Skocz do zawartości
IGNORED

Stosujmy korektory bo warto :) ! ! !


Polik

Rekomendowane odpowiedzi

Co do bitow

Jesli sie zrobi konwersje z 16b na 24b i na 16b bez obrobki to nie powinno byc roznicy Ale uwaga (dobry) program zapewne zastosuje Dither (zaraz wroce do niego) w tym momencie najlepiej byloby go wylaczyc (jak sie nie wylaczy to raczej beda roznice miedzy nimi)

 

Jesli obrobka ma nastapic na przekonwertowanym materiale (badz oryginalnie 24 bitowym) to pozniejsza konwersja na 16 bit powinna byc z dither

 

A co robi dither? W skrocie jest to dodanie szumu (najprosciej trojkatnego, ale sa rozne techniki), ktory powinien miec odchylenie mniej wiecej polowy amplitudy ostaniego bitu na ktory jest konwertowane.

 

Co to powoduje oprocz dodania szumu to, ze slabe syganly sa lepiej slyszalne i rozroznialne - sinusoide slychac jako sinusoide (dodanie szumu powduje ze ostatni bit moze zmienic swoja wartosc ale tylko w tedy gdy byl w przedziale

>Tutaj całość psuje że tak powiem proces masteringu.

 

Absurdalne stwierdzenie. To, ze masz jenda plyte, po masteringu oraz jej studyjna wersje (swoja droga ciekawe jakim cudem na audio CD) nie oznacza, ze zawsze mastering psuje. W 99.9% przypadkow dopiero po ostatecznym masteringu material brzmi tak jak powinen.

Zauwazam pewna niechec braci audiofilkiej co do pracy realizatora . . . no coz proponuje posluchac surowych nieobrobionych sladow - zmienicie zdanie :) A jesli mimo to uwazanie, ze lepiej sobie poradzicie niz realiator to kupicie korektor i komresor ^^

 

W celu uswiadomienia, co to wogle jset mastering i na czym polega ten nieodzowny etap podczas produkcji wkleje krotki opis.

 

 

 

-------------------------

Mastering

 

Chcąc dowiedzieć się czegoś o mastringu należy zdać sobie sprawę, że jeżeli utwory są źle zagrane, dalej nagrane to nawet najbardziej doskonały mastering niewiele może zdziałać. Gdyby tak się działo to wszystkie światowe hity nagrywane byłyby w domu na czterośladzie. Mastering jest procesem twórczym w trakcie którego utwór, płyta zyskuje pełnię brzmienia. Celem masteringu jest uchwycenie tych cech muzyki, które podkreślą jej charakter, tchną więcej życia i przestrzeni.

 

Mastering krokowo:

 

Uważne odsłuchanie materiału. Należy starać się być bardzo obiektywnym. Często trudno jest obiektywnie ocenić swój miks, dlatego też dobrze jest kiedy masteringu dokonuje, ktoś inny. Osoba, która nie uczestniczyła w sesji i słyszy materiał po raz pierwszy. Słuchając materiału należy zastanowić się co nas w nim razi, co przeszkadza ( odstaje od całości). Dobrze jest wesprzeć się ulubionymi perfekcyjnie zmiksowanymi nagraniami i zastanowić się nad różnicami. Może materiał potrzebuje oddechu w postaci lekkiej góry, może ciepła, a może jest zbyt dudniący; może są w nim ważne partie, które podkreślą charakter utworu. Należy podjąć decyzję co do wyboru sprzętu. Wiele dobrych narzędzi posiadają programy komputerowe, w szczególności wtyczki mastringowe. Należy jednak mieć na uwadze, że profesjonaliści od masteringu rzadko używają narzędzi komputerowych. Częściej są to dedykowane urządzenia masteringowe, również cyfrowe, ale charakteryzujące się większą kulturą pracy. Zaczynamy:

 

Korektor Barwy

 

Aby w pełni wykorzystać korektor w procesie masteringu , niezbędny jest dostęp zarówno do regulacji częstotliwości, jak i dobroci. Pierwsza z nich pozwala na wybór częstotliwości, której poziom zostanie podbity lub ograniczony, natomiast druga oznacza dobór szerokości pasma. I teraz zasada właściwie podstawowa: raczej obcinać niż cokolwiek podbijać. Jeżeli jakieś nagranie ma zbyt mało dołu należy raczej ograniczyć częstotliwości średnie i wysokie aniżeli podbijać dół. Jeżeli natomiast zachodzi konieczność podbicia najlepiej jest stosować niewielkie podbicie poziomu i szerokie pasmo (niską dobroć - Q poniżej 2) Aby otworzyć brzmienie należy dodać około 1/2 dB w okolicach 18Khz. Aby zbytnio nie wpływać na górę można obciąć nieco zakres w okolicy 12 Khz. Korzystne rezultaty osiąga się poprzez niewielkie podbicie okolicy 120 Hz- 150 Hz przy Q (0,2 do 0,7) można również obniżyć poziom w okolicy 400 Hz Ja polecam również zwrócić baczną uwagę na częstotliwości z zakresu 3-4 Khz, jest to zakres, w którym ucho ludzkie słyszy bardzo dobrze dlatego korekcja w tym paśmie będzie dawała dramatyczne rezultaty. Standardem w masteringu na czyszczenie nagrań zamulonych jest lekkie obcięcie zakresu 250Hz przy jednoczesnym podbiciu 80 Hz. Pozwala to oczyścić nagranie bez osłabiania częstotliwości najniższych. Jeśli brzmienie jest twarde skup się na zakresie 500-800 Hz, masa przebojowych nagrań została nagrana z wycięciem tych częstotliwości!

 

Enhancery i Exitery

 

Kiedyś urządzenia tego typu były wręcz niezbędne i umożliwiały wielki wpływ na brzmienie. Dziś wpływ ten nie jest już tak potrzebny, a to za sprawą nośników cyfrowych. Należy pamiętać, że źle użyty exiter może bardzo spłaszczyć brzmienie, sprawić że będzie natarczywe. Podczas pracy z exiterami należy pamiętać o tym, że ludzkie uchu bardzo szybko przyzwyczaja się do wysokich częstotliwości. Pracując nad materiałem ciągle mamy tendencję do lekkiego podbijania góry, gdy następnego dnia słuchamy efektu naszej pracy dźwięk jest jazgotliwy, z nazbyt przerysowaną górą, na to trzeba uważać. Większość współczesnych procesorów tego typu ma również możliwość wpływu na częstotliwości niskie. Ta możliwość jest bardzo ciekawa w szczególności w przypadku procesorów dodających dźwięki o oktawę niżesz. Psychoakustyczny procesor firmy Waves MaxxBass umożliwia oszukiwanie słuchu potężnym basem z małych głośników - wywołując efekt basu oktawę niższego. Jest to bardzo przydatny plugin, należy jednak używać go z umiarem. Ja osobiści stosuję go w procesie miksowania do uwypuklenia partii basu. Natomiast użyty z umiarem może posłużyć również w procesie masteringu.

 

Bramkowanie, odszumianie

 

W dobie edycji komputerowej nie jest to już tak potrzebne. Choć lekko użyty expander może elagancko wyczyścić zakończenie. W wersjach cyfrowych pojawiają się dynamiczne filtry odszumiające, które działają najczęściej na zasadzie obcinania góry. Warto zdawać sobie sprawę, że jakkolwiek zadziwiające byłyby efekty działania takich urządzeń lub programów działają one na zasadzie bramkowania chwilowo nieczynnych lub cichych pasm.

 

Kompresja

 

Kto choć trochę słyszał o masteringu pewnie na to czekał :-). Cóż kompresja jest właśnie tym co odróżnia dobre nagrania od takich sobie. Nie będę zanudzał was tym czym dokładnie jest kompresja z technicznego punktu widzenia, kompresja to stopień "upakowania" naszego sygnału, mówiąc krótko wyrównania różnic między poszczególnymi falami. Najczęściej stosowanym kompresorem jest kompresor pasmowy, który pozwala niezależnie kompresować trzy lub więcej pasm. Stosowane współczynniki kompresji w masteringu powinny leżeć między 1,2:1 a 3:1, przy progu kompresji ustawionym 20dB lub 30dB poniżej maksymalnego poziomu miksu. Jeśli mamy możliwość wyboru kompresji, wybieramy RMS (ustala poziom wartości średniokwadratowej sygnału). Jeżeli twój kompresor posiada klawisz linkstereo, należy z niego skorzystać - wówczas kompresja zależna będzie od tego, który z torów niesie silniejszy sygnał, i zapobiegnie przemieszczaniu dźwiękowego obrazu stereo. Przy ustalaniu czasów ataku i zanikania należy dobierać je odwrotnie, tj. szybkiemu czasowi zadziałania kompresora (10-30ms)powinien towarzyszyć długi czas zanikania jego działania (750ms-2s) i odwrotnie. Dłuższe czasy ataku sprawiają, że w brzmieniu pozostaje więcej transjentów i uzyska się solidniejsze brzmienie. Jeżeli okazuje się, że kompresja w stosunku 3:1 nie wystarcza by opanować wahania dynamikioryginalnego miksu, zamiast podnoszenia współczynnika kompresji i obniżania progu należy raczej dwukrotnie kompresować materiał przy niższym współczynniku.

@Lucas

Dithering niebarzo jest dodawaniem szumu, lecz pomniejszaniem szumu kwatyzacji porzez rozproszone podzielenie wartosci poziomow miedzy pojedyncze probky mniejszej kwantyzacji i czestotliwosci samplingu.

@lucasd & ivanM

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

jak widac w jest to dodawanie szumu, ktore pomaga miedzy innymi w zwalczaniu problemow zwiazanych z kwantyzacja.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy

"Korekcja to nieodlaczny element realizacji i masteringu!! Nie da sie tego pominac. Niestety dobry studyjny korektor kosztuje majatek - Manley Massive Passive Stereo Tube EQ lub Manley Stereo Pultec EQP1A czy tez Avalon AD2055. Leb daje sobie uciac, ze wielu zacieklych audiofilow minimalistow zmieniloby zdanie o korekcji majac mozliwosc posluchania jak w/w klocki pracuja"

...

 

Itp. głupstwa. Dlaczego głupstwa? Ano dlatego, że dyskusja jest zupełnie o czym innym. Polik (znany już wcześniej jako wielbiciel klocków po 500 złotych, a zwłaszcza kolumn Altus), w ramach swojej akcji powrotu do przeszłości zarzucił nam tym razem, że nie stosujemy w swoich domowych systemach tak genialnego urządzenia, jakim jest korektor graficzny. Absurdalność tego pomysłu jest tak jawna, że właściwie nie ma o czym dyskutować. Jednak paru kolegów przez pomyłkę odczytało ten wątek jako dyskusję nad właściwością stosowania masteringu. Liamk, yayacek - proponuję uważnej czytać wpisy innych, a potem dopiero narzekać na zaciekłych "audiofili-minimalistów".

liamk,

 

szanuje twoja wiedze z dziedziny techniki studyjnej i ten tego, i tak dalej i wszystko to jest z pewnoscia niezbedne realizatorom ale nie chcialbym sluchac plyt nagrywanych przez ciebie. No chyba, ze tego nie uzywasz.

"Zauwazam pewna niechec braci audiofilkiej co do pracy realizatora"

 

Eee tam. Mam płyty po masteringu i bez masteringu, brzmiące znakomicie. I mam takie co pomimo zatrudnienia znanego fachowca dysponującego najlepszym sprzętem (np. Doug Sax, Stirling Sound) brzmią koszmarnie, jakby użył korektora graficznego za 500 zł.

>ale nie chcialbym sluchac plyt nagrywanych przez ciebie.

 

nie przejmuj sie, napewno nie bedziesz ;) bo audiogram mojego prawego ucha i olbrzymia asymetrycznosc w stosunku do lewego skutecznie uniemozliwa mi profesionalne zajmowanie sie nagrywaniem plyt a msteringiem to juz zupelnie.

 

>No chyba, ze tego nie uzywasz.

 

tego czyli kompresji, korekcji, nosie gateow ? uwam tego - bez tego nie da rady zrobic pozadnie brzmiacego materialu. Prawdopodobnie wszytkie plyty CD, ktore posiadasz na jakims tam etapie realizacji przeszly przez te urzadzenia. Obecnie czesto wysokiej i bardzo wyskokiej jakosci preampy mikrofonowe a nawet mikrofony maja na stale wbudowany korektor i mozliwosc wyboru charakterystyki, chociaz w mikrofonach chodzi raczej o kierunkowosc a nie barwe.

 

Muzyka, ktora wymaga najmniej do obrabiania to wszelkiego rodzaju elektronika.

 

>Eee tam. Mam płyty po masteringu i bez masteringu, brzmiące znakomicie.

 

nawet jesli na okladce napisano, ze masteringu nie bylo nie oznacza to, ze mikrofon podlaczono bezposrednio do przetwornika a potem odrazu do tloczni i na plyte ;)

 

>I mam takie co pomimo zatrudnienia znanego fachowca dysponującego najlepszym sprzętem

> (np. Doug Sax, Stirling Sound) brzmią koszmarnie, jakby użył korektora graficznego za 500 zł.

 

no coz . . . znacznie latwiej spieprzyc material niz nagrac a nastepnie obrobic go dobrze jendak fachowcy na wysokiej jakosci sprzecie bardzo zadko popelniaja takie podstawowe bledy. Mozesz podac konkretny przyklad tak "koszmarnie" zepsutej plyty ? Poza tym sa ogolne przyjete "dobre standardy" realizacji, jesli przygotuje sie plyte w ten sposob a potrafi to kazdy realizator bedzie ona poprostu normlna dla wszytkich . . . jesli natomiast wybierze sie inna droge to dla jendych zabrzmi koszmarnie a dla innych moze okazac sie rewelacyjna. Warto dodac, ze te "dobre standardy" ulegaja zmianie . . . nowe nagrania brzmia zupelnie inaczej niz plyty sprzed np. 15 lat i nie jest to zwiazane tylko i wylacznie z uzyciem, nowego i lepszego sprzetu. Krotko po wprowadzeniu stereo w "modzie" byla realizacja polegajaca np. na wsadzeniu w jeden kanal wokalu a w drugi perkusji ;) i wszycy byli zachwyceni - dzis jest to nie do pomyslenia. Ja przemasterowalem sobie wszytkie plyty Sinatry i jego zony bo poprostu nie moglem zniesc jak Frank+bas napieral tylko z prawej a Nancy z perkusja tylko z lewej ;)

Ze swojej strony chciałbym dodać dwa grosze. Uważam, że w pierwszym stopniu za jakość dźwięku odpowiedzialne są kulumny. Gdy, nie dają rady naszym wymaganiom, a nie chcemy wydawać znacznej kwoty na nowe, jako proste i można powiedzieć logiczne rozwiązanie możemy pokusić się o kupno korektora. Sam uczyniłem tak kiedyś, bo posiadany sprzęt nie dawał mi żadneego zadowolenia z jego słuchania. Przedział cenowy był w granicy 3000 zeta za całść sprzętu. Nie było mowy o wysterowaniu go tym co oferował wzmacniacz, a słuchanie muzyki s-direct nie wchodziło nawet w kalkulację, słychać było jak z telefonu, musiałem więc dokupić korektor. Było to najtańsze rozwiązanie sprawy, kompromis między możliwościami, a przyjemnością słuchania. Sprawdziło się to w 100%. Wreszcie wrażeniqa z odbioru muzyki były w/g mnie zadawalające. Cały czas pamiętałem jednak, że to jest jakiś kompromis. Gdy zmieniłem sprzęt, korektor okazał się zbędnym elementem, a regulacja czegokolwiek była niepotrzebna. Muszę dodać, że przyjemność ze słuchania muzyki "bez regulacji" jest naprawdę duża, a wszystkie sprawy wysterowań częstotliwości wolę pozostawić realizatorom nagrań. Wolę odgadywać ich intencje przekazu i móc powiedzieć, czy ich pomysł na realizaclę mi odpowiada, a nie sprowadzać wszystkiego do podbicia tej, czy immej częstotliwości. Wszystko wtedy brzmi podobnie i w muzyce nie ma nic odkrywcznego. Jeśli to możliwe słuchajcie bez korekcji. A wszystkim tym co mają sprzet z górnej półki i używają korektora, takiego nawet na 7000$ polecam sprzedanie wszystkiego i budowanie systemu od zera, albo zatrudnienia się jako realizator dźwięku.

Witam,

 

Pare osob pytalo o korektory jakie posiadam ...

 

Mam dwa korektory graficzne :

 

a) DIORA FS 704

 

b) RADMOR 5470

 

ad) a

 

Dane techniczne (Diora fws 704)

 

1) CZęstotliwość pasm 63, 160,400,1,2.5 Hz

 

2) Zakres regul +/- 10 dB

 

3) Znieksztalcenia nieliniowe (uwaga 0,006 %)

 

4) Stos.sygn/zakłóc. 106 dB

 

5) Pasmo czestotliw 20-50 kHz

 

6) Impedancja wejściowa 60 k.ochm

 

7) Impedancja wyjsciowa 200 ochm

 

8)Ciężar 3.1 kg

  • Redaktorzy

Ano właśnie... Polik jest kolekcjonerem antycznych korektorów po 100 złotych i to się chwali, bo każde hobby traktowane poważnie przynosi chlubę. Ale żeby tego zaraz używać i innych zachęcać?

>>pewnie, ze tak, ten przyklad z poprawa akustyki pomieszczenia, tym bardziej pokoju w domu, jest troche kulawy jednak i do tego mozna uzyc korektora ostatecznie - ja nie mam w tym polu doswiadczena ale mysle, ze argos moglby cos sesonego powiedziec - bo jak sam pisze mial kilka przypadkow kiedy to pomoglo a znajac mozliwosci dobrych korektorow parametrycznych i akustke niektorych pokojow goscinno-odsluchowych ;) wierze, ze to mozliwe.

 

 

No więc jestem, chętnie opowiem jak to wygląda w praniu.

 

 

Korektora jeszcze nigdy nie stosowałem, nawet w najbardziej skrajnych przypadkach, ale niedawno miałem do czynienia z tak ciężkim przypadkiem że powoli zacząłem się zastanawiać. Problem dotyczy duzych kolumn, i to najczęściej w duzych pomieszczeniach, urządzonych w sposób nowoczesny. W światku audio krąży wiele przesądów, np. że warunki akustyczne tym lepsze im większe pomieszczenie. Sami już raz padliśmy ofiarą tego przesądu konstruując kolumny Alfa. Optymistycznie założylismuy, że skoro w naszych pomieszczeniach (w sumie było ich 5 , rózne metraże 18-30m2) gra dobrze to wszędzie będzie grało dobrze. No i wpadka, bo w dość nieciekawym momencie okazało się ze w gorzej przygotowanych pomieszczeniach bas się wzbudza. Ponadto, okazało się że właśnie gorzej przygotowane pomieszczenia stanowią większość. Tylko w jednym przypadku w dotychczasowej karierze firmy mieliśmy do czynienia z porządną komunistyczną meblościanką w pomieszczeniu odsłuchowym (mimo że pomieszczeni miało raptem 14 m2 z powodzeniem zaaplikowaliśmy zestaw 3 drożny) , wszędzie indziej jakaś kanapa, jakiś stół , jakaś niewielka komoda, często brak nawet dywanu. Efektem tych obserwacji było przekonstruowanie kolumn, poprzez zmniejszenie objętości obudowy, co zaowocowało o wiele mniejszymi skłonnościami do wzbudzania się basu, jego rozciągnięcie zmniejszyło się nieznacznie, na ucho praktycznie nie do wysłyszenia.

 

Następna sprawa - ustawienie kolumn. Często jego zmiana rozwiązuje w całości problem. W grę wchodzi jednak raczej spora zmiana, jeżeli kolumny stoja na krótszej ścianie i jest źle, to trzeba je spróbować ustawić na dłuższej lub odwrotnie. Często pomaga, czesem jednak nie, na ogół da się to wyjaśnić za pomocą praw fizyki i można temu przeciwdziałać instalując jakieś ustroje lub/i przebudowując delikatnie jedną ze ścian.

 

Problem zaczyna się dopiero, kiedy pierwsza metoda (dostrajanie obudowy kolumn) nie wystarcza, zaś poważna ingerencja w pomieszczenie lub w ustawienie nie wchodzi w grę. Na ogół ludzie kupujący dobry sprzęt są świadomi że nie wystarczy tego postawić na pólce jak miniwieżę, ale czasem mają ine priorytety. Niestety, ale adaptacja pomieszczenia często oznacza jego oszpecenie oraz ograniczeniem jego użyteczności do celów innych niż odsłuch. Życie jest życiem, jeżeli nawet sam nabywca godzi się na jakieś mocne ingerencje (co ma miejsce raczej rzadko) to nie godzi się na to współmałżonek/ka. Do tej pory udawało się rozwiązywać prawie wszystkie problemy za pomocą ustawienia i zmniejszenia obudowy, jednak w końcu trafił sie przypadek ciężki. pomieszczenie koszmarne. Samo w sobie bardzo duże, wykluczajace mozliwośc wstawienia małych kolumn, ale z silnymi rezonansami. Obudowa została zmniejszona o połowę (cegły do śriodka) wypróbowane zostało kilkanaście ustawień. Bas pływał, w całości, a w fdodatku wzbudzały się niektóre częstotliwości. Na pułapkę rezonansową nie zgodziła się żona klienta, zgodziła się tylko na powieszenie dywanu na ścianę, co w znaczynm stopniu oczyściło bas. Problem defginitywnie został rozwiązany bez korektora, ale poprzez korekcję, przez zdjęcie rezystorków z mida i tweetera, co spowodowalo że zaczęło gadać o kilka dB głosniej, w odniesieniu do nich bas był więc o te kilka dB wycofany. Pomogło, przestało się wzbudzać, przestało mulić. Stąd własnie przyszedl mi do głowy pomysł stosowania wysokiej klasy korektora w takich przypadkach. od razu mówię, ze takich przypadków nie ma dużo, ale własnie wtedy stosowanie equalizera miałoby sens. Oczywiście żadna Diora czy inne tego typu wynalazek nie wchodzi w grę, musiałab to być jakaś studyjna maszyna. Modyfikowanie sprzętu, zaburzanie jego liniowej charakterystyki w celu dopasowania do konkrentych warunków ma tak na prawę krótkie nogi. w opisanym przypadku problem nie jest duży, w razie przeprowadzki do lepszego pom ieszczenia czy odsprzedaży kolumn wlutuje się rezystory z powroem i po problemie. Czasem jednak budujemy kolumny bez żadnych tłumików czy dzielników, ne ma więc wtedy możliwości manewru. Poza tym tylko małe firmy mogą sobie pozwolic na tego typ modyfikacje, jeżeli mamy do czynienia z kolumnami większego producenta to trudno wymagać żeby ktoś przyjechał i zaingerował w zwrotnicę. Korektor wtedy moze się okazac ostatnią deską ratunku i wydaje mi się ze bardzo skuteczną.

 

Nie oznacza to, że nalezy stosować korektory nagminnie i bezmyślnie, zawsze i wszędzie, tylko tam gdzie jest to niezbędne, lub opłacalne (jeżeli zakup korektora będzie mniejszmym wydatkiem niż aranżacja pomieszczenia). Takie przypadki szacuję na nie więcej niż 5 % ogólu, w pozostałych przypadkach ustawianie, dostrojenie obudowy (większosć kolumn to bass reflexy, czasami wystarczy pozatyać otwory) dobór okablowania rozwiązuje sprawę lub w ogóle nie ma problemu, kolumny ustawione w miejscu poprzedników grają od razu dobrze.

 

pozdrawiam!

Bartek

>Prosto mowiac (nieobraz sie jak sie na temacie znasz)

 

IvanM: wiem o co chodzi w bitach i czestotliwości próbkowania - nie mogę tylko jakoś pojąć co miałaby (dla materiału przeznaczonego na CD) wnieść praca realizatora w 96 kHz. 32 bit - wiadomo, ale 96 kHz poszerzy tylko pasmo dla realizatora. A potem i tak trzeba będzie zdownsamplować do 44.1 kHz, czyli o brzydki czynnik (do 48 jeszcze byłoby bez problemu), zfiltrować to wcześniej zeby aliasingu nie było... zysku nie ma a straty mogą być

[liamk]

>Krotko po wprowadzeniu stereo w

>"modzie" byla realizacja polegajaca np. na wsadzeniu w jeden kanal wokalu a w drugi perkusji ;) i

>wszycy byli zachwyceni - dzis jest to nie do pomyslenia. Ja przemasterowalem sobie wszytkie plyty

>Sinatry i jego zony bo poprostu nie moglem zniesc jak Frank+bas napieral tylko z prawej a Nancy z

>perkusja tylko z lewej ;)

 

liamk: (inni też :) )

Ciekaw jestem jak skomentujesz poniższą realizację. Nie jest oczywiście tak ekstremalna jak Twoi Sinatrowie, zresztą to inny rodzaj muzyki, ale stereo jest chyba cokolwiek nietypowe. Lokalizacja wydaje mi się wyjatkowo precyzyjna, każdy instrument łatwo wysłuchać.

 

Ciekaw jestem komentarzy zarówno dotyczących strony estetycznej (jak Wam sie podoba) jak i technicznej (jak to było nagrane).

 

Link (>7MB):

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

liamk napisal:

 

"Obecnie czesto wysokiej i bardzo wyskokiej jakosci preampy mikrofonowe a nawet mikrofony maja na stale wbudowany korektor i mozliwosc wyboru charakterystyki, chociaz w mikrofonach chodzi raczej o kierunkowosc a nie barwe".

 

Bardzo prosze nie porownywac pierscionka metalowego z dziurkami (;) w Neumanie do "korektora" z 14 opampami, bardzo prosze !

"IvanM: wiem o co chodzi w bitach i czestotliwości próbkowania - nie mogę tylko jakoś pojąć co

>miałaby (dla materiału przeznaczonego na CD) wnieść praca realizatora w 96 kHz. 32 bit - wiadomo,

>ale 96 kHz poszerzy tylko pasmo dla realizatora. A potem i tak trzeba będzie zdownsamplować do 44.1

>kHz, czyli o brzydki czynnik (do 48 jeszcze byłoby bez problemu), zfiltrować to wcześniej zeby

>aliasingu nie było... zysku nie ma a straty mogą być"

 

A 24 lub 32 bitow poszerzy rozdzielczosc dla kogo? Tak samo mozna by argumentowac - przecies CD na koncu ma i tak 16. Raz jest przebieg napiecia pozytecznego signalu dwudimensionalny - wiec powiekszanie rozdzielczosci tylko w jednym kierunku bedzie rozwiazaniem tylko do polowy. W koncu uswiadom sobie, ze signal 10kHz ma kompletna periode opisana przy 44,1 kHz tylko czteroma probkami. Do mixu, masteringu i jakiejkolwiek obrobky niezawiele. Pro Tolls pracuja naprzyklad nawet na 192kHz samplingu.

Panowie, dyskusja sie rozwadnia i schodzi watki poboczne.

Probkowanie 44.100 w zupelnosci wystarcza do studyjnej realizacji. Nie ma zadnego technicznego uzasadnienia by pracowac na wyzszym probkowaniu. Zreszta jak pracowac na wyzszym to jedynie na 88.200 czyli wielokrotnosci formatu podstawowego. Algorytmy downsamplingowe pracuja lepiej i wydajniej kiedy musza redukowac z powyzszej wartosci. Jest taka anegdota - kiedys swiatowej slawy realizator zapytany przez dziennikarza dlaczego realizuje sie nagrania z tak niebotycznym probkowaniem odpowiedzial, ze robia to nie dlatego, ze tak jest lepiej czy technicznie doskonalej ale dlatego, poniewaz sprzet na to pozwala.

24 bity, 44.100 jest w 100procentach wystarczajace.

Ci co chca bardziej zglebic temat niech przeniosa sie na chwile na forum Estrady i Studio i znajda dyskusje na temat probkowania

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

>A 24 lub 32 bitow poszerzy rozdzielczosc dla kogo? Tak samo mozna by argumentowac - przecies CD na

>koncu ma i tak 16.

 

No nie. Przecież jeśli pracując w 16-bit np. zmniejszysz amplitudę a potem (w innym momencie lub w innym suwaku) ją zwiększysz, to nie dostaniesz tego samego, bo się zrobią błędy zaokrągleń.

Np. Próbka 16-bit o wartości 2065 (~ -24.01 dB) po czterokrotnej zmianie amplitudy -20 dB, +20 dB, - 20dB, +20 dB ma wartość 2049 (~ -24.08). Różnica malutka, ale jak operacji będzie więcej, to i różnice mogą zacząć narastać.

Jak się to skonwertuje do 32-bit i zrobi tak samo 4 razy zmianę amplitudy, to próbka zostaje w tym samym miejscu, i po bezditheringowej konwersji z powrotem na 16bit ma nadal 2065.

 

>uswiadom sobie, ze signal 10kHz ma kompletna periode opisana przy 44,1 kHz tylko czteroma probkami.

 

owszem, i tyle wystarcza do opisania go. Jeśli by się nie dał tak w pełni opisac, to znaczy, że nie jest sinusoidalny, i ma pewnie składowe 20, 30 40 kHz. Czyli nie jest czystym 10 kHz.

 

>> Do mixu, masteringu i jakiejkolwiek obrobky niezawiele. Pro Tolls pracuja naprzyklad nawet na

>192kHz samplingu.

 

Naprawdę? ProTools zmusza do pracy w 192 kHz? To mój niedrogi program daje pełną swobodę wyboru sampling rate az do bodajże 10 MHz. Tylko do odtwarzania musze sobię skonwertować do czegoś, co hardware zniesie. No ale z hardware też mam wolny wybór, czego nie da się zdaje się powiedzieć o ProTools, które chodzi tylko na własnym obłędnie drogim sprzęcie. Ach, byłbym zapomniał, podobno nowe ProTools M-powered chodzi z wieloma kartami M-audio, których ceny są ludzkie. No ciekawe jak się sprawuje...

PS.: yayacek - pisałem długo nie widząc Twej odpowiedzi, z którą się zgadzam z jednym zastrzeżeniem:

 

zamiast 24-bit chyba lepiej pracować w 32-bit - to pozwala wyjść nad 0 dB na pośrednim etapie bez strat.

Oczywiscie, ze lepiej z technicznego punktu widzenia pracowac na wyzszej rozdzielczosci. Ale nie ma sie co wysilac na maksa - 16 bit rownie dobrze sie sprawdza i wielu realizacjach nie ma potrzeby siegac po zapis 24bitowy.

Jest tu male pomieszanie - obecna technologia nie pozwala na zapis 32 bitowy. 32bity float to system zapisu plikow na dysku twardym. Maszyny rejestrujace, studyjne karty dzwiekowe, konwertery a/d zapisuja max w 24 bitach. Tak zapisany sygnal mozna potem obrabiac i wyniki zapisywac w 32bit float

Mozna sie tez pomylic poniewaz czasem 24bitAlt nazywany jest takze jako 32bit

24bitAlt to zapis 24bitowy plus 8bitow na tzw.synchro

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

>Maszyny rejestrujace, studyjne karty dzwiekowe, konwertery a/d

>zapisuja max w 24 bitach. Tak zapisany sygnal mozna potem obrabiac i wyniki zapisywac w 32bit float

 

I o to chodzi, żeby właśnie podczas obróbki mieć 32-bit.

 

Załóżmy taki schemat blokowy:

dane ścieżki -> efekty ścieżki-> volume ściezki -> mix

Niech na przykład ścieżka dochodzi do -0.5 dB, nkładasz na nią jakiś efekt i robi się powiedzmy +1 dB. 32-bit float to przełknie, a żeby ostatecznie mix był poniżej 0 dB (i w zakresie 24-bit czy 16-bit) obniżasz odpowiednio volume ścieżki i jest pięknie. Natomiast w systemie pracującym całkowicie w integer (czy to 16, czy 24-bit) na etapie pomiedzy efektem a volume będzie clipping.

>Ach, byłbym zapomniał, podobno nowe ProTools M-powered chodzi z wieloma kartami M-audio,

 

dokladnie, nie wiem dlaczego digidesign wybralo akurat m-audio . . .

 

> których ceny są ludzkie. No ciekawe jak się sprawuje...

 

znakjomy wlasnie kupil karte 1814 i do tego za niecaly 1000 pln protoolsa :] i jest bardzo zadowolny.

obecnie jest to chyba najwieksza zaleta kart m-audio.

 

>Ciekaw jestem komentarzy zarówno dotyczących strony estetycznej (jak Wam sie podoba)

 

ciekawe, mocne stereo jak na klasyke, czyzby ingerencja jakiegos plugina typu "stereo enhance" ?

bardzo oryginaly, przestrzenny dzwiek - mnie sie pdoba ;)

niekedy slychac jakby instrumen zaczynal grc nute w jednym kanale a konczyl w drugim. Generalnie nieco plywa miedzy kanalami ale jakims cudem pozostaje precyzyjne.

 

> jak i technicznej (jak to było nagrane).

 

nagrywam glownie rocka, i raczej w warunkach polstudyjnych, niebardzo znam sie na nagrywaniu klasyki na salach konsertowych z wialoma mikrofonami itp.

W tym kawalku od Ciebie sa BARDZO dusze szumy, tragiczne nawet. 3s przed koncem kiedy juz nic nie gra slychac szum jak z morza ;). Szumy staja sie jeszcze gorsze gdy muzyka staje sie glosniejsza tylo, ze sa w duzym stapniu zagluszane ale i tak slychac je prawie w najglosnieszych fragmentach.

 

zmierzylem je i wychodzi jakies -55dB podczas ciszy - czyzby tasma magnetofonwa :) ?

"ciekawe, mocne stereo jak na klasyke, czyzby ingerencja jakiegos plugina typu "stereo enhance" ?

bardzo oryginaly, przestrzenny dzwiek - mnie sie pdoba ;)

niekedy slychac jakby instrumen zaczynal grc nute w jednym kanale a konczyl w drugim. Generalnie nieco plywa miedzy kanalami ale jakims cudem pozostaje precyzyjne."

 

Powiedzcie, ze to ponury zart ! Prawda ? Zartujecie sobie tak o zmroku ?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.