Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofilski bełkot


prog

Rekomendowane odpowiedzi

No to teraz zmiana tematu i porozmawiamy o... elastyczności ;-)

 

Pojęcie to ma zastosowanie w opisie przyśpieszeń w samochodach na wysokich biegach. Zdolność do dużych przyśpieszeń na najwyższym biegu nazywają właśnie elastycznością, no chyba że się mylę... analogicznie więc przekładając to pojęcie z auta na audio można domniemywać, że oznacza to zdolność do bardzo niskich zejść tąpnięć jednego basu, kiedy w tle cały czas rozbrzmiewa drugi nieco wyższy bas np. gitara basowa plus stopa perkusji, albo dwie gitary.

 

ŁUP ŁUP ŁUP DUUP!!! ŁUP ŁUP... ;-D

 

Tak sobie to pojęcie wytłumaczyłem, chyba że jest na to jakieś inne określenie.

Gość

(Konto usunięte)

Panowie ja przecież nie wymyśliłem określeń , a zacytowałem je za panami z PWN.

To oni "wymyślili" , że określenia sprężystość/elastyczność brzmią identycznie :)

 

....mający właściwości szybkiego powracania po odkształceniu do pierwotnej postaci; sprężysty, giętki....

Przykłady:

Elastyczny chód, krok.

Elastyczne ruchy.

Więc może -elastyczny- nie powinno się stosować do opisywania cech samochodu w sposób , który podał Lestat ?

Bo skoro elastyczny chód to co ? Tak jak w samochodzie zdolność do przyspieszeń na wysokich biegach?:)

Czy może jako GIBKI - do określenia samochodu też pasuje , może troszke dziwaczne ,ale w świetle wykładni tego określenia przez pwn to właśnie ono pasuje jako cecha autka.

....odznaczający się lekkością, miękkością; gibki, sprężysty.....

Gość

(Konto usunięte)

....Ktos wciaz uwaza, ze to sa calkowicie rownowazne slowa?....

Ktoś nawet nie zajrzał do linków , które podałem i nie zadał sobie trudu aby porównć to co tam pisze:)

 

Ja to co przeczytałem interpretuje tak właśnie jak napisałem wyżej Ty ( o ile przeczytałeś:) z Lestatem inaczej i musimy jakoś z tym żyć :)

I nie ma się o co obrażać :)

Gość

(Konto usunięte)

....audio można domniemywać, że oznacza to zdolność do bardzo niskich zejść tąpnięć jednego basu, kiedy w tle cały czas rozbrzmiewa drugi nieco wyższy bas np. gitara basowa plus stopa perkusji, albo dwie gitary....

 

Ja np. użyłbym określenia - dobra rozdzielczość.

Re: twonk, 31 Maj 2006, 09:36

 

>A ja użyłbym zwrotu "jędrny"... ;-)

 

O!

"jędrny" to piękne słowo!!! a także "jędrna"! ;->

 

może być "jędrna średnica" albo "góra"?

jak uważacie koledzy - czy to się mieści w kanonach słownika audiofilskiego?

:-)

 

pozdrawiam!

graaf

Widzę, że poziom dyskusji na temat języka audiofilskiego rośnie....Już jesteśmy na poziomie metajęzyka i spieramy się o język mówienia o języku.

Zaczynając ten wątek na forum nie spodziewałem się absolutnie, że dojdzie aż do takich subtelnych rozróżnień typu: czy sprężyste to elastyczne....A swoją drogą: duży to znaczy to samo, co wielki i o domu możemy powiedzieć i wielki i duży mając na uwadze rozmiary. W przenośnym jednak użyciu tych przymiotników sportowiec będzie wielki (ale nie duży), choć może być dużego formatu... Elastyczny więc w przenośnym znaczeniu to łatwo przystosowujący się do nowych warunków (vide: politycy) i w tym znaczeniu takie określenie cechy silnika jest jak najbardziej prawidłowe – duża elastyczność silnika oznacza bowiem duży zakres zmienności momentu obrotowego silnika w zależności od prędkości obrotowej.

 

IvanM dzięki za wyjaśnienia w sprawie „basu kontrolowanego” – prosto i jasno...

Proponuję wzorem Ivana wyjaśnienie kilku innych określeń z audiofilskiego języka, czyli próbę odpowiedzi na pytanie: co to znaczy, że

1. „kolumna jest szybka (szybko reaguje na sygnał prądowy wzmaka?)* a przy tym dokładna i finezyjna”

2. „barwa kolumny może zmieniać się jak kameleon” (kameleon przybiera barwę otoczenia a kolumna...barwę dźwięku wzmaka i żródła, pomieszczenia a może i kabli ?)*

3. „kolumny sprawdzają się w wybranym gatunku albo wręcz okresie, w którym dokonywano nagrań, ale z reszty robią karykaturę” (czyli, że są kolumny przeznaczone tylko do muzyki np. późnego baroku, a początkowy okres to już zniekształcają?)*

 

* w nawiasach domysły moje, czyli profana w tej sprawie

Najwyzej do punktu 3 mogl bym cos wtracic. Czesto polecane sa jakies konkretne kolumny do konkretnego rodzaju muzyki. Mozna jednak wychodzic z zalozenia, ze dobra kolumna zagra dobrze wszystko - i jest to sluszne zalozenie.

Czasami jednak potrzeba pojsc na kompromis - bo nie ma sie na odpowiednie kolumny kasy lub wystarczajaco duzo miejsca.

A tak milosnik opery bedzie mial troche inne preferencje jak milosnik techno. Dla technomaniaka czy hiphopowca bedzie sie liczyl superbasssss - niewazne, ze znieksztalcony - wazne by dudniacy. O reszcie sie nierozpisuje, bo kazdy sie domysla o co chodzi.

Nieważne jak brzmi, ważne kto to opisuje... można by sparafrazować pewnego wielkiego zbrodniarza z XX wieku.

 

Z basu pójdźmy wyżej... może najwyżej:

- zapiaszczone wysokie tony - coś mi się kojarzy, ale nie mam pewności, ktokolwiek słyszał, ktokolwiek wie... niech opowie.

LeStat

> zapiaszczone wysokie tony - coś mi się kojarzy, ale nie mam pewności, ktokolwiek słyszał, ktokolwiek wie... niech opowie.

 

To określenie akurat jest dość zrozumiałe, takie przynajmniej mam wrażenie.

Cytaty z polskich pism audiofilskich sprzed kilku lat.

 

"Tym sposobem odtwarzaczowi zaczyna nieco brakować polotu, co ciekawe, utrata rozmachu i pewności siebie jest lepiej wyczuwalna w nagraniach tylko trudnych, podczas gdy piekielnie trudne wyzwalają w urządzeniu dodatkowe siły."

 

"Słuchacz otrzymuje szybkie i zdecydowan zmiany, może bez uciekania się do spektakularnej potęgi wyzwalanej w ułamkach sekund, ale także bez śladów ospałości. Jednak nałożenie tej cechy na spokojny sposób prezentacji podzakresu średnich częstotliwości nie pozostaje bez konsekwencji dla realizacji ostrych z założenia. Wtedy właśnie X zanadto angażuje swoje umiejętności łagodnej analizy zapominając, że głównym założeniem realizatora było zaskoczenie słuchacza."

 

"Nie jest bowiem tajemnicą, że niektórzy, zwłaszcza renomowani muzycy, choć biorą udział w rejestracji jednego utworu, to nawet się ze sobą nie widzą, nie mówiąc o wspólnym graniu. Jeśli do odtworzenia takich nagrań użyjemy X, to możemy być pewni, że umiejętności tworzenia efektów scenicznych są na tyle zaawansowane, że wzmacniacz pokaże jak powinni brzmieć muzycy, gdyby się jednak spotkali."

LeStat, 1 Cze 2006, 01:56

 

>Nieważne jak brzmi, ważne kto to opisuje... można by sparafrazować pewnego wielkiego zbrodniarza z

>XX wieku.

>

>Z basu pójdźmy wyżej... może najwyżej:

>- zapiaszczone wysokie tony - coś mi się kojarzy, ale nie mam pewności, ktokolwiek słyszał,

>ktokolwiek wie... niech opowie.

 

Zakladam, ze chodzi o cos, na co po staremu dobremu niepoetyckiemu mowiono, ze sprzet "ma sykawki". Efekt nasilenia wlasnie wymowy litery "s" w mowie polegajacy na dosyc mocnym podbiciu tonow "srednio wysokich" - takich ktore wiekszosc sprzetu jescze odtwarza - i rownoczesnym ograniczeniu czestotliwosci najwyzszych. Brzmi - jak by osoba mowiaca miala w ustach troche piasku - lub brakujace przednie zeby.

W studiach nagran sie do eliminacji podobnego efektu nagranego na tasmie uzywa procesor dynamiki tzw. "deesser"

IvanM,

 

Moze i tak - kolumny nie maja przednich zebow. :-)

 

Mi zapiaszczony lub nie kojarzy sie takze z czyms innym - jezeli sybilanty sa przesadnie eksponowane to jest jedno (niech i sie nazywa zapiaszczeniem) ale takze jest wazne jak owe sybilanty ('s' czy 'c') pojawiaja sie dla ucha - milo czy nie. W koncu sa w kazdym nagraniu gdzie jest wokal.

 

Takze czynele/talerze perkusji wydaja dzwiek, ktory albo zawsze jest taki sam i jest syczaco skrzeczacy albo ma przyjemna barwe i fakture a na dodatek jest zroznicowany. To dla mnie takze zapiaszczenie wysokich tonow lub jego brak. Wiele drogich i porzadnych kolumn ma bardzo duzo wysokich tonow i one nie draznia. A sa takie, co wydaje sie, ze nie maja wcale za duzo wysokich tonow a podaja je w bardzo nieprzyjemny sposob - wlasnie takie monotonnie zgrzytliwe.

 

pzdrw

 

soso

To ja w międzyczasie znów wtrącę coś z tego samego pisma.

 

"(utwór) pokazał, że w X drzemie bestia. Nagłe uderzenia w najrozmaitsze instrumenty perkusyjne zostały przekazane z przerażającą potęgą i precyzją. Tak, przerażającą, gdyż podczas głośnego słuchania nie uprzedzony słuchacz mógł naprawdę przestraszyć się (zanotowałem takie przypadki)."

 

"Małe grupy jazzowe (nazwa) czy bluesowe (nazwa) podtrzymały doskonałą ocenę wzmacniacza. Ten bas może zabić konia (jeśli zechce). Emocjonalna zawartość nagrań oddana została bardzo przekonująco. Złożyło się na to wiele czynników, czasem trudnych do uzmysłowienia: dobrze akcentowany podskórny puls, (...)"

Less:

> Dawaj Edward więcej tego - dobrze się czyta ;)

 

Dam, bo mam sporo, ale powoli bo to zajmuje chwilkę, aby przeczesać archiwum i powyławiać perełki. No i jesteśmy bardzo w temacie tego wątku. Jak narazie ten o koniu jest moim faworytem :-)

Z innego pisma z tego samego okresu:

 

"(wzmacniacz) jest dowodem na to, że droga do sukcesu jest zwykle prosta jak życie kierownika PGR-u"

 

"(w utworze) jest wystarczająco dużo pułapek, aby wzmacniacz mógł się w oczach bezwzględnych skompromitować bardziej niż mały Mercedes na zakręcie"

 

"chłód i tendencje do popadania w ostrość wzmacniacz nadrabia szybką reakcją na zmiany natężenia dźwięku i tym, że nadąża za popisami liderów grup heavymetalowych"

 

"(w kolumnach) zdarzało się dość często, że wybrzmienia blach perkusji czy strun gitary były zaczernione, pokryte drobniutkim, ale zauważalnym pylem"

 

"(kolumny) zachowują się jak wysokiej klasy telewizor i dodają bardzo wiarygodne poczucie głębi"

 

"miejsca zajmowane przez instrumentalistów bardzo dobrze zdefiniowane, jakby kolumny miały wbudowany autofokus"

 

"Ale słowo nabierze dla nas nowego wymiaru - autentyzm X w dobrej konfiguracji jest wprost nieznośny i tutaj należy szukać tego chłodu, a raczej prawdy, na którą nie wszyscy są przygotowani"

>IvanM, soso

Jak widać z łatwo zrozumiałym z pozoru określeniem "zapiaszczenia" wynikają jednak różnice w sposobie jego interpretacji, a tylko dwoje się dotychczas wypowiedziało. Mnie się to kojarzyło dość podobnie:

szeleszczenie - wypowiadając to słowo trzeba uważać, aby nie zapiaścić ;-) oraz trochę z szorstkością, matowością i małym zróżnicowaniem.

 

Jeszcze trochę poprzynudzam, bo podejrzewam że mogą być pewne różnice w określeniu - brudna/przybrudzona średnica... czyżby gitarzysta zalał gitarę keczupem, a w trąbce zalega kurz?

 

:-)

LeStat,

 

Przybrudzona srednica to dla mnie taka, w ktorej detale sie gubia i nie mozna ich wylowic bez skupiania sie i koncentracji. Na dodatek mimo staran nie wszystko da sie wychwycic. To jest dla mnie przybrudzona srednica.

 

pzdrw

 

soso

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.