TRAGICZNY karambol pod Bialymstokiem

[dudivan]

Lapami brudnymi go wyzeraja a przeciez Jazz rolozyl szticce wokol butelki.

[Gość]

A tak na marginesie...taki bogaty , taki bywały w świecie , a na pcv do jadaczki go nie stać ?

Cuś mi się wydaje , że jazzik troche ubarwia rzeczywistość:)

Może taki troche bardziej ekspresyjny , chce być:)))

[Zbig]

No, dziś zaliczyłem kolejnego, a dokładnie piątego. Przy wyjeździe zza Promenady w Anińską oczywiście. Srebrny mercedes kombi z wąsatym bucem za kółkiem i jakimś czupiradłem obok. Widząc mnie nadjeżdżąjącego przyśpieszył i gdybym zaprawiony w bojach nie wyhamował, to dostałby dokładnie w sam środek burty i okazałoby się co warte są te kurtynki. Oczywiście miał "pierwszeństwo" bo nadjechał z prawej strony i nie znał żadnego znaku D-47 "Koniec drogi wewnętrznej". O interpretacji artykułu 17 Kodeksu Drogowego w świetle zajścia nie zdążyliśmy podyskutować bo nastąpiła zwyczajowa "wymiana uprzejmości" po czym zasunęlismy boczne szyby i udaliśmy się w każdy w swoim kierunku.

 

Czy wśród audiofili nie ma jakiegoś policjanta z drogówki, który by wyjaśnił jak w najprostszy sposób spowodować postawienie tam znaku stop?

[Jazz :-)]

LOL

[Jazz :-)]

Otrzymany dzisiaj e-mail od Kaski mieszkajacej w Niemczech. Nieredagowany. LOL.

 

Nie mialam i ch*j... poza tym myslalam, ze mnie znowu chcesz wpuscic w tarapaty ... bardzo sie wtedy na Tobie zawiodlam .. dzwoniles do mnie do hotelu, powiedziales , ze bedziesz o drugiej .. czekalam w tej zasranej restauracji hotelowej, z prowincjonalna obsluga w upalnny dzien , jak przystalo na wzór ruski .... kelnerki, w rajstopach i czarne , tandetne kiecki ... majace o angielskim pojecie ze plakac mi sie chcialo ze wstydu, ze pochodze z tego kraju...

 

-podszedl jeden gostek, chyba z Anglii i chcial kawy , a ona mu na migi : tam , pokazujac za soba cos tam .... a on ze nie rozumie, i jest juz od rana ta reakcja c*py wkurwiony , bo w koncu sniadanie .. a ona mu znowu na migi, ze wrzatek sie musi zagotowac ... spuszczajac glowe , odeszlam, myslac ze w koncu jakos sobie poradzi . Sorry to bylo sniadanie, Ty umawiales sie ze mna, acha .. tak przy sniadaniu, ze bedziesz o drugiej .... ja mialam pociag do mojego koszmarnie brudnego i zacofanego Slaska o trzeciej .... ale postanowilam czekac , do piatej, w koncu umawialismy sie ... wypilam cztery zielone herbaty, zjadlam jakas salatke imitujaca grecka , i zaczelam odtad palic .. Slims 0,7 Nikotin .Pojechalam na Slask...

 

 

Potem ta moja skretyniala ciotka, Ilona w Gliwicach.. która mnie zakrzyczala swoimi problemami .... nie pamietam jak wsiadlam do pociagu, zeby dojechac w stanie prawie nieprzytomnym do Wawki, ... jakies wygolone paly ( to chyba tez moda obowiazujaca w PL , rodem z Rosji)zaklócaly mój spokój w pociagu... Wysiadlam, na tym brudnym dworcu, majac juz goraczke ...potem znalazlam sie w upalny dzien przed palacem "kultury" ; dochodzac do siebie ... samolot z Okecia mialam o piatej , a byla trzynasta . Usiadlam na moment na lawce, majac po prawej jakies budy , a po lewej " palac " ... zdjelam placzcz i rozpostarlam nogi w sloncu ... delektujac sie spokojem . Nie nacieszylam sie nim dlugo ... punktualnie o 13:30 podeszlo do mojej lawki dwóch warszawiaków , pytajac, czy moga .. bo to wlasciwie ich lawka. Udajac przyjazna, powiedzialam ze naturalnie .... i znowu zaczelo sie: a pani skad, a pani tak dobrze po polsku, bo pani wie ze Kwasniewski nas wszystkich wychujal, a ze my nie chcemy tej wojny w Iraku, i ja, pani wie to kaleka, dlatego pije ... a ci tam, niech pani patrzy, policjanci juz od rana zwijaja, tych co pija... co? nie mozna , pic w miejscach publicznych .. u nas to juz Ameryka ... bo to za to stówke trzeba placic, a dlatego ja z torebki .. ze niby nie widac.

 

I tak slucham, i slucham ... i nie wiem co sie ze mna dzieje, mam pragnienie..pytam, gdzie mozna wode kupic .. a on mi na to, lepiej piwko .... Drugi, nic nie mówil, chyba sie brzydzil Niemcami ... moze jakis dziadek w Gettcie , cholera wie. Juz na Okeciu krecilo mi sie w glowie.. zjadlam w tej ohydnej restauracji u góry jakas potrawe... czekalam na samolot... do Berlina.

Z Berlina ICE do Kassel .. a potem chorowalam dwa tygodnie ... naprawde nie wiem co mi bylo...

Kaska

[pitdog]

"rozpostarlam nogi"

[Jazz :-)]

Rowniez zwrocilem uwage. Prawde mowiac nie bardzo ja tutaj rozumiem. Nalezy jednak pamietac, ze Kasia rodem ze Slaska i mieszka od wielu lat w Niemczech. LOL.

[pitdog]

>Jazz masz chu...o sasiada :)

[Jazz :-)]

Natomiast jego zona jest bardzo mila, serdeczna, goscinna i czesto mnie przeprasza w jego imieniu.

[Jazz :-)]

Pit, tak mi sie przypomnialo, chcesz jeszcze tego srebrnego? Mialem szalenie milego klienta gdzies z poludnia, kupil 90-tke miesiac temu.

[pitdog]

pisze na priv

[Gość]

Skoro Wy tej Polski i polaków nie lubicie to po ch...a tu przyjeżdżacie?

Wszystko się niepodoba - aż śmieszne:)

A z tej Kaski to niezła melina jest :) skąd Tyś ją wyczasnął

[_igod_]

Sąsiad ma dużo racji, Volvo faktycznie jest lepsze :-)

 

Jazz - nie wiem czy zauważyłeś, ale Ty na tym forum jesteś jak ten sąsiad, ale w drugim kierunku :-)

[dudivan]

Hmmm, lepiej byloby gdyby Jazz jednak ten mail przeredagowal a radakcja polegalaby na dodaniu autorskich slow na "ch".

Ale i tak niczego by to nie uratowalo, bo spod tandetnej jak sie okazuje pozloty wlasnych mnieman i gry do lustra postawionego przed samym soba wyglada - jak dupa z pokrzywy - pysk zly i obrzydliwy i pryska caly blef.

Mamy oto po raz kolejny watpliwa przyjemnosc czytania zapisu kompleksow noworyszowskiej inteligentki, ktora wstydzi sie wlasnego pochodzenia. I to wlasnie - tak, wlasnie to - jest kwintesencja zapyzialej "wschodniej" mentalnosci, bo nawet najzwyklejszy jankes rodem z jakiegos Poughkeepsie nie zdobedzie sie na tego typu wynurzena wsrod nowych nowojorskich przyjaciol.

Ablue, pecte canem canis est et permanet (prosze sobie przetlumaczyc na perfekcyjny amerykanski angielski bez machania rekami).

Wstyd czytac.

 

P.S. Czy w waszym srodowisku na porzadku dziennym jest poslugiwanie sie ciezkimi wulgaryzmami, czy tylko ja mam szczescie do nieobcowania z damami "rozkladajacymi nogi" i adekwatniec rozwartymi ustami ?

[Qubric]

Jazz :-), 4 Paź 2005, 21:00

>Gdzies uslyszalem, ze w Gabonie nie jest najlepiej, ale wstrzymam sie od wschodniego myslenia...<

 

Wygląda na to ze National Geografic jest przesiąknięte "wschodnim mysleniem".

[pitdog]

...fic? lol

[Qubric]

Pituś - to ma być wschodnie myślenie...

 

Tak bardzo wschodnie jak twoje wchodzenie w dupę Jazzowi.

 

Tylko uwazaj, bo w następnym jego wpisie wystąpisz jako ten bezzębny ch....y prymityw, z którym często przestaje

(choć nikt nie wie dlaczego akurat z takimi przyestaje).

Ale czego Jazz nie zrobi dla pieniędzy?! Moze się nawet z toba zaprzyjaźni - jako z kolejnym ch....ym rodakiem, któremu może coś sprzedać (i jeszcze się poświęci i poczęstuje cię burbonem :)))

[pitdog]

oj no wlasnie ubawila mnie ta subtelna na pewno celowa zmiana pisowni wyrazu, docenilem to, a Ty tu sie dalej pograzasz... jak zwykle ociekajac prostactwem i chamstwem , nasz werbalny bojowniku

[jar1]

Ja tam myślę, że Jazz se robi tylko jaja - toć to niemożliwe, żeby przeciętnie nawet inteligentny człowiek, co umie czytać i pisać pierniczył taki banialuki....

[Qubric]

Szczerze mówiąc to Jazz albo ma specyficzne poczucie humoru i sporo autoironii, której używa do przedstawiania siebie jako arystokraty, magnata i nadczłowieka niemal, którego otaczają męczący go "maluczcy" i "prymitywni" ciagle o coś go proczący...

 

(zresztą jak mają go ciagle o coś nie prosić skoro jest przedawcą???)

 

Albo...

 

Jest największym mitomanem jakiego kiedykolwiek spotkałem :)))

[pitdog]

>Qubric spotkales go? ciekawe... forumowe dyrdymalki to juz spotkanie? nie badz takim odludkiem, niedlugo bedzie AS, okazja do pokazania sie forumowiczom

[dudivan]

Ja takze podejrzewam, ze Jazz prowokuje po to aby pozniej epatowac sie gwaltowna reakcja. Tylko po co dla krotkiej przyjemnosci specyficznej formy onanizmu tak narazac swoj kregoslup (moralny) ? :)

[dudivan]

pitdog, nie inicjuj takich spotkan trzeciego stopnia, bo prosty, wschodni blacharz Qubric moze np. sklepac maske hamerykanskiemu krazownikowi

[Qubric]

Acha - Jazz :-) od pewnego czasu zapijam sie np. Baccardi'm czy Seagram'sem. Czy w związku z tym pozwolisz mi już nie być bezzębnym prymitywem? Zaznaczam pokornie że mieszam to czasami ze wstrętną czystą wódką Czy muszę jeszcze przejść angielskim stylem na mieszanie go z vermouthami???

 

Zaznaczam że nie mam zamiaru stać się twoim sąsiadem. Twój burbon może się czuć bezpieczny :)))

[pitdog]

ale nawet nie myslalem o obecnosci jakichs krazownikow zagramanicznych, natomiast ja chetnie bym sie pojawil

[Qubric]

pitdog, 5 Paź 2005, 10:37

 

AS mnie nie bawi już od dawna. Szkoda na to czasu i pieniędzy - zwłaszcza jeżeli nasz paskudny wschodni klimat ma poprawiać Jazz ;-)

[pitdog]

tak swoja droga co do samego as to racja... nawet sie jechac nie chce, i nie chcialo drzewiej

[dudivan]

Qubric, wiadomo do czego uzywasz tych podlych plynow, ktore wymieniles a ktore nie dorastaja do piet Creekowi, tego nie da sie pic, zatem uzywasz ich do dezynfekcji swoich szczerbatych szczek i szkorbutowych, wschodnich dziasel.

[Qubric]

No, nie sądziłem, że tak szybko zostanę rozszyfrowany :)

[Jazz :-)]

LOL. Opinie i fakty sa tutaj jak transparent "jestem pederasta" przed pyskujaco maszerujaca mlodzieza wszechpolska. No prosze, tutaj tez mamy kilku fajnych giertychow. Urosli wysocy, bez zadnego powodu i celu. Giertych, chodz zbijemy mu razem morde, wyglada na zbyt szczesliwego! LOL