Skocz do zawartości
IGNORED

Kable - czy i dlaczego różnie brzmią


Piotr Ryka

Rekomendowane odpowiedzi

Rolandsinger, 10 Paź 2006, 17:10

>Jeśli weźmiemy pod uwagę, że kablosceptycy negują wpływ jakości połączeń na dźwięk in extenso, tzn.

>uważają, iż go po prostu nie ma, to uchwycenie takiego wpływu na JAKIMKOLWIEK sprzęcie, w

>jakiejkolwiek konfiguracji obala ich stanowisko, prawda?

 

Nie, ponieważ nadal będą uznawani przez niektórych za kablo-sceptyków, jeśli będą dobierali do swojego systemu kable wg ich parametrów technicznych. Czyli będa dbali żeby kable jak najmniej mogły wpływac na system.

A prawdziwy kablarz to osoba która nie interesuje się tymi aspektami. Piotr Ryka (założył ten temat) napisał kiedys wprost że jego zadne parametry nie interesują - liczy się tylko brzmienie.

 

I tu jest pies pogrzebany.

graaf, 10 Paź 2006, 18:18

 

>i tu się mylisz - gdyby były tańsze to ludzie by ich nie kupowali

>w przypadku tego rodzaju "zbytkownych" dóbr obowiązuje uznawane prawo, że im drożej tym ludzie

>chętniejsi są do nabywania

>bo płacą za "status", za poczucie że "ich stać" a "innych" nie

 

To raczej w drugiej kolejności. Kupują bo nie dopuszczają do siebie myśli że ktoś mógłby być tak bezczelny aby śmiał im sprzedawać za 10.000 zł kabel, który nie jest ani na jotę LEPSZY od innego kosztującego 50 zł. Skoro jest taki drogi to MUSI być lepszy.

@ Graaf

 

">A poza tym tak szczerze, wymieniłbyś np. cd McIntosha na DVD Samsunga nawet gdyby w Twojej

>ocenie grało tak samo? Zapewne nie, bo co inni uzależnieni do dźwięku by na to powiedzieli.

 

bez wahania i podzieliłbym się tym odkryciem z innymi - polecam wątek, który założyłem o Shure E2 za 350 zł

sporo mnie kosztowało przekonanie "towarzystwa", że nie jestem "pajacem bez kasy", któremu "słoń na ucho" nadepnął ;-)

spokojnie znoszę takie "kryzysy wizerunkowe", bo moje poczucie własnej wartości jest już, jak przystało na wiek po 30-tce, ugruntowane"

 

Brawo!!!Po tej wypowiedzi uważam, że jesteś naprawdę rozumnym gościem, zwłaszcza na tle średniej audiofilskiej. Najważniejsze jest to, że nie jesteś konformistą.

 

Jednakże w Twoich wypowiedziach podskórnie wyczuwam sceptyczne nastawiene, żeby nie powiedzieć niechęć, do producentów z astronomiczną metodyką konstruowania cennika sprzętu. Kryje się tu pewne niebezpieczeństwo: otóż faktycznie i obiektywnie nie ma żadnej korelacji pomiędzy ceną sprzętu, a jakością dźwięku przezeń oferowaną, tym bardziej ten związek nie ma postaci wprost proporcjonalnej, jak uważa 99% użytkoników tego forum (im drożej, tym lepszy dźwięk), tym niemniej nie zachodzi też zależność odwrotnie proporcjonalna, tzn. że powyżej pewnej ceny, to każdy produkt jest tylko szwindlem jego producenta. Nie jest tak do końca. Otóż co do samej jakości dźwięku, to istotnie powyżej pewnego pułapu cenowego nie ma już znaczącej czy nawet zauważalnej poprawy, lecz popatrzmy na to z innej strony:

 

np. cedeki czy wzmaki za dziesiątki tys. zł - Wadia, McIntosh, Accuphase, Mark Levinson, Krell, Nagra wcale nie są tak bardzo przewartościowane przez producentów. Choć obiektywnie nie oferują wyższej jakości dźwięku niż np. Denon DCD 2000 AE czy Marantz SA-1, to jednak są skonstruowane z ogromnym pietyzmem, zużywa się do ich produkcji dziesiątki kilogramów kosztownych metali nieżelaznych (miedź, aluminium, magnez, tytan, rod, iryd, mangan), stosuje niebywałej solidności obudowy i konstrukcje wewnętrzne (np. kilkucentymetrowej grubości ekrany miedziane), używa się podzespołów elektronicznych najlepszych dostępnych na rynku i - co najistotniejsze - najpewniej nie poprawia to jakości wydobywającego się zeń dźwięku w stosunku do pewnego o wiele tańszego poziomu u innych producentów, to jednak płacimy za coś wyjątkowego w tym wypadku, za cedeka, który choć niepotrzebnie, ale jednak waży 60 kg i jest podzielony na 3 segmenty. Takie maszyny to rodzaj bibelotów, audiofilskich bibelotów. A zatem cena w ich wypadku wydaje się być niejednokrotnie skalkulowana z przynajmniej z minimalną dozą rozsądku, a dźwięk i muzyka to w ich przypadku zupełnie inna para kaloszy.

 

Natomiast, co do kabli - to faktycznie - więcej w nich marketingu, niż realnej wartości (jak pisałem wielokrotnie wcześniej), co nie znaczy, że kabl, który naprawdę wniesie odczuwalną poprawę jakości brzmienia może być dowolnym drucikiem wyjętym z tostera.

 

@Dudivan

 

Bardzo słusznie opisałeś działanie na chłonne audiofilskie umysły heurystyki drogie->dobre

por. R. Cialdini "Wywieranie wpływu na ludzi"

Rolandsinger:

"np. cedeki czy wzmaki za dziesiątki tys. zł ... itd itd ..., a dźwięk i muzyka to w ich przypadku zupełnie inna para kaloszy.

 

Natomiast, co do kabli - to faktycznie - więcej w nich marketingu, niż realnej wartości (jak pisałem wielokrotnie wcześniej), co nie znaczy, że kabel, który naprawdę wniesie odczuwalną poprawę jakości brzmienia może być dowolnym drucikiem wyjętym z tostera."

 

Zgadzam się w 100% z całym tym tekstem.

 

Dorzuciłbym tylko jeszcze to, co już wcześniej pisałem, a co w pewnym stopniu jest chyba ukryte pod Twoim wpisem:

Kable mogą modyfikować brzmienie i czynią to, ale skala tych zmian jest często grubo przesadzona przez wielu "wszystko-słyszących".

Janusz z Torunia

Ale się ładna dyskusja zrobiła, nikt nikogo nie chce zabić, miło się czyta :-)

 

Wracając do spraw czysto technicznych mam trzy pytania do inżynierów:

 

1. Jaka jest orientacyjna długość (w centymetrach) toru sygnału analogowego jednego kanału (czyli od momentu opuszczenia przetwornika D/A) w odtwarzaczu CD i ile punktów lutowniczych jest na jego drodze?

 

2. Jak wyżej ale w przypadku wzmacniacza, czyli od gniazda wejścia sygnału do zacisku głośnikowego?

 

3. Czy do budowy wzmacniaczy i odtwarzaczy CD stosuje się płytki drukowane pokryte jakimś szczególnym rodzajem miedzi i używa specjalnej cyny do lutowania?

 

Powyższe pytania odnoszą się do urządzeń produkowanych seryjnie, a nie DIY.

-> jar1

 

Ależ nic podobnego! Pytam gdy nie wiem. A dążę do tego by się dowiedzieć jaki procentowo udział w długości całej drogi sygnału ma interkonekt. A poza tym to nie jestem inżynierem, tylko zwracam się do inżynierów :-)

@ Edward

 

To nie w tym rzecz. Super high-endowy IC ma się nijak do tego, czym połączone są poszczególne podzespoły wewnątrz danego klocka - a zazwyczaj spotykamy tam zwykłą miedź OFC bez jakichkolwiek wodotrysków za 3 zł/mb i luty wcale nie platynowe ani nawet srebrne,. IC w tym wypadku jest czymś w rodzaju pastylki audiofilskiego szczęścia, on musi tak zmienić brzmienie, żeby się nam wydawało, że sam cedek podaje sygnał wprost ze studia nagraniowego, choć to tylko iluzja z pokaźną dawką autosugestii.

-> Rolandsinger

Ironizujesz i naśmiewasz się, a sam przyznałeś, że różnice słyszysz. Zgadzam się z Toba i wieloma przedmówcami, że temat znaczenia kabli jest stanowczo za bardzo rozdmuchany, a ich ceny często z kosmosu. Chciałbym jednak zrozumieć fizycznie i technicznie dlaczego dwa prawidłowo wykonane kable (bez filtrów) potrafią zmienić brzmienie w sposób słyszalny dla ludzkiego ucha. O tym jest ten wątek.

 

Na pytanie "czy kable różnie brzmią" z mojego doświadczenia odpowiadam "czasem tak, czasem nie".

Na pytanie "dlaczego" nadal szukam odpowiedzi.

 

pozdrawiam

>graaf

 

>nie tyle chodzi o co "potrafi" tylko o to co robi "różnicę uchu" a czego z typowych pomiarow >"głuchym" mikrofonem się tego nie dowiemy

>bo ucho w swoisty sposob interpretuje a mikrofon nie tego nie uwzglednia - w tym sensie jest >"głuchy"

>choć w istocie nie tyle mikrofon jest głuchy co inżynier "niedoinformowany" w kwestiach tego >czemu służy to co robi

>to jest tak, że jakby klientem typowego inżyniera jest mikrofon ;-))

>chodzi przede wszystkim o czas - zmysłowi słuchu robią różnicę 10-mikrosekundowe interwały, >które wprawdzie mikrofon zarejestruje, ale rzadko widać je wykresach, bo tradycyjna inzynieria >wymiar czasu lekcewazy

>także o rozróżnienie w charakterystyce "podbić" wąsko- i szerokopasmowych oraz "dolinek" >wąsko- i szerokopasmowych

>mikrofon "nie słyszy różnic" a wykres często pewych rzeczy nie łapie (kwestia rozdzielczości i >uśredniania)

>a dla ucha różnice to kolosalne

>itp.

 

Przecież to jest zupełnie niedorzeczne. Mikrofonem nie robi się pomiarów a zbiera i przetwarza sygnał. Ucho nic nie interpretuje, tylko przenosi informację do mózgu. Można tak zaprojektować pomiary, aby odpowiadały jakiemuś modelowi percepcji, ale to jeszcze nie znaczy że obejmą wszystkie jej sfery. Wyniki pomiarów są interpretowane i to jest dopiero całość procesu odpowiadająca procesowi słyszenia. W tym sensie samo ucho jest tak samo „głuche” jak sam mikrofon. Skoro coś wiemy o percepcji słuchu i podajemy nawet wartości (na pewno 10 mikrosekund a nie mili?), to musiało to być wcześniej zmierzone, rzecz jasna przy zastosowaniu „głuchych” mikrofonów.

 

Ale co to wszystko ma do kabli?

 

 

 

>to chyba przyznasz, że z punktu widzenia "psychologii procesów poznawczych" kable nie mają >żadnego znaczenia podczas SŁUCHANIA MUZYKI, kiedy mamy GOTOWOŚĆ PERCEPCYJNĄ do >SŁUCHANIA MUZYKI a nie mamy GOTOWOŚCI PERCEPCYJNEJ DO WYCHWYTYWANIA ZMIAN

 

Wprowadzasz sztuczne podziały graaf. Człowiek to nie zmywarka co się przełączy z jednej funkcji w drugą i nic pośrodku. Im bardziej jesteś „świadomym audiofilem” tym bardziej nie oddzielisz jednego do drugiego. Kwestia osłuchania i tyle, którego nie osiągnie się teoryzując.

Do "drogie > dobre" dorzuciłbym "nie stać mnie > nie lubię" oraz ewentualnie "szkoda mi kasy" i "żona by mnie zabiła" ;-)

 

Pozdrawiam też wszystkich specjalistów od wyceny kosztów, dawno tylu naraz nie widziałem...

NIEzależnie od tego czy ktoś jest za czy przeciw kabelkom to na takim zamieszaniu i poraz setnym rozdmuchiwaniu tego tematu zyskuja tylko :

 

producenci

hurtownicy

detaliści

 

kable sa nudne , bo co moze być ciekawego w kawałku drucika w kolorowej izolacji , na tym forum spieranie sie o nudne rzeczy to codzienność , codziennie nowa awantura o drucik , wtyczkę , wzmacniaczyk , podkładke , płytkę , listwe itp. badziewie a to wszystko przy masowym współudziale dorosłych (jak sadze) osób , często na odpowiedzialnych stanowiskach , szanowanych społecznie . NIE chodzie o to czy X różni sie od Y , i czy może się różnić tylko chodzi o zwykłą masówke na której każdy może się wykrzyczeć , rozładować swoje pieniactwo , frustracje . Instynkt stada działa . Więc toważysze zmobilizujcie kolektyw i wznieście hasło :

 

TYLKO NASZA NASZOŚĆ JEST NAJ NAJSZA !!!!!!!!!!!!!

Re: Zbig 11 Paź 2006, 01:39

 

>Ucho nic nie interpretuje, tylko przenosi informację do mózgu.

oj Zbigu ;-)

pisząc "ucho" mam oczywiście na myśli "zmysł słuchu"

piszę "ucho" dla krótkości, a i tak moje wpisy bywają długaśne, sorry za nieporozumienie :-)

 

>Można tak zaprojektować pomiary, aby odpowiadały jakiemuś modelowi percepcji...

oczywiście MASZ RACJĘ Zbigu, przecież to jest to dokładnie to co ja wyżej napisałem:

>> w istocie nie tyle mikrofon jest głuchy co inżynier "niedoinformowany" w kwestiach tego czemu służy to co robina pewno 10 mikrosekund a nie mili? to musiało to być wcześniej zmierzone, rzecz jasna

>przy zastosowaniu "głuchych" mikrofonów.

na pewno MIKROSEKUND, podawałem linki do wyników badań (oczywiście ku waszemu złotouchemu pośmiewisku jaki to graaf "googlowiec bez własnego zdania" ;-)) )

 

to są bardzo specjalistyczne i mniej znane badania, ale bardziej znane są takie (do zrobienia nawet w warunkach amatorskich jak dowodzi przykład Arta Ludwiga), w których słuchacz na ślepo rozróżnia tony 800 Hz i 805 Hz

ta różnica wysokości tonu odpowiada różnicy okresu < 8 mikrosekund

 

bardzo nieliczni producenci audio zwracają na ten aspekt uwagę, do wyjątków należy (założony przez Johna Dunlavy) Duntech, który dla swoich kolumn podaje wartość błędu czasowego ("propagation time error")

 

>Ale co to wszystko ma do kabli?

myślę, że Edward zapytał tak raczej "wpadkowo" a ja po prostu odpowiadam, nie mam wrażenia, że w ten sposób zaśmiecamy z Edwardem wątek, ale jeśli ktoś tak uważa to przepraszam :-)

 

>>mają żadnego znaczenia podczas SŁUCHANIA MUZYKI, kiedy mamy GOTOWOŚĆ

>>PERCEPCYJNĄ do >SŁUCHANIA MUZYKI a nie mamy GOTOWOŚCI

>>PERCEPCYJNEJ DO WYCHWYTYWANIA ZMIAN

>Wprowadzasz sztuczne podziały graaf. Człowiek to nie zmywarka

 

Zbigu - to NIE JA WPROWADZAM TE PODZIAŁY

one zostały wprowadzone w dyskusję o właściwej metodologii ślepych testów kabli audio przez KABLOFILA-inżyniera Johna Rischa na Audioasylum a w tym wątku zostały niezależnie sformułowane przez KABLOFILA-psychologa Rolandsingera

 

ja przytakuję bo zgadza się to z moim doświadczeniem

 

także w kwestiach tego "czym się rożni człowiek od zmywarki" - podyskutuj z kolegą KABLOFILEM Rolandsingerem

jako psycholog na pewno udzieli Ci w tej kwestii bardziej kompetentnych wyjaśnień niż ja

 

 

>Im bardziej jesteś "świadomym audiofilem" tym bardziej nie oddzielisz jednego do

>drugiego. Kwestia osłuchania i tyle, którego nie osiągnie się teoryzując.

 

oj Zbigu już byś sobie darował starą gadkę sugerującą jakim to ja jestem "nieosłuchanym teoretykiem" ;-))

powtarzasz to jak mantrę :-))

siedzę w audio od 12 lat a osłuchany jestem nie tylko w sprzęcie ale i żywym dźwięku (filharmonię mam po drugiej stronie ulicy a dyrektorem jest mój dobry kolega więc "wchodzę kiedy chcę")

myślałem, że może moja odsłuchowa współpraca z niewątpliwie osłuchanym i nawet kablofilem Piotrem Ryką w wątku o "słuchawkach wysokiego lotu" w końcu utnie tego rodzaju sugestie

 

nota bene "słyszenie kabli" nie ma nic wspólnego z "osłuchaniem"

nawet na naszym forum znajdziesz wielu początkujących, którzy będą przysięgać, że "słyszą kable"

ja też potrafię je "usłyszeć", jeśli się na tym skoncentruję

bardziej jednak interesuje mnie muzyka, na słuchanie kabli nie mam czasu :-)

dlatego od kabli oczekuję, że nie będą wpływać na brzmienie w stopniu przeszkadzającym mi w słuchaniu muzyki

i choć mam w tym względzie wysokie wymagania wobec sprzętu to profesjonalne Sommer czy Klotz w zupełności mi do tego wystarczają

i tyle, wcale nie polecam kabli "no name" z Media Marktu

 

pozdrawiam!

graaf

Edward, 10 Paź 2006, 23:44

 

>Na pytanie "czy kable różnie brzmią" z mojego doświadczenia odpowiadam "czasem tak, czasem nie".

>Na pytanie "dlaczego" nadal szukam odpowiedzi.

 

Edward, co się stało? Ty zaczynasz słyszeć, co, zwalisz to na pogodę tym razem?

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Re: lplover, 11 Paź 2006, 09:52

 

>>Na pytanie "czy kable różnie brzmią" z mojego doświadczenia odpowiadam "czasem tak, czasem nie".

>>Na pytanie "dlaczego" nadal szukam odpowiedzi.

>

>Edward, co się stało? Ty zaczynasz słyszeć, co, zwalisz to na pogodę tym razem?

 

przecież z tego co napisał m.in. w tym wątku kablofil-psycholog Rolandsinger wynika, że to normalne, że raz się słyszy a raz nie

to kwestia oczekiwań, koncentracji - jak to fachowo ujął Rolandsinger jest to kwestia "gotowości percepcyjnej"

poza tym niektóre kable w niektórych połączeniach, rzadko ale jednak, "słyszy się" nawet bez specjalnej "gotowości percepcyjnej"

Edward najwyraźniej miał na myśli rozróżnienie takich rozmaitych sytuacji

 

zatem nie czepiaj się prosze biednego Edwarda :-)

już byście się przestali prztykać

ja tam lubię Was obu :-)

 

pozdrawiam!

graaf

A ja myślę Graff ,ze zaczynasz fizolofować, jedno pytanie : czy słyszysz róznice miedzy Nordosem Flatline a Resonem to budrzetowe kable Nordost 70zł za metr Reson 50zł tak , albo nie lub nie słuchałem

pozd

Re: yolaos, 11 Paź 2006, 10:31

 

>jedno pytanie : czy słyszysz róznice miedzy Nordosem

>Flatline a Resonem to budrzetowe kable Nordost 70zł za metr Reson 50zł tak , albo nie lub nie

>słuchałem

 

nie słuchałem :-)

WYJAŚNIAM - ja "słuchałem kabli" w drugiej połowie lat 90-tych ubiegłego wieku (hehe ale to brzmi ;-) ) i wyrobiłem sobie opinię co do ich roli, którą to opinię prezentuję na forum

teraz programowo nie "słucham kabli", po prostu odpuściłem sobie tę przyjemność

praca, rodzina i terminowe interesa

ledwie mi starczy czasu na słuchanie muzyki w domu nie mówiąc o "słuchaniu kabli" :-)

dobrze chociaż, że mogę robiąc sobie przerwy w pracy podyskutować na forum :-))

 

na szczęście nie muszę już dziś poświęcać aż tyle czasu na słuchanie by mieć z niego satysfakcję i tak większą niż kiedyś

bo dziś dokładnie wiem co lubię i co mogę uzyskać a co nie

na szczęście z wiekiem ilość zamienia się na jakość :-)

 

pozdrawiam!

graaf

To może inaczej, prawdą jest ,że najwaniejsza jest , przyjemnosc słuchania , i prawdą jest ,że elementem odzialujacym na nasze pojmowanie dzwieku to kasa jaką zapłacilismy bo przeciez cieżko komus wytłumaczyć, ze niektore klocki Diy graja o niebo lepiej niz o niebo drozsze firmowe, tylko nie moge Was Panowie zrozumiec jesli idzie o kpienie z kablarsta bo skoro srebro , miedz, molibden, złoto, inaczej przewodzą do tego dochodzi czystośc materiałow , izolatory no i przekroj kabla to nie moge uwierzyc, że aż takimi ignorantami jesteście, ja rozumiem ze mogą sie Wam nie podobać ceny lub róznice miedzy kablem "a" i "b" ktore zeczywiscie mogą być nieuchwytne i zblizenie grac (przewodzić), ale jak można zaprzeczać podstawowym prawom fizyki? to może ktoś z kablo sceptyków ma drewniane kable, a całą muzyke ma w głwie wyobrażając sobie to co chce i jaka ona powinna być.Wtedy rozumiem, że jest w niebie i nic mu wiecej nie potrzeba.Przecież gdyby wszytkie grały tak samo to bylby tylko jeden rodzaj a silowanie sie firm do niczego by nie prowadzilo

Wiedziałem ,że ten wątek to prowokacja, ale nie wiedziałem ,że sam jej ulegne

pozd

Re: yolaos, 11 Paź 2006, 11:17

 

>nie moge Was Panowie zrozumiec jesli idzie o kpienie z kablarsta

 

żeby była jasność - ależ ja nie kpię!

myślałem, że to jasne - napisałem nawet wyżej z uznaniem, że to "wyrafinowana zabawa" czy jakoś tak

 

>jak można zaprzeczać podstawowym prawom fizyki?

 

Dobry Boże! a kto tutaj zaprzecza "podstawowym prawom fizyki"??!!! co masz na myśli?

 

>Przecież gdyby wszytkie grały tak samo to

>bylby tylko jeden rodzaj a silowanie sie firm do niczego by nie prowadzilo

 

ojojoj, mylisz się!

widzę brak orientacji co do tego jak funkcjonuje nowoczesny rynek, co do roli marek, marketingu i pozycjonowania produktów

Audiofilskie kable to treagedia.mam w koncu tanie PROCAB za 5 zł metr i jestem zadowolony.Uzywałem na moje nieszczescie sonic link AST 75 i ast 200.te drugie w sumie drogie. I one mula, koloryzuja.czym tansze kabelki profesjonalne tym lepiej wydane pieniadze.Wypozyczałem tez kimber cable i audionova.raz mało co bym kupił te audionova .całe szczescie sie opamietałem...Teraz mam IC z Y106 klotz i głosnikowe procab.Do smieciowego hi fi jak znalazł.Ten Y106 duzo lepszy od lagrande.czyli róznice sa miedzy kablami.I czym drozej tym gorzej.

Grundig High Fidelity

Edward, 10 Paź 2006, 21:39

>1. Jaka jest orientacyjna długość (w centymetrach) toru sygnału analogowego jednego kanału (czyli od

>momentu opuszczenia przetwornika D/A) w odtwarzaczu CD i ile punktów lutowniczych jest na jego

>drodze?

>2. Jak wyżej ale w przypadku wzmacniacza, czyli od gniazda wejścia sygnału do zacisku głośnikowego?

>3. Czy do budowy wzmacniaczy i odtwarzaczy CD stosuje się płytki drukowane pokryte jakimś

>szczególnym rodzajem miedzi i używa specjalnej cyny do lutowania?

 

 

ad 1. W CD pewnie jakies 10-30 cm, potem interkonekt zwykle 50 cm (U mnie w sumie w CD + interkonekt ok 30 cm)

ad 2. U mnie spokojnie z 50 cm bo sygnał biegnie od zacisków do potencjometra i z powrotem a potem na płytkę drukowaną, ale wiem że są wzmaki gdzie to wynosi sporo więcej (gdzieś widziałem rozebranego soundart jazz)

 

 

Podsumowując interkonekt to w większości przypadków mniej niż połowa drogi jaką przebiega sygnał od DAC do wejścia na płytkę. A jak się ma interkonekt 20 cm jak ja to w ogóle jego procentowy wpływ jest już pomijalny...

Nie traktuje powaznie ludzi "slyszacych" brzmienie kabli USB...

graaf

>

>przecież z tego co napisał m.in. w tym wątku kablofil-psycholog Rolandsinger wynika, że to normalne,

>że raz się słyszy a raz nie

>to kwestia oczekiwań, koncentracji - jak to fachowo ujął Rolandsinger jest to kwestia "gotowości

>percepcyjnej"

>poza tym niektóre kable w niektórych połączeniach, rzadko ale jednak, "słyszy się" nawet bez

>specjalnej "gotowości percepcyjnej"

 

Bardzo lubię czytać zarówno Rolandasingera jak i Ciebie , ale nie zgadzam się z Wami, że słyszę wpływ kabli od czasu do czasu, czy przy specjalnej koncentracji. Koncentracja jest zwyczajna- siadam słucham, nie jem, nie piję, nie czytam w tym czasie, nie kopuluję, zawsze skupiam się nad tym co aktualnie robię i różnice(na dobre lub złe) wyłapuję zawsze.Jednego dnia różnice są większe, innego mniejsze, ale zawsze są , to naturalne, bo codziennie czujemy się jednak inaczej(w młodości tak nie było). Co do kwestii oczekiwań, to nigdy nie nastawiam się z góry do danego produktu, że natychmiast pobije wszystko inne co mam(bo drogie), bo wiem ,że "brzmienie kabla" uzależnione jest od zestawu, kable w każdym zestawie zabrzmią całkowicie inaczej, a pieprzenie, że kable drogie np. za 10 000 zł za metr(srebrno-złote np Siltech) zachowują się tak samo jak drut miedziany z toustera(cyt. Roland..) świadczy tylko o tym, kto tak sądzi- on nigdy nie przeprowadził takiego testu, tylko teoretyzuje :bo nie ma czasu, bo rodzina, bo babcia miła sraczkę, bo kotka się puściła , lub żona mu nie "dała" itp i td.

Co do specjalnej gotowości percepcyjnej, to też przesada, po prostu nie można być zalanym w sztok.

Gwoli uściślenia dobre kable(Siltech Signature) kupiłem już 5 lat temu i ten problem już dawno u mnie nie istnieje, problemy z kablami mają ci, którzy non stop wymieniają klocki, lub tak fatalny zestaw(zero synergii), że są wiecznie nizadowoleni z brzmienia i przez to, nie słuchają muzyki, tylko wiecznie się frustrują widząc sznurówkę między komponentami.

 

Pozdrawiam wszystkich słyszących praktyków jak i teoretyków( tych jak ich nazywam -"technicznych"), pozdrawiam w szczególności Ciebie Graaf za poszerzanie horyzontów percepcji poznania dźwiękowego, i specjalne pozdrowienia dla Rolandsingera za bardzo mądre i dogłębne wpisy, podnoszące upadający poziom zakładki stereo.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Graaf

Gwoli ścisłości -do Edwarda nic nie mam, chłopak usilnie "drąży" temat(tak jak przystało na poczatkującego), a to się chwali ,zadaje czasami bardzo interesujące pytania.

 

pozdrawiam jego również

 

Lplover

nie chcę żeby to wyglądało jakbyśmy "pili sobie z dzióbków" ;-)

ale uważam, że Twoje uwagi o tym kto głównie miewa problem nadmiernego zajmowania się kablami i o roli synergii uzupełniają obraz sprawy o cenną perspektywę

po prostu wszystko w naszym hobby ma swoje miejsce i do pewnych rzeczy trzeba indywidualnie dojść

 

pozdrawiam również!

lplover, 11 Paź 2006, 09:52

"Edward, co się stało? Ty zaczynasz słyszeć, co, zwalisz to na pogodę tym razem?"

 

No cóż, wątek bez krótkiego sparingu z Tobą byłby wątkiem straconym. :) Słyszę tak jak słyszałem i mój słuch ma się dobrze, możesz mi wierzyć. Przy okazji zapytam czy przeczytałeś wątek z wyjaśnieniem zjawiska pętli masy, który Ci poleciłem zgłębić? Zrozumiałeś coś z tego czy nadal zbierasz kasę na platynowe sieciówki w wężowych owijkach i wtyczki z marsjańskich metali aby móc je MIEĆ i z jescze wyższego pułapu nabijać się z tych, których na to nie stać? Przemyśl to, albo poproś Rolandsingera o pomoc. On jest psychologiem, ma doświadczenie, może Ci pomoże. Zaś w wypowiedzi z 11 Paź 2006, 13:39 całkiem sensownie piszesz, oczywiście do momentu, w którym zaczynasz się chwalić zakupami. I widać, że jesteś prawdziwym audiofilem. Czytam to ze słów: "różnice(na dobre lub złe) wyłapuję zawsze". Audiofil musi słyszeć różnicę, to jego OBOWIĄZEK. Nawet jak Ci tych kabli nie przepną, pewnie też usłyszysz różnice. Dopuszczasz myśl, że dwa RÓŻNE kable, RÓŻNYCH firm, z RÓŻNYM logo i kosztujących RÓŻNĄ kwotę mogą brzmieć tak samo i nie dałbyś razy wychwycić różnic?

 

Wrócę do tematu szufladkowania ludzi pod względem słyszalności kabli. Jak nazwalibyście kogoś kto przychodzi do sklepu, robi szerokie oczy na widok cen kabli i pyta sprzedawcy czemu to tyle kosztuje. Sprzedawca na to, że dlatego, bo lepiej grają. Klient na to, że nie wierzy bo to bujda. Sprzedawca prosi go, aby zatem wpadł któregoś dnia ze swoim interkonektem, posłuchał i sam ocenił. Klient dwa tygodnie później wpada znienacka do sklepu z własnym kablem i na zastanym, przypadkowo podpiętym sprzęcie dokonuje odsłuchu. Po czym... zmienia zdanie.

 

Z tego co pisze Misfit, długość interkonektu może stanowić dość pokaźny procent długości toru sygnału. Może dlatego nie powinien być pomijalny?

 

-> Graaf

Czy trafiłeś na jakiś ślad badań, gdzie stwierdzono jakąś zgodność pomiarów elektycznych kabli ze zmianami brzmienia opisywanymi przez słuchaczy?

Edward

 

Ja nie szukam kabli już od 5 lat, sieciówki mam Siltecha Rubby Hill z serii Signature G5 i już dawno o nich zapomniałem, wcale nie mają wtyczek z marsjańskich metali, temat ten mam dawno zamknięty- po prostu sieciówki muszą być tak samo dobre jak i reszta kabli i koniec na tym(brzmienie ich rozpatruję w połączeniu z power wegdgiem, nigdy osobno) w przeciwieństwie do ciebie ja się niczym nie frustruję, pętla masy mi nie grozi, uziemiona jest tylko końcówka mocy na XLR-ach.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Edward

 

>Pętla masy, jak piszesz, nie grozi Ci. A czy słyszysz różnice brzmienia po zmianie sieciówki?

 

 

Zabawę w porównywanie wszelakich kabli(sieciówek, interkonektów,głośnikowych) to ja zakończyłem jak pisałem 5 lat temu.Przedtem porównywałem okablownie różnych firm i zawsze były różnice(droższe nie zawsze były lepsze) w sieciówkach różnice były również, ale nie tak wielkie jak w głośnikowych(tu największe) i interkonektach. Sieciówki kupuje się jako ostatnie, do wyszlifowania dźwięku i postawieniu kropki nad i. Zabawę w kupowanie kabli zakończyłem na pewnym rozsądnym dla mnie pułapie cenowym, a sprzętu nie mam zamiaru wymieniać(choć kusi mnie lampa) a więc srebrno-złote druty pozostają na wieczność,bo są również idealne do lamp, gdy zmieni mi się gust.Od tamtej pory kablologia mnie nie interesuje, bo to domena początkujących audiofilow, ale kazdy na sobie musi to przejść, bo innej drogi nie ma. Powodzenia w dziedzinie zgłębiania fiozofii kablologii.

 

pozdrawiam

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Edward

 

Przestań skupiać uwagę na tych zasranych sieciówkach, głośnikowe i interkonekty śą ważniejsze, co nie znaczy, że możesz dalej jechać na swojej komputerówce.

Lplover

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.