Skocz do zawartości
IGNORED

Ratowanie kasztanowca


PiotrS

Rekomendowane odpowiedzi

Może z was ktoś ma podobny problem i coś doradzi.

 

Całą ul. Joliot Curie na Mokotowie gdzie mieszkam od ubiegłej jesieni otaczają z obydwu stron kasztanowce. Nie wiem ile ich dokładnie jest ale chyba ponad 50. W ubiegłym roku już od września drzewa wyglądały fatalnie - zdrowe liście stanowiły może 15-20 proc. powierzchni ich korony. To zasługa larwy motyla Szrotówka i może jeszcze jakiegoś grzyba, która żywi się liściami drzewa. Prawdopodobnie pierwsze drzewa po tym roku będą już tak słabe, że umrą w przyszłym. Niestety gmina - właściciel drzew - nie podejmuje żadnych działań aby ten proces zatrzymać. I nie podejmie poza grabieniem liści. Te powinno się zgrabiać dość regularnie, niestety jak to w praktyce wygląda nie trzeba mówić.

 

Zadzwoniłem w tej sprawie do Wydziału Ochrony Środowiska na Mokotowie - wcześniej w Lidze Ochrony Przyrody powiedziano mi, że licencjonowane osoby nie zaszczepią drzewa jesli nie będzie na to zgody ich właściela. Od urzędnika dowiedziałem się, że "W Warszawie kasztanowców miasto nie szczepi". Zaproponowałem, że sam opłacę szczepienie choćby drzew przy moim balkonie, ale i tu bez zmian, usłyszałem tylko że "szczepienie nie jest dobrą metodą bo kaleczy drzewa". Na mój argument, że wiele miast ją zastosowało ze znakomitym rezultatem, a np. Toruń zaszczepił ponad 1400 kasztanowców tą metodą, tym razem dowiedziałem się, że "taką miasto podjęło decyzję i nic nie można innego zrobić".

Zapytałem nieśmiało, kto więc będzie odpowiadał kiedy drzewa umrą? Tu zapadło w słuchawce milczenie. Ale po krótkiej chwili ten sam głos z Wydziału Ochrony Przyrody stwierdził, że gmina i miasto walczy z chorobą grabiąc każdego roku liście. I to wystarczy. Owijać drzew specjalnymi pasami - inna metoda walki z larwami - także nie będą bo jest mało skuteczna, poza tym nie zgadzaja się na nią mieszkańcy (kasztanowce rosną 3-4 metry od okien) obawiając się o sianie przez nie "chemi".

 

Nie wiem czy to coś da ale skrobnę chyba jakieś oficjalne pismo z opisem sytuacji i złożę skargę, że nic nie robią aby zapobiec chorobie i umieraniu drzew.

 

Nie wiem, co można zrobić więcej. Sytuacja wydaje się beznadziejna ponieważ gmina jest właścicielem drzew, nic nie robi aby je ratować, a z drugiej strony nie pozwala za własne pieniądze opłacić leczenia choćby dwóch drzew. Koszt zaszczepienia to 60-100zł od drzewa.

 

Zostaje chyba tylko zbudowanie budek lęgowych dla sikorek, poniewaz te potrafią ograniczyć proces choroby o 30-40 proc.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/25942-ratowanie-kasztanowca/
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem trzeba zaakceptować decyzję natury i pozwolić, żeby załatwiła te ksztanowce, jeśli ma na to ochotę. Poza tym gradacja szrotówka mija, w zeszłym roku populacja była mniejsza, niż dwa lata wcześniej. Kasztanowce powinny przetrwać!

>jozwa

 

A co z zezwoleniem na szczepienie (iniekcję)? Licencjonowane firmy chyba wymagają zezwolenia właściciela drzewa na takie szczepienie?

 

Czy inne ptaki oprócz sikorek równie łakome są na larwy Szrotówka? Faktycznie w moim pobliżu sikorkę bardzo rzadko mozna zobaczyć.

Nie wiem, czy to cokolwiek pomoże, zwłaszcza w przypadku wiekszych drzew, ale moze warto podlewać podczas bardziej suchych dni? Powinny mieć wiekszą szanse na przetrwanie. Oczywiscie konewka raczej nie wystarczy...

  • 2 tygodnie później...

mieszkam w Zamościu, i ostatnio wszystkie kasztanowce w miescie zostały owinięte na wysokość ok 1 metra czarną folią i wywieszono karteczki- "leczenie drzew- nie niszczyć" wiec może zwrócisz sie do odpowiedniej instytucji w Zamościu - nie wiem jakiej, moze Zarząd Zieleni Miejskiej, lub tym podobne . może podsuną Ci pomysł lub jakiś środek na Twoje zmartwienie. pozdrawiam Bart_Bartnik

  • 3 tygodnie później...

A już miałem nadzieję widząc pięknie zazieleniające się kasztanowce, że w tym roku może będzie przełom. Tymczasem od kilku dni obserwuję jak liście pierwszych kasztanowców, wśród nich jeden przy moim oknie, zaczynają brązowieć i klapnąć. Nie mam jednak pewności czy chodzi o szrotówka, czy jakiegoś grzyba i bakterię ponieważ liście nie są wyżarte jak robią to larwy, lecz zwijają się do środka swymi już brązowymi obrzeżami. Nie wygląda to na larwę szrotówka... te być może tegoroczna sroga zima wybiła do nogi lub zdziesiątkowała, co więc może niszczyć liście?

 

W miedzyczasie dowiedziałem się, że w Warszawskich Łazienkach zaszczepiono w 2004 roku pewną część kasztanowców, niestety do dzis nie ma jednoznacznych wniosków, czy warto dalej tą metodą leczyć drzewa.... z tego chyba powodu Łazienki nie zdecydowały się jeszcze na szczepienie kolejnych. Wybrałem się tam niedawno aby je zobaczyć, faktycznie zaszczepiono niemal całą aleję najstarszych drzew znajdującą się po lewej stronie od wejścia. Widać, że części gałęzi szczepienie nic nie pomogło, inne odżyły. Dowiedziałem się również, że szczepienie drzew na własną rękę (bez pozwolenia) ryzykowne jest jeszcze z innego powodu: w miejscach nawierceń w pniu dostać może się zakażenie, dlatego konieczne jest odpowiednie zamknięcie dziur oraz późniejsza stała ich kontrola. Szczepienie więc bez możliwości zapezpieczenia poźniejszej kontroli może przynieść zupełnie odwrotne skutki...

 

I wiadomość z ostatnich dni, od sąsiada.... dwa lata temu wspólnota mieszkańców (średnia wieku 65 lat) miała zamiar wyciąć wszystkie drzewa, powód - gałęzie zasłaniające słońce i ptaki brudzące parapety. Z planów na szczęście nic nie wyszło.

 

Wszystkim dziękuję za rady.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.