Skocz do zawartości
IGNORED

Kupno mieszkania w spółdzielni????


Walery

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie mialem zadnych przykrych doswiadczen - wszystko bylo OK i jak dotad, a mieszkam juz rok, nic zlego nie zauwazylem. Owszem - sciany, okna nalezy sprawdzic, ale czy jest prad w gniazdku, to juz chyba lekka przesada, acz oczywiscie zawsze mozna. Podobnie moze sie okazac ze np. odplyw w laznience jest zapchany, tyle ze jak to sprawdzic, jak jest stan surowy... A jesli piszesz ze Ci majter musial robic zamiast developera, to chyba nie najlepszego developera wybrales ;-)

U mnie przy odbiorze nie zauwazylem porysowanej klamki w dzwiach wejsciowych i zla ich regulacje, a po telefonie do developera, nastepnego dnia mialem ekipe, ktora wszystko zalatwila i majster tego robic nie musial....

No niestety widać taki developer. Mi fachowcy tak zrobili np odpływ od wanny że wystawał nad ok 0,5 cm nad podłogą - inżynier developera mi powiedział że nic inaczej się nie da z tym zrobić bo jest ściana żelbetowa i nie da się wkuć. A glazurnik mój sobie bez problemu poradził i schował rurę.

>Darcy

 

Zdaj się na kobiecą spostrzegawczość. Może pomóc bardziej aniżeli niejeden fachowiec ;)))

 

A na poważnie, to zależy czy odbierasz mieszkanie w stanie surowym, czy już wykończone. Z własnego doświadczenia wiem, że najwięcej fuszerek zdarza się przy pracach wykończeniowych. Wady samego budynku, jeśli są, to same wyjdą później. No chyba, że coś zostało totalnie skopane. Np. przypadek kolegi, który otrzymał mieszkanie większe, aniżeli to, które kupił, o którym pisałem już w tym wątku.

Kilka uwag:

 

1. Jeśli możesz zatrudnić profesjonalnego antypicownika, jak radzi Kubek, to zrób to.

2. Wszystkie rzeczy do sprawdzenia jakie Ci zasugerowano i jakie przyszły Ci do głowy spisz w formie check listy i weź ją ze sobą - zakładam że odbiór pierwszego własnego mieszkania rodzi pewną dozę emocji i można o czymś zapomnieć.

3. Nie daj się wpuścić w przeprowadzenie odbioru wieczorem, po zachodzie słońca, należy to zrobić koniecznie przy świetle dziennym!

Dziękuję Wam wszystkim za rady i wskazówki. Właśnie zauważyłam, że w aneksie do umowy ze spółdzielnią mam listę elementów, które powinnam sprawdzić przy odbiorze (ilość gniazdek elektrycznych etc). Zrobiłam też wywiad wśród mieszkańców pierwszego etapu osiedla i nie usłyszałam niczego przerażającego. Mieszkania oddawane są w stanie bardzo dobrym, ściany są proste, okna szczelne, podłogi równe. Dlatego jestem optymistką i mam nadzieję, że ominą mnie poważniejsze problemy.

 

-> Zbig

Mieszkanie będę odbierać 26 października o godzinie 14.30. Jeśli tylko nie nastąpi tego dnia zaćmienie słońca, moje włości nie powinny być pogrążone w mrokach. ;-)

No, kiedyś by poradzono, by sprawdzić czy okna się otwierają ;-) I zamykają oczywiście. Teraz raczej problemu z tym nie będzie. Choć w przypadku drewnianych i tak warto to zrobić. Z własnego doświadczenia to warto sprawdzić, czy tego problemu nie ma z drzwiami antywłamaniowymi. Zwłaszcza, czy zamek chodzi w nich lekko. Oczywiście jak by co to naprawią i potem ale co kłopot to kłopot. Wcale niemały. Jeśli są podłogi to wiadomo co sprawdzić. Jeśli nie ma, to można sprawdzić, czy podóża pod nie są poziome (no poziomicą). Raczej być powinny ale jakby nie to oszczędzi się sporo kłopotu potem. O gniazdkach elektrycznych już było (warto to zawsze uzgodnić wcześniej włącznie z podziałem na obwody). Koniecznie zaś należy sprawdzić, czy ściany są tam gdzie trzeba ;-) Nie chodzi o te nośne - bo te są tam na pewno ale o działowe. Teraz zwykle takie rzeczy uzgadnia się z architektem, można sobie zażyczyć, by ściana nie byla tu, a tam. I on to na pewno na plan wrysuje - chodzi o to, czy na budowie się nie pomylili. To samo z rozmieszczeniem otworów drzwiowych. W łazience warto zaś sprawdzić, czy po położeniu kafelków wejdzie jeszcze do wnęki pralka ;-) Czyli to, co nie przez złosliwość ale niechlujstwo lub nie dopatrzenie przydarzyć się może.

Ściany stoją tam, gdzie miały stać, otwory również znajdują się w odpowiednich miejscach. :-) Wiem, bo odwiedzałam już swoje mieszkanie w trakcie budowy dwa czy trzy razy. Problemem jest mała ilość gniazdek elektrycznych. Nie ma ich przede wszystkim w ścianie, przy której chciałam postawić sprzęt, dlatego nie wiem, czy powinnam kuć ściany i dodawać nowe gniazdka, czy ciągnąć jakieś przedłużacze. Poza tym nie mam zastrzeżeń i mam nadzieję, że nie będę zaskoczona przy odbiorze. :-)

  • 4 tygodnie później...

Jeszcze niedawno w tym wątku zachwalałem plusy nowych mieszkań zarządzanych przez wspólnoty. Teraz jednak trafiła mi się okazja i mogę kupić za stosunkowo niewielką kwotę mieszkanie w centrum miasta w starym budownictwie. Mieszkanko jest w kamienicy z 1896 r. (poniemieckiej), z zewnątrz trochę odrapanej, ale nie wygląda to jakby miało sie zawalić. Samo mieszkanie jest super wykończone, włożono w nie sporo wysiłku i kasy. Dach był niedawno wyremontowany i z tego co wiem w bezpośrednim sąsiedztwie nie mieszkają żadne trolle - chyba, że te forumowe :))). Budynek fajnie położony, w centrum, ale troszkę na uboczu, zacisznie (miasto ok. 130 tys. mieszkańców).

 

Mieszkanko bardzo mi się podoba, jednak mam trochę obaw przed przeprowadzką do tak starego budynku. W mieszkaniu jest ogrzewanie elektryczne i boję się też trochę wysokich opłat za energię. Oczywiście mam też dylemat co do mojego sprzętu. Nie wiem, czy po zmianie mieszkania na większe i wyższe nie będę musiał podjąć szeregu eksperymentów, ale ewentualna wymiana sprzętu to właściwie przyjemność. Bardziej obawiam się samej inwestycji w mieszkanie.

 

Może Wy macie doświadczenia z tego typu mieszkaniami i zechcecie się nimi podzielić. Ja na razie cały czas się waham.

Tak prezentuje się budynek:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mieszkanie w starej kamienicy bylo kiedys moim marzeniem. Ma swoj urok, swoj klimat. A kamienica na zalaczonym zdjeciu prezentuje sie naprawde pieknie.

W srode jednak odebralam klucze do swojego nowego mieszkanka. :-) W przyszlym tygodniu pojawiaja sie fachowcy i jesli wszystko dobrze pojdzie, wprowadze sie na poczatku grudnia.

Dzięki siostrze mam troche z tym doświadczenia. Co do ogrzewania, to jeśli są stare piece, to radziłbym nie rozbierać ale wsadzić "grzałkę" do wewnątrz. Sprzedaje się specjalne wkłady-grzejniki elektryczne do tego celu.

 

Co więcej? Warto zorientować jacy są sąsiedzi, by nie było niespodzianek. Reszta zależy od stanu mieszkania, który potrafi być bardzo różny. I tego, czy się chce je bardzo przerabiać, czy też nie. Plusem bywa wysokość mieszkania, bo nawet we współczesnym budownictwie wciąż się na tym często oszczędza.

 

Spod tapety czasami można wygrzebać kratke wentylacyjną. W starym budownictwie w zasadzie każdy pokój posiadał wentylację - to znaczy, ze względu na ogrzewanie piecowe posiadał na pewno każdy, może go nie być jeżeli pokój wydzielono pio jego likwidacji bądź zniknął po tapetą. Kiepska wentylacja to problem istniejący do dziś, nic bowiem nie zmieniono w przepisach i oszczędnościowe rozwiązania z wentylacja jedynie w kuchni i łazience oraz toalecie spotyka się we współcześnie budowanych mieszkaniach za ciężkie pieniądze.

Rafal ma racje. Wysokosc spotykana w starym budownictwiem w kontrascie do np typowych +/-260cm jest ogromnym atutem. Czesty brak windy moze byc problemem, szczegolnie mieszkajac w centrum miasta, gdzie najlepiej jest kupowac mieszkanie na najwyzszej kondygnacji. Brak podziemnego parkingu, lub czesci garazowej jest nastepnym czesto spotytkanym problemem. Jezeli jest to kondygnacja ostatnia i dostepna jest czesc poddasza na wykup/zabudowe - tym lepiej, poniewaz mozna jeszcze bardziej podwyzszyc pomieszczenia lub/oraz latwo zaintalawac niezalezny system klimatyzycji/ogrzewania. Koszty remontowe w kontrascie do rynkow zachodnich sa nadal smiesznie niskie.

Walery => daj swoj nr. prywatny na TPSA do mnie na prv. i przygotuj liste pytan ;-)

Moja zona jest fachowcem w tej branzy od ponad 10 lat - prowadzi wlasne biuro nieruchomosci w Gdyni przy ul.Swietojanskiej - moze cos ci pomozemy ;-)

Piepszona klawiatura-zaraz wywale tego laptopa ;-)

>gutekbull

 

OT - mnie też próba szybkiego pisania na laptopie doprowadza do furii. Może wiesz jak wyłączyć to małe ścierwo do sterowania myszą wystające spomiędzy klawiszy - nigdy go nie używam a ciągle zawadzam o niego palcami pisząc.

 

>stryjek

 

Jak ogrzewanie tylko elektryczne to bym poprosił fachowca o wypowiedzenie się nt. oczekiwanych kosztów z tym związanych.

Mieszkanie jest po kapitalnym remoncie. Zostały wymienione wszystkie instalcje. Zostały odrestaurowane stare framugi i okna. Mieszkanko cymesik. Płożone na I piętrze. Wysokość 3,5 m. Stropy chyba nie są drewniane, ale nie przyszło mi do głowy żeby o to zapytać. Do tego dochodzi pomieszczenie na półpiętrze - dawne wc, piwnica i komórka na podwórku. Zrobiłem mały wywiad i wiem, że sąsiedztwo jest spokojne. Kamienica przeznaczona do rewitalizacji, tylko nie wiadomo kiedy to dokładnie nastąpi. Manakmentem jest to, że brak jest własnego parkingu, a budynek połozony jest w strefie płatnego parkowania. Jednak abonament roczny dla mieszkańców to jakieś 120 zł. Ogrzewanie jest elektryczne - konwektorowe. Radziłem się już fachowców i mówili, że tanio nie będzie. Dotychczasowi właściciele płacą około 800 zł. za prąd co 2 miesiące. Jednak za mieszkanie jest bardzo niski czynsz ok. 100 zł. miesięcznie. Po przekalkulowaniu koszt utrzymania wyszedł mi porównywalny z moim dotychaczasowym mieszkaniem (61 m.kw. w nowym bloku)

Stropy w takim mieszkaniu mogą być ciekawe bo w końcu XIX wieku Niemcy masowo stosowali stalowe belki pod balkony tzn. stalowe belki przechodziły przez całe mieszkanie i wychodziły za mury podtrzymując balkon. Reszta belek była drewniana i po latach może pojawić się problem klawiszowania tzn stal trzyma linię a drewno się ugina i podłoga zaczyna tańczyć.

Rewitalizacja moża być zrobiona różnie ale na pewno roboty przy tym trochę będzie. Ja widziałem kilkanaście robót w takich budynkach i robi się różne ciekawe rzeczy, od zastępywania niektórych ścian nośnych podciągami (wiadomo, ówczesne "korytarze" wewnąrz) do całkowicie nowego planu. Trzeba pamiętać że w mieszkaniach frontowych popularne były tylne wejścia dla służby - mogą się tam pojawić problemy ze stropem bo wewnątrz były kiedyś schody zabiegowe na chama usunięte i przekryte - warto takie samoróbki wymienić na żelbet. Jeżeli belki drewniane są ugięte to czasami trzeba je albo wymieniać na żelbet albo doprostować, wymienić mocowania a następnie wyciąć ich środek i zazbroić żywicą oraz profilami stalowymi/prętami. Jeżeli kamienica należy do lokalnej spółdzielni to nie ma pieniędzy więc wszystko wywalą i zrobią prosto czyli płyty żelbetowe a ekipy będa paprackie. Ja bym w to nie wchodził... Bez większych pieniędzy ludzie nie powinni tam mieszkać bo tylko doprowadzą wszystko do ruiny i dewastacji. Bez dobrego inwestora - nie polecam.

Spróbuj dowiedzieć się, na czym ma polegać ta rewitalizacja. Jeśli na odnowieniu elewacji to nic strasznego. Tyle, że warto będzie wziąć na etat wielkiego złego psa, jak przystawią rusztowania ;-) Jeśli natomiast mają wymieniać stropy - to lepiej się trzymac od tego z daleka. Bo jak rozumiem, to zamierzasz tam mieszkać, a nie jako traktujesz jako lokatę kapitału. Bez tego kawałka podłogi pod nogami może być natomiast z tym pewien problem ;-)

 

Patrząc z zewnątrz stawiałbym na to, że są tam stropy jednak drewniane. Co nie znaczy, że nie moga trafić sie inne rozwiązania. Mogą to być na belkach stalowych z najróżniej wypełniona przestrzenią między nimi, w rachubę wchodzi tu strop Kleina, przesklepienie z cegieł, a nawet specjalne cegły kładzone między nimi bez zbrojenia. Albo nie wspomniane tu stropy z różnych pustaków, których było i jest niezmierzone bogactwo. U nas jest skłonność do wymiany tych stropów na żelbetowe, co zresztą przy generalnym remoncie chyba nie do uniknięnia ze względu na przepisy pożarowe ale na przykład w Niemczech raczej takie stropy wzmacniają. Tu istotniejsze jest, czy taki generalny remont jest przewidywany - jeśli tak, to lepiej w to nie wchodzić. Do tego jeszcze darmo go przecież nie zrobią.

Z tego co wiem rewitalizacja ma obejmować tylko odnowienie elewacji i klatek schodowych. Ciężko mi powiedzieć jaki jest stan techniczny budynku, ale na visus wygląda całkiem dobrze. Zresztą kolega, który swojego czasu miał biuro nieruchomości w budynku obok, a aktualnie jest rzeczoznawcą z zakresu wyceny nieruchomości, też mówił, że budynek jest ogólnie w dobrym stanie. Chociaż tuż obok przepływa niewielka rzeczka i jedna sąsiednich kamienic została podmyta i grozi zawaleniem. Ale ta moja na szczęście stoi trochę dalej :))

Część z sąsiednich kamienic już została odnowiona i tak się prezentują:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-2480-100001208 1170277959_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>Piotr, Rafał

 

Napisaliście bardzo ciekawe rzeczy o konstrukcji poniemieckich budynków. Zaczęła mnie jednak nurtować jedna rzecz. Budynki te stoją ponad 100 lat,od 60 lat są one praktycznie bez żadnego remontu, a ich stan i tak pozostaje niezły. Jak się zatem mają takie zabytkowe budowle do współcześnie budowanych bloków? Czy obecnie wznoszone budynki też będą tak trwałe?

 

Co do rewitalizacji, to akurat w lokalnej gazecie ukazał się dzisiaj artykuł, że być może nastąpi ona w przyszłym roku, po wpisaniu całej ulicy do krajowego rejestru zabytków i co za tym idzie, po uzyskaniu stosownych funduszy :p

 

Ciekaw jestem co z tego się wykluje. Piotr pisał, że miał do czynienienia z paroma ciekawymi przykładami odnowionych kamienic. Przypuszczam, że mowa była o budynkach przy ul. Bogusława w Szczecinie. Ja jestem pod wrażeniem tego, do jakiego stanu doprowadzono tam stare kamienice i jakiego blasku nabrała cała ulica. Bez względu na to, czy zdecyduję się na zmianę mieszkania, czy też nie, chciałbym żeby u mnie też tak odnowiono centrum. Miasto na tym z pewnością wiele zyska, bo budynki są przepiękne.

>Budynki te stoją ponad 100 lat,od 60 lat są one praktycznie bez żadnego remontu,

>a ich stan i tak pozostaje niezły. Jak się zatem mają takie zabytkowe budowle

>do współcześnie budowanych bloków?

>Czy obecnie wznoszone budynki też będą tak trwałe?

>Piotr pisał, że miał do czynienienia z paroma ciekawymi przykładami odnowionych kamienic.

>Przypuszczam, że mowa była o budynkach przy ul. Bogusława w Szczecinie.

>Ja jestem pod wrażeniem tego, do jakiego stanu doprowadzono tam stare kamienice

>i jakiego blasku nabrała cała ulica.

 

Kiedyś nie budowało się na krótko bo inne było tempo życia, przebieg kariery zawodowej (ba, można było pracować w zawodzie całe życie!), budowało się przeważnie na wiele lat i po tradycji i ze względu na przepisy chociaż.... Niemiecki Szczecin który dzisiaj widać był budowany w latach 1870-1905. W ciągu ponad trzydziestu lat miasto rozrosło się dwunastokrotnie burząc większość starego miasta i budując na jego miejscu nowe, rozebrano fortyfikacje i powstało pełno miejskich osiedli. Budownictwo było dość masowe i z tego co wiemy organizacja robót, logistyka, transport materiałów i wykańczanie było robione prawie przemysłowo. Wyjątkiem są poszczególne ulice w samym centrum które były bardziej reprezentacyjne i zlecano je prawdziwym architektom a nie wypełniaczom fasad pracujących na identycznych rzutach.

Tak czy tak te budynki nie są w tak dobrym stanie. Wielu pęknięć nie widać gołym okiem ale wystarczy zamontować w ścianę plombę szklaną czy gipsową aby się przekonać że po dniu/paru dniach pęknie. Przyziemie jest często w słabym stanie i widziałem roboty gdzie wymieniano część fundamentów -> robiono wyrwę, pogłębiano w niej wykop i stawiano żelbet który w kolejnych "krokach" poszerzano bo budynek potrafił się już "ruszać". Tak czy tak ówczesne rzemiosło, zasady pracy i tradycje nie pozwalały robić ewidentnych błędów bo budowano zgodnie ze zweryfikowaną przez praktykę tradycją oraz ówczesną inżynierią. Wtedy po prostu nie było gazobetonu, stropianu, farb akrylowych, zapraw z domieszkami syntetycznymi itd. Do tego nadzór, sąd grodzki i polizei karały od razu gdy zostały naruszone przepisy.

Co do teraźniejszości - to nie jest tak że nie ma polskich wykonawców na poziomie. Oni są tyle że nie znajdują się w kraju bo tutaj nie byliby w stanie przeżyć na normalnym poziomie. Jeżeli słyszę że Waserman postawił sobie spory dom za 230 tys... :-) 230 tys. Przecież stare nie tak duże mieszkanie w centrum Szczecina potrafi kosztować 300 tys... A potem ludzie narzekają że domy są źle zrobione. Istnieje dobra architektura w kraju tyle że jest ona po prostu duuużo droższa w przeliczeniu na metraż i powstaje głównie tam gdzie są pieniądze, Warszawa i pod Warszawą, trochę Poznań, Wrocław i Kraków. To nie są rozwiązania masowe i laicy najczęściej nawet nie wiedzą że w kraju istnieją ciekawsze domy. Nadal chcą domów "tradycyjnych" które w praktyce z tradycją nie mają wiele wspólnego, chcą płacić jak za mieszkanie a za dotstępne środki wolą dom większy niż mniejszy ale lepszy. Dużo czasu upłynie zanim rynek się zmieni.

Przy Bogusława w Szczecinie jest kilka kamienic odnowionych na poziomie -> robione dla inwestorów holenderskich, niemieckich i irlandzkich. W jednym jest nawet parking na dachu z windą transportową. W środku dobre materiały, klimatyzacja i ciekawe projekty wnętrz zaprojektowane przez lokalnych architektów. Ale to kosztuje i to dużo a ekipy wykończeniowe były nasze ale sprowadzone z saksów. Reszta kamienic jest robiona różnie, lepiej lub gorzej ale były tam także mieszkania...hmm...niedorobione i musiały być później poprawiane. Efektowna fasada nie musi oznaczać cudu wewnątrz. Sama ulica Bogusława okazała się niewypałem komercyjnym. Lokale za drogie więc firmy i usługi uciekają, nowe nie zadamawiają się na długo. To raczej wina zarządzania i robienia tego na rynku bez bliskich perspektyw. Może jeszcze Szczecin się rozwinie bo z tego co widzę ludzie zamiast na Bogusława wolą jechać do centrum Galaxy przy Rodła obleczonego w tandetną plastikowo-blaszaną formę.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.