Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofilia i moralność raz jeszcze


geertgen

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba Lukar stracił cierpliwość i wskutek połajanek wyrzucił wątek. Pozwalam sobie wprowadzić go sobie na nowo, bo kwestia - jak wykazały niektóre wpisy - gnebi nie tylko mnie.

Bardzo proszę - tym razem trzymajmy się tematu:

Czy audiofilia nie jest zamykaniem się w skorupie egozimu?

Czy zamykając się w dźwięku nie zamykamy się na innych?

W którym momencie wydatki na gonitwę za polepszeniem dźwięku zamieniają się w chorobę?

W domyśle poprzedniego wątku było pytanie - czy moralne jest kupowanie drogich i zbytecznych dóbr kiedy inni głodują. Otóż nie ma to nic wspólnego z moralnością.

Jeśli masz skrupuły wobec biedniejszych współobywateli rób wszystko żeby każdy dbał o wspólne dobro nie zostawiając ludzi samym sobie. Wtedy płacąc każdą złotówkę podatku będziesz czuł że robisz dobrze. I nie wymyślał takich wydumanych problemów.

Teraz jednak temat poszerzyłeś, pytając o moment, w którym audiofilia zmienia się w chorobę. To jednak kwestia medyczna, a nie etyczna :)

Qubric - moralność dotyczy przede wszystkim własnego postępowania a nie namawiania / zmuszania innych do realizacji Twoich wizji jak ma być dobrze.

 

Dlatego ja osobiście polecałbym audiofilom (wiem że może być to trudna decyzja) weryfikację w porządnym ślepym teście, czy np. słyszane przez nich różnice między kabelkami sieciowymi za 100PLN i 1000PLN nie są czasem powodowane przez autosugestię. Jeżeli okaże się że różnice nie są naprawdę słyszalne, to wtedy rzeczywiście moralne byłoby kupno tego za 100PLN (lub nawet tańszego) a różnicę można dać na biednych.

A kupowanie drogich klocków (kiedy rzeczywiście słyszymy różnicę) za zarobione przez siebie pieniądze nie jest niczym złym - w końcy wykonując pracę służymy innym i mamy prawo oczekiwać za to nagrody, a czy będzie to dobre brzmienie czy radość z dodatkowej pomocy komuś innemu - tu decyzja należy do posiadacza pieniędzy.

>Misiomor, a ile jest wart prawdziwy Van Gogh, jesli w slepym tescie nie jestes w stanie odróżnic go świetnej podróby?

A czy moralne jest, aby aktor za role w filmie dostawał wiel mln $$$, jeśli inny zrobi to co najmniej tak samo za 1000 $?

Coś Ci sie chyba z ta oceną moralności polasowało. A co to według Ciebie to ta moralność? Bo tu chyba mamy rozbiezności?

>misiomor

oczywiście, że jesteśmy panami naszych pieniędzy i przeciez nie chodzi o jakiś urządowy podatek od wzbogacenia. To jest jednak najłatwiejsze wytłumaczenie. Problem w tym, że - w ramach autonomicznej woli - możemy wydać swoje pieniądz np ocieplając średnicę w w swoim torze, możemy też za te same pieniądze uraowac komuś życie, lub podarować mu godną śmierć. Za 20 dolarów miesięcznie możemy podarować wikt i edukację dziecku, w ktorymś z krajów afrykańskich. Oczywiście, nie możemy pomóc wszystkim, oczywiście nie wszyscy zasługują na pomoc. Oczywiście zarobiliśmy nasze pieniądze ciężko pracując, ale jutro możemy znaleźć się w sytuacji tych, którzy tej pracy nie mają, i którzy audiofilom i ich moralnym dylematom przyglądają się zza szyb sklepów.

Nie chcę tu uprawiać agitacji, sam nie potrafię ułożyć sobie tych problemów. Można oczywiście przyjąć stanowisko "nie mogę pomóc całemu światu, ale mogę pomóc sobie, więc pomagam", i nikomu nic do tego. Ale z chrześcijaństwem takiej postawy nie da się pogodzić.

geertgen, 7 Kwi 2005, 21:58

 

Tak, to wszystko możemy zrobić zamiast (lub również) wydawać pieniądze na drogie zabawki i każdy może to robić wg własnej woli. Ale każdy z nas z osobna takiej woli nie ma czego najlepszym przykładem są wypowiedzi różnych „misiomorów”. Dlatego zbiorowość musi w tym zakresie ograniczyć wolę jednostki. Myslę że gdzieś w pobliżu tego leży definicja państwa jako zbiorowej umowy społecznej. Wtedy moralne będzie takie zachowanie które nie zaszkodzi ogółowi (w tym przypadku nieszkodzi ten kto rozumie cele dla których powstała zbiorowość).

 

PS. Misiomor, ja tu nikogo do niczego nie przekonuje. Z faktu że jesteś socjopatą i masz problem z utożsamianiem swoich celów z dobrem ogółu nie wyciągaj zbyt daleko idących wniosków co do moich intencji.

zapomniałem dodać... Jeżeli potrafimy spełnić ten warunek "nieszkodzenia ogółowi" czyli identyfikacji swoich celów z celami zbiorowości - chocby przez płacenie podatków, to jesteśmy uwolnieni od dylematu moralnego.

 

Mówiąc krótko działamy wg szablonu - płacę podatki, wywiązuję się więc ze zobowiązań moralnych wobec społeczeństwa. A pieniądze wydaje na to na co chcę.

Jedyny problem jaki może być w rozważaniach nad moralnością to sama jej definicja -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Wydaje się że nie ma u ludzi jakiejś jednej i podstawowej moralności. W dodatku większość z nas wygłaszanych przez siebie zasad moralnych nie zinternalizowała... Prościej mówiąc - moralnością sobie "gęby wycieramy".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

coraz bardziej nie podoba mi sie to, ze lukar z taka latwoscia i bez glebszej chyba refleksji kasuje watki, ktore - jak sadze - sa wazne dla forumowiczow. jezeli ktos po raz kolejny zaklada watek, ktory zostal zbanowany, to znaczy, ze jest potrzeba, izby go kontynuowac. w skasowanym przez ciebie, lukarze, watku, bylo mnostwo spamu, ale tez kilka rzeczy, ktore nalezaloby zachowac. nie sadze, ze potrzeba ludzi traktowac z pozycji demiurga. niech mowia. a prawda wyjdzie. zawsze na samym koncu, tak, ale trzeba miec cierpliwosc, zeby sie jej doczekac. lukarze, prosze, o cierpliwosc!

To jest forum prywatne a nie żadna charytatywność. Jeżeli Lukar będzie się zachowywał jak rozkapryszony Posejdon to ludzie sami uciekną z forum. Nie uszczęśliwiajmy ich na siłę.

jacch, 8 Kwi 2005, 00:38

 

Każdy dzieciak na tym forum który nie rozumie co czyta powtarza to co mu wojowniczy tatuś - komunistyczny obibok - powtarzał po wódce z kolegami.

Qubric:

 

Rzeczywiście jestem socjopatą bo cholera mnie bierze jak widzę marmury w ZUS'ie.

 

Jar1:

 

Zgadzam się z jacch'em, nie należy porównywać czegoś jedynego w swoim rodzaju z produkowanymi w dużej ilości wężami ogrodowymi z nie-wiadomo-czym w środku. Spróbuj odróżnić dwa kable sieciowe w ślepym teście jeżeli starczy Ci odwagi.

Jar1:

 

A sławny aktor zarabia tyle ile zarabia, bo taka jest RYNKOWA wartość jego pracy, zresztą jak chcesz na to wpływać, chodź tylko na filmy gdzie aktorzy zarabiają $1000 albo i mniej - bardzo fajne filmy za darmo robi np. Zespół Filmowy Skurcz, mający na swoim koncie dzieła takie jak "Bułgarski Pościkk", "Bulgarski Pocisk" z gościnnym udziałem Kazika Staszewskiego czy "Dżudo Honor 7" - oglądałem, polecam.

misiomor, 8 Kwi 2005, 09:36

>Rzeczywiście jestem socjopatą bo cholera mnie bierze jak widzę marmury w ZUS'ie.<

 

Po pierwsze nic o ZUSie ani o marmurach nie pisałem. O tym mowy nie było ani w moich wpisach ani w intencjach. Tobie się jak zwykle wszystko z seksem kojarzy???

 

Kiedy byłem ostatnio w ZUSach (powiatowym i wojewódzkim), to widziałem tam syf nie remontowany od 20 lat i jeden stary komputer - na kilkunastoosobowy pokój - który pracować może tylko pod DOSem. Najwyraźniej mam coś z oczami gdyż nie dostrzegłem tam marmurów (tylko popękane lastriko, farbę olejna na ścianach w ciasnych korytarzach i zawalone papierami biurka pamiętające Gierka).

 

Z Drugiej strony rozumiem że nie brałaby cię cholera, gdyby ten sam ZUS zamiast na siedzibę wydał na informatyzację. Tego byś nie widział ale kosztowałoby na pewno wielokrotnie więcej.

Geertgen:

 

Problem w tym że nie każdy jest święty - ja np. nie umiałbym pracować efektywnie, za całą nagrodę mając świadomość że żywię jakieś dziecko w Afryce (które wskutek tego może rozmnożyć się w większej ilości i za 20 lat będzie jeszcze więcej dzieci potrzebujących pomocy - bieda jest dziedziczna a HIV też swoje robi - nie oszczędzając nawet tych wykształconych).

 

A najwięcej użytecznych rzeczy (jedzenie, ubranie, domy, drogi, samochody, elektronika użytkowa, leki i sprzęt medyczny, itp.) produkowanych jest jednak z pobudek takich jak żądza zysku i konsumpcji. A człowiek odpowiednio zmotywowany - możliwością kupna tego co lubi - będzie pracował wydajniej, przez co wszystkim wokoło się polepszy.

 

Z kolei płacenie komuś kto umie tylko wepchnąć kilka drutów do węża ogrodowego, dobrze toto zareklamować i drogo sprzedać (a różnic w ślepym teście nie słychać, chyba że coś poważnie schrzani i kabelek będzie źle działał) uważam za premiowanie hochsztaplerów a więc rzecz szkodliwą (gdyby im nie płacić to musieliby zająć się czymś pożytecznym). Lepiej tą kasę zainwestować w porządnie zaprojektowane kolumny czy wzmaka.

 

PS. Do wierzących w "brzmienie" kabli sieciowych - jakim przewodnikiem biegnie elektryczność DO gniazdka? Co będzie bardziej wpływało na dźwięk - 1m kabelka za 1000PLN czy 100m zwykłych drutów, bezpieczników takich i owakich oraz transformator energetyczny? Może zbudować osiedle dla audiofili gdzie cała sieć energetyczna będzie audiofilska (wired by _insert your favourite cable maker's name here_) a transformatory będą zaprojektowane przez najlepszych speców od wzmaków lampowych, koniecznie z użyciem srebrnego drutu. Można zresztą co jakiś czas organizować wymiany kabli energetycznych, odsłuchy (każdy u siebie, na swoim systemie) i głosowania co ładniej gra. Takie coś z pewnością wyniesie wasze brzmienie do stratosfery.'

 

 

Qubric: a informatyzacja ZUS to sławna afera, więc trafiłeś jak kulą w płot. Proszę - nie psujmy więcej wątku wpisami off-topic.

geertgen

mam ten sam problem jeśli chodzi o kupowanie drogich klocków. Próbowałem przeliczać róznice w cenie na róźnice w dźwięku i wyszło, ale bardzo subietktywnie, że do 10 tys. tomóżna jakośc usprawiedliwić. A co ponad to to raczej lepiej przeznaczyć na pomoc innym. Słyszałem też zasadę, że jeśli dobrze i uczciwie zarabiasz (bo taka jest rynkowa wartośc pracy) to przy zakupie towaru luksusowego powiedzmy za 10 tys. zł. taką samą sumę przenaczam na cele charytatywne. I do dzis nie kupiłem droższego klocka. Bo nie moge sie przełamac do tej zasady a czuję, że jest poprawna.

miłych rozmyslań, szczególne w takim DNIU

misiomor, 8 Kwi 2005, 13:46

 

Nikt ci nie każe utrzymywać dzieci w Afryce. Wystarczy że przyczyniasz się do wspólnego dobra swoich współobywateli. Nie musisz im tego dobra sam przysparzać, bo od tego jest państwo. Ty się wywiązujesz z obowiązków płacąc podatki.

 

A dylemat kupować drogo czy nakarmić biedaka po prostu nie istnieje. To nie są wartości alternatywne, nie wymieniają się ani nie zastępują.

 

Jeśli ktoś chce kupić kabel za 4800zł. Mimo że jest on z węża ogrodowego to nie jest człowiekiem niemoralnym tylko głupim. Ten co mu taki kabel sprzedaje też nie jest niemoralny tylko cwany.

 

Poza tym jesteś albo perfidnym kłamcą albo kompletnie walnięty w łeb. Jaka afera przy informatyzacji ZUSu??? Oskarżono kogoś o malwersacje, łapówki??? Czy może tylko geniusze od reformowania emerytur (bynajmniej nie czerwoni) składali obietnice bez pokrycia, że przeprowadzą informatyzację w ciągu roku (wiadomo - takie obietnice jacy fachowcy). Powalało Cię do reszty od czytania korwinowskich bredni. Aferą to będzie wielkość wypłat ubezpieczeniowych z PFE kiedy w 2007 roku pierwsi emeryci zaczną otrzymywac pieniądze z nowego sytemu ubezpieczeń indywidualnych - mogą się mocno rozczarować.

ZUS był informatyzowany przez Prokom. Skutek tej "pracy" wszyscy znamy.

Informatyzacja urzedów jest u nas pozorowana - zanim zacznie się projektować jakiś system należy napisać algorytmy pracy. Z wielu powodów nasze urzędy i instytucje nie chcą tego robić. Kto się przyzna że większość pracowników zbija bąki lub procesy obiegu dokumentów są tak chotyczne że wszystko służy temu aby zatrudniać kolejne trutnie? Tak więc informatyzacje polegają na zastąpieniu papieru komputerami i tyle. Zupełnie inaczej jest w urzędach UE (i tak przerośniętych do potrzeb) - kilku urzędników potrafi zrobić tyle co dwudziestu w wojewódzkim.

Jest kilka wyjątków - np. urząd miejski w Poznaniu czy dawna Śląska Kasa Chorych. Zwolnili prawie połowę urzedników a wszystko pracuje szybciej i sprawniej. ŚKCh rozwalono...

....miło się tutaj żyje...

Piter z: Pisałem o "bardzo fajnych filmach za darmo".

 

Qubric: Twoja socjalistyczna propaganda jest naprawdę OT. Więcej w tym wątku na Twoje posty OT (nie związane bezpośrednio z moralnością w audiofilii) odpowiadał nie będę.

Piotr - Śląska Kasa Chorych dostawała trzy razy taka stawkę na pacjenta niż np. Łódzka. Tylko dlatego że mieli zaplecze polityczne związków we władzy. Miałem okazję przechodzić przez kilka pięter Mazowieckiej Kasy Chorych w drugim roku po jej powstaniu. Gdyby tyle środków wyrzucono w informatyzację ZUSu ile utopiono w Kasach Chorych, to już by się pewnie zakończyła. Ciekawostka - widziałem budynki stawiane przez kasy chorych przed 1939 rokiem. Na tle ówczesnej nędzy to były pałace. Wtedy KCh topiły pieniądze tak samo jak ich imiennicy w 1999 roku.

 

Misiomor - to nie lewicowa tylko rozsądna, przeciwko takim zakutym łbom którym się mały na prawo skrzywił i sobie po nogach polali, a teraz wszystkim wmawiają że ta plama na spodniach to od deszczu. Mówiąc mniej eufemistycznie - przeciwko dorabianiu przez nich rzeczywistości do własnych przekonań.

Do papkin:

 

Niestety obecny rynek sprzętu audio jest dosyć "kulejący" jako że żeby kupić porządnie zaprojektowany wzmak z radiatorami słusznych rozmiarów na bocznych ściankach trzeba zabecalować znacznie ponad 10kPLN. Za 9999PLN to można dostać takiego Coplanda CSA29 z umieszczonym w środku radiatorkiem którego ja bym nie dał nawet do mostka na dwóch LM3886 (jeden kanał, do 120W/8ohm). A dzieje się tak IMHO dlatego, że ludożerka uwierzyła w "parametry" z folderów reklamowych wielokanałowych wzmaków produkowanych przez wielkie firmy jak najtańszym kosztem, co spowodowało drastyczne skurczenie się rynku solidnych konstrukcji i wzrost cen.

 

Dlatego zresztą ja wybrałem DIY, co przyszło mi tym łatwiej że elektronikę skończyłem.

Piotr, 8 Kwi 2005, 14:54

>zanim zacznie się projektować jakiś system należy napisać algorytmy pracy.<

 

Należy (obowiązkowo) przeprowadzić przetarg. Wygrywają ci którzy zaproponują najtańszą ofertę. Potem okazuje się że w jej ramach są w stanie położyć kable i czasem nawet połączyć nimi komputery. Na więcej już nie starcza, a co dopiero na jakieś prace studialne – kto na to odważy się wydać państwowe pieniądze?

 

 

 

Misiomor - temat nie jest o moralności audiofili. Piszesz nie na temat.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.