Skocz do zawartości
IGNORED

Jakość sprzętu a preferencje muzyczne


Rolandsinger

Rekomendowane odpowiedzi

Juz jest dla mnie jasne, ze twoim samochodem sluzbowym jest ambulans i jestes tylko jego pasazerem. W powsciagliwosci (powtorze) nie wychodzmy na naszym forum poza zwykla wieze z media martu oraz taniego samochodu z wtornego rynku w tematach na bocznicy dotyczacych motoryzacji. W przeciwnym wypadku wszystko bedzie ci smierdzialo zlotem i Osama. Pomysl jak bardzo to cie drazni, ale przede wszystkim zastanow sie dlaczego tak reagujesz.

-> Jazz :-)

 

Jeśli piszesz do Rolandsingera, to nie zwracaj się do mnie. We mnie nie znajdzesz wsparcia w Waszych sporach dla mnie zresztą trochę nudnych i trochę śmiesznych. Moje "szkoda..." dotyczyło Was obydwu po równi.

Edward,

 

Jezeli pisze do Rolanda nie pisze do ciebie, ale masz prawo to czytac. To jest publiczne forum. Jezeli piszesz do Rolanda, lub do mnie, lub do kogokolwiek innego, musisz chca nie chcac, pogodzic sie z faktem, ze czytaja cie wszyscy tutaj wchodzacy. Jezeli chcesz prowadzic prywatny, niepubliczny dialog, skorzystaj np. z PW

O tym, czy ktoś jest cymbałem, czy nie, nie decyduje stan jego posiadania, lecz właśnie element behawioralny, czyli to, jak odnosi się do innych.

 

Bill Gates mógłby kupić sobie wszystko w najlepszym gatunku z gruntem, na którym stoi Twój dom w promieniu 100 km i elektrownią zasilającą właśnie Twój komputer włącznie, jednak - nie robi tego. Gdyż jest człowiekiem myślącym i modlitwa do dóbr, które go otaczają nie jest jego jedynym zajęciem, ba, on w ogóle nie myśli o tym co posiada, albo czego jeszcze nie posiada, mimo że go na to stać. Myśli raczej jak zaistnieć w podręcznikach historii, choć to już raczej przesądzone.

29 Lis 2006, 13:46

O tym, czy ktoś jest cymbałem, czy nie, nie decyduje stan jego posiadania, lecz właśnie element behawioralny, czyli to, jak odnosi się do innych.

 

- Otoz to! Zwroc szczegolna uwage na to jakimi epitetami odnosisz sie np. do mojej osoby.

 

Poza tym co mnie obchodzi Bill Gates? Powtarzam ci biedny czlowieku, ze interesuja mnie kobiety i fajne rozne wytwory naszej cywilizacji. Rozumiem, ze w swoim "behawiorze" kupilbys bez sensu jakas elektrownie, ale po co? Poza tym skad wiesz jaki jest William? Skad wiesz, ze wchodza do mojego samochodu dziwki? Tak sobie domniemujesz. Tak psychologicznie. Sam sie o tym przekonales, czy w efekcie ktos ci pomagal? LOL Roland, ty jestes faktycznie (uzyje zwrotu angielskiego) some piece of work. LOL.

@ Jazz

 

Cytat z Ciebie, od którego zaczęło się obustronne nieeleganckie zachowanie

 

"A ja nie chcę być ani lepszy, ani majętniejszy od innych

- Lzesz jak malpa, ktorej dano ludzki mozg".

 

Po pierwsze, skąd wiesz, czego chcę???? Czy chcę być bogaty, czy nie. A może byłem i zwątpiłem w ten rodzaj pseudoszczęścia?

 

Imputowanie mi czegokolwiek było pierwszym symptomem Twojego "I know better, cos I`m the best, so I can proudly tense up my chest"

Rolandsinger

 

"Po pierwsze, skąd wiesz, czego chcę???? Czy chcę być bogaty, czy nie. A może byłem i zwątpiłem w ten rodzaj pseudoszczęścia?"

 

- Ronad, prosze, badz wiec tak uprzejmy i opowiedz mi z czego i jak czerpiesz swoje szczescie? Czy chcesz mi tez dac do zrozumienia, ze moze byles bogaty, ale zrezygnowales? Wytlumacz mi ten proces, poniewaz jezeli pozbyles sie nagle srodkow, jestem bardzo ciekawy jakich uzyles mechanizmow. Jezeli zastosujesz w swojej analizie logiki jestem pewien, ze mozesz okazac sie fascynujacym przykladem zreformowanego kapitalisty. Czekam z niecierpliwoscia!

To banalnie proste, moja historia:

 

miałem nie najmniejszą firmę z branży IT, stać mnie było na coś, co w Polsce jest odczytywane jako "luksus", dlatego często nazywano mnie "złodziejem" (taka lokalna, polska maniera). Miałem też kobietę, która twierdziła, że mnie kocha. Jednak jak się później okazało, ona - oprócz zamiłowania do pieniędzy - lubiła też niebezpieczne związki w różnych konfiguracjach geometrytcznych. I stało się trochę tak, jak w "Wall Street" (1986) Oliviera Stone`a. Zrezygnowałem z niej i z interesów, bo i w jednym i w drugim prawdy oraz szczęścia nie znalazłem. Teraz mam pracę najemną i jest mi z tym dobrze, bo szczęście jest wtedy, gdy ktoś nas kocha ze wzajemnością, Pieniądze niestety tej miłości nie odwzajemniają.

 

A Tobie Jazz sugeruję mały eksperyment - mów kobietom, które chcesz zdobyć, że nie masz zbyt wiele pieniędzy. Zobaczysz, że Twoje powodzenie wśród nich gwałtownie zmaleje. Jak sądzisz, dlaczego?

-> Jazz :-)

 

Nie zrozumiałeś, więc wyjaśniam:

Swoją wypowiedź skierowałeś do mnie rozpoczynając ją "Edward," po czym tak naprawdę zwróciłeś się do Rolandsingera. Jeżeli tego nie czujesz, to niedobrze, przeczytaj to jeszcze raz. Ja w tym wątku rozmawiałem o czymś zupełnie innym i szczerze mówiąc nawet nieźle szło zanim się tu nie pojawiłeś. Funkcję PW zalecaj raczej sobie i swojemu adwerarzowi niż mi.

 

powtórzę: szkoda, że zniszczyliście całkiem ciekawy wątek.

Edward. watek nie zostal zniszczony, watek zostal podjety przez osobe nieprzygotowana do przyjecia alternatywnych wariantow, co powyzej wyjasnilem. Logicznie wiec, jaki jest sens kontynuacji, jezeli z zalozenia autor przedstawia w niekontrolowanej histerii granice mozliwosci wariantow? Jezeli napisze, ze moj zmysl sluchu jest lepszy, kiedy mam piekne klocki, wykwintnie ozdobione brylantami, co samo w sobie majac polaczenie wzroku i sluchu pomaga mi w lepszym odbiorze nut, zostane posadzony o kopulacje z prezydentem Bushem, wiec nietrudno jest wywnioskowac, ze dyskusja prowadzi do nikad. Poniewaz, to jest tak jak tlumaczenie mi przez naszego "psychologa", ze jakosc mojego orgazmu nie jest zalezna od lepszych ponczoch na nogach mojego podmiotu. Naturalnie wiemy, ze byloby to szalenstwem. Podobnie napisze, ze moja jakosc odbioru jest uwarunkowana szeregiem elementow na pozor nie majacych z nia nic wspolnego. Do takiego odbioru potrzebne sa niemal wszystkie zmysly i szereg przeroznych narzedzi. Miedzy innymi nawet ten Aston. Ewidentnie nie dotyczy to wszystkich. Niektorym wystarcza kanapa, jelen na welwecie, tania flaszka i np kebab. Mnie nie.

Oj Jazz, znowu zwróciłeś się do mnie, a piszesz do Rolanda. Nic nie zrozumiałeś. Nie wiem jak mogę prościej, może tak:

 

1. szkoda mi, że ten wątek zszedł na manowce

2. mam w nosie Wasze wzajemne animozje

 

Podsumowując:

w swoich atakach obaj jesteście żałośni.

niezawodny jazz po midasowsku zamienił wątek w gówno, dziękuję ci chłopie za siłe charakteru, być pretensjonalnym wałem bez przerwy przez dwa lata to nie lada wynik, nie każdego stać na cos takiego.

>Jazz

 

>...lubie miec pieniadze, cenie sobie tak sztuke piekna jak i wzornictwo przemyslowe.

 

To porozmawiajmy moze o czystej Sztuce !

Co sadzisz o ostatniej wystawie Cy Twombly-a, ktora miala miejsce ostatnio, niedaleko Ciebie w Kalafonii ?

A może tak subtelny powrót do tematu??

Wszelkie inwektywy można swobodnie wymieniać na privie, a nie obrzucać się na publicznym forum dla potomności. Tutaj jest zapewne wiele ludzi, którzy z zaciekawieniem czytają wartościowe opinie i po prostu szkoda ich czasu na taką bezpłodną polemikę, kto jest wiekszym debeściakiem.

 

Osobiście zaliczam się do najbardziej racjonalnej moim zdaniem grupy 1) Zresztą wraz z wiekiem i gusta muzyczne sie zmieniają i zmienia się bufor finansowy na nasze zachciejki i marzenia. Tak więc ewolucja muzyczna w jakiś sposób idzie w parze z coraz lepszym sprzętem o ile oczywiście proces szukania lepszych klocków zostanie w ogóle zainicjowany (np. przez znajomych czy też to nieszczęsne forum)

Ja tam jestem idealista gadżeciaż, zdeterminowany sprzętowo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>emroth

 

Jasne emroth, juz wracamy do tematu !

Jeszcze tylko jedno sloweczko do Jazza, bo mnie nurtuje od dawna !

 

Jazz, widze, ze wystawa Twombly'a Cie ominela, ale odpowiedz wreszcie,

czy ten smutas wychodzacy z Sali Kongresowej po koncercie Abdullaha Ibrahima,

sprzeczajacy sie glosno z jakimis trzema lachmytami-pijaczkami o to, kto komu dal w morde,

po pijaku, poprzedniego dnia na Starym Miescie, to byles naprawde Ty ?!

Przeciez znam dobrze Twoja twarz i posture i niemozliwe abym Cie z odleglosci 50 cm.

pomylil z kims innym ! Jesli to nie byles Ty, to masz sobowtora o wiele bardziej podobnego

do Ciebie niz Lech do Jaroslawa !

 

Ps. Przepraszam, ze nie zaprosilem Cie do Nas, do pierwszego rzedu, ale z tej odleglosci Wasze

"dostawki" dla plebsu ginely w mroku i wogole Cie nie zauwazylem !

Poza tym, bylem w ekskluzywnym Towarzystwie i nie moglem sobie pozwolic na taki obciach !

Chyba Sam rozumiesz ?!

 

Jak tam kalafiory, obrodzily w tym roku ?

 

Pozdrow Swojego partnera i kup mu ode mnie Whiskasa albo Pedigri Pal !

 

Trzymaj sie cieplo (zawsze nos rekawiczki, pamietaj !)

 

Twoj oddany przyjaciel

 

atopos

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.