękki - analogowy oraz, tu muszę to jeszcze potwierdzić po powrocie do 8080, instrumenty są bardziej namacalne. To zapewne może podobać się na słuchawkach, ale na głośnikach to jednak jak dla mnie jest degradacja. Dam im jeszcze szansę. W kolejce do testów mam umieszczone na jednym stoliku po dwa opampy OPA627, czyli przejście z bipolarów na JFET. Tu wiążę nadzieję na lepszą separację szczególnie w odwodzie debalancera. Może mix MUSES na wejściach XLR i OPA jako debalancer pomoże🤔. Tak naprawdę to CXA jest konstrukcją niemal dual mono. Niemal, ponieważ jest jedno trafo ale z odrębnymi odczepami zasilania, a elementami wspólnymi dla obu kanałów są struktury krzemu w obwodach wejściowych - opamp: debalancera, wejść i w regulatorze głośności OPA1652 i NJM5532. Do testów jadą do mnie jeszcze OPA1652. Mam też klasykę dostarczoną z Bursonem NE5532. Niestety z miejscem jest krucho pod dyskretne opampy w obwodach XLR i wejściach. Jedynie będę mógł sobie pozwolić na użycie w celu testowym Bursonów V6 Vivid w obwodzie preampa (wyciągnięte z Bursona Soloist). Tam jest sporo miejsca. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem po zmianie wszystkich elementów pasywnych i testach opampów. O ile w preampie sprawa była dość prosta, ponieważ po relatywnie małych różnicach pomiędzy kostkami testowanych opampów, ostatecznie założenie Bursonów V6 Vivid dało świetnego kopa, tę "żywość" przekazu, to w przypadku obwodów wejścia nie było tak prosto. Przez dłuższy czas testowałem OPA627 w wersji na podwójnym stoliku i wstępnie ten dźwięk nawet podobał mi się. Dało to tyle przestrzeni, że aż zacząłem podejrzewać, że coś tu nie gra... W pewnym momencie jak usłyszałem gitarę z tyłu, to stwierdziłem, że to nie jest zbyt normalne. I faktycznie - odsłuch 3-godzinny mnie mocno zmęczył. Coś było niepokojącego w tym dźwięku... Był on bardzo przestrzenny, ale ta góra była dla mnie dziwna. Damskie wokale na dłużą metę były bardzo męczące (Amel Bel nie byłem w stanie słuchać).  Nie mam oscyloskopu, ale całkiem możliwe że wzbudzał się ten opamp. Wymiana na MUSES z kolei bardzo uspakajała dźwięk mocno redukując scenę i energię przekazu. Ostatecznie przeszedłem na Bursona ze zrobioną "przedłużką" i teraz mogę godzinami słuchać. Reprezentuje teraz taki "dojrzały" dźwięk. Na wejściach XLR mam dla kanału L i R MUSES02, dalej w sumatorze podwójny OPA627, następnie w wejściach i preampie 3xBurson V6 Vivid a w regulatorze głośności dwa podwójne OPA627. Generalnie najmniejsza różnica, właściwie niewychwytywalna dla mnie, była przy zmianie opampów w regulacji głośności. Tu pozostawiłem te OPA, ponieważ dają one rozdzielenie kanałów i dalej nic z tym nie robię. 

W ramach podsumowania - warto zmienić kondensatory i rezystory na lepsze. Daje to czystszy dźwięk i wszystko szybciej wybrzmiewa - pojawia się tzw. ciemne tło. Z opampami to kwestia gustu. Można podstroić brzmienie do swoich preferencji. Mi podpasowały Bursony w preamie niemalże "od strzała". Z tym opampem na wejściach to jeszcze waham się - widać mocny wpływ na brzmienie w tym miejscu. Zupełnie nie sprawdziły się OPA1656. Miałem wrażenie że grają jak NE5532. Natomiast zamówiłem jeszcze Staccato duala i jeszcze sprawdzę, jak będzie brzmiał w tym setupie po zastosowaniu go w wejściach (niektórzy w testach wskazywali na "suchość" przekazów Bursona na korzyść bardziej muzykalnego Staccato). 

Patrzyłem na najnowszego CA EXA100 i tam widziałem konstrukcję bliźniaczą do obwodu XLR z CXA. Widać że powielają projekt w nieskończoność.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Volume_OPA627.png

Wejście_Burson.png

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kończę z usprawnianiem CXA81. Ostatecznie gram na następujących opampach:

1. XLR - 2 x MUSES02 plus podwójny OPA627 na stoliku dla debalancera;

2. Wejścia - podwójny STACCATO OSH;

3. Preamp - 2 x BURSON V6 Vivid;

4. Głośność - 2 x podwójny OPA627 na stolikach.

Każda zmiana opamów na coś innego powodowała degradację dźwięku albo zmianę brzmienia, której nie akceptowałem. Genialnie wygląda połączenie Staccato (wymieniłem Bursona w wejściach na niego) i Bursonów🤩. Pierwszy daje przyjemne, przestrzenne, szczegółowe i takie nieco analogowe brzmienie, a drugi energię i zejście. Idąc tym tropem takie zestawienie wykonam również dla słuchawkowca Burson Soloist 3XP. Z regulatorem głośności okazało się, że w opampach jednak obserwowałem różnice. Wymiana OPA627 na cokolwiek innego, co miałem w zasobach, pogarszało jakość. Należy też pamiętać, że opampy dyskretne grzeją się (klasa A) i to dość mocno. Na pomiarach obserwowałem 70 stopni i musiałem zabezpieczyć płytę główną, szczególnie w miejscu, gdzie umieściłem Staccato na "przedłużce" nad elementami końcówki mocy (szczególnie kondensatorkami). W przypadku preampa jest nieporównywalnie lepiej. Tam jest sporo miejsca i Bursony mają komfort pracy. Niemniej pokrywa wzmacniacza istotnie nagrzewa się, więc nic nie może na nim stać.

To co gdzieś w podświadomości miałem i sygnalizowałem w pierwszym poście, to różnica w graniu pomiędzy XLR a RCA. Jednak obecnie bezapelacyjnie wolę RCA. Ścieżka audio XLR w CXA jest dłuższa o 3 opampy i przez to słyszę mniej detali (obserwuję wychłodzenie dźwięku, które się tym objawia). Wydaje się, że wprowadzenie wejść XLR jest "na siłę", ponieważ CXA nie jest konstrukcją zbalansowaną. Wobec czego należy najpierw sygnał XLR "ujednolicić" do standardu single-ended, a dopiero potem wprowadzić do modułu wejściowego. Tak to pewnie wygląda przy innych podobnych konstrukcjach. Mając wyjętą płytę wejść, wymieniłem dodatkowo dla pierwszego wejścia RCA kondensatory separujące na Nichicon Muses ES oraz dołożyłem WIMA 10u od spodu (nie było żadnego foliowego w oryginale) tak jak to zrobiłem dla wejścia XLR. Posiadacze CXA60/80 i 61 mogą spróbować sił w modyfikacji. Takim minimum jak widzę, aby zbytnio nie narobić się, to podmiana opampów w obwodach wejścia i preampa. To już zmieni znacznie granie sprzętu. W ramach oszczędności i bez "zabawy" w przedłużki, można zastosować podwójny OPA1611, który mnie zaskoczył jakością grania. Ustępował Staccato szczególnie w kontroli basu i jego ilości, ale to była bardzo podobna sygnatura dźwięku. Natomiast w preampie to tylko Bursony. Dają wykop, którego Cambridgowi brakowało. 

Ostatecznie jestem BARDZO zadowolony z efektu modernizacji. To, jak czasami mawiają, angielskie brzmienie, zupełnie go obecnie nie przypomina. Żywość przekazu, masa detali i powietrza w scenie, jej szerokość i bardzo przyjemne lekko analogowe brzmienie to coś, czego CXA81 nie miał do tej pory. Wszystko było poprzednio takie "ugrzecznione" i bez wyrazu, odnosząc się do osiągniętego efektu. Obecnie nie czuję, żeby wzmacniacz ograniczał mi DACa. To jest coś, na czym też mi zależało. 

W dniu 25.10.2024 o 08:37, treborm napisał:

Kończę z usprawnianiem CXA81. Ostatecznie gram na następujących opampach:

1. XLR - 2 x MUSES02 plus podwójny OPA627 na stoliku dla debalancera;

2. Wejścia - podwójny STACCATO OSH;

3. Preamp - 2 x BURSON V6 Vivid;

4. Głośność - 2 x podwójny OPA627 na stolikach.

Każda zmiana opamów na coś innego powodowała degradację dźwięku albo zmianę brzmienia, której nie akceptowałem. Genialnie wygląda połączenie Staccato (wymieniłem Bursona w wejściach na niego) i Bursonów🤩. Pierwszy daje przyjemne, przestrzenne, szczegółowe i takie nieco analogowe brzmienie, a drugi energię i zejście. Idąc tym tropem takie zestawienie wykonam również dla słuchawkowca Burson Soloist 3XP. Z regulatorem głośności okazało się, że w opampach jednak obserwowałem różnice. Wymiana OPA627 na cokolwiek innego, co miałem w zasobach, pogarszało jakość. Należy też pamiętać, że opampy dyskretne grzeją się (klasa A) i to dość mocno. Na pomiarach obserwowałem 70 stopni i musiałem zabezpieczyć płytę główną, szczególnie w miejscu, gdzie umieściłem Staccato na "przedłużce" nad elementami końcówki mocy (szczególnie kondensatorkami). W przypadku preampa jest nieporównywalnie lepiej. Tam jest sporo miejsca i Bursony mają komfort pracy. Niemniej pokrywa wzmacniacza istotnie nagrzewa się, więc nic nie może na nim stać.

To co gdzieś w podświadomości miałem i sygnalizowałem w pierwszym poście, to różnica w graniu pomiędzy XLR a RCA. Jednak obecnie bezapelacyjnie wolę RCA. Ścieżka audio XLR w CXA jest dłuższa o 3 opampy i przez to słyszę mniej detali (obserwuję wychłodzenie dźwięku, które się tym objawia). Wydaje się, że wprowadzenie wejść XLR jest "na siłę", ponieważ CXA nie jest konstrukcją zbalansowaną. Wobec czego należy najpierw sygnał XLR "ujednolicić" do standardu single-ended, a dopiero potem wprowadzić do modułu wejściowego. Tak to pewnie wygląda przy innych podobnych konstrukcjach. Mając wyjętą płytę wejść, wymieniłem dodatkowo dla pierwszego wejścia RCA kondensatory separujące na Nichicon Muses ES oraz dołożyłem WIMA 10u od spodu (nie było żadnego foliowego w oryginale) tak jak to zrobiłem dla wejścia XLR. Posiadacze CXA60/80 i 61 mogą spróbować sił w modyfikacji. Takim minimum jak widzę, aby zbytnio nie narobić się, to podmiana opampów w obwodach wejścia i preampa. To już zmieni znacznie granie sprzętu. W ramach oszczędności i bez "zabawy" w przedłużki, można zastosować podwójny OPA1611, który mnie zaskoczył jakością grania. Ustępował Staccato szczególnie w kontroli basu i jego ilości, ale to była bardzo podobna sygnatura dźwięku. Natomiast w preampie to tylko Bursony. Dają wykop, którego Cambridgowi brakowało. 

Ostatecznie jestem BARDZO zadowolony z efektu modernizacji. To, jak czasami mawiają, angielskie brzmienie, zupełnie go obecnie nie przypomina. Żywość przekazu, masa detali i powietrza w scenie, jej szerokość i bardzo przyjemne lekko analogowe brzmienie to coś, czego CXA81 nie miał do tej pory. Wszystko było poprzednio takie "ugrzecznione" i bez wyrazu, odnosząc się do osiągniętego efektu. Obecnie nie czuję, żeby wzmacniacz ograniczał mi DACa. To jest coś, na czym też mi zależało. 

W moim CA 740C pierwsze co zrobiłem to zwarłem te równoległe kondensatory za opampami zworami z drutu miedzianego i napięcie DC na wyjściu nie przekraczało 1,5 mV, grało lepiej. Następnym krokiem było wlutowanie przewodów za wyjściami napięciowymi układów DAC i doprowadzenie ich poprzez bardzo dobrej jakości kondensatory miedziane na siatki lamp i dalej do końcówki mocy. To był strzał w dziesiątkę, zerwanie przysłowiowego koca z kolumn.

Dzięki za sugestię. Nie miałem odwagi zastosować zwory u siebie. Wymieniałem opampy na różne modele, również na lutowane samodzielnie, przez co prawdopodobieństwo błędu montażowego wzrastało. Po głębszej analizie, kiedy miałem wymontowane wszystkie moduły na stole, okazało się, że te kondensatory separujące umieszczone są w 3 miejscach. Pierwsze przy gniazdach wejściowych, drugie pomiędzy preampem a regulacją głośności, a trzecie na wejściu końcówek mocy za regulatorem głośności. Wcześniej w poście pierwszym sugerowałem również, że ta separacja jest pomiędzy obwodem wejść a preampem. Jednak jest tam połączenie bezpośrednie. Ten mod ze zworą również był sugerowany przez audiopurist.pl przy okazji modowania DAC. Ja jednak pozostawiłem separację. Zastosowałem równolegle do siebie Nichicon Muses ES oraz WIMA 10u. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.