Skocz do zawartości
IGNORED

Stosujmy korektory bo warto :) ! ! !


Polik

Rekomendowane odpowiedzi

adamo_0 zapewniam, że moje książki od fizjologii i psychoakustyki są w jak najlepszym porządku :-)

 

śmiałem się z małżowiny, analiza częstotliwości w ślimaku jest mi znana, choć nie nazwałbym jej Fourierowską. Zarówno ze wzgledu na zasadę, jak i na logarytmiczną w przybliżeniu skalę czestoliwości (z Fouriera wychodzi liniowa). Małżowina to tylko zalezny od kierunku kształtownik charakterystyki czestotliwościowej w wysokich częstotliwościach przydający się do lokalizacji źródeł.

 

>Obrazowo mozna powiedziec ze aparat sluchu rozpoznaje dzwieki (wysokosc) w sposob porownywalny z

>transformata Fouriera:)

 

A rozpoznawanie wysokości przez mózg jest przynajmniej w znacznym stopniu oparte o analizę w domenie czasu a nie częstotliwości - poczytaj o wysokości rezydualnej zwanej też wirtualną lub zjawisku 'missing fundamental'.

 

pozdr

Witam

Tak się składa, że użytkuję zabawkę behringera deq2496; dzięki niej mogę 'normalnie' posłuchac muzyki (cały czas mam na myśli korekcję akustyki pomieszczenia odsłuchowego). Czytając niektóre wpisy odnoszę wrażnie że wielu wypowiadając się o korektorze bazuje swoje obserwację na sprzętach typu Diora vel MacWatts itp.;

w deq2496, jeśli chodzi o przetwarzanie i obróbkę sygnału oraz zastosowaną do tego celu elektronikę to nie ma o czym mówić, jakby to niejeden nazwał 'pełen wypas', a kosztuje niewiele ?, tak kosztuje tyle ile powinny kosztować w większości audiofilskie super cd i dac gdyby nie te... hmmm aluminiowe fronty, grawerowane logo, kawałki kory z drzewa, które akurat rośnie przed siedzibą manufaktury etc.

hehe, przesadziłem ;), ten behringer gra naprawdę średnio, ale jak napisałem wcześniej ma potencjał; kilka niezbędnych modyfikacji i rodzi się zupełnie inne urządzenie (myślę tu o fatalnym zasilaniu, kiepskie WO, badziewne kondensatorki, odpowiednia obudowa, lepsze zegary taktujące przetworniki i procesory dźwiękowe); oczywiście aby w pełni wykorzystać urządzenie tego typu konieczny jest dobry mikrofon pomiarowy.

Już tak jest, że trzeba iść na kompromisy, a tego typu urządzenie jest dobrym wyjściem dla chcących słuchać pełnego spektrum dźwięku nie uciekając się do stosowania innych środków, które pochłaniają mnóstwo czasu i pieniędzy, wygladają koszmarnie (behringer też, ale łatwo go ukryć:D ), a ich efekty często mierne.

I tak na marginesie, naprawdę można nauczyć się pokory co do własnych ocen brzmienia i nabrać nieco dystansu do tego co, jak, gdzie i na czym słuchamy.

Pozdrawiam.

parę linków:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Argos

A może to ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

pq:

>Zaraz zaraz, w czym ono jest lepsze tak na pierwszy rzut oka? Lepsze jest na pierwszy rzut oka przy wiekszej >liczbie bitów, niech mi ktoś powie czemu to co pokazałem dla 44.1 ma być lepsze od tego dla 192??

Przyznam, że nie przyjrzałem się dokładnie, dopasowałem to co zobaczyłem przez krótką chwilę do tezy, która mi się od razu pojawiła w głowie. Więc rzeczywiście chyba było to trochę przestrzelona wypowiedź. Ale też chyba nie jestem zbyt spostrzegawczy bo poza węższym pikiem podstawowym w wersji o większej liczbie bit to jakoś nie wychwyciłem tego większego odstępu między sygnałem podstawowym a szumem.

 

> musi być zderzone z rozdzielczością fzjologicznego

>analizatora Fouriera w tzw. małżowinie.

 

>>Hehe chyba w ślimaku, i to nie Fouriera.

Przyznam, że tego rodzaju wypowiedzi jak Twoja sprawiają, że czasem myślę, że takie fora to strata czasu. "Małżowina" to miało być luźno użyte, rzekłbyś w językowej funkcji stylistycznej, określenie symbolizujące ucho generalnie. Mówi się np. małżowina uszna, mając na myśli ucho. Ale oczywiście wszystko można skomplikować bardziej, chociażby dla samej satysfakcji z komplikacji (i zwiększenia entropii w dyskusji).

To nie analizator Fouriera - wyśmiewasz się, a ani jednego argumentu dlaczego. To że niby jest to takie oczywiste, tak ? Rozumiem z późniejszych wypowiedzi, że chodzi o to, że Fourier liniowo, a ucho logarytmicznie. Tylko, że to jest cienki jak podeszwa kamaszy kloszarda. Wyobraź sobie, że robisz liniową transformatę Fouriera, a później, w drugim przebiegu, logarytmicznie wybierasz z niego próbki. No i masz algorytmicznie (od razu powiem - celowy błąd - dla jaj).

Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że zamiast dyskusji o sednie tematu pojawiają się demagogiczne wpisy. Bo z doprawdy niewielkim uproszczeniem można powiedzieć, że ucho to naturalny analizator Fouriera. I tak to przedstawiają w znanych mi stronach/książkach na temat.

 

>Jeśli ktoś odkrył analizator częstotliwości w małżowinie to ja jestem mocno do tyłu w fizjologii słuchu :-DDDDD

Więcej pokory proponuję, chyba każdy może jeszcze czegoś się w życiu nauczyć. Nawet w dziedzinie, w której uważa się za megamastera ?

>Przyznam, że tego rodzaju wypowiedzi jak Twoja sprawiają, że czasem myślę, że takie fora to strata czasu.

 

nie zebym bronil pq ale wlasnie jego wypowiedzi i jemu podobnych powoduja, ze to forum nie jest strata czasu ;)

Pq to fachowiec, pisze z sesem, ma wiedze a co wazniejsze chetnie sie nia dzieli z innymi tlumaczac dokladnie i w czym rzecz, a ze czasem uzyje usmieszkow albo nie zroumie przenosni - nie ukrywam, ze ja tez przyjalem to za malzowine a nie "malzowine czyli ucho" to juz inna sprawa - nikt nie jest doskonaly.

 

pozdro

>Przyznam, że tego rodzaju wypowiedzi jak Twoja sprawiają, że czasem myślę, że takie fora to strata

>czasu.

 

Ach, nie Cię moja wypowiedź nie odwiedzie od publikowania na forum :-)

 

"Małżowina" to miało być luźno użyte, rzekłbyś w językowej funkcji stylistycznej, określenie

>symbolizujące ucho generalnie.

 

OK, rozumiem - zwróć jednak uwagę, że w pisanej wypowiedzi internetowej takie subtelności znikają. Mówiąc, zaznaczyłbyś symboliczność "małżowiny" gestem, tonem, czy mimiką. Tu nie mogłem wiedzieć, czy to Twoja licentia poetica, czy głęboka niewiedza w dziedzinie fizolojgii słuchu. Niestety wiele doświadczeń również z tego forum (nie dotyczących Ciebie konkretnie) przemawiało za drugim wyjaśnieniem.

Przepraszam, jeśli Cię to uraziło.

 

Co do Fouriera, to określenie to odnosiłbym do metody matematycznej, której ucho oczywiście nie stosuje.

 

> Bo z doprawdy niewielkim uproszczeniem można powiedzieć, że ucho to naturalny analizator

>Fouriera. I tak to przedstawiają w znanych mi stronach/książkach na temat

 

Wydaje mi się, że jest zbytnie uproszczenie, podobne do opowiadania, ze mózg działa jak komputer - lub na odwrót. Ale jest to kwestia dyskusyjna i być może w celach poglądowych można tak powiedzieć.

 

>Więcej pokory proponuję, chyba każdy może jeszcze czegoś się w życiu nauczyć.

 

Z pewnością :-)

 

Pozdrawiam

>btw - możesz gdzies wystawić lub wysłać Twoją wersję Beethovena po bramce? Ciekaw jej jestem.

 

bramka niewiele pomogla, ustawiona -55dB wyciela tylo szumy z samego konca, ciecie ostrzejsze, ze wzgledu na tragiczne zaszumienie materalu poza szumami wykrawalo tez muzyke :] W cichych partaich (1:18-1:30 oraz 3:20-4:02) soft mial olbrzymi dylemat z uznaniem czy to szum czy muzyka ;) - Sound Forge polegl :D

 

Mocny szum niestety zaczyna sie juz od 2.5kHz wiec ciecie EQ, nawet reczne i wybranych partii, odpada :/

 

W koncu uzylem noise reduction->hiss reduction z coolEdita z automatyczym a nastepnie leko zmodyfikowanym noise floorem, plik jest doyc duzy (ape) i niebardzo nadaje sie na wymailowanie ale mozesz sobie w cooledicie zapodac hiss i posluchac jak to wyszlo ;)

 

Przy tej jakosci materiale osiagniecie zadawalajacych efektow bedzie raczej trudne a moze nawet niemozliwe - przynjamniej na znanym mi oprogramowaniu.

> soft mial olbrzymi dylemat z uznaniem czy to szum czy muzyka ;) - Sound

>Forge polegl :D

 

Tego się spodziewałem, mówiąc szczerze...

 

>mozesz sobie w cooledicie zapodac hiss i posluchac jak to wyszlo ;)

 

W wolnej chwili może się pobawię, choć jakoś nigdy nie miałem nabozeństwa do hiss reduction. uzywałem zwykłego noise reduction, które (zwłaszcza w Adobe Audition) jakoś mi leży.

Ale wydaje mi się, że niewiele tu się da zrobić. Mam jeszcze jedną płytke z symfoniami Beethovena, nawet późniejszą (lata 60te) i tam jest już zupełna tragedia. Moim zdaniem firma (Disques Montaigne, cokolwiek to jest) po prostu nic nie zrobiła w remasteringu. Ten fragment, który dałem jest z płyty EMI i moim zdaniem postarali się na tyle, że już dużo nie poprawimy :-)

>OLES

 

>ten behringer gra naprawdę średnio, ale jak napisałem wcześniej ma potencjał;

>kilka niezbędnych modyfikacji i rodzi się zupełnie inne urządzenie.

 

Mógłbyś rozwinąć trochę powyższe?

 

Szczególnie interesuje mnie:

 

- jaki wpływa na dźwięk miał DEQ przy "płaskim" ustawieniu, ale nie bypass (jeżeli takowy posiada)?

- co zmieniła modyfikacja i jaki jest jej koszt?

 

Pozdrawiam

Ptyś

Przeczytawszy, ze kolega Liamk staral sie odszumic za pomoca Noise Gate zapodanego uprzednio Beethovena zlapalem sie za glowe z niedowierzania. Bez urazy ale Noise Gate wcale nie sluzy do tego celu. Noise Gate pomimo swej ciekawej nazwy (bramka szumow) stosowany jest do zupelnie odmiennych celow. Najczesciej naklada sie owy procesor na samodzielne traki perkusyjne by niwelowac przesluchy pomiedzy bebnami, ktore byly zarejestrowane za pomoca wielu mikrofonow. Noise Gate zaklada sie prawie zawsze w polaczeniu z kompresorem.

Tak wiec postanowilem sciagnac owego Beethovena i pobawic sie. Faktycznie, mozna przypuszczac, ze proces odszumiania byl niezastosowany przez wydawce CD.

Wynik mej pracy mozna pobrac z edysku - najbardziej chyba bedzie zainteresowany kolega pq

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

login: yayacek2

haslo: yayacek

 

Po zalogowaniu wejsc do katalogu CD - jest tam plik "1 wersja bis.mp3"

Nalezy na niego kliknac a potem kliknac w guzik "sciagnij"

*** to instrukcja dla tych co pierwszy raz maja do czynienia z edyskiem :) ***

P.S.

A propos tematu tego watku to musze dodac, ze korektor nie byl zastosowany przy odszumianiu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

>Przeczytawszy, ze kolega Liamk staral sie odszumic za pomoca Noise Gate

 

midzy innymi probowalem tez noise gate . . . zadko mam doczynienia z taka szumnica dlatego probowalem wysztkiego co bylo mi znane - bramka faktycznie praktycznie nic nie dala.

 

>A propos tematu tego watku to musze dodac, ze korektor nie byl zastosowany przy odszumianiu.

 

a mozesz zdradzic sekret co bylo ?

pq i liamk:

Panowie, nie o obrażanie tu chodzi i nie o małżowinę - mogło być niezrozumiałe, nie ma dla mnie tego problemu. Ale pozostaje kwestia demagogicznych polemik - nie jest OK, jeżeli ktoś wyraźnie sugeruje swoją dogłębną znajomość tematu i raz za razem na moje wypowiedzi reaguje ogólnymi "to uproszczenie", albo "hehehe, nie wiedziałem". Nie mam nic do formy, niech będzie jaka się komuś zywnie podoba o ile nie zawiera fraz ad personam, natomiast żeby takie fora miały więcej sensu liczyłbym na konkretne, rzeczowe argumenty a nie subiektywne ogólniki. Więc może jeszcze raz poproszę o ustosunkowanie się np. do mojej krytyki argumentu o logarytmicznym vs liniowym ch-rze. A generalnie bez urazy.

-> pq Przy zwiększaniu ilości bitów zwiększa się stosunek sygnału do szumu (sam sprawdzałem) i ogólna wierność wzgl. oryginału (dokładniejsze określenie wartości sygnału). Natomiast przy zwiększaniu częstotliwości próbkowania, zwiększa się szczegółowość dźwięku i możliwa jest również wyższa maksymalna częstotliwość przenoszenia. Ponadto przy wyższej częstości również mamy mniejsze zniekształcenia i większą wierność. Różnica polega na tym że po prostu inaczej słychać zniekształcenia wynikające z częstości a inaczej z ilości bitów - wiem bo sam słyszałem najlepiej na niskich wartościach np. 22 khz vs. 44 i 2 bity vs 8 bit. Można to sobie wyobrazić jak rysunek prawdziwej sinusoidy na papierze w kratkę przy czym rozdz to pionowe wartości a poziom to częstotliwość (jakby czas).

kyle, spoko to my wszycy wiemy ;)

 

>22 khz vs. 44 i 2 bity vs 8 bit.

 

tylko ze 2 bity to zaledwie 4 kombinacje, 8 to 256, 16 b itow to juz 65536 a 24 bity ponad 16 milionow. Roznica jednego bitu, ale miedzy 2 a 3 bedzie znacznie wieskza niz roznica nawet 8 bitow ale miedzy 16 a 24.

Podobnie jest z czestotliwoscia samplowania . .. poprostu od pewnego poziomu nasze ucho juz nie wylapuje roznic.

Wyłapuje jednak nieco inaczej. Płyta CD jest jakoś mało szczegółowa i przejrzysta. Przy pr. 44 khz 15 khz jest mocno zniekształcone. Przy 16 bit głębia nie jest taka jak być powinna. Czegoś mi w CD brakuje a jest to w winylu ... ale winyl też niebardzo bo troszkę szumi i czasem może trzaskać i jest niewygodny w użytkowaniu. Pozostaje DVD AUDIO (96-192 khz 24bit). Jeszcze jest SACD jakość ta sama tylko inaczej funkcjonuje.

>Wyłapuje jednak nieco inaczej.

 

od pewnego poziomu nie wylapuje ;) celowo go nie podalem bo dla kazdego moze to byc inny. Jakosc 16/44 z pewnoscia nie jest tym poziomem. Dla mnie i mojego sprzetu jest to 24/96.

 

>Pozostaje DVD AUDIO (96-192 khz 24bit).

 

o ile sie nie myle to 96 nie jest minimalna czastotliwoscia probkowania dla dvd-a ;)

PawelP: mój punkt widzenia jest taki:

 

analiza Fouriera jest operacją matematyczną na sygnale cyfrowym dającą w wyniku rozkład częstotliwości na liniowej skali (z którego oczywiście można sobie poprzez odpowiednie wybory, uśredniania itp. narysować rozkład w skali logarytmicznej - ale "natywna" skala jest liniowa).

 

w uchu analiza częstotliwości na poziomie błony podstawnej (mam na myśli flitry słuchowe, czy też, wg. szkoły niemieckiej, pasma lub wstegi krytyczne) działa na zasadzie mechanicznych właściwości błony podstawnej które są zmienne na całej długości narządu Cortiego oraz sprzężenia zwrotnego poprzez zewnętrzne komórki słuchowe. Skala jest natywnie mniej więcej logarytmiczna. Oprócz tego analiza wysokości jest dokonywana najprawdopodobniej przez pomiary odstępów czasowych miedzy impulsami nerwowymi wywoływanymi przez dźwięk. Na moje wyczucie ta druga analiza odpowiada raczej (spośród metod matematycznych) autokorelacji niż Fourierowi.

 

Tak więc patrząc zgrubnie można powiedzieć, że układ słuchowy robi rozkład częstotliwości i analiza Fouriera robi rozkład częstotliwości. Jednak stojące za tym metody i wynik są jednak różne - i dlatego mam opory przed pochopnym stawianiem znaku równości.

 

Zwróć też uwagę, że pojawiają się (nieliczne wprawdzie) głosy o przecenianiu analizy częstotliwości w funkcjonowaniu układu słuchowego.

W pierwszej połowie lat 90tych (a więc wkrótce przed swoją śmiercią) jeden z ważniejszych badaczy układu słuchowego, R.B. Masterton, napisał dwa artykuły, w których oskarżył całą dziedzinę właśnie takie skrzywienie. Wynika ono z tego, że patrzymy na słuch i dźwięk z punktu widzenia muzycznego, z punktu widzenia Helmoltza i łatwego rozkładu stacjonarnych wielotonów harmonicznych na widma harmoniczne. Ponadto jak się bada układ słuchowy elektrofizjologicznie, to bardzo łatwo w nim wykryć tonotopię, czyli circa liniowe (z ciekawym wyjatkiem kołowej tonotopii w jednym polu kory słuchowej gerbila) uporządkowanie w strukturach nerwowych częstotliwości dźwięku, którą preferują neurony. Wszystko pięknie, ale ewolucja układu słuchowego przebiegała raczej pod innym ciśnieniem selekcyjnym. Większość dźwięków istotnych dla przeżycia dla wczesnego małego ssaka nie ma charakteru stacjonarnych wielotonów, lecz raczej transjentów - trzaski gałązek, szelest liści pod nogą drapieżnika, itp, itd. Zdaniem Mastertona, pierwotną rolą układu słuchowego była analiza takich właśnie dźwięków. I to analiza pod kątem nie analizy dźwięku jako takiego, lecz analizy własności źródła dźwięku. Dla małego ssaka nie jest ważne czy słyszy C dwukreślne o ocieplonej średnicy. Ważne jest, czy źródło właśnie usłyszanych szelestów jest z lewej czy z prawej, czy jest daleko, czy sie zbliża czy oddala, czy jest duże czy małe, i czy chce mnie zjeść.

Z zupełnie innej strony podszedł do tego niejaki Gaver, który w późnych latach 80tych zrobił doktorat w którym myśląc o ludziach nie o zwierzetach dokonał podziału na słuchanie dżwięków (mowa, muzyka, tu też audiofilia zapewne :-) ), i słuchanie źródeł. Znów: kiedy jesteśmy na ulicy, zapytani co słychać nie odpowiemy zwykle jaki dźwięk słychać (modulowany amplitudowo z maksimum w 80 Hz narastającą częstotliwością i natężeniem) tylko odpowiemy jakie źródło słychać (Harley z urwanym tłumikiem). Zajął się trochę tym jakie cechy akustyczne dźwięku mówią o cechach źródła tego dźwięku. Zajęli się tym też inni (choć z rzadka), i były w tym cechy widmowe, ale bywały cechy wyłącznie czasowe, a widmo było niemal nieistotne. Niestety tym arcyciekawym zagadnieniem malo kto się zajmuje. Pewnie dlatego że dźwięki "naturalne" nie dają się tak łatwo klasyfikować jak tony i wielotony...

Powyższy tekst ma pokazać, że patrzenie na ukłąd słuchowy przez pryzmat analizy czestotliwości jest zubożające, aczkolwiek - z całą mocą przyznaję - do pewnego stopnia słuszne.

 

Do kiloherców i dzieła yayacka wrócę później, bo czas mnie goni, pozdrawiam wszystkich interlokutorów.

-> Ptyś

co do tego jak grało przed tuningiem, to krótko wolałem dźwięk z mojego zmodyfikowanego cd; po modyfikacji wolę słuchać przez behringera nawet bez funkcji parametrycznego korektora, działającego jako DAC - jest lepiej:)

co zostało zrobione: wymienione wzmacniacze operacyjne, wymienione wszystkie kondensatory w zasilaczu i przy stabilizatorach, wstawiony dodatkowy stopień stabilizacji na 15V (zmniejszone do 12V); wymienione kondensatory w cyfrze i analogu na BG-N;

a zostało jeszcze sporo do zrobiena: całkowita przebudowa zasilania; nowa pancerna obudowa i stabilne zegary dla DAC i procesorów dźwiękowych wraz z autonomicznym zasilaniem; może zrobienie niezależnego wyjścia analogowego ... i jeszcze parę rzeczy można, ale to już pewnie do tego czasu się zestarzeję :D

do Robix ...

 

Robix napisał...

 

Od krecenia korektorami sa realizatorzy dzwieku i jak to spieprza to swiety boze nie pomoze a naszym

>audiofilskim obowiazkiem jest nie krecenie galami w prawo i w lewo tylko skonfigorowanie sprzetu na

>tyle neutralnego zeby nie musiec tego robic i nie zawracac sobie dupy bzdetami typu -korektor.

 

 

Hmmmm....

Ten watek ma juz 141 wpisów i jest z pewnością kopalnią wiedzy dla wielu osób ...

Robix zamiast pisać takie bzdety posłuchaj sobie muzyki lub idz łowić ryby niekoniecznie z przerębla...

 

POZDRAWIAM

Ale pałowanie... teraz co poniektórzy mnie rozumieją dlaczego zaczałem unikac wpisów forum....

=====

Kazdy korektor jedno czy wielo-sekcyjny wprowadza dodatkowe śmieci,szumy czy przesuniecia fazowe o dodatkowych zniekrztałceniach nie pisząc.... korektory sa stosowane w pewnym okreslonym celu w technice nagraniowej czy tez specyficznym formom odczytu[np.wywiad,policja itp].

Jeżeli jakis meloman musi stosowac tzw.equalizer to jego strata..będzie miał to co chce ale z wiernościa będzie nadal daleko .....

Własnie jakośc systemu poznajemy po tym że mamy jedynie zródełko ,wajchę regulatora głośnośći[preamp] i końcówke mocy..oraz najsłabsze ogniwo głośniki..i ma k... grać! Bez zadnych balansów,ekułalajzerów i innych gówien....

Jak ktos jest zachwycony stosowaniem equalizera w swoim systemie to znaczy jedno, że jest zle z systemem i nie jest lepiej tylko inaczej....

Rewelacyjny uwiątek..... pa żuczki.

Polik >>> Czytales kaleko moje ,,w o mnie,,? i ty mi bedziesz prawil moraly o sluchaniu muzyki ? A wez ty sie chlopie jebnij w leb tymi Altusikami i korektorem to moze zrozumiesz ze jestes zalosny.

Nareszcie ktos nazwał sprawy po imieniu.

Polik wez swoje altusy i korektory i podązaj za zółta kuleczką

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

do Robix...

 

Wiesz co sam jesteś żałosny -ja Ci nie prawię, nie prawiłem żadnych morałów na temat słuchania muzyki !

 

Denerwuje mnie jedynie to ,że zaczepiasz we mnie bez przyczyny, ponad to nie wniosłes do tego watku nic -spójrz na innych mój temat potraktowali poważnie i odbywała się tu ciekawa dyskusja-za co jestem im wdzięczny !!!

Trochę kultury !

 

POZDRAWIAM

>Polik

Moze zacznij od nowa ....

albo wiaderko i łopatka..i do innej piaskownicy....

==========

Czy to jest jeszcze forum audio!?

]]]]]

Może nerwowo reagujemy.... ale co słuchałes takiego do tej pory ,że uznałes wyższość equalizera w systemie niż jego brak!?

Wytłumacz bo może tempy myśmy som cy cóś takego ?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.