Skocz do zawartości
IGNORED

wypad do Warszawy - co ciekawego


pitdog

Rekomendowane odpowiedzi

wlasnie, jak w temacie, jutro jade na pare dni do Warszawy w nadziei, ze nie ma tloku jak w miejscowosciach letnio-turystycznych (Trojmiasto, Krakow, Zakopane etc). rok temu bylem mniej wiecej o tej porze i bylo fajnie, pustawe ulice, spokojnie...

co ciekawego polecacie odwiedzic/zobaczyc? jakies wydarzenia? koncerty? nowe knajpy ciekawe? :)

za wszelkie ciekawe sugestie z gory dziekuje

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/27628-wypad-do-warszawy-co-ciekawego/
Udostępnij na innych stronach

-> pitdog

Nie wiem czy byłeś we Friday's przy al. Jana Pawła? Jeżeli nie to napewno warto odwiedzić, świetne amerykańskie jedzenie, steki naprawdę palce lizać. Jak nie byłeś to w BierHalle (w budynku Arkadii), to spróbuj ich własnego piwa, tak dla ciekawości.

hiehie, na zlotej bede ulokowany wlasnie lol

ale Panowie, kebab, dobre burgery, steki etc - uwielbiam to, owszem, ale moze cos bardziej wyszukanego? bede z kobita, wiecie, chcialo by sie w jakies konkretne miejsce kobite zabrac ;)

mam jz namiar na jakas czekoladowa jadlodajnie, ponoc niezle czekloady. no ale to pierwsze danie deseru, a main course?

-> pitdog

Jeżeli Kobieta lubi wiejskie klimaty to zabierz ją do Folk Gospody na Waliców (obok jest Studio Pro :)). Od jakiegoś czasu jest moda na tego typu knajpy. Z dobrych rzeczy tam serwowanych to mogę polecić "Karkówkę z Pańskiego Wieprza" czy jakoś tak. Jak Twoja Pani lubi herbatkę to zaproś ją do Samych Fusów na Starym Mieście. Napewno spodoba się jej oryginalnie podana herbata Mate.

>lol to i to, na obiad to pelna geba jak napisales, a na sniadanie czy podwieczorek kawiarenka moze byc. planuje te pare dni po prostu lazic po miescie, zwiedzac, wchodzic gdy cos ciekawego zobaczymy... a ze jestem sybaryta i lubie sam pichcic, to chetnie cos dobrego zasmakuje(my)

A odnośnie Friday's to myślę, że można tam znaleźć całkiem ciekawe żarcie, np. interesująca zupka cebulowa. Może klimatu tej restauracji braknie, ale obsługa pierwsza klasa. Napewno odpuść sobie jedzenie w Kompanii Piwnej, Szwejku i BierHalle. Nic ciekawego do żarcia tam nie ma i na dodatek średnio dobre.

zupka cebulowa.... oj to niebezpieczne danie :) niby proste, ale zaleznie od dnia i miejsca, gdzie sie zamawia mozna bardzo roznie trafic. jadalem niezle, ale tez mialem do czynienia z niejadalnymi wrecz. kilka razy ze zdziwieniem obserwowalem jak inni konsumenci pokornie zjadali to solanke zwana zupa cebulowa, zamiast po prostu zareklamowac towar i kaza to zjesc kucharzowi... nie ma u nas jeszcze powszechenj swiadomosci klienckiej, oj nie ma.

 

u nas w TGI generalnie zamawialem rybe lub jakies miecho solidne.

Restauracja Magdy Gessler na Rynku Starego Miasta (czyli Fukier) to raczej małe ryzyko wpadki (choc ostanio słyszałem o różnych niesympatycznościach), dobre jedzenie (Magda zawsze miała talent do żarcia) i niestety spory rachunek. Po deser nie trzeba się ruszać jest na miejscu. Ale jak już koniecznie trzeba to obok jest Słodki Fukier ;-) albo przejść się na Krakowskie Przedmieście tuż przed skrzyzowaniem z Alejami jerozolimskimi (spory spacer) do Bliklego. Jesli chodzi o puby to Cafe Szpilka na Placu Trzech Krzyży. A jak chcecie klimaty bohemy to Czuły Barbarzyńca na ulicy Dobrej. Są i lepsze restauracje, są i tańsze, ale te są wzdłuż Traktu Królewskiego (poza Czułym Barbarzyńca - trzeba zejść w dół skarpy na Powiśle).

>lolo dzieki za konkretne propozycje, zerkniemy tam. co do deseru - najlepszy deser to juz nie zarcie. dlatego deser mozna na dwa dania dzielic ;)

Gessler - juz pare lat temu moja mama mi wspominala, ze smacznie, na pewno tam zagoscimy.

czy to ona wlasnie zasiadala w jury ostatnich (obok skiby i tego od Buffo) wyborow misek jakichs? jesli to ona, to wygladala lepiej niz te chude dziewczynki :)

Na deser i nie tylko warto wybrać sie do Manufaktury na Bednarską - serwują tam rozmaite francuskie nalesniki. Ostatnio bylem ze 3 lata temu, ale miejmy nadzieję, ze nadal trzyma poziom ;-)

>pitdog ... no nie wiem. Może i tak. To jedna ze sztandarowych postaci warszafki ;-) A co do tego jak wygląda to jak na swój wiek bardzo dobrze. Aczkolwiek jak zapytasz się o wiek to dostaniesz odpowiedź pomniejszoną o jakieś 15 lat w stosunku do rzeczywistości. ;-)

>KotFilemon... pewnie jest. Aczkolwiek jeśli chodzi o Wedla to zdecydowanie fajniejszy klimat ma kawiarnia niedaleko pałacu w Wilanowie (ul. Potockich bodajże). Otoczenie zdecydowanie lepsze, a czekolada ta sama.

Pijalnia czekolady (lepsza nazwa nie przychodzi mi do głowy) Wedla jest tez chyba w CH Arkadia nie wykluczone, ze równiez w innych większych centrach handlowych. Tyle, ze wycieczka do supermarketu na czekoladę to chyba watpliwa przyjemnośc...

jak to w ten weekend to na pokaz kolumn Tubowych monitorów aktywnych Avangarde Acoustic w sobote możesz zajrzeć do Audiofli na Burdzyńską 5 . Poza tym proponuje zobaczyć Wilanów ( dojedziesz autobusem linii 180 )przepiekny park a zaraz niedaleko masz Sadybę gdzie warto zajrzeć do kina I-Max na jakiś trójwymiarowy film ( trzeba sprawdzić bo nie wszystkie tam wyświetlane są 3 D ) a na starówce to wypić piwko ,, Pod Kogutem " i poprosić o smalec jest za Free a to najlepszy smalec ze skwarkami , cebulką i jabłkami jaki jadłem w życiu ( z głównego rynku trzeba iść prosto prze barbakan i potem kawałek za mały rynek po prawej stronie jest ) .

Warto zobaczyć japońską wystawę w Pałacu Kulturi i Nauki. Bardzo warto. Wejście od strony ul. Marszałkowskiej.

www.pkin.pl/files/word_dokumenty/wystawa.doc

Wstęp dla dorosłego 20 zł ale w cenie wjazd na 30. piętro skąd możesz zobaczyć całe miasto. Jesli nie byłeś na tarasie widokowym pałacu, jest okazja.

I jeszcze to co napisał jacm- IMAX w Sadyba Best Mall , film w 3D :-)

Program na jutro mógłby być taki:

 

Kierunek Wilanów. Przy Kostki-Potockiego jest japońska knajpa w której pełno native sushi-eaters, więc pewnie dobra. Jak smażyli sobie plasterki mięsa na żeliwnych patelenkach to wyglądało bardzo apetycznie. Jeszcze tam nie byłem ale muszę się wybrać. Obok jest kawiarnia Wedla z szerokim wyborem czekolad i lodów. Następnie można się przejść po wilanowskich ogrodach pałacowych i zakończyć o 16:30 koncertem na Tarasie Różanym.

ok, bylem, zwiedzalem, jadlem, wrocilem wypoczety :)

 

mieszkalismy tuz przy palacu kultury, ul. Zlota, wiec pierwszego ranka wyszlismy prosto na pijalnie czekolady Wedla, swietne miejsce, choc czekolady przy ponownej wizycie nie wypilem, za slodka ;) ale sernik fajny.

 

odwiedzilismy sporo miejsc, mozna powiedziec wyprawa glownie kulinarna. telegraficznie: Fukie r- kiszka, slabe 3 moge wystawic, kelner kilka powaznych gaf popelnil (ktore bylyby gafami i w 6x tanszej restauracji) i malo sympatyczna obsluga, jedzenie... coz, zupki ok, ryba ok bo to trudno schrzanic, smak zalezy od surowca, kaczka jak wedzona detka troche. napiwek wliczony w rachunek - moze to dlatego tak bylo... no coz, reasumujac i parafrazujac napisa na suficie pobliskiej jadlodajni w piwnicy - bylismy, zjedlismy i poszlismy do lepszej restauracji ;) u Fukiera podobalo mi sie samo miejsce, stary budynek, podworze i nawet slady po kulach pewnie z WWII.

 

z Fukiera wyszlismy akurat na ten koncercik na rynku, fajnie grali, ale chwile posluchalismy i dalej w droge...

 

Bierhalle - swietne miejsce, i na Nowym Swiecie i w Arkadii, naprawde mi sie spodobalo, proste jedzenie, dobre wlasne piwko i winko i do tego mila sprawna obsluga, az sie chce napiwki dawac.

 

Blikle na nowym Swiecie - dobra kanapka (ale droga), tort cienkiutki, generalnie slabe 4 moge dac :), siedziloby sie fajniej gdyby nie kopcacy z kazdej strony nalogowcy, az mialem ochote skoczyc po breeze i popryskac dookola, a co.

 

z niewyjasnionych do dzis przyczyn znalezlismy sie w niejakiej Misiance w Parku Skaryszewskich - syf malaria (w budynku bylego wc to sie miesci), kibel z minionej epoki, ale za to park fajny, osowojone wiewiorki i pelno wesolych wrobelkow, ktore blyskawicznie obsiadly ciacho nieopatrznie pozostawione przez starszego pana na stole (poszedl po kawe).

 

kafejka Cava przy Nowym Swiecie - calkiem calkiem kanapki ok, kawa ok, moze byc :)

 

na Zlotej miesci sie jakis 24h kebab, w glodnej desperacji raz kupilem to cos, zjadlem moze 3/4 i wywalilem reszte - surowawe dziwne miecho....

 

podsumowujac - swietna wycieczka, bedzie na pewno bis. jedyny powazniejszy minus - spanie, a raczej trudnosci ze spaniem, w ostatnia noc obudzilem sie otepialy i wsluchiwalem mimowolnie w rozdarte niemilosiernie mlode gardla: "...bialeeeego miiisiaaaa... AAAAAAa-AAAAA..."", poza tym cos nucili, ale znali tylko ten refren... ;)

No i widzisz ile warte są opinie doświadczonych audiofili :)

Teraz pomyśl jak bardzo może odnosić się to do audio .

 

U geslerowej porażka była już kilka lat temu.

Nio czekałem tylko kiedy polecą Flicka :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.