Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

On 8/26/2022 at 1:32 AM, kangie said:

Właśnie miałem o tym wspomnieć.

Pamiętacie to kręcące się koło i korby w przewróconym rowerze?

Bzdura. Nikt nigdy nic nie znalazł.

2 godziny temu, aryman napisał:

Zwykle robię rundke 40, 50 km longiem,bez zatrzymywania.

Dziś tak mnie ,, odcielo" , że musiałem 3 lub 4 razy zatrzymywać się...

Ja upalne dni bardzo lubię i wysoka temperatura mi nie przeszkadza nawet podczas jazdy rowerem. Oczywiście nie jeżdżę tak jak Ty, tylko sobie pomykam rekreacyjnie, chociaż czasem ekstremalna jazda się trafia - jak wczoraj wjazd na Kopiec Piłsudskiego - wąskie, kręte ścieżki z mnóstwem korzeni i dużym kątem nachylenia. Na górze też mnie trochę ścięło, a koszulkę mogłem wyciskać...później zdjąłem. 😉 Co innego bieganie przy 30 paru stopniach. To dla mnie większy wysiłek, więc te 25-40 minut jest bardziej męczące niż kilkugodzinna jazda rowerem.
Właśnie wróciłem z biegania podczas padającego deszczu i przyznam, że nigdy mi się tak dobrze w deszczu nie biegało. Ten deszcz był dziś jak zbawienie.

8 godzin temu, aryman napisał:

nabawilem się kontuzji potocznie zwanej ,, łokciem tenisisty".

Ja miałem łokieć golfisty. Też zapalenie przyczepu ale dot. innego mięśnia. Potwierdzam. Upierdliwa sprawa, na miesiące leczenia. W PL bym z tego wyszedł wcześniej, mając dostęp do lasera, jonoforezy, ultradźwięków, krio... Tutaj tylko orteza. W końcu pękłem i kupiłem prochy. Tydzień na diklofenaku - i po sprawie. Byłem głupi że na samym początku NLPZ nie kupiłem.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

  • Redaktorzy
2 godziny temu, jackk napisał:

Bzdura. Nikt nigdy nic nie znalazł.

Może nie chciał (nie miał zamiaru) znaleźć...

Jak wytłumaczysz moment z ok. 2:42? Cud boży?

 

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

1 godzinę temu, soundchaser napisał:

Ja upalne dni bardzo lubię i wysoka temperatura mi nie przeszkadza nawet podczas jazdy rowerem. Oczywiście nie jeżdżę tak jak Ty, tylko sobie pomykam rekreacyjnie, chociaż czasem ekstremalna jazda się trafia - jak wczoraj wjazd na Kopiec Piłsudskiego - wąskie, kręte ścieżki z mnóstwem korzeni i dużym kątem nachylenia. Na górze też mnie trochę ścięło, a koszulkę mogłem wyciskać...później zdjąłem. 😉 Co innego bieganie przy 30 paru stopniach. To dla mnie większy wysiłek, więc te 25-40 minut jest bardziej męczące niż kilkugodzinna jazda rowerem.
Właśnie wróciłem z biegania podczas padającego deszczu i przyznam, że nigdy mi się tak dobrze w deszczu nie biegało. Ten deszcz był dziś jak zbawienie.

Mam dokładnie tak samo. Mój organizm toleruje jazdę rowerem przy wyższych temperaturach ( choc dzis poleglem ). Nienawidze z kolei biegać jak jest za ciepło...   biegam w tej chwili mocno pod wieczor. Wygląda to tak, że żona obok jedzie na rowerze A ja pomykam 8 km. ( tyle wynosi moja pętla).

I teraz tak, szkoda że kończy się lato ale z drugiej strony naprawdę dla mnie nastaje czas biegania!

Co do roweru, to w tej chwili to są strzępy formy, która była kiedyś. Przez tego j**anego ,, łokcia tenisisty" jeżdżę tylko raz w tygodniu. W tym tygodniu pojechałem wyjatkowo 2 razy i już to czuje w łapie....

Kiedyś takie powiedzmy 4 dychy w terenie robiłem 5 razy w tygodniu....

Zresztą nie o dystanse chodzi ( choć trochę też 😀).

Dziś zrobiłem 50km ( ledwo,  ledwo). Mój serdeczny kolega zrobił dziś na szosie 105 km...

Można przejechać 80 km ale może to być nieefektywna jazda, która nic nie wniesienie. Można też zrobić 30 km, w trudnym terenie,  jadąc na ,, pełnej pizdzie" i to przyniesie rezultaty....

Najważniejsze, żeby się regularnie ruszać,zeby  mieć z tego fun. No a potem wiadomo, dobra muza, dobry alkohol....

Bawmy się, póki wojny nie ma....

2 godziny temu, il Dottore napisał:

Ja miałem łokieć golfisty. Też zapalenie przyczepu ale dot. innego mięśnia. Potwierdzam. Upierdliwa sprawa, na miesiące leczenia. W PL bym z tego wyszedł wcześniej, mając dostęp do lasera, jonoforezy, ultradźwięków, krio... Tutaj tylko orteza. W końcu pękłem i kupiłem prochy. Tydzień na diklofenaku - i po sprawie. Byłem głupi że na samym początku NLPZ nie kupiłem.

Ja  tez miałem dostęp do zdobyczy medycyny i rehabilitacji. I to w Pl. Na skierowaniu miałem podwójny dopisek ,, pilne". Musiałem tylko poczekać skromne, j**ane pół rocku! 

Jakoś w te upały dawałem radę, a jeżdżę w okolicy południa, raz na liczniku zanotowałem 39 stopni. Chyba się przyzwyczaiłem do zmian klimatu 😉

nagrywamy.com

1 minutę temu, przemak napisał:

Jakoś w te upały dawałem radę, a jeżdżę w okolicy południa, raz na liczniku zanotowałem 39 stopni. Chyba się przyzwyczaiłem do zmian klimatu 😉

I ja tak miałem. Do dziś.  Na ,, pewniaka" wyjechałem o 13.00.No bo jak to, ja nie dam rady?  Czuje sie w kazdym momencie doby jak ogarniety, powiedzmy 28 latek... Niestety z pesela wynika 42....

5 minut temu, aryman napisał:

I ja tak miałem. Do dziś.  Na ,, pewniaka" wyjechałem o 13.00.No bo jak to, ja nie dam rady?  Czuje sie w kazdym momencie doby jak ogarniety, powiedzmy 28 latek... Niestety z pesela wynika 42....

Młody jesteś, to i łatwiej masz 😉

nagrywamy.com

22 minutes ago, aryman said:

Zresztą nie o dystanse chodzi ( choć trochę też

Dokladnie. Dzisiaj niecała godzina na góralu bo przeszedłem w końcu na bezdetkowe i od kilku dni testuje czy trzymają powietrze. Krótko ale mocno

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
2 minuty temu, jackk napisał:

Dokladnie. Dzisiaj niecała godzina na góralu bo przeszedłem w końcu na bezdetkowe i od kilku dni testuje czy trzymają powietrze. Krótko ale mocno

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ładnie 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
22 minuty temu, aryman napisał:

Można przejechać 80 km ale może to być nieefektywna jazda, która nic nie wniesienie. Można też zrobić 30 km, w trudnym terenie,  jadąc na ,, pełnej pizdzie" i to przyniesie rezultaty....

Zależy co uważamy za "rezultat". Bicie rekordów i doprowadzenie się do stanu skrajnego wyczerpania? 80 km na rowerze zawsze będzie miało dobry rezultat w postaci solidnego zmęczenia. Nie tak dawno systematycznie pokonywałem tyle, by dojechać na działkę w okolicy Rzeczycy, za Inowłodzem. Teraz już mi się nie chce, ale nie dlatego, że nie dałbym rady, ale dlatego że mam inne priorytety, a poza tym ta trasa na działkę należy do niebezpiecznych.
 

29 minut temu, aryman napisał:

Mój serdeczny kolega zrobił dziś na szosie 105 km...

Jak lubi to niech pobija rekordy. Ja 5 lat temu też zrobiłem 108 km jadąc z synem z Łodzi nad jez. Radwan pod Łowiczem i z powrotem. Więcej nie chcę...cały czas asfaltem, szosą wśród ruchu samochodowego. To nie moja bajka.

32 minuty temu, aryman napisał:

Najważniejsze, żeby się regularnie ruszać,zeby  mieć z tego fun. No a potem wiadomo, dobra muza, dobry alkohol....

Właśnie o to chodzi. To jest najważniejsze. 👍
 

 

  • Redaktorzy

Mój rekord dzienny to 167km - ostatni dzień trasy do Monachium. Większość trasy szutrami "Isaarradweg". Sakwy 15kg. Tylko człowiek wtedy 22 lata miał.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

8 minut temu, jackk napisał:

Dokladnie. Dzisiaj niecała godzina na góralu bo przeszedłem w końcu na bezdetkowe i od kilku dni testuje czy trzymają powietrze. Krótko ale mocno

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ładnie. Mi taki tydzień się nieprędko powtórzy... 

IMG_20220827_221418.thumb.jpg.d70a351621255f697e6aac55acc12e33.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

10 minut temu, soundchaser napisał:


 

Jak lubi to niech pobija rekordy. Ja 5 lat temu też zrobiłem 108 km jadąc z synem z Łodzi nad jez. Radwan pod Łowiczem i z powrotem. Więcej nie chcę...cały czas asfaltem, szosą wśród ruchu samochodowego. To nie moja bajka.
 

 

Tu Nie chodzi o bicie rekordow. Jak ktos jeździ na szosie regularnie to takie dystanse to norma i bułka z maslem.

Jednego nie dodałem. On to zrobił w 3 godziny! I tu się kłania jazda w grupie. Tam jechało 15 chłopa. W takiej konfiguracji, w takim towarzystwie jedzie się szybciej...

Oczywiście jazda solo tez jest fajna i też ma swoje plusy.

Tak czy siak,  ważne żeby później była dobra muza i dobry alkohol🤣

33 minuty temu, przemak napisał:

Młody jesteś, to i łatwiej masz 😉

Pewnie, że młody 😀

5 minutes ago, aryman said:

Pewnie, że młody

Wy chyba żartujecie… ja jak miałem 42 lata to się dopiero naszosie zacząłem ścigać… i gdyby nie ta pandemia to pewnie dalej bym ciągnął No ale zawsze jest następny rok. I tylko czas szybko ucieka bo do emerytury to już mi rok pozostał che che. Także nie mówcie ze 42 lata to dużo …

Dodam coś do tej jazdy w upale. Moze to tylko mój przypadek i jestem wrażliwy ale... W ciągu niedawnych  remontowych prac niewolniczych wyskoczyłem na rower MTB na 2 godzinki do lasu. Gorąco, koszulka rozsunięta w pewnym momencie rozsunęła się całkiem z przodu . Podjazd, zjazd, zawiało mi wiatrem po mokrych  spoconych plecach i przewiało mimo spodenek na szelkach i upału. Dwa dni później ból kręgosłupa równo po obu stronach  bez promieniowania na kończyny.  3 dni w plastrach rozgrzewajacych pomogły. Całość dochodzenia do siebie trwała 5-6 dni. 

I teraz pomyślcie o imprezie, która nie tak dawno się zakończyła,  czyli 10x Iron Man.

Dla przypomnienia- 38 km pływania, 1800 km rower oraz ,,wisienka na torcie "- 420 km biegu. ..

Jak podejść do tematu,? Jak o tym mówić, pisać?  To jakieś pier**lone cyborgi sa...

10 minut temu, jackk napisał:

ja jak miałem 42 lata to się dopiero naszosie zacząłem ścigać… i gdyby nie ta pandemia to pewnie dalej bym ciągnął

A w czym Ci ta pandemia przeszkodziła?

11 minut temu, Tyrion.L napisał:

Dodam coś do tej jazdy w upale. Moze to tylko mój przypadek i jestem wrażliwy ale... W ciągu niedawnych  remontowych prac niewolniczych wyskoczyłem na rower MTB na 2 godzinki do lasu. Gorąco, koszulka rozsunięta w pewnym momencie rozsunęła się całkiem z przodu . Podjazd, zjazd, zawiało mi wiatrem po mokrych  spoconych plecach i przewiało mimo spodenek na szelkach i upału. Dwa dni później ból kręgosłupa równo po obu stronach  bez promieniowania na kończyny.  3 dni w plastrach rozgrzewajacych pomogły. Całość dochodzenia do siebie trwała 5-6 dni. 

Nieodporny jesteś i tyle. Masz organizm podatny na tego typu przeziębienia.

4 minuty temu, jackk napisał:

Wy chyba żartujecie… ja jak miałem 42 lata to się dopiero naszosie zacząłem ścigać… i gdyby nie ta pandemia to pewnie dalej bym ciągnął No ale zawsze jest następny rok. I tylko czas szybko ucieka bo do emerytury to już mi rok pozostał che che. Także nie mówcie ze 42 lata to dużo …

Nie mowie ze duzo. Czuje sie mlodo i jestem mlody ale najwazniejsze, że żyje w wielu, wielu aspektach zycia jak mlody czlowiek...  bo jestem mlody🤣

Inna sprawa, że pewnych procesów nie zatrzymany... rock.temu upał pewnie by mi nic nie zrobił A dziś , , a kuku.jestem"....🤣 i nie pojedziesz tak szybko jak zwykle.

Życzę w spokoju dotrwać do emerytury!

7 minut temu, aryman napisał:

I teraz pomyślcie o imprezie, która nie tak dawno się zakończyła,  czyli 10x Iron Man.

Dla przypomnienia- 38 km pływania, 1800 km rower oraz ,,wisienka na torcie "- 420 km biegu. ..

Jak podejść do tematu,? Jak o tym mówić, pisać?  To jakieś pier**lone cyborgi sa...

Ale to jest sport profesjonalny,trudno to chyba z nami porównywać. Poza tym młodzi jesteśmy, ale nie aż tak 😉

nagrywamy.com

5 minutes ago, soundchaser said:

A w czym Ci ta pandemia przeszkodziła?

Ano nie było wyścigów! Dopiero twym roku zaczęło się kręcić Ale w dalszym ciągu frekwencja bardzo niska. Np w mojej kat. Mastersow w jeździe na czas w mistrzostwach prowincji Alberty brało raptem udział 3 osoby. Co to za satysfakcja nawet wygrać. Pamietam czasy kiedy bywało 200 osób łącznie z elita i większość to byli mocni kolesie.

Edytowane przez jackk
10 minut temu, aryman napisał:

To jakieś pier**lone cyborgi sa...

Dla mnie to już nie jest sport, tylko głupota. Przykład Karasia mówi sam za siebie.

4 minuty temu, burz napisał:

Rydwan!

Tak. Przejęzyczyłem się. 😉

1 minutę temu, przemak napisał:

Ale to jest sport profesjonalny,trudno to chyba z nami porównywać. Poza tym młodzi jesteśmy, ale nie aż tak 😉

Noo wiadomo że to inny level.  Kosmiczny level dodajmy. 

.

Just now, aryman said:

Noo wiadomo że to inny level.  Kosmiczny level dodajmy. 

.

Nie powiedział bym. Wytrzymałość można wytrenować nawet do najwyższego poziomu ale z takim VO2 Max to już się raczej rodzimy chociaż trochę podbić go tez można.

2 minuty temu, jackk napisał:

Nie powiedział bym. Wytrzymałość można wytrenować nawet do najwyższego poziomu ale z takim VO2 Max to już się raczej rodzimy chociaż trochę podbić go tez można.

No to trenuj i w drogę 😀

Just now, aryman said:

No to trenuj i w drogę 😀

Nie moja bajka. Tez kiedyś jeździłem 3-5 godz co najmniej 2x w tygodniu dzisiaj już mi się nie chce. Ale na emeryturze zacznę znowu bo duuuuzo  czasu będzie.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.