Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Tyrion.L napisał:

Czy ktoś z kolegów na forum przejechał trasę Alpe- Adria z Austrii przez Alpy do Adriatyku. Jeśli tak, to czy mógłby coś na ten temat napisać . Mnie osobiście interesuje struktura i dostępność  noclegów od Villach do Grado nad Adriatykiem.

Jeździłem w okolicach Villach (lekko na północ) na szosie. Wszystko ogarnąłem internetowo, jest tam mnóstwo kwater, a przede wszystkim agroturystyki.

Wlasnie pkazalem zonie jak sie jezdzi na jej nowym elektryku. Zaraz idzie pocwiczyc. Musi tylko uwazac na zeby


Niech ubierze kask szczękowy i będzie ok.

Wysłane z mojego SM-S918B przy użyciu Tapatalka

14 godzin temu, Tyrion.L napisał:

Mnie osobiście interesuje struktura i dostępność  noclegów od Villach do Grado nad Adriatykiem.

Zależy czego w ogóle oczekujesz od tej trasy i to pod każdym względem. Robiłem w tamtym rejonie Austrii - Salzburg, nawet od Braunau, Innsbruck i Włoch - Garda, Wenecja, Triest kilka innych tras i miejsc ale już jakiś czas temu. Również wzdłuż Dunaju.

Wszystko bardzo zależy od pory roku, konkretnych terminów. W górach nawet latem może wiać i padać.

Można na trasach rowerowych w tych państwach w sezonie bardzo często trafić na całe potężne kolonie zorganizowanych wycieczek rowerowych i turystów indywidualnych co powoduje niesamowity tłok na drodze i absolutny brak noclegów.

Gdzie chcesz nocować i w jakich warunkach? Czy to mają być noclegi na kempingach pod namiotem, czy w pensjonatach ze śniadaniem czy w hotelach, czy  z obsługą rowerów czy bez? Na pewno będzie drogo i to nawet bardzo drogo. Trzeba wcześniej rezerwować, z marszu albo nic nie będzie albo coś za nawet ok. 200 Euro/ noc.

Będzie bardzo tłoczno, bardzo drogo i bardzo komercyjnie.

Osobiście takich uczęszczanych tras już nigdy nie zrobię. Poszukuję indywidualnie opracowanych nieskomercjalizowanych, pełnych spokoju, naturalnego otoczenia i nieskażonej natury tras.

Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne - obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi

Udało się zrobić kilka kilometrów w ciężkich warunkach pogodowych, bez okularów ochronnych ciężko się jedzie, gdy wali Ci po oczach śnieg z deszczem ale i tak było fajnie.

 

To tak w oczekiwaniu na sezon 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20230203_150943.jpg

IMG_20230203_151452.jpg

Screenshot_2023-02-03-15-14-30-34_99c04817c0de5652397fc8b56c3b3817.thumb.jpg.136c390191848787760ac51ad48f5269.jpgn

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Szkice
3 godziny temu, Piotr_1 napisał:

Bardzo fajna, rzeczowa relacja z wyprawy wzdłuż wybrzeża Bałtyku

Bardzo duże kłamstwo i oszustwo. Znowu mamy na filmie gościa z całą masą sprzętu turystycznego i ze sprzętem do nagrywania. Z namiotem z tropikiem, palnikami, garnkami, jedzeniem itp. itd. To wszystko mieści mu się do dwóch małych sakw i tak sobie jedzie przez całe wybrzeże non stop.

Jakbym tej trasy - niektóre odcinki kilkukrotnie - nie przejechał i nie przeszedł na pieszo to może bym uwierzył. Unikajcie takich filmów od gwiazd internetu bo ich bezsensowne bajdurzenie może być nawet niebezpieczne na trasie.

Facet nawet ze sobą wody nie wiezie i pije kawkę w kafejkach. Bajeczki, bajeczki.... Gdzie te kafejki?

A już te jego dzienne etapy ze zwiedzaniem, filmowaniem i fotami to totalna bajeczka - pseudo rowerzysta.

Na tej trasie jest pustkowie i można w czasie upału zdechnąć jeżeli nie będzie się miało ze sobą zapasu 3l wody/ osobę a i to mało.

Nie polecam rozbijania namiotu na plaży a już w ogóle palenia ogniska na plaży lub gdziekolwiek w lesie nad morzem.

Chyba, że będziemy poruszali się w sferze fantazji i marzeń a nie realiów.

 

 

Edytowane przez bluesboss

Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne - obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi

8 godzin temu, bluesboss napisał:

Zależy czego w ogóle oczekujesz od tej trasy i to pod każdym względem. Robiłem w tamtym rejonie Austrii - Salzburg, nawet od Braunau, Innsbruck i Włoch - Garda, Wenecja, Triest kilka innych tras i miejsc ale już jakiś czas temu. Również wzdłuż Dunaju.

Wszystko bardzo zależy od pory roku, konkretnych terminów. W górach nawet latem może wiać i padać.

Można na trasach rowerowych w tych państwach w sezonie bardzo często trafić na całe potężne kolonie zorganizowanych wycieczek rowerowych i turystów indywidualnych co powoduje niesamowity tłok na drodze i absolutny brak noclegów.

Gdzie chcesz nocować i w jakich warunkach? Czy to mają być noclegi na kempingach pod namiotem, czy w pensjonatach ze śniadaniem czy w hotelach, czy  z obsługą rowerów czy bez? Na pewno będzie drogo i to nawet bardzo drogo. Trzeba wcześniej rezerwować, z marszu albo nic nie będzie albo coś za nawet ok. 200 Euro/ noc.

Będzie bardzo tłoczno, bardzo drogo i bardzo komercyjnie.

Osobiście takich uczęszczanych tras już nigdy nie zrobię. Poszukuję indywidualnie opracowanych nieskomercjalizowanych, pełnych spokoju, naturalnego otoczenia i nieskażonej natury tras.

Dziękuję za kilka rzeczowych informacji, tego właśnie oczekiwałem. Wyjazd planowany jest latem . Villach trasą Alpe Adria do Grado. Tam planujemy spędzić kilka dni nad Adriatykiem. Po drodze oczekuję noclegu typu kwatera prywatna, pensjonat  lub mały hotel ze śniadaniem. Kwestią jest czy muszę robić rezerwację na miesiąc przed czy np. na tydzień przed? 

2 godziny temu, bluesboss napisał:

Bardzo duże kłamstwo i oszustwo. Znowu mamy na filmie gościa z całą masą sprzętu turystycznego i ze sprzętem do nagrywania. Z namiotem z tropikiem, palnikami, garnkami, jedzeniem itp. itd. To wszystko mieści mu się do dwóch małych sakw i tak sobie jedzie przez całe wybrzeże non stop.

Jakbym tej trasy - niektóre odcinki kilkukrotnie - nie przejechał i nie przeszedł na pieszo to może bym uwierzył. Unikajcie takich filmów od gwiazd internetu bo ich bezsensowne bajdurzenie może być nawet niebezpieczne na trasie.

Facet nawet ze sobą wody nie wiezie i pije kawkę w kafejkach. Bajeczki, bajeczki.... Gdzie te kafejki?

A już te jego dzienne etapy ze zwiedzaniem, filmowaniem i fotami to totalna bajeczka - pseudo rowerzysta.

Na tej trasie jest pustkowie i można w czasie upału zdechnąć jeżeli nie będzie się miało ze sobą zapasu 3l wody/ osobę a i to mało.

Nie polecam rozbijania namiotu na plaży a już w ogóle palenia ogniska na plaży lub gdziekolwiek w lesie nad morzem.

Chyba, że będziemy poruszali się w sferze fantazji i marzeń a nie realiów.

 

 

Odważne słowa. Jeździłem połową tej trasy. Nie ma problemów z jedzeniem i wodą, ani nawet noclegiem w pensjonacie. Ten cały sprzęt mieści się do takich dużych sakw bez problemu. Kafejek jest mnóstwo, jak to nad morzem. Jakie palniki i garnki, to jetboil, zajmuje mało miejsca. A gościu w porządku, nie widzę żeby gwiazdorzył.

Godzinę temu, Tyrion.L napisał:

Dziękuję za kilka rzeczowych informacji, tego właśnie oczekiwałem. Wyjazd planowany jest latem . Villach trasą Alpe Adria do Grado. Tam planujemy spędzić kilka dni nad Adriatykiem. Po drodze oczekuję noclegu typu kwatera prywatna, pensjonat  lub mały hotel ze śniadaniem. Kwestią jest czy muszę robić rezerwację na miesiąc przed czy np. na tydzień przed? 

Ja robiłem dzień przed, bo nie wiedziałem gdzie zakończę wycieczkę. Nie zapłaciłem więcej niż 30e za nocleg w tzw agroturystyce. Jeżeli masz w miarę opracowany plan to spokojnie z Polski to ogarniesz, np przez booking nawet dzisiaj. 

8 minut temu, Allmr napisał:

Ja robiłem dzień przed, bo nie wiedziałem gdzie zakończę wycieczkę. Nie zapłaciłem więcej niż 30e za nocleg w tzw agroturystyce. Jeżeli masz w miarę opracowany plan to spokojnie z Polski to ogarniesz, np przez booking nawet dzisiaj. 

Dziękuję za odzew. Zdecydowanie wolałbym dokonać rezerwacji  tuż przed wyjazdem. Kwestia pogody. Raz to taki wyjazd ma sens tylko przy słonecznej aurze. Dwa to bagaż ograniczony plecakiem i sakwami , więc tylko słońce i ciepło. 

8 godzin temu, Piotr_1 napisał:

Odważne słowa. Jeździłem połową tej trasy.

Każdy zbiera swoje własne doświadczenia i może zweryfikować kłamców z youtuba robiących oszukańcze filmy wyłącznie dla pieniędzy. Takie filmiki mogą budzić zachwyt u przykutych do biurka szczurków korporacyjnych i dla nich są kręcone.

Ja mam na ten temat swoje zdanie poparte moim wieloletnim doświadczeniem w turystyce pieszej górskiej, nizinnej i turystyce rowerowej. Tak jak napisałem kiedyś wcześniej - w realu czasami zastanawiasz się czy w ogóle brać jakieś sztućce i naczynia czy może dasz radę bez.

Człowiekiem, który pisał tylko prawdę w swoich książkach i jest wielkim dla mnie autorytetem jest np. Reinhold Messner. Przeczytałem i mam wszystko co napisał i podczas wielu trudnych wypraw, zwłaszcza na początku mojej drogi wiele jego porad i doświadczeń bardzo mi pomogło.

7 godzin temu, Tyrion.L napisał:

Dwa to bagaż ograniczony plecakiem i sakwami , więc tylko słońce i ciepło. 

Za dużo ciepła bywa dokuczliwe, pamiętaj o wodzie 😉 trzeba mieć rezerwę.

Napisałem o wysokich kosztach noclegów bo z tym naprawdę bywa różnie a bieżący rok przyniósł duże podwyżki cen. Tak realnie rozmawiając to chętnie bym zobaczył gdzie jest te 30Euro za noc w Austrii w sezonie na tej trasie 😉 

Ja od jakiegoś czasu zrezygnowałem z dużych sakw a plecaka to już w ogóle nie biorę pod uwagę, żadnego. Mam przyczepki jednokołowe i to jest IMHO najlepsze rozwiązanie - nie masz obciążonego sakwami tylnego koła i plecy też masz wolne, rozkład masy i stabilność są bardzo dobre. W czasie upału w plecaku?

Jest taka polska firma, która produkuje fachowe jednokołowe przyczepki.

Edytowane przez bluesboss

Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne - obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi

Np. nocowałem w Karyntii, w okolicy piękne góry i jeziora.

Byłem tam chyba 2 lata temu, było sporo taniej.
Szukając rodzinnych pensjonacików, czy agroturystyki oprócz niższej ceny można poznać fantastycznych ludzi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Za dużo ciepła bywa dokuczliwe, pamiętaj o wodzie trzeba mieć rezerwę.
Napisałem o wysokich kosztach noclegów bo z tym naprawdę bywa różnie a bieżący rok przyniósł duże podwyżki cen. Tak realnie rozmawiając to chętnie bym zobaczył gdzie jest te 30Euro za noc w Austrii w sezonie na tej trasie  
Ja od jakiegoś czasu zrezygnowałem z dużych sakw a plecaka to już w ogóle nie biorę pod uwagę, żadnego. Mam przyczepki jednokołowe i to jest IMHO najlepsze rozwiązanie - nie masz obciążonego sakwami tylnego koła i plecy też masz wolne, rozkład masy i stabilność są bardzo dobre. W czasie upału w plecaku?
Jest taka polska firma, która produkuje fachowe jednokołowe przyczepki.
Jaka jest różnica w wygodzie jazdy sakwa vs koło?

________________
Pozdrawiam GB

2 godziny temu, bluesboss napisał:

Każdy zbiera swoje własne doświadczenia i może zweryfikować kłamców z youtuba robiących oszukańcze filmy wyłącznie dla pieniędzy. Takie filmiki mogą budzić zachwyt u przykutych do biurka szczurków korporacyjnych i dla nich są kręcone.

Ja mam na ten temat swoje zdanie poparte moim wieloletnim doświadczeniem w turystyce pieszej górskiej, nizinnej i turystyce rowerowej. Tak jak napisałem kiedyś wcześniej - w realu czasami zastanawiasz się czy w ogóle brać jakieś sztućce i naczynia czy może dasz radę bez.

Człowiekiem, który pisał tylko prawdę w swoich książkach i jest wielkim dla mnie autorytetem jest np. Reinhold Messner. Przeczytałem i mam wszystko co napisał i podczas wielu trudnych wypraw, zwłaszcza na początku mojej drogi wiele jego porad i doświadczeń bardzo mi pomogło.

Ok, pokaż jakiś materiał który nagrałeś Ty. Nie ważne czy dla pieniędzy z reklam, czy żeby się czymś podzielić, chciałbym zobaczyć czy mogę skorzystać za darmo, tak jak z tego, który wkleiłem.

  • Redaktorzy

Dla mnie była to podróż życia, dla "podróżnika zapaleńca" być może nic nadzwyczajnego.

Rok 2002. Wyprawa Wrocław - Praga - Monachium. Prawie 800km. Brak nawigacji, jazda "na mapę". 7 dni, z czego 5 dni deszcze/ulewa. Buty ciągle mokre. Sakwy 13 kg. Namiot 2-osobowy, a w środku my i nasze rowery (obawialiśmy się kradzieży). 70km nadrobiliśmy przez błąd w sztuce, focha na siebie strzeliliśmy i przez pół dnia nie chcieliśmy ze sobą rozmawiać. 😉

Najtrudniej było w Czechach. Góry, przewyższenia. Prędkości "z górki" dochodziły do 70km/h, co przy jeździe z sakwami i dość dobrymi (na tamte czasy) V-Brake Shimano LX (kolega w BIRII miał cantilevery!) było obrzydliwie nieodpowiedzialne. Trasa planowana, noclegi ustalane bez planowania - na żywioł, choć preferowaliśmy pola namiotowe, żeby zwyczajnie wieczorem wziąć prysznic.

Najpiękniejsza część trasy to droga rowerowa Isaar Radweg, czyli jazda wzdłuż rzeki Isaar.

W Monachium byliśmy przez ok. 1 miesiąc. Robiliśmy wycieczki do podnóża Alp.

Gdyby ktoś początkujący miał pytania typu jak się przygotować, co spakować, to chętnie odpowiem, choć zdaję sobie sprawę, że mnóstwo poradników jest w internecie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20200524_162513124_HDR~2.jpg

IMG_20200524_162522809_HDR~2.jpg

IMG_20200524_162532501_HDR~2.jpg

IMG_20200524_140131918_HDR~2.jpg

IMG_20200524_140141708_HDR~2.jpg

IMG_20200524_162553941~2.jpg

IMG_20200524_140203001_HDR~2.jpg

IMG_20200524_162609020~3.jpg

IMG_20200524_164609609~2.jpg

IMG_20200524_164559421_HDR~2.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez kangie
Fot.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Za kazdym razem, jak ogladam twoje zdjecia z „grzybobrania“, jestem pelen podziwu i uznania dla twojej konsekwencj, dyscypliny i zawziecia

No i przepiekna okolica. Zimowy plener z drzewami bez lisci i otwarym widokiem na okolice

Za kazdym razem, jak ogladam twoje zdjecia z „grzybobrania“, jestem pelen podziwu i uznania dla twojej konsekwencj, dyscypliny i zawziecia

No i przepiekna okolica. Zimowy plener z drzewami bez lisci i otwarym widokiem na okolice
Nie było grzybów to trochę poskakałem.

1f5a5db425a0eccc9afc9e2a3e5c8d6d.jpg

________________
Pozdrawiam GB

Dziś rower z serwisu odebrałem. Przygotowany do sezonu:
- amor wymiana oleju i uszczelnień
- damper - olej i parę uszczelnień
- wymiana łożysk w zawieszeniu.

Kolega dzwoni i mówi, że jeszcze warto zrobić serwis sztycy.

No i zong, okazało się, że zapieczona. Jeżdżę cały rok: śnieg, deszcz błoto, nie błoto.

Dostała się woda między sztycę a ramę i w skutek utlenienia się alu - skutecznie zablokowało to sztycę.

Nie można obrócić całą siłą siodełkiem bo sztyca regulowana się rozwali.

Serwis oddał rower ze sztycą przyspawaną do ramy, nie chcąc zniszczyć sztycy.

Jedyna możliwość mówi koleś - specjalna konstrukcja i wyciąganie za pomocą prasy. Koszty niebotyczne: spawanie klatki a po takim zabiegu sztyca do kosza a nowa kosztuje niemało.

I co tu robić?

No i poradziłem.80b9e41f93bad6e2596bfada7eab8ff0.jpgc97babb7d4d530c5d4bf9c614dac851a.jpg2310fc53161a80620e533b55de51b9ab.jpg3be1c91958cb6c3b8520144dc9c327a8.jpg

________________
Pozdrawiam GB



  • Moderatorzy
46 minut temu, GB napisał:

- amor wymiana oleju i uszczelnień

orientujesz się ile zapłaciłeś za prace i części widelca ?

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

  • Redaktorzy
Godzinę temu, GB napisał:

Zawczasu wyjmij swoją i potraktuj tawotem. Lepiej zapobiegać niż naprawiać.

________________
Pozdrawiam GB
 

Nasmarowałem po zakupie nowej amortyzowanej. Faktycznie połączenia "na sucho" potrafią nieźle nabroić.

Czytałem kiedyś poradę, żeby koniec sztycy wpakować w imadło, skręcić szczęki "na chama", nawet zgnieść sztycę i kręcić całą ramą. Rama zadziała jak ramię. Siła razy ramię da pożądany efekt. Czy działa? Nie sprawdzałem. 😉

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

  • Moderatorzy
6 minut temu, kangie napisał:

Czytałem kiedyś poradę,

Zniszczysz sztycę i może ramę. Raczej zostaje wd40 lub cola wlana od strony korb lub dziurkę bidonu i cierpliwość.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Trzeba smarować pastą do karbonu.

Ja zapieczoną sztyce wyciągałem za pomocą coli i czasu. Tydzień podlewania i puściła.

Kompletny serwis widelca RS Sid to ok. 600PLN. Fox32 tyle samo.

 

orientujesz się ile zapłaciłeś za prace i części widelca ?
Nie płaciłem jedną kwotę za wszystko.

________________
Pozdrawiam GB

Nasmarowałem po zakupie nowej amortyzowanej. Faktycznie połączenia "na sucho" potrafią nieźle nabroić.
Czytałem kiedyś poradę, żeby koniec sztycy wpakować w imadło, skręcić szczęki "na chama", nawet zgnieść sztycę i kręcić całą ramą. Rama zadziała jak ramię. Siła razy ramię da pożądany efekt. Czy działa? Nie sprawdzałem.


To jest możliwe, jeśli masz sztycę zwykłą, sztywną, taką, której koszt jest nieduży i możesz ją zniszczyć.

Ta moja to sztyca chowana, jeśli zadziałasz zbyt dużą siłą to rozwalisz wewnętrzne ślizgi tej sztycy i będzie się do wyrzucenie - koszt nowej to od 600pln w górę.

Tak, jak kolega wyżej pisał, zrobiłem taśmą klejącą kołnierz wokół ramy tam gdzie wchodzi sztyca, i zalewałem smarem silikonowym w spraju. Wypiła trochę, aż po chwili puściła trochę, później jeszcze smaru, dalsze działanie niewielką siłą, aż wreszcie puściło całkowicie.

________________
Pozdrawiam GB



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.