bocznikowanie jentzenem

[Zerkos]

Stanowczo z duża, te diody są bardzo szybkie. Na nie wystarczy 2nF, góra to już 4,7nF

[bartezzz]

gabler, te 22nF możesz dać na nóżki elektrolitów za diodami

[darkfenriz]

Tak z innej beczki: ktoś kiedyś starał się zaprojektować końcówkę mocy o silnym tłumieniu sygnału zasilającego (PSRR)?

Bo z samego wygrzewania kondesatorów, nawet zapalniczką czy spawarką to za dużo nie wyjdzie, jeśli wczesne stopnie po prostu 'łapią' śmieci, które generuje stopień końcowy ciągnąc duży prąd raz stąd a raz stąd.

A może stabilizator? Poczciwe LM317T/337T na wczesne stopnie wzmocnienia? Hmmm... Czy mają za mało tego audiofilskiego sex-appealu bo tylko ~2PLN/sztukę?

[gabler]

Co może powodować za duża pojemność bocznikujących?

[Zerkos]

Gabler nic się nie stanie od zbyt dużej pojemności, ale może to negatywnie wpłynąć na dźwięk.

Jak juz Ci wiadomo, sam popróbuj. Bez wymiany nic się nie dowiesz co i jak i nic nie ulepszysz.

[gabler]

Masz rację ,kupiłem kondy 2.2nF i będę prubował na nich.

[morris]

->darkfenriz

od LM317 chyba będzie lepszy stabilizator równoległy na TL431 zasilany ze źródła prądowego, a takie rozwiąznie też ma bardzo niską cenę;)

[darkfenriz]

Jasne morris.

Ale z LM317/337 można wyciągnąć np. +-50V. Dla precyzyjniejszych zastosowań oczywiście są lepsze rzeczy.

[Rambo]

darkfenriz-kiedyś widzialem taki układ ,że wstępne stopnie były zasilane z tego samego zasilacza co tranzystory końcowe ale poprzez zwykłą diodę. Może takie proste rozwiązanie zapobiegnie tym wpływom jednych stopni na drugie ?

[wovo]

to albo to był jakiś kosmiczny ukłąd który wytrzymał takie napiecia zasilania jak końcówka, albo te diody to były zenerki ...

[darkfenriz]

Za taką diodą zwykle jest rezystor i elektrolit. O to Ci choczi? Wtedy gdy padnie jeden z bezpieczników w zasilaczu dioda chroni elektrolit przed odwrotną polaryzacją i dużym bum.

Lepszym rozwiązaniem jest podwajacz napięcia w zasilaczu, lub dodatkowe uzwojenie, tak aby uzyskać nieco większe napięcie od części mocy i wtedy stabilizatorki nieco obniżą do odpowiedniej wartości.

LM317/337T mają chyba 35V maksymalnej różnicy napięć wejście-wyjście.

Dlatego powyżej tych 35V należy zamiast diody zabezpieczającej przed wsteczną polaryzacją dać zenerkę, np.24V/3W.

[Rambo]

no tak lepiej dać osobny zasilacz i wyższe napięcie, ale ta prosta dioda włączona szeregowo (za nią oczywiście jest kondensator i rezystor dla stopnia wejściowego) ogranicza wpływ spadku napięcia zasilającego na pracę stopnia wejściowego. Jakby nie było stopień mocy nie może pobrać wtedy prądu od części wejściowej dzięki diodzie. Układu nie próbowałem ale wydał mi się pomysłowy.

[wovo]

jest jeszcze takie coś jak czas przełaczenia dla złącza PN .... więc takie rozwiazanie na pewno odbije się na brzmieniu, i to negatywnie.

[Rambo]

wovo- chyba przesadziłeś :)

[Zerkos]

Robiłem zasilanie w obydwu konfiguracjach i powem, że układ z dodatkowym, małym transformatarem wypadł u mnie gorzej. i pojawił się przydźwięk. (BMoże akurat przy tej końcówce) Lecz dioda bardzo się grzeje przy wyższych napęciach i powinna mieć chociaż 1W mocy, najlepjej schottky'ego szczególnie bo niektóre wzmacniacze

mają różne stopnie rożnicowe (większy pobór prądu).

Niemniej uważam, że stabilizacja korzystnie wpływa na niektóre aspekty dźwięku i warto spróbować.

[gabler]

Wracam do bocznikowania elektrolitów w zasilaczu mojego wzmaka . Przez parę dni próbowałem kilka sztuk MKP MKT o różnych wartościach i powiem szczerze że każdy z nich wpływał w różnym stopniu negatywnie na dzwięk . Zmieniały barwę , nasycenie wysokich i według mnie było gożej , zabierały to coś co określiłbym jako prawdziwą atmosferę dżwięku .