Mulenie czy kłucie?

dudivan · 5 Października 2006

houek, 5 Paź 2006, 17:47

>Aleś mnie wpienił Dudivan tą pogardą na temat szarpidrutów. Co to jest niby referencja????

>Wzorzec?? Jaki jest wzorzec??? Stek bzdur! Muzyka to sztuka, z definicji jej odbiór jest czysto

>subiektywny. I o jakim wzorcu my tu rozmawiamy??

Spokojnie, Houek. Nam wszystkim teraz bardzo potrzebny jest spokój. :)

Przyznasz chyba że pomiędzy skrzypcami Stradivariusa a skrzypcami marki "Stradivarius" (made in D.D.R.) jest jednak znacznie mniejsza różnica niż pomiędzy Stratocasterem z Vox-em AC15 grającym naturalnym, czystym dźwiękiem a ESP Explorer na heavymetalowo przesterowanym zestawie Mesa Boogie?

Na skrzypcach gra się miej więcej w taki sam sposób i uzyskuje mniej więcej taki sam dźwięk.

houek · 5 Października 2006

"Przyznasz chyba że pomiędzy skrzypcami Stradivariusa a skrzypcami marki "Stradivarius" (made in D.D.R.) jest jednak znacznie mniejsza różnica niż pomiędzy Stratocasterem z Vox-em AC15 grającym naturalnym, czystym dźwiękiem a ESP Explorer na heavymetalowo przesterowanym zestawie Mesa Boogie?"

Przyznaję w 100%:)):))

Osobiście najbardziej lubię Gibsona ( ewentualnie Fendera z przystawka "hambaker" ) ze starymi piecami gitarowymi Ampega, z mocno rozkręconym pre i końcówką ( oczywiście full lampa ) - to w kwestii przesterowanego brzmienia..........

P.S Jestem bardzo spokojny..............ammmmmmmmmmmmm:P

Pozdr

adamo_0 · 5 Października 2006

Krzycho

Ciezko to obiektywnie okreslic ale jak znasz np. nagrania Stanko to wiesz jakie nagrania podobaja mi sie.

Stad nie wiem czy ironicznie napisales ze akustyk przesadzil czy tez udalo mu sie dobrze naglosnic koncert.

Ciezko tez w sumie poweidziec co jest norma bo co akustyk to inaczej zrobi panorame. Mysle ze jakims odniesieniem bylo by np. trio z garami byz pradu + wlasne piecyki ale kto tak konceruje? :)

Jak widac tak jak w kwesti barwy, ataku stopy basu tak i w scenie muzycznej wszytsko zalezy co przyjmujemy za standard i pkt. odniesienia.

Dlatego poszukiwanie naturalnego brzmienia kolumn ma sens jedynie w odniesieniu do instrumentow akustycznych i to jeszcze odsluchiwanych w malych kameralnych pomeiszczenieach.

Po takim tescie IMHO jesli mamy duzo odsluchanych koncertow kameralnych bez pradu mozemy smialo wybierac nasze klocki. Wtedy mozemy sie jako tako ludzic!!! ze i rock i inne gatunki zabrzmi naturalnie i tak jak chcial realizator

M_LesiU · 5 Października 2006

@dudivan

To w końcu drugi czy trzeci rodzaj?? Bo to spora różnica ;)

A w starych wzmakach to był overdrive - dokładnie tak jak piszesz. Dlatego też w mojej wypowiedzi: "Mam na myśli to, że 3/4 brzmienia uzyskuje się na preampie." celowo użyłem "uzyskuje się" w czasie teraźniejszym.

@houek

Mój błąd. Chodziło mi o miksowanie. Mastering dotyczy całego albumu a nie o to tutaj chodzi. Sorki za pomyłkę.

Co do Twojego ostatniego postu: pisze się "humbucker" ;)

Jeśli zaś chodzi o sposób nagrywania w studio, to faktycznie przesadziłem z tym direct recordingiem. Przemyślałem to jeszcze raz, pograłem chwilę (nagrywając sygnał przez paczkę i przez line-out preampu) i faktycznie - trochę brakuje charakteru dodawanego przez głośnik. Jednak trzeba pamiętać, że efekty końcowe trzeba oceniać już po zgraniu materiału. Bo samo porównanie: głośnik gitarowy vs. sprzęt hi-fi to można o tyłek rozbić (czyt. różnica jest oczywista).

Pozdro.

houek · 5 Października 2006

Co do Twojego ostatniego postu: pisze się "humbucker" ;)

Wiem jak to się pisze:) dlatego napisałem wersję spolszczoną w cudzysłowiu:p

Krzycho · 5 Października 2006

adamo_0

Mój wpis był jak najbardziej poważny.

Widac, że przy dzisiejszym stanie techniki, przy pewnym wysiłku można osiagną fantastyczne rezultaty zarówno podczas nagrywania w studiach, jak i podczas nagłaśniania koncertów. A że publicznoś sal koncertowych (mam na myśli koncerty rockowe) często nie kontaktuje (mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem) i wystarczy jej tylko odpowiednia dawka decybeli, to i realizatorzy tych spektakli nie zawsze dają z siebie wszystko lub po prostu/lub częściej? nie wystarcza im umiejętności.

Podstawowa różnica pomiędzy koncertem a odsłuchem płyty jest taka, iż jest to wydażenie jednorazowe, niepowtarzalne. Decyduje nastrój chwili, nastawienie, z kim jesteśmy itd. Nie ma szans na ponowny odsłuch w zbliżonych warunkach.

A płyty są biedne. Słuchamy ich wielokrotnie, rozbieramy na czynniki pierwsze i wytykamy wady. Porównujemy do wzorców, ale jakich? Z przebiegu dyskusji wyłania się jeden podstawowy wniosek.

NIE MA WZORCA :-( lub :-)

Rolandsinger · 5 Października 2006

Proponuję zamknąć wątek instrumentów zasilanych energią elektryczną, bo jak wielu wzmankowało, pojawia się tu zbyt wiele zmiennych hardware`owych wpływających na finalne brzmienie danego instrumentu w nagraniu. Skupmy się więc na nagrywaniu instrumentów akustycznych, czy ich brzmienie rzeczywiste jest...............no właśnie jakie jest. Moim zdaniem niejednokrotnie znacznie cieplejsze niż chce to oddać nasz sprzęt.

zildjian · 6 Października 2006

Dlaczego Clapton tak oczarował brzmieniem Gibsona i Marshalla ? Bo w studio tak wykręcał piec,że reszta zwiewała do realizatorki.

adamo_0 · 6 Października 2006

A ja sie spotkalem z opinia (ktora potwerdzam) ze bardziej ostre i suche (skrzypce) :)

Rolandsinger kiedy ostatnio sluchales muzyki powaznej?

Krzycho · 6 Października 2006

Czy może być tak, że skrzypce wyprodukowane w Państwowych Zakładach Instrumentów Strunowych im. D.W. Szwejka w Karlovych Varach brzmią ostro, a takie same instrumenty wykonane na licencji przez bułgarskich mistrzów ze Starej Zagory to zamulacze?

jurek1 · 6 Października 2006

clapton grał na Fenderze, ale czasem jego kapela ożywała talerzy Zylidjana

individual · 6 Października 2006

Witam wszystkich.

Postanowiłem się włączyć do dyskusji bo nie raz nagrywałem swoją gitarę i mam kilka uwag.

W brzmieniu słychać wszystko: drewno korpusu, podstrunicy, gryfu, rodzaj użytych strun, wzmacniacz, głośnik, to jak bardzo "odkręcony" jest wzmacniacz podczas nagrywania jak również sposób gry gitarzysty. Robiłem kiedyś doświadczenie ze zmianą sposobu gry (np ruszając tylko nadgarstkim jak i całą ręką) i zminy są zauważalne w dużo większym stopniu niż np wymiana kabli głośnikowych.

Rację mają Ci którzy twierdzą, że powinno nagrywać się mikrofonem przy głośniku ( przy czym przy paczce 4x12'' albo oduwamy mikrofon od paczki, albo dostajemy nie prawdziwy dżwięk tylko z 1 głośnika z 4 gdy ca całokształt brmienie odpowiadają wszystkie 4)

Nagrywanie z przedwzmacniacza to jakaś chora pomyłka - brzminie w większości przypadkow będzie tragiczne.

Proponuję też porównać rodzaje przetworników - aktywne vs. pasywne. Na aktywnych gra np Metallica, na pasywnych Satriani, Vai, Friedmann.

Gitara elektryczna również może służyć do oceny systemu, to jednak pojawia się trudność, bo musielibyśmy wziąć dokładnie taki sam sprzęt jak użyty w nagraniu i posłuchać/zagrać na żywo (można spróbować w sklepach muzycnych :) )

Pozdrawiam.

jurek1 · 6 Października 2006

Oczywiście używała ,i Zilidjana.

Slepota starcza ,wybaczcie.

zildjian · 6 Października 2006

jurek1, 6 Paź 2006, 14:07

>clapton grał na Fenderze, ale czasem jego kapela ożywała talerzy Zylidjana

Miałem na myśli okres Mayallla,Cream i Blind Faith i niektórych sesji z tamtego okresu (Les Paul, ES, SG). Od czasu gdy przesiadł się na Fendera to już generalnie brrrrrrrrrzdżenie :-)

Jeśli chodzi o Cream to Baker chyba zawsze używał Avedis lub K. Zildjian'a (nawet także na reunion 2005!?)

jurek1 · 6 Października 2006

A co z gitarą jazzową?

Myśle ze po efekcie i preampie spokojnie ujdzie.

jurek1 · 6 Października 2006

Fakt. ale mało kto ten czas pamięta. Generalnie brzmienie claptonowskie utożsamiane jest z fenderem.

zildjian · 6 Października 2006

jurek1, 6 Paź 2006, 14:21

>Fakt. ale mało kto ten czas pamięta. Generalnie brzmienie claptonowskie utożsamiane jest z

>fenderem.

Niestety :-((

Ale czasem po Gibsony sięga. Vide i słyche - dvd Live at Hyde Park. Wziął do łapek ES'a - i jak zagrał i zabrzmiał w Have you ever loved a woman ! A Steve Gadd za perkusją jakby nie zjadł obiadu : pitu,pitu.......

jurek1 · 6 Października 2006

Tak. Zresztą ja wole masywne brzmienie gibsona od szczekania fendera.

Sam gram na Epifonie.

Lata temu byl gibson, ale to stare dzieje.Teraz ,na stare lata wrocilem troche do grania jako hobby ale na orginal juz niestety niestac.Zresztą w sklepie porownywalem z z oryginalem i przepaści nie bylo