Skocz do zawartości
IGNORED

Dire Straits - reaktywacja


pitdog

Rekomendowane odpowiedzi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ciekawe co z tego wyjdzie, moze nowa plyta? :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/25147-dire-straits-reaktywacja/
Udostępnij na innych stronach

Jezu jak się cieszę! :)

Czas był najwyższy - "Shangri-La" niespecjalnie już się dało słuchać i zacząłem wątpić w Mistrza...

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Kurka... M.K. swojego czasu był jednym z moich ulubieńców, tak lubiłem jego gitarę, że nawet na tę wredną gębę mogłem patrzeć ;)))

 

Ciekawe, czy faktycznie ma coś jeszcze do powiedzenia, czy skończyła się kasa, i trzeba zrobić jakieś tournee celem odcięcia kilku kuponów od dawnej popularności...

Marcin jak tak nie uważam jak Ty, że chodzi po prostu o kasę. W końcu całkiem niedawno ukazała się kolejna (która to już?) składanka z największymi przebojami na 2 CD więc interes jakoś się kręci. Fajnie by było, gdyby nagrali coś nowego, razem. Pożyjemy i zobaczymy. Gdyby tak jeszcze Pink Floyd też wrócili z nowym materiałem. Ehhh rozmarzyłem się. Czy za bardzo?

Kaszanka

 

Nic ostatnio nie nagrali ale Pana Andersona można było posłuchać niedawno u nas, w zeszłym roku był w Zabrzańskim domu muzyki i tańca.

 

Z tego co wiem to po jego głosie też już z wolna zaczyna być tylko wspomnienie....

Pawlinda:

 

Chciałby bardzo, by "starzy" Straits'i jeszcze zagrali... po prostu boję się, bo z obserwacji wynika, że takie reaktywacje po latach oznaczają skok na kasę... Po prostu wydaje mi się, że tamto granie już gdzieś zginęło: Mark już zakładając kapelę nie był pierwszej młodości, a teraz... no, dziadek, po prostu. Choć nic nie przebije szoku, jaki przeżyłem, oglądają ostatnio Petera Gabriela (na olimpiadzie). Niby wiedziałem, że to oldboy, ale... no, jakoś w mojej pamięci był zawsze "świeższy" :)

Dobrze by było gdyby ze starości Mark stracił głos a skupił by się na gitarce, bo "wokalista' to z niego jak z koziej dupy organy koncertowe.

 

Obejżyj sobie teraz większość gwiazd lat 70/80/ 1940tych i zaóważysz ze one w wiekszości wygladają jak w 1912!

 

Ach te kosmetyki i zdrowa dieta !!!

jesli rzeczywiscie cos zrobia, niech to bedzie z jajem, a nie stetryczale plumkanie (chociaz czasem mile) jakie miszczu serwowal w swoich ostatnich plytach. stonesi emeryci moga dac czadu, moze i tym sie uda

Ale Mark nigdy nie był zwierzęciem estradowym pokroju Micka, i nigdy nie będzie. Gdyby był, to nie byłaby to ta sama kapela, i nie mielibyśmy Where You Think..., Romeo&Julliet, Telegraph Road ani Private Investigations, że o Going Home (nie do końca DS, ale z pewnością MK) nie wspomnę...

CD czy koncert, co za różnica? I jedno, i drugie niechybnie nabije im kieszenie, niezależnie, czy się uda, czy nie... co w sumie jest trochę smutne. W gruncie rzeczy ich ostatnią płytę studyjną (IMHO) ratowało tylko to, że wraz z nią ruszyli w trasę, grając przy tym stare kawałki.

 

A co do "zwierząt": wyobraź sobie Jaggera, skaczącego i wariującego na scenie. Łatwe, prawda? A teraz popatrz na Marka, niech będzie nawet w czasach "młodości"; uśmiech półgębkiem, autystycznie kołyszący się gość z gitarą, niewidzący wzrok wbity w podłogę albo w horyzont. Widzisz, o co mi chodzi?

roznica taka, ze ja pisalem o tym, czy zagraja z jajem, czy beda plumkac. plumkac mozna i na koncercie...

co do zwierzat - inny styl, nawet Zimmerman moze byc zwierzem koncertowym, nie musi przy tym fikac po fortepianie... :) Mark nigdy nie wywijal fikolow, ale koncerty DS byly fajne.

Witam

 

Jestem wiernym fanem zarówno Dire Straits jak i Marka Knopflera (solo). Twórczość solowa Knopflera bardzo, bardzo mi się podoba, nie wyłączając ostatniej "smętnej" płyty :). Tak na marginesie, w kwietniu premiera jego wspólnej płyty z Emmylou Harris. Dire Straits uważam za zjawisko ponadczasowe i NIETYKALNE. Taka reaktywacja, to dla mnie coś w stylu kręcenia remaku jakiegoś genialnego filmu. Mam nadzieję, że chodzi tylko o wspólny występ, spotkanie z kolegami, trochę grania, a później bankiet pełen wspomnień. Nie wyobrażam sobie reaktywacji w pełnym tego słowa znaczeniu.

 

Kończy się kasa? Bardzo możliwe ale chyba nie M. Knopflerowi. Przecież każda jego płyta uzyskuje moim zdaniem przyzwoite wyniki sprzedaży. Do tego muzyka filmowa i udzielanie się w nagraniach innych artystów. Na jego koncerty bilety rozchodzą się jak przysłowiowe bułki. No chyba, że żyje ponad stan. Jednak nie wygląda na takiego osobnika. Choć pozory często mylą :).

 

Koncerty Dire Straits były wyśmienite. Nie tylko Alchemy, jest wiele znakomitych bootlegów, że wspomnę tylko o Sydney 86'.

 

Pozdrawiam

O, Alchemy (i wiele innych rzeczy) - piękna sprawa :)

Lepiej żeby nie chodziło tylko o kasę - niech grają koncerty, ale niekoniecznie mają artystyczny powód do "reanimacji" i wydania LP - dajmy szansę młodym :)

Oj, alchemia, alchemia... Działo się, działo... Fantastyczna płyta, tylko puścić, rozwalić się w fotelu - i odjazd, aż się nie chce wracać do rzeczywistości. A to, co pisałem wcześniej brało się właśnie z tego, o czym wspomniał Hermes - boję sie takiego remake'u. Chyba boję się, że zabierze mi pamięć tamtego czadu :)

  • 1 rok później...

Dla fanow DS - mocna przecena niektorych pozycji w merlinie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pawlinda, 16 Mar 2006, 20:22

 

>Fajnie by było, gdyby nagrali coś nowego, razem. Pożyjemy i zobaczymy. Gdyby tak jeszcze Pink Floyd

>też wrócili z nowym materiałem. Ehhh rozmarzyłem się. Czy za bardzo?

 

 

rozmarzyłes się i zatęskniłeś ale nie za D.S. a za młodoscią,

czasu nie można cofnąć, ale można zarabiać pieniądze,

nie łudzcie się, że D.S. nagra coś wartościowego

Trochę mi głupio sam siebie cytować ale co tam ;)

 

Też z 5-6 lat słuchałem D.S. i długo nie było nic innego, bo wszystko inne nie było wtedy warte słuchania tak jak D.S.

Ale to już pieśń przeszłości.

 

Zatem dla fanów M.K. polecam płytę "Missing..." THE NOTTING HILLBILLIES". Nigdy jej nie słyszałem nigdzie poza radiem i swoim domem. Na AS ani razu. Mało kto ją zna chyba. Gorąco polecam.

W polskich sklepach internetowych chyba nadal jej nie ma. / WHY ?/

 

Polecam kawałki "Your Own Sweet Way", "Blues Stay Away" czy zamykający płytę: "Feel Like Going Home".

Nad wszystkim unosi się duch i posmak knopflerowskiego grania, ale nie myślcie, że to D.S., bo to błąd.

Zespół wydał tylko jedną płytę, a że szanse na sprzedaż nikłe ,to i praktycznie nie do kupienia.

Wydanie 1990 ( chyba ).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.