Skocz do zawartości
IGNORED

Polski HI END smutna rzeczywistość.


gutekbull

Rekomendowane odpowiedzi

gutekbull

 

Problem z GC jest taki że nie jest on dostępny dla każdego. Owszem można się z kimś umówić że go wykona, ale możliwości wykonania takich wzmacniaczy przez kilku uprzejmych mistrzów lutownicy są ograniczone. Poza tym części ludzi gwarancja i kilka znaczków z normami na obudowie daje poczucie bezpieczeństwa. Na ile jest ono uzasadnione to inna sprawa i nie idźmy tam. Ich wybór, ich sprawa a ja będę ostatnią osobą która będzie im zaglądać do kieszeni.

 

Co do relacji DIY - Hi-end to ostatnio najbliższy jest mi model popularyzowany przez Hi-Fi World. W tym piśmie znajdziesz prezentowane na takich samych prawach konstrukcje nowe, stare i DIY. Oczywiście mają swoje preferencje również i zawsze dla nich ideałem będzie Quad ESL prowadzony z lampowych końcówek. Ale to nie jest najgorszy wzór. Można powiedzieć nawet że całkiem niezły :-) Sądzę że Magazyn HiFi ma szansę pójść w tę stronę. Narazie pokazali DIY gramofon fadovera i jpp więc pierwszy krok zostal uczyniony. Mam nadzieję że jozwa będzie kontynuował ten kierunek rozwoju.

 

Prawdą jest też że bystry entuzjasta z odpowiednią wiedzą i wytrwałością jest w stanie stworzyć samodzielnie wyjątkowe rzeczy. Mogą byc to końcówki mocy na lampach telewizyjnych zasilane z akumulatorów od ciągników syberyjskich, a gra to tak że zapiera dech w piersiach. Tak jak Jazz wcześniej zauważył - wszystkie wielkie marki zaczynały od DIY jakiegoś zapaleńca w garażu. Nie ma tutaj jakiejś organicznej sprzeczności.

 

Nigdy nie lubiłem określenia Hi-End. Zawsze mnie irytowało w irracjonalny sposób. A w dodatku przy tego typu dyskusjach zawsze można przeczytać kilka banałów że hi-end to nie metka z ceną tylko dźwięk wypowiadane przez mniej lub bardziej nawiedzonych ludzi. Tak - dobry dźwięk nie musi drogo kosztować. Powtórzę to po raz "pińćsetny" i proszę skończmy już wywarzać otwarte drzwi.

 

PS Mam nadzieję że Twoje najstarsze śpiewająco poradziło sobie z maturą i już się nie denerwujesz :-)

Jazz zauwazyl, ze wielkie marki zaczynaly od garazu, jednak nie dodal, ze czesto pozostaly w garazu. Jesli wytwarzaja dobry sprzet to OK. Troche to moze wstydliwa siedziba ale od czego pijarzy ? "Nasza firma", "nasza technologia", tudziez kilkadziesiat imponujacych przymiotnikow do tego i o garazu pojecia nikt nie bedzie mial.

Sam ostatnio zrobilem "tour" po pewnej wytworni kultowych glosnikow (golych driverow, nie kolumn) sprzedawanych po 8 tys. zl za pare. W fajnej szopie je chlopcy skrecaja. Ale glosniki - wspaniale !

lolo

 

Ciut off'owo- wczoraj nabyłem za jedną razą Magazyn Hi Fi i Hi Fi World. Mam nadzieję,że Józwa przyjrzy się różnicom dzielącym oba pisma. Ten pierwszy czyta się jakoś beznamiętnie i brakuje mi bywszej "gdyńskiej" emocji.

Cena Hi Fi World jest istotnie polsko-hi-endowa: 33,- ( w UK stg 3,40 )

Piotr to nie takie proste z tym prawie jak żywym dźwiekiem. Nie znam systemu który by tak grał, ale oczywiście to tylko moje doświadczenie. Są systemy które są blisko tego ale idealnego odwzorowania nie dają. Nie chodzi tu o rozdzielczość (z reguły mają większą niż potrzebna), ale tak ja zauważyłeś pełen pasmo do którego ja dodam subiektywną dynamikę, akustykę pomieszczenia i barwę. Zwłaszcza ta ostatnia jest cholernie trudna do uzyskania. W czym tkwi problem? Sądzę że w samych nośnikach i silnej kompresji. Jakby kiedyś przypadkiem mi coś takiego się udało osiągnąć to nie omieszkam wrócic tu i się pokajać.

Calym sercem bylbym za tym aby MHF poszedl w przedstawiona powyzej strone. Tylko "Moritz, co to za inthereees ?" gdy okaze sie, ze "sklecony na pajaka" klon za kilkaset PLN "polozy na cycki" wypieszczony wzmacniasz wielce szanowanej firmy kosztujacy 10 tys. PLN?

gutekbull... i słusznie. Nie co się zamartwiac na przyszłość. Mam dwa pytania. Porównywałeś GC do Ushera? Usher jest chyba robiony na licencji od której z amerykańskich firm - nie pamiętasz o kogo chodziło?

zildijan... tak jest rzeczywistość. Pozostaje mieć nadziję, że HiFiWorld tak jak HiFi Plus i Stereophile wprowadzą internetową prenumeratę pozwalającą ściągać cały numer w postaci (zabezpieczonego) pliku. Wtedy cena powinna znacznie spaść.

lolo, bez kompresji sie nie obejdzie. Sluchanie z naturalna dynamika w pokoju byloby nie do zniesienia. moim zdaniem sa dwa glowne ograniczenia: odtworzenie akustyki sali i sposob reprodukowania basu. Nie chodzi tyle o jego glebokosc, niskie Hertze, bo tak naprawde to na plytach rzadko jest cos ponizej 60...80 Hz ale o podbarwienia wnoszone przez kolumy a szczegolnie skrzynie.

To były wzmaki Tresholda (chyba źle napisałem i nie jestem tego pewny ) poczekaj ,aż ktoś to potwierdzi.

Gainclon dzielnie walczył i nie miał kompleksów były plusy i minusy zarówno jednego jak i drugiego wzmaka.

dodajmy, ze to nie byla "najlepsza" wersja clona. ta wypasiona ponoc spokojnie rozjedzie wiele klockow, z macem, usherem i innymi tworami wlacznie. ciekawe :)

pre tez bylo (BoZ), przy swojej niskiej cenie to rewelacja.

A co to jest wypasiona wersja? Same komponenty czy chodzi o konkretnie którąś z wersji? Jestem ciekaw jak zagrałby GC z dobrym pre lampowym. Takim jak obsmarowany już tutaj CAT lub (jeszcze nie obsmarowany) Audion Quattro.

o ile sie nie myle, komponenty. moze zasilanie solidniejsze, nie dopytywalem w sumie... moze Gutek cosik wi.

np. w pre, ktore u mnei bylo, kazda czesc byla specjalnie dobrana, jakie zasilacz japonski z lat 70tych, jakies regulatory glosnnosci z usa z lat tez 70tych, itd itp... malo elementow, wiec liczy sie to, jak kazdy z nich wplywa na granie.

  • Redaktorzy

gutekbull: "j.maryn, NIE WIERZĘ W JAKĄKOLWIEK PRAWDZIWĄ - RZETELNĄ RECENZJĘ GAINCLONA NA ŁAMACH NASZEJ PRASY AUDIO."

 

Wprawdzie w międzyczasie dyskusja trochę się uspokoiła, ale jednocześnie sporo odeszła od tematu wątku. Natomiast wciąż niepokoi mnie zacytowane powyżej stwierdzenie. Gutek okropnie tutaj do mnie nakrzyczał, ale nie wiem jakiej odpowiedzi się spodziewał - czy naprawdę mam napisać np., że MÓJ kościół dopuszcza wiarę w takie rzeczy, czy jakoś podobnie? Przecież nie o religii tu rozmawiamy, chyba? Co do mnie to też mam pewne wątpliwości, czy taka recenzja się ukaże, sam bowiem nie chciałbym recenzować klasycznego, tj. niedostępnego dla innych DIY, bowiem za zadanie Magazynu uważam opisywanie i recenzowanie przede wszystkim sprzętu, który czytelnik może w jakiś sposób zdobyć, choćby w formie kitu (i to właśnie robi HiFi World). Rzeczy robione przez zapalonych konstruktorów na własny użytek mogę opisać najwyżej jako ciekawostkę. Jednak pomimo tego smutnego stanu, w przeciwieństwie do gutekbulla nie rozwodziłbym się nad PRAWDZIWOŚCIĄ I RZETELNOŚCIĄ, bo nie mam po temu wystarczająccyh danych. Wracając konkretnie do GC, czy jest w Polsce jakiś warsztat oferujący komercyjnie tę konstrukcję, nawet jaki kit? Zakładając że coś takiego jak "prawdziwy" GC w ogóle istnieje, bowiem mam wrażenie że sprawa trochę przypomina sytuację z klonem ProAc 2.5 - "świetne klony 2.5 na innych przetwornikach i z poprawioną zwrotnicą", heh.

Pomyszkowalem sobie po poprzednich wpisach i zrobilo mi sie dziwnie. O czym sie chcemy przekonac: czy to ,ze DIY to smiec, czy o tym, ze Hi-End to smiec, czy o tym, ze Polski Hi-End to smutna rzeczywistosc ? Zgubilem sie na amen. Bo ja nie mam ochoty nikomu udowadniac co jest padlina a co nadaje sie do jedzenia. Kazdy, jestem pewien, ma swoja odpowiedz na pytanie: czy rzeczywistosc jest smutna czy wesola. Zostawmy ten dylemat barmanom.

Wracajac do Hi-End vs. DIY. Interesuje mnie jeno pyszny DIY i pyszny Hi-End. Nie ma konfliktu miedzy nimi, po prostu jedni sie ciesza z pieknych pudelek, inni maja przyjemnosc by samemu pogmerac lub zbudowac od podstaw. Jedynym istotnym kryterium jest: jak to gra. Jak obydwa spiewaja jak slowiki, to w czym sprawa?

Czy sprawa w cenie i rynku ? Z punktu widzenia hedonizmu muzycznego to jest pytanie klasy B. Rynek na rope naftowa jest duzo dynamicznejszy i ciekawszy do analzy.

Raz jeszcze: nie ma fundamentalnej roznicy miedzy dobrym DIY a dobrym Hi-End, jeno duzo dinaros.

I tu jozwa ma niestety rację. Trudno recenzować coś co jest niepowtarzalne, a będzie siłą rzeczy odnoszone do wszystkiego co nosi daną nazwę i niezależnie od tego kto i jak to wykonał. Sądzę jednak że sprawa jest warta fatygi i jakieś rozsądne rozwiązanie da się wypracować.

Klon w wersji Daniela chyba jest powtarzalny (jest komplet elementow oprocz trafo). Warto chocby incydentalnie opisac taka rzecz tylko po to aby uswiadomic ludziom, ze wogole istnieje cos takiego jak DIY ! I ze warto !

jak to kiedyś pewien guru audio powiedział (nie pamiętam nazwiska i dokładneko tłum. )

"Z wiernym przetwarzaniem jest jak ze słoniem w ciemnej hali - każdy ma inną latarkę, każdy widzi inny wycinek słonia - ALE KAŻDY WIDZI TEGO SAMEGO SŁONIA".

Uwazam, ze brak powtarzalnosci jest blednym kryterium pisania lub nie pisania recenzji. Najwspanialsze dziela sa czesto uniklne. Wyobrazmy sobie krytyka co pisze: ten obraz (koncert) jest niepowtarzalny, wiec nie ma sensu recenzji. A od kiedy to masowosc i powtarzalnosc swiadczy o jakosci. Co jest zlego by pisac o unikatowych rozwiazaniach?

koteczek... z obawy przed ludzką głupotą. Ktoś się naczyta popędzi i kupi, a później okaże się że gra inaczej. Płacz, zgrzytanie zębów i pretensje. A że tak się nie robi i to czysta głupota? No cóż... Moim zdaniem to tak jak z instrukcjami obsługi na rynek amerykański. Muszą być idiotenproof.

można opisywać unikalne urządzenia, ale cały czas trzymając się zasady że są one unikalne. Patrzcie - zbudował fantastyczny system, ale wy takiego mieć nie będziecie bo jest on nie do dostania. GC jest do dostania i tu jest różnica w stosunku do SOTA DIY. Pomysł z recenzowaniem kitu Petera Daniela jest niezły.

koteczek -

>A od kiedy to masowosc i powtarzalnosc swiadczy o jakosci.

 

masowość może nie ale powtarzalność

jest powtarzalność jest jakość

nie ma powtarzalności mówimy wtedy o dziele sztuki

obrazów malowanych o wysokiej jakości nie ma (poza tymi z belki:))

Meandry tego wątku są zaiste wielopostaciowe, więc pewnie mnie nie zeklniecie za moje 3 zdania;-)

jozwa maryn>

Nie wiem akurat czy Magazyn HiFi, czy inne pismo mogłoby taki temat zamieścić, oraz czy "technicznie" jest on do zrobienia przez jakąkolwiek redakcję, ale swoją ścieżką, chciałbym poczytać gdzieś o produktach DIY. Tzn. są w różnych miejscach dostępne projekty (GC np. ma ich chyba kilka odmian), są wskazówki nt. wykonania, są też - niekiedy - gotowe chociażby kity. Na forach, jak to na forach słyszy się różne zdania. Najczęściej arbitralne i ferowane często przez osoby "dla zasady", często takie, które nigdy nawet nie zbliżyły się do DIY. Cóż, przyznam, że przeczytałbym taki materiał oraz ocenę sprzętu wykonanego wg istniejących projektów z dużą ciekawością, zamiast czytać 3 czy 5 recenzji tego samego produktu, w dodatku takiej samej jak pozostałe.

Podobnie w Polsce, często urządzenia hi-endowe mają nie te osoby, które dążą do jak najlepszej prezentacji dźwięku, ale te, które na to stać. I też z różnych przyczyn. Najlepsze i najbliższe chyba prawdy zdanie, jakie usłyszałem (co prawda o luksusowych samochodach) tłumaczyło chęć posiadania czegoś lepszego tym, że 1) stać mnie na to, a 2) coś tańszego już miałem.

 

A by nie być całkiem OT.

Myślę, że podstawowe pytanie jest o to czym jest Hi-End. W krajach gdzie to pojęcie mogło powstać (btw. ktoś wie dokładnie kiedy się pojawiło i w jakim kontekście po raz pierwszy?) sprzęt tej klasy zwykle jest bardzo drogi, bo - jak się może wydawać - nie tylko, a nawet można zaryzykować stwierdzenie - nie przede wszystkim, o klasę samego dźwięku tu chodzi. Hi-End to także prestiż posiadacza. To możliwość wyróżnienia się, pokazania swojej wartości (czyt. pieniędzy). To także pokazanie, że przynależy się - choć po części - do "kultury wyższej". Podobnie jak luksusowe samochody, jachty - cokolwiek, co nosi znamiona luksusu.

Jeśli zaś przez Hi-End rozumieć możliwą najwyższą jakość dźwięku, to interesującymi wydawać się mogłyby porównania sprzętu za taki uchodzącego ze sprzętem teoretycznie niższej klasy, ale wciąż dobrym, czy nawet bardzo dobrym, wybitnym. Pewnie okazałoby się, że ów Hi-End rozumiany w taki sposób osiągnąć można zdecydowanie wcześniej niż za kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy złotych.

 

Czy w Polsce zaś łatwo kupić Hi-End? Urządzenia tak oznaczane, dla przeciętnie zarabiającego są niedostępne. I nie łudźmy się - nawet z kredytem;-) Ale też ten najdroższy sprzęt, podobnie jak inne "dobra luksusowe" (przepraszam za ten peerelowski slogan, ale inny do głowy mi nie przychodzi) nie jest dla wszystkich. Ktoś, kto lubi słuchać muzyki i ceni sobie dobry dźwięk, powinien się starać osiągnąć go w tych ramach cenowych, na jakie go stać.

 

Zupełnie inną stroną medalu są ceny urządzeń w Polsce i np. w USA (bo w Sajedijonnych Sztatach Jewropy są raczej "podobnawe") i zdolności zarobkowe tam i tu. Pewnie gdybym mieszkał w USA, a nie daj boże miał ten sam zawód, to kolejne Krelle czy Levinsony zmieniałbym, kiedy miałbym na to ochotę. Jednak siedzę tu i teraz i cieszę się swoją budżetówką. Tym bardziej, że dźwięk osiągany przez osoby, które wydały wielokrotnie więcej, niekoniecznie bywa dużo lepszy;-)

 

Innymi słowy - cieszmy się tym co mamy. W końcu najważniejsza - jak myślę i mam nadzieję - i tak jest muzyka.

GC - ja miałem wersję powiedzmy średnią jesli chodzi o komponenty, konstruktor twierdził, że można znacznie lepiej szczególnie jeśli chodzi o obudowę ( to był żart ).

 

Koszt tego GC to ok.1500 - 1700zł (bo odbiorca chciał jakieś zmiany).

Ponoć za 2500-3000 zł można mieć wersję H.E.

To co ja słuchałem było bardzo , bardzo dobre , nasuwa się pytanie jak by zabrzmiała wersja "wypasiona".

Zresztą o poważne informację proszę się zwrócić do konstruktora -

naszego kolegi z forum pana stefanB ( [email protected] )

 

Ja słuchałem z moim preampem AVM 4 (z którego biorąc pod uwagę jego cenę ! jestem bardzo zadowolony i porównanie go do preampu lampowego w podobnej cenie tylko mnie w tym utwierdziło , że jest ok.

a pre lampowe jest nie dla mnie ).

Zaznaczam nie słuchałem drogich - dobrych preampów, ale też nie mam takiego zamiaru, pre za ....tysiące zł mnie nie interesuje.

GC zagrał dużo lepiej z preampem niż sam - bo był tak zrobiony ,że miał sterowanie lub wyjście z końcówki (to bardziej końcówka ze ściszaczem).

W ogóle to taki dziwny wzmak ,że im mu się da wiecej - lepiej to on pokazuje większą klasę.

Ciekawe gdzie koniec bo napewno w moim systemie tego jeszcze nie było.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.